Autor Wątek: Nick Drnaso  (Przeczytany 1154 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline winckler

Nick Drnaso
« dnia: Pn, 25 Styczeń 2021, 14:47:52 »
Genialna Sabrina też już na horyzoncie.

Znalazł się wreszcie wieczór spokojniejszy i mogłem sięgnąć po "Sabrinę". (O której chyba nikt tu szerzej nie pisał; przywołana zapowiedź Bendera to najwyrazistsza ocena, jaką znalazłem. Jeśli coś przegapiłem, zacytujcie, proszę).
 
Z jednej strony wszystko jasne (znaczy - dlaczego doceniona i lubiana, nie "co się stało?"), z drugiej zaś jestem nieco zawiedziony. Bardzo podoba mi się "rozstrzygniecie" zagadek tej fabuły, to, które pytania znajdą swoje odpowiedzi, a które nie... Wybrane sytuacje czy plansze są znakomite. Ale całość chyba zbytnio została skażona nadmiernie oczywistą publicystyką, która wytrącała z psychologicznych tajemnic ku tezom socjologicznym i politologicznym "obrobionym" na poziomie serialu "Homeland". I to włączało przy lekturze przekorny dystans, mimo że lęki Drnaso bywają też moimi.
Czyta się to jednak dobrze. Nie zniechęcam absolutnie. Może prześledzenie wszystkiego uważniejsze niż moje przyniesie lepsze skutki. Może coś przegapiłem "na drugim planie".   


Offline maxim1987

Odp: Nick Drnaso
« Odpowiedź #1 dnia: Pn, 25 Styczeń 2021, 18:41:22 »
Dla mnie największe rozczarowanie minionego roku. Po tych wszystkich ochach i achach spodziewalem sie dzieła wybitnego, a przeczytalem komiks co najwyzej sredni.

Offline Komediant

Odp: Nick Drnaso
« Odpowiedź #2 dnia: Wt, 31 Październik 2023, 19:40:56 »
(z innego tematu:)


Lekcje aktorstwa - przeczytałem raptem kilka stron. Rysunki są straszne, ale czuje, że komiks mnie nie zawiedzie.


Hehe, no trochę są. Ja na razie po kilkudziesięciu stronach, wolno się rozkręca, no ale po wcześniejszych komiksach Drnaso ma kredyt zaufania. Tam jakoś rysunki nie przeszkadzały, tu, chyba z powodu szerokiej obsady, jest inaczej, trudno odróżniać nie tylko postać od postaci, ale nawet płeć, tylko fryzurami można się ratować. Drnaso - podskórny niepokój, zewnętrzna brzydota.

Offline bababatman

Odp: Nick Drnaso
« Odpowiedź #3 dnia: Pn, 13 Listopad 2023, 14:07:25 »
(z innego tematu:)

Hehe, no trochę są. Ja na razie po kilkudziesięciu stronach, wolno się rozkręca, no ale po wcześniejszych komiksach Drnaso ma kredyt zaufania. Tam jakoś rysunki nie przeszkadzały, tu, chyba z powodu szerokiej obsady, jest inaczej, trudno odróżniać nie tylko postać od postaci, ale nawet płeć, tylko fryzurami można się ratować. Drnaso - podskórny niepokój, zewnętrzna brzydota.

To był akurat mój post :D Właśnie jestem po lekturze. Co do rysunków to zdania nie zmienię i uważam, że są okropne. Scenariusz jest naprawdę dobry. Jeśli mam być szczery to ostatnio tak "dziwnym" komiksem, jaki czytałem, był "Black Hole" Charles'a Burns'a. Nie wiem, co o nim myśleć? Podobał mi się, ale jest mega specyficzny. Zabieg mający na celu mieszanie rzeczywistości i fikcji (gry aktorskiej) uważam za niesamowicie kreatywny. Zmiana lokacji z sali gimnastycznej w ośrodku kultury na bar, jezioro albo więzienie powodowała, że sam zacząłem się zastanawiać co jest w tym czasie "normalnością", a co gra aktorską?

Spoiler: PokażUkryj
Finałowa scena do tej pory zmusza mnie do refleksji. Kim był John Smith? Mentorem, nauczycielem czy jakimś szarlatanem? Faktycznie prowadził zajęcia czy tworzył jakąś sektę i rekrutował ludzi z przeróżnymi problemami, na które łatwo było wpłynąć? Jak wy interpretujecie zakończenie? To nadal była improwizacja i odgrywanie jakieś scenki? Może bohaterowie doznali jakiegoś oświecenia i scena wsiadania do autobusów stanowiła element katharsis? A może John tak wszystkich zmanipulował, że stali się członkami jakieś sekty?


Reasumując komiks warty przeczytania. Muszę do niego wrócić żeby spróbować zrozumieć jego sens i dokonać próby ponownej analizy zakończenia.