Autor Wątek: Neonomicon, Providence i The Courtyard  (Przeczytany 15548 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline VooDoo-79

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #30 dnia: Cz, 01 Sierpień 2019, 17:06:29 »
Niestety pierwszy tom Providence nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak Neonomicon i jestem trochę rozczarowany, strasznie przegadany niby coś tam ten dziennikarz szuka, zwiedza i pyta ale za mało się w nim dzieje. Może takie wrażenie odnoszę bo w Neonomicon dzieję się naprawdę dużo i momentami jazda bez trzymanki, mam nadzieję że ten pierwszy tom to taki wstęp do lepszego drugiego  ::)

Offline Leyek

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #31 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 23:54:47 »
@up
A ja mam zupełnie odwrotnie. Już Neonomicon bardzo ładnie mi wszedł, ale to Providence wciągnęło mnie niesamowicie. Niby spokojne tempo, ale historię, aż chce się chłonąć. Zabieg z zapiskami między rozdziałami świetny, można spojrzeć na poszczególne zdarzenia z nieco innej perspektywy, bohatera który nie ma takiej wiedzy jak my  jako czytelnicy. Nawet sobie w przerwie miedzy 3 a 4 zeszytem na mapie posprawdzałem, gdzie są te wszystkie miejscowości, jakie to odległości, a raczej aż tak się nigdy nie wczuwam. Niby tylko 4 zeszyty ale czyta się całość dłużej niż z 12 zeszytów innych lekkich serii. Niedługo po skończeniu zamówiłem też Sinking City, żeby dalej pozostać w tym klimacie (i tak miałem tę grę w planach, bo lubię Frogwaresowe Sherlocki, ale komiks przyspieszył decyzję). I dodam że Cthulhu czy Lovecraft są mi zupełnie obojętni i znani głównie z nawiązań z dzieł innych twórców.

Offline Jigsaw

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #32 dnia: Śr, 07 Sierpień 2019, 23:32:19 »
Niby tylko 4 zeszyty ale czyta się całość dłużej niż z 12 zeszytów innych lekkich serii.

Pewnie dlatego, że w komiks wpleciono kilkanaście stron prozy ;)
Sama lektura rzeczywiście różna od Neonomiconu i bardziej przypomina luźną adaptację opowiadań Lovecrafta (poza kilkoma bardziej dosadnymi wcinkami autora).
  Niestety coś mi zgrzyta w zachowaniu głównego bohatera i postaci z którymi ma do czynienia- zupełnie bez pardonu paraduje sobie wśród dziwnie wyglądających mieszkańców miasteczka i w ogóle nie reaguje na wzmianki o morderstwach pochodzących z broszurki ich kościoła, sam zaś przyjmowany jest z nader życzliwością i otwartością - trochę inaczej przedstawiane to było jednak w opowiadaniach samego prekursora, ale chyba za wcześnie na podsumowania, bo coś chyba jeszcze z tego wyniknie...więc się nie poddaję i czekam na ciąg dalszy.
« Ostatnia zmiana: Śr, 07 Sierpień 2019, 23:36:55 wysłana przez Jigsaw »

Offline death_bird

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #33 dnia: Pt, 01 Listopad 2019, 16:25:59 »
Ktoś czytał już drugi tom "Providence"?
Mnie szczerze pisząc pierwszy w sumie znudził (sprawiało to wszystko wrażenie wtórności w stos. do "Neonomicon") i teraz deliberuję czy brać dwójkę czy sobie odpuścić.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Castiglione

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #34 dnia: Pt, 01 Listopad 2019, 16:45:21 »
Jak dla mnie to dosyć równy poziom w obu tomach, chociaż w drugim mamy mocniejsze zawiązanie akcji i zaczyna się to coraz bardziej rozkręcać. Generalnie to jakaś wybitna mi się ta seria nie wydaje, ale poziom jest całkiem zadowalający i podoba mi się jak Moore operuje narracją. Dokończyć na pewno dokończę, no i pora w końcu zabrać się za Neonomicon, który już czeka na półce.

Offline VooDoo-79

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #35 dnia: So, 02 Listopad 2019, 21:10:49 »
Moim zdaniem po pierwszym dosyć nudnawym tomie w drugim można zauważyć delikatny wzrost poziomu ale nadal szału nie ma. 3 tom kupię z czystej ciekawości jak to się wszystko zakończy ale po tych 2 przeciętnych tomach już się nie nastawiam na jakiś super finał w myśl zasady lepiej się zdziwić (zaskoczyć) niż znowu rozczarować.

Offline death_bird

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #36 dnia: Nd, 03 Listopad 2019, 00:16:44 »
Wszystko ok Panowie, ale nie chodzi mi tyleż o poziom (Moore jednak jakiś tam gwarantuje) tylko o zaskoczenia. "Neonomicon" był dla mnie takim zaskoczeniem. "Providence" już nie. Pierwszy tom jest dla mnie słabszą - czytaną bez jakiegoś większego entuzjazmu - kontynuacją. I chodzi mi właśnie o to czy Moore funduje później jakieś niespodzianki czy też po prostu cały czas ciśnie jