Dobra, przebrnąłem przez tego Snyderowego Potwora i niestety stwierdzam, że to komiks nie dla mnie.
Snyder w przeszłości udowadniał, że potrafi pisac opowieści z dreszczykiem (vide np. "Wytches").
Tymczasem w przypadku omawianej pozycji zamiast klimatycznego horroru a'la Moore otrzymaliśmy klasyczną nawalankę ze świata DC, kojarzącą mi się trochę z "Armią Ciemności". Tyle że zupełnie odartą z "evil-deadowego" poczucia humoru.
Nie twierdzę, że to zły komiks. Wręcz przeciwnie - historia została poprowadzona całkiem sprawnie, a rysunki robią świetne wrażenie.
Miłośnicy komiksowych akcyjniaków oraz heroicznych walk o ocalenie rzeczywistości powinni być usatysfakcjonowani po lekturze.
Ja chyba po prostu nie jestem jego "targetem"
Ostrzegam więc wszystkich posiadających oczekiwania podobne do moich