Zawartość omnibusa: Azrael Plus #1, Green Arrow Annual #2-3, Question Quarterly #1-5, Showcase '95 #3, The Brave and the Bold #1-6, The Question #28-36, The Question Annual #2, The Question Returns #1, Who's Who #12Drugi tom zbierający resztę przygód postaci stworzonej przez Steve'a Ditko, a uwspółcześnionej przez Dennisa O'Neilla i Denysa Cowana. I będącej pierwowzorem Rorschacha z "Strażników". Jak wypadło zakończenie runu?
W recenzji pierwszego omnibusa chwaliłem tę serię mocno, drugi tom jednak wywołuje... mieszane uczucia. Zacznijmy od podstaw: informacja, że to komiks dla dojrzałego odbiorcy jest równie prawdziwa w pierwszym omnibusie jak i drugim. Poziom przemocy i "brudu" to spokojnie seria z Punisherem. Może nie MAX lecz na pewno bliżej ma The Question do niej niż do zwyczajowego PG 13. Tu jednak pojawia się moje pierwsze zastrzeżenie. Hub City ma poziom przestępczości, korupcji itd. najwyższy w USA, przebijający mroczne Gotham (choć The Question nie ma pieniędzy ni technologii Batmana). Jest tragicznie ale poza dosłownie kilkoma osobami, wszyscy to ignorują, a gubernator stanu na prośby o interwencje za 1 razem wysyła 24 gwardzistów Gwardii Narodowej, a za 2 wyraża chęć zbombardowania miasta i wymazania go z mapy świata.
Trochę to zahacza o granice absurdu, zwłaszcza, że takie miejsce byłoby jak dojrzały owoc dla jakiegoś superłotra, tymczasem żaden się nie pojawia. Jedyne cameo, dość częste, ponownie zaliczają Lady Shiva (bezustannie kopiąc tyłek Questiona alias Victora Sage alias Charliego/Victora Zsasz) i Green Arrow.
Pojedyncze występy odnotowują indiański bohater DC, John Butcher, Azrael oraz Spirit.
I tu pojawia się drugie zastrzeżenie, ciągła żonglerka tymi samymi postaciami - Question, Green Arrow, burmistrz Myra Connelly, Aristotle Rodor. Brakuje urozmaicenia, brakuje dłuższych śledztw (w formie mozolnej detektywistycznej roboty) i brakuje również rozwoju samego głównego bohatera.

The Question zatrzymał się na pewnym etapie i nie może ruszyć dalej. Zarówno w jego podróży w poszukiwaniu siebie, swojego miejsca na świecie, relacji z Myrą i jej córką, a także pod względem umiejętności w sztukach walki. Nierówny jest także poziom scenariuszy i rysunków, ponieważ oprócz O'Neilla i Cowana swój wkład w serię włożyli Mike Grell, Mike Baron, Tatjana Wood, Shea Pensa, Malcolm Jones III.
Irytowały nieco te zmiany w pewnych momentach, zwłaszcza w sposobie mimiki twarzy, koloru włosów (blond, jasny brąz, rude). Na idiotyczne fryzury i modę trzeba przymknąć oko, w końcu to koniec lat 80 i początek 90.
Czy zatem nie warto sięgać po ten komiks? Tego bym nie powiedział. Podejmowane są, jak to u O'Neilla, tematy społeczne takie jak ekologia, niechęć do instytucji religijnych na szczęście jest tylko trochę widoczna, a przede wszystkim jest w duchu postaci Questiona, tak jak to widział Steve Ditko. Wszystko może stać się karykaturą, jeśli ideologia przysłoni sztukę, a w tym komiksie tego uniknięto.
Dodatkowo, choć poziom historii różny, są i takie które wstrząsają czytelnikiem lub skłaniają do chwili zadumy. Przykładowo, zeszyty 31 (hmm... specyficzny "origin" podczas delirium głównego bohatera) czy 32, ze smutną konstatacją na temat wojny, w tym przypadku wietnamskiej. Momentów, które uderzają czytelnika znienacka w splot słoneczny jest oczywiście więcej. Częściowym balansem dla brudu i patologii Hub City jest Green Arrow i Seattle. Część historii która dzieje się w Brazylii udowadnia bohaterowi, że zło nie zależy od szerokości geograficznej.
Całkiem w porządku jest także słodko-gorzkie, bluesowe zakończenie. Pasuje mi do postaci o wiele bardziej niż to co DC zaserwowało po to by zrobić nowym The Question detektyw Renee Montoyę.
Pierwszy omnibus świetny, drugi tom nieco gorszy, łączona ocena: dobry z plusem. Cały run O'Neilla i Cowana w "The Question" to górna półka opowieści superhero. Tylko czy można takiego określenia użyć dla tej postaci? W końcu, to tylko zwykły człowiek znający kung fu z maską na twarzy. Tym niemniej, jeśli komuś wpadnie w ręce lub będzie miał wolne środki finansowe i miejsce na półkach, warto. Z zastrzeżeniami ale warto.