Autor Wątek: Skany, zdjęcia i prawo autorskie  (Przeczytany 9980 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kapral

  • Gość
Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #15 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 12:43:46 »
W Prawie Autorskim obok prawa cytatu, na które wskazałeś jest jeszcze taki artykuł:
Art. 33.3...
Myślę, że to on ma zastosowanie w dyskutowanej sytuacji.

Przecież to dotyczy katalogów i plakatów towarzyszących wystawom oraz aukcjom.
Skomentowałbym, ale wtedy byłoby mi jeszcze bardziej przykro :(

Kapral

  • Gość
Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #16 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 13:33:46 »
Przeczytaj uważnie:

Art. 33.3 . 1. Wolno korzystać z utworów w celu reklamy publicznie dostępnej wystawy lub publicznej sprzedaży utworów, w zakresie uzasadnionym promocją tej wystawy lub sprzedaży, z wyłączeniem innego handlowego wykorzystania.
2. Korzystanie, o którym mowa w ust. 1, dotyczy w szczególności publicznie dostępnych wystaw w muzeach, galeriach, salach wystawowych i obejmuje korzystanie z utworów w ogłoszeniach, katalogach i innych materiałach rozpowszechnianych dla promocji wystawy lub sprzedaży oraz wystawienie lub inne udostępnianie egzemplarzy utworów dla tych celów.

Cytujesz ten przepis jak PiSowiec konstytucję. Wybiórczo i tylko to co potwierdza Twoja tezę. Przepisy czyta się w całości. Liczy się nie tylko litera prawa, ale i duch prawa, czyli cel.

Z całej tej dyskusji (wiem, że Ty nie uważasz rozmowy ze mną  za dyskusję) wyłania się bardzo przygnębiający obraz kultury czy raczej świadomości prawnej w naszym kraju.

Offline starcek

Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #17 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 14:00:33 »
Jak Ci się kiedyś taka korporacja do tyłka dobierze, to przejdzie Ci ochota na heheszki i podwórkową filozofię.
Skoro się nie dobiera do osób handlujących obwolutami tworzonych z materiałów do których nie mają praw, to ci od prezentacji jeszcze długo mogą spać spokojnie.
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Kapral

  • Gość
Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #18 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 14:46:56 »
No to ja bardzo przepraszam, że ośmieliłem się złamać Twój monopol na obrażanie rozmówców.
Byłbym natomiast wdzięczny, gdybyś przestał robić z siebie ofiarę za każdym razem, gdy na własną prośbę omsknie Ci się noga.

Offline PJP

Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #19 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 17:36:58 »
Nie rozumiem tej dyskusji. Ktoś kupił czy dostał komiks i pstryknął fotki. Czy to są kogoś zdjęcia? Jeśli nie, to o czym jest rozmowa? Ktoś nabył towar i nie może się podzielić w necie czy na blogu zdjęciami? Nie widzę, żeby ktoś tam zeskanował połowę komiksu czy całość...
Cytuj
Nigdy nie zgłosił się do Was żaden wydawca z pretensjami o publikację treści znacznie wykraczających poza wybrane przez niego przykładowe plansze?
???
« Ostatnia zmiana: Cz, 08 Sierpień 2019, 17:40:41 wysłana przez PJP »

Kapral

  • Gość
Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #20 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 17:58:39 »
Ale masz świadomość, że podany przeze mnie przepis ma zastosowanie w praktyce i że tym razem nic mi się nie omsknęło?

Ale masz świadomość, że pod tym linkiem jest tylko streszczenie, a nie komentarz?

I masz również świadomość, że podany przez Ciebie przepis jest implementacją unijnej dyrektywy 2001/29/WE w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym, a konkretnie tego jej artykułu:

Cytuj
Artykuł 5 -- Wyjątki i ograniczenia
3. Państwa Członkowskie mogą przewidzieć wyjątki lub ograniczenia w odniesieniu do praw określonych w art. 2 i 3 w następujących przypadkach:
j) korzystania w celach reklamowych dotyczących wystaw publicznych lub publicznej sprzedaży dzieł artystycznych, w stopniu koniecznym dla promocji danego wydarzenia, z wyłączeniem wszelkiego innego handlowego wykorzystania;

... który po angielsku brzmi tak:

Cytuj
use for the purpose of advertising the public exhibition or sale of artistic works, to the extent necessary to promote the event, excluding any other commercial use;

Mam również nadzieję, że rozumiesz znaczenie słowa "event".

