Byłby bo coś takiego nie istnieje. Mówiłem już wcześniej problem w tym, że skupiasz się wyłącznie na zawartości. Nasz Hellboy to nie jest Library Edition. Ta nazwa określa nie tylko to co w środku, ale również to jak to wygląda z zewnątrz i z czym się kojarzy. Jak słyszysz nazwę Ferrari to nie myślisz wyłącznie o danych technicznych silnika, ale również o tym, że jest czerwone lub czarne, niskie, głośne i zajebiście szybkie.
Dlaczego bez sensu? Przecież nie jest napisane na okładce omnibus. Patrz wyżej. Marvelowski Omnibus to konkretna marka pod którą marvel wydaje swoje komiksy. Nikt tego nie skojarzy z bieda-wydaniem z Europy Środkowej.