Ja tam uważam, że Sandman Universe to zwyczajne żerowanie na marce Sandmana, bo wiadomo, że ta jest znana i ceniona to można dalej ją doić.
Nie próbuje to być czymś więcej niż przeciętnym czytadłami co razi, tak samo jak eksploatowanie marki Watchmen z różnymi rezultatami. Takie bardziej współczesne "Śnienie. Przez bramy z rogu i kości".
Już wolę te motywy jak
wplatanie Sandmana do runu JLA u Morrisona, Sandman w evencie Metal etc.
Raz, że pisali to dużo lepsi scenarzyści, a dwa, że nie jest to typowe klepanie serii od nowa a jedynie mniej lub bardziej subtelne nawiązania wplecione w ogólną mitologię DC.
Tęsknie za spin-offami pokroju "Lucyfera" Careya, które wniosły bardzo dużo do całej mitologii przy okazji nie trzymając się kurczowo zakamarków stricte świata Morfeusza a idąc w inną stronę. Może jestem ignorantem ale scenarzyści tych serii od 2018 roku to dla mnie jakieś randomy.
Generalnie całe to Sandman Universe to piękny przykład jak dawne Vertigo po latach rozmieniono na drobne.