Nie rozumiem tej dyskusji. Ktoś kupił czy dostał komiks i pstryknął fotki. Czy to są kogoś zdjęcia? Jeśli nie, to o czym jest rozmowa? Ktoś nabył towar i nie może się podzielić w necie czy na blogu zdjęciami? Nie widzę, żeby ktoś tam zeskanował połowę komiksu czy całość...???

Super!!! Następnym razem sfotografuj i wrzuć na bloga zdjęcia całego komiksu, strona po stronie. Ciekawe jak długo będziesz czekał na maila od smutnych panów?

Czy Waszym zdaniem skan aż tak bardzo różni się od fotografii? To jest jakieś zaczarowywanie rzeczywistości i naiwna wiara w głupotę korporacyjnych prawników.



Kapral

  • Gość
Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #21 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 18:25:48 »
Rozumiem, że jako najwierniejsi fani gatunku, czytacie komiksy od deski do deski. Na pewno więc nie umknęła Wam pewna adnotacja, standardowo wrzucana do większości komiksów. Pozwolę sobie wrzucić tu zdjęcie tejże adnotacji. Jak myślicie, czy ci głupi wydawcy wpisują to dla hecy?



Od razu zaznaczę, że jest to własnoręcznie zrobiona przez mnie fotografia, a nie żaden obrzydliwy skan :)

Offline 79ers

Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #22 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 18:42:58 »
Jasne, że tak - komiksiarze to jajcarze jakich mało  ;) ;D

Kapral

  • Gość
Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #23 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 19:16:30 »
Ale chwilunia. Rozmawiamy tutaj (celowo nie używam slowa "dyskutujemy") o przepisach prawa, czy o ich respektowaniu w naszym malowniczym, wschodnioeuropejskim kraju? Bo to są dwie kompletnie różne rzeczy.

Poproszę o jakiś inny argument, bo ten jest raczej rozpaczliwy.

Jasne, że tak - komiksiarze to jajcarze jakich mało  ;) ;D

Nie przeceniajmy się. Dokładnie takie same żarty stroją sobie wydawcy książek. Ale tu już nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby wrzucać fotki do sieci. Może dlatego, że fotki książek są brzydkie i nie przyciągają internautów do bloga?
« Ostatnia zmiana: Cz, 08 Sierpień 2019, 19:21:00 wysłana przez Kapral »

Offline radef

Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #24 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 19:27:19 »
Ale chwilunia. Rozmawiamy tutaj (celowo nie używam slowa "dyskutujemy") o przepisach prawa, czy o ich respektowaniu w naszym malowniczym, wschodnioeuropejskim kraju? Bo to są dwie kompletnie różne rzeczy.
W momencie gdy pisałem o recenzjach na Instagramie, wówczas dotyczyło to całego świata, a nie jedynie Polski.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline misiokles

Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #25 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 19:33:44 »
Nie wiem, ale na zachodnio europejskich i amerykańskich serwisach również jest pełno unboxingów. Także zdjęć stron komiksów pokazujących błedy drukarskie itd. Sądzę, że prawo w tym temacie jest niejasne we wszystkich krajach :)

Offline 79ers

Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #26 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 19:44:39 »
Wydając ciężko zarobione, wielokrotnie opodatkowane pieniądze -  na przykład na komiks -  stajemy się jego właścicielem(nie autorem tylko czytelnikiem, oglądaczem, nabywcą). W  tym sensie jestem w stanie zrozumieć regulacje prawne (prawa autorskie) jako jedne z niewielu środków ochrony źródła dochodu twórcy.

Zawsze istnieje jednak jakieś "ale z drugiej strony" i zastanawiam się czym jest ta legalnie nabyta własność i do kogo właściwie należy?

Kapral

  • Gość
Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #27 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 19:50:07 »
Radef - pogadaj sobie od razu z Bratem Agaty. Moje pośrednictwo do niczego nie jest Wam potrzebne. Sorry, ale nie jestem w stanie jednocześnie odpowiadać na Wasze sprzeczne z sobą argumenty.
« Ostatnia zmiana: Cz, 08 Sierpień 2019, 19:52:04 wysłana przez Kapral »

Kapral

  • Gość
Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #28 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 20:13:44 »
Wydając ciężko zarobione, wielokrotnie opodatkowane pieniądze -  na przykład na komiks -  stajemy się jego właścicielem(nie autorem tylko czytelnikiem, oglądaczem, nabywcą). W  tym sensie jestem w stanie zrozumieć regulacje prawne (prawa autorskie) jako jedne z niewielu środków ochrony źródła dochodu twórcy.

Zawsze istnieje jednak jakieś "ale z drugiej strony" i zastanawiam się czym jest ta legalnie nabyta własność i do kogo właściwie należy?

Przedmiot (książka) należy do Ciebie, ale dzieło do twórcy.
Według mnie istotna jest intencja wydawcy. Opublikowanie w sieci przykładowych plansz (komiks) albo rozdziałów (ksiazka) oznacza, że wydawca daje przyzwolenie na ich dalsze udostępnianie, oczywiście w celach reklamowych. Ale przecież nie daje przyzwolenia na udostępnienie wszystkiego. Wyjście poza te zaaprobowane fragmenty jest zwykłym nadużyciem. I nie zmienia tego fakt, że wydawca z jakichś powodów nie reaguje (Egmont na przykład uważa, że nie warto użerać się z drobnica, bo zysk niewielki i iluzoryczny). To nie jest dla nas, blogerów, żadne usprawiedliwienie, tylko wymówka. Przecież wrzucamy te fotki nie po to, żeby napędzić klientów wydawnictwu, tylko przyciągnąć internautów do siebie. Nie chodzi mam o prawa i zysk twórców, ale o własną korzyść. Nie żonglujmy więc paragrafami, bo to jest nie halo. Trochę pokory, a mniej cwaniakowania i będziemy bardziej wiarygodni jako środowisko.
« Ostatnia zmiana: Cz, 08 Sierpień 2019, 20:15:55 wysłana przez Kapral »

Offline PJP

Odp: Prawo cytatu
« Odpowiedź #29 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 20:16:18 »
Ten zapis, który przytoczyłeś na żółto zawiera bardzo ciekawe słowo - wykorzystywanie. Czyli można domniemywać, że chodzi o zastosowania komercyjne i wtedy ten zapis ma sens oczywisty. Przypomniała mi się nie mniej ciekawa sytuacja z okładkami książek w programach, które wykorzystują biblioteki. Jedni uważali, że można (prawnicy oczywiście), inni, że niekoniecznie. Sytuację komplikowały detale w stylu: sami sobie skanujemy okładki kupionych książek czy wprowadzanych na stan. Sprawę rozwiązali sami wydawcy i coraz częściej za stroną tytułową znajduje się zapis, że zezwala się na udostępnianie okładki książki - tutaj też chodziło np. o blogi czy strony w stylu lubimyczytac.
https://legalnakultura.pl/pl/prawo-w-kulturze/zapytaj-prawnika/ksiazki/1443,czy-jesli-ksiazka-nie-posiada-zapisu-o-zakazie-kopiowania-to-moge-zamieszczac-pojedyncze-zadania-w-moich-filmach-na-youtube-z-zaznaczeniem-skad-pochodza
U nas generalnie te sytuacje z prawem autorskim nie są aż tak jasne, jak powinny być. Dla przykładu wykorzystanie edukacyjne raz jest traktowane jak... edukacyjne, innym razem jak komercyjne. Tu akurat instytucje kultury czy edukacyjne mają pewne fory ;) -> art. 27 prawa autorskiego. A samo pojęcie instytucji oświatowej NIE zostało zdefiniowane... Plus art. 28 -> przywilej biblioteczny.
Generalnie nie zaszkodzi, gdy posługujemy się fragmentami dla bezpieczeństwa podać dokładne źródło, skąd czerpiemy. A w sytuacjach nietypowych zapytać autora czy wydawcę.
Edit:
Tak, ale te zapisy w stopkach też są różnorodne. Mniej i bardziej restrykcyjne. Np. w pierwszej z brzegu książce Kloosa z Fabryki Słów stoi tak: "Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy".
« Ostatnia zmiana: Cz, 08 Sierpień 2019, 20:33:57 wysłana przez PJP »