Czyli ten nightwing to serio dobra rzecz? Czy jest dobry tylko dlatego że pokazuje nastoletniego geja? Nie wiem czy kupić? Syn supka to nastolatek, może eksperymentuje i po kilku zeszytach mu przejdzie? A ja wejdę w kolejną świetną i długa serie w której tak naprawdę dobry jest tylko 1 tom. Coś jak venom i nieśmiertelny Hulk.
Istotny detal. To jest seria o Nightwingu, nie o synu Supermana

Powinniśmy o tym pamiętać poruszając ten istotny wątek.
Jon pojawia się wyłącznie w dwóch zeszytach w albumie liczącym 348 stron. Ten huczny moment to raptem jeden, mały kadr. Więcej Jona nie ma w "Nightwingu" Taylora, ponieważ nie jest to seria poświęcona temu bohaterowie. Jego losy były kreowane na łamach osobnych serii (i wątek z Jayem nie jest na moment, relacja cały czas rozwija się). Odstawiając na bok kwestię poglądów, to totalną głupotą jest olewanie Nightwinga Taylora z powodu jednego kadru, kiedy komiks oferuje mnóstwo rzeczy i koncentruje się na zupełnie innych sprawach m.in. podbudowie statusu Nightwinga i Tytanów (w okolicach #100), którzy zajęli miejsce JL w "Dawn of DC".
Czy jest to świetna seria? Proponuję poczytać pełnoprawne opinie/recenzje poświęcone pierwszemu tomowi zamiast mieć wątpliwości po uwadze skierowanej ku buziakowi. Nie brakuje ich w sieci, nawet na łamach tego forum były postowane odpowiednie linki. Sama seria uchodzi za jeden z najlepszych ongoingów DC, o ile nie najlepszy.