Autor Wątek: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów  (Przeczytany 15641 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Koalar

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #45 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 02:06:21 »
Ciekawy temat. Można przyjąć, że superbohaterowie nie mają zbyt wiele czasu na rozwiązywanie problemów zwykłych ludzi, bo zajmują się rozwiązywaniem swoich problemów (które de facto też są problemami zwykłych ludzi), czyli ratują świat przed inwazjami kosmitów, łapią superprzestępców itp. Ponadto ich świat (w DC i Marvelu) generalnie przypomina nasz. Więc wojny nadal się toczą, ludzie głodują, a u władzy są kłamliwe kutwy. Taka to konwencja.
W innym przypadku mogliby zostać na legalu przywódcami państw (skoro ludzie wybierają aktorów, biznesmenów czy komików na prezydentów, to tym bardziej wybraliby superbohaterów - tak jak to widać w Przypowieści z Silver Surferem). I zmienialiby świat w garniaku, a nie w majtasach na kalesonach. Ale kto by to czytał? No dobra, Ex Machina - polecam.
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline Bazyliszek

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #46 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 08:08:19 »
@UP
O widzisz. Są opowieści, które inaczej podchodzą do tematu. Mnie tylko smuci i już drażni ten nieustanny status quo w Marvelu i DC. No dobra - to ma być nasz, normalny świat. Tylko w takim razie, niech scenarzyści stonują trochę wypowiedzi herosów. Batman chce zwalczyć całe zło chociaż w Gotham, Tony Stark to Człowiek Jutra a Red Richards jest supergeniuszem. I człowiek czyta te komiksy, widzi jakie np. te postacie mają środki i możliwości ale nie robią oczywistych i łatwych dla nich rzeczy poprawiających sytuację ogólną.

Offline am666

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #47 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 08:33:02 »
Polecam run Millara w Authority- jest podejmowanie realnych decyzji dotyczących sytuacji na świecie przez bohaterów oraz reakcja mocarstw na ich działania.

Offline PJP

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #48 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 08:41:16 »
W realnym świecie superbohaterowie idealni prędzej czy później zostaliby zamknięci lub zlikwidowani, ewentualnie przyłączyliby się do rządzących sitw...

Kapral

  • Gość
Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #49 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 08:43:47 »
Taka to konwencja.

Tłumaczenie głupot i infantylizmów jakąś "konwencją" nie jest najlepszym usprawiedliwieniem dla jarania się tymi głupotami.

ludzie wybierają aktorów, biznesmenów czy komików na prezydentów

Zwłaszcza komików. Znamy z autopsji, nie?

Offline michał81

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #50 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 09:03:02 »
Proponuje obejrzeć serial Chłopaki (The Boys), tam jest chyba najbardziej realna odpowiedź na to jak zachowaliby się superbohaterowie, jeśli istnieliby w rzeczywistym świecie. Lub sięgnąć po komiks, choć akcenty rozkładają się inaczej względem serialu. Superbohaterowie byli by po prostu współczesnymi celebrytami i to chyba wystarcza za odpowiedź.

Offline Martin Eden

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #51 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 09:16:42 »
Temat jest też poruszony przez Gartha Ennisa w Pro. Komiks trochę już zapomniany, a dotyka tego, o czym tu rozprawiamy.

Jest tam nawet scena, gdzie prostytutka obdarzona SH mocami napotyka bandę Avengersów, czy innych takich, i pyta ich wprost: "Gdzie byliście 11/9, kiedy te dranie zaatakowały WTC?". Gościu w stylówie Supermana po chwili zadumy odpowiada" "Hmm... Czy to nie było wtedy, gdy walczyliśmy z Turboreduktorem?" (czy innym takim - piszę teraz z pamięci).

Tak więc GE już dwie dekady temu zadawał sobie podobne pytania i nawet zrobił na ich bazie komiks :)

A co zwykły szary człowiek zrobiłby z otrzymanymi mocami, to widać właśnie w fabule Pro.

I ten przykład skłania mnie do wniosku, że do pozostania superbohaterem trzeba mieć jeszcze odpowiednią podbudowę psychiczną. Analogią może być bogactwo, gdzie masa ludzi nieprzygotowanych na nagłe otrzymanie ogromnych pieniędzy głupieje i albo je traci, albo odpływa swoim życiem od rzeczywistości, zadowalając się często sławą i blaskiem fleszy. Czyli tak jak napisał michał81 - w dużej mierze celebryctwem.


JanT

  • Gość
Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #52 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 09:29:04 »
Jakby istniały supermoce to cały świat w moment poszedłby się kochać :) Przecież to byłby bardzo mały procent ludzi którzy po otrzymaniu mocy chcieliby coś ratować. Debili za to nie brakuje  ;D

Offline Bazyliszek

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #53 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 09:38:51 »
Jakby istniały supermoce to cały świat w moment poszedłby się kochać :) Przecież to byłby bardzo mały procent ludzi którzy po otrzymaniu mocy chcieliby coś ratować. Debili za to nie brakuje  ;D

Szkoda więc, że nie dostaliśmy polskiej wersji Earth X Saga.

Offline Kadet

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #54 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 19:59:47 »
@UP
O widzisz. Są opowieści, które inaczej podchodzą do tematu. Mnie tylko smuci i już drażni ten nieustanny status quo w Marvelu i DC. No dobra - to ma być nasz, normalny świat. Tylko w takim razie, niech scenarzyści stonują trochę wypowiedzi herosów. Batman chce zwalczyć całe zło chociaż w Gotham, Tony Stark to Człowiek Jutra a Red Richards jest supergeniuszem. I człowiek czyta te komiksy, widzi jakie np. te postacie mają środki i możliwości ale nie robią oczywistych i łatwych dla nich rzeczy poprawiających sytuację ogólną.

Być może, Bazyliszku, jak wiele osób przed Tobą (także z tego forum), po prostu po okresie fascynacji superherosami zaczynasz już dostrzegać pewne niedociągnięcia tej konwencji i nie patrzysz na nią już tak bezkrytycznie jak dawniej. To częsty proces :)

To może być impulsem do rozszerzenia poszukiwań na różne amerykańskie non-super-hero albo frankofony... Na początek polecałbym np. "Usagiego Yojimbo", "Bernarda Prince'a" albo takiego "Blueberry'ego"...

A wracając do tematu, wygrzebałem pod tym adresem filmik ze ś.p. Markiem Gruenwaldem, redaktorem Marvela, który wypowiada się m.in. o przedmiocie naszej dyskusji. Niestety jakość nie najlepsza.
Proszę o wsparcie i/lub udostępnienie zbiórki dla dziewczynki z guzem mózgu: https://www.siepomaga.pl/lenka-wojnar - PILNE!

Dzięki!

Offline misiokles

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #55 dnia: Cz, 06 Sierpień 2020, 20:20:29 »
Ale też bywa, że spora część czytelników komiksów superhero taką próbę 'rozwiązywania problemów przez superbohaterów' zwyczajnie nie zauważy, przeoczy, gdyż do tego potrzebna jest pewna wiedza o otaczającym świecie i regułach nim rządzącym. Gdyż wynalezienie leku na raka nie uzdrowi ludzkości ot tak, to myślenie dość pobożne i dziecinne.

Offline Bazyliszek

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #56 dnia: Pn, 10 Sierpień 2020, 08:07:13 »
No i tak jak pisałem - opozycjonistka wygrała wybory na Białorusi, ale Łukaszenka brutalnie tłumi demonstracje. Gdyby istniał Superman, mógłby podlecieć i tak jak kiedyś w komiksie z Hitlerem, zabrać Łukaszenkę i odstawić go do Trybunału.


Offline PJP

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #57 dnia: Pn, 10 Sierpień 2020, 09:46:55 »
Wszystko byłoby proste, gdyby nie powiązania polityczne i gospodarcze. Pisał zresztą o tym A. Sutton w serii "Wall Street and...", np. "Wall Street and the Rise of Hitler" czy "Wall Street and the Bolshevik Revolution", nie mówiąc o "The Best Enemy Money Can Buy".

Offline Pan M

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #58 dnia: Cz, 13 Sierpień 2020, 23:45:41 »
W kwestii nacisków ze strony herosów i heroiny na różne dyktatury, a raczej jego braku, bądź bardziej subtelne sygnały w ich kierunku przypomina mi się JLA: Superpower. Mark Antaeus, heros wykreowany na potrzeby historyjki próbował na własną rękę rozwiązać problem jakiegoś egzotycznego państewka trawionego wojną i dyktaturą.


Obalenie a właściwej należałoby powiedzieć zabicie zamordysty, doprowadziło do zaostrzonych, wewnętrznych walk o władze, wykwitu ataków terrorystycznych i potężnego załamania gospodarki.

 Fajnie i może by było jakby poza obiciem rył Darkseidowi i Thanosowi herosi częściej interesowaliby się dyktatorami bliższym naszym realiom, ale raz, że ostateczne rozwiązanie jakiegokolwiek problemu raczej kłóci się z sensem telenoweli super bohaterskiej, gdzie po prostu z powodów wydawniczych historia musi trwać.


Dwa, do tych problemów przecież, nie raz nie dwa były wyjaśnienia "in universe", pokazywano co by było gdy ten, czy tamten heros próbował rozwiązać problem zła ostatecznie jak choćby w znanym "Injustice". Na logikę herosi, którzy samozwańczo utytułowali się strażnikami porządku i prawa już działają mocno na granicy prawa, gdyby jeszcze  zaczęli sobie od tak decydować o przyszłości politycznej, gospodarczej świata to doszłoby do otwartej wojny między nadludźmi a ONZ, USA, Rosją i całą resztą.


 Przyjmując zasady konwencji ma to ręce i nogi, patrząc już na mniejszą skalę np. w kwestii takiego Batmana, który działa bezprawnie, ale zachowując granice połamie bandziora, ale nie zabije.

Gdyby herosi na bieżąco poza bitką z ikonicznymi już złoczyńcami zajmowali się wszystkimi, prawdziwymi problemami naszego świata bardzo szybko zmieniłoby się to w groteskę, zresztą, prawdę mówiąc, i tak momentami w to popadają z takimi a nie innym nakreślonymi granicami.

Dlaczego? Odpowiedz jest banalna. Granice tematyki są już i tak ustalone przez obecny konsensus w materii społecznej, politycznej i ekonomicznej. Np. taki Supek na bieżąco może i rozwiązywać sobie problemy z Koreą Północną, bliskim wschodem, ale Chin już nie tknie, pomimo tego, że na standardy białego człowieka zachodu to nie jest przyjazny dla ludzi kraj. Mało tego, Chiny mają nawet swoje własnego odpowiednika Supka in universe. Wystarczy wyggoglowac, kim jest Kong Kenan.

Zachodowi na razie nie na rękę i portfel kłócić się z chińskim Kubusiem Puchatkiem, to wiadomo.

Pewne kwestie już i tak wyglądają tak na siłę, że terroryści z Syrii zasługują na obicie pysków, ale Chińskie władze gnębiące protestujących w sprawie Hongkongu nie. Dalsze grzebanie w polityce wyglądałoby jeszcze koszmarniej obłudnie, także ja w pewnym sensie jestem zadowolony, że jest jak jest.

Offline Bazyliszek

Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów
« Odpowiedź #59 dnia: Pt, 14 Sierpień 2020, 16:50:33 »
Na logikę herosi, którzy samozwańczo utytułowali się strażnikami porządku i prawa już działają mocno na granicy prawa, gdyby jeszcze  zaczęli sobie od tak decydować o przyszłości politycznej, gospodarczej świata to doszłoby do otwartej wojny między nadludźmi a ONZ, USA, Rosją i całą resztą.


I właśnie dlatego mamy Projekt Cadmus, Amandę Waller i Sucide Squad. :) To jest właśnie obrona tego status quo przez scenarzystów. Pokazują nam, że jeśliby tylko herosi coś zmienili w obecnym porządku, to zaraz ziszcza się najgorszy możliwy scenariusz - vide Emperor Stark, Injustice czy Flashpoint. Bo jakby pokazali że można by coś naprawić, uderzyli by w ciepłe, dobre samopoczucie swoich korporacyjnych bossów. Tak jak Potężna Thor nie może pokonać Roxxonu, bo korporacjonizm niszczący świat, jest dobry dla kliki trzymającej władzę. To mi się nie podoba - że nie jest pokazana dobra zmiana, która z pewnością jest możliwa. Nasz przykład jest najlepszy - obalenie Jaruzelskiego doprowadziło do wolnej Polski, która zaczęła się bogacić, weszła do NATO i UE. Z drugiej strony cała Grupa Wyszehradzka Rumunia i Bułgaria, ale również Francja czy Hiszpania ma obecnie problemy z demokracją. Jednak chyba obecny stan jest lepszy niż zimno wojenna rzeczywistość lat 80-tych. Gdzie nawet Frank Miller nie przewidział upadku ZSRR.

Nie jestem też oczywiście za Ligą Lordów, która zaprowadza porządek i światowy pokój rządami silnej ręki. Ale ta linia fabularna i walka z prezydentem Luthorem i Cadmusem, pokazana w JL TAS mi się podobała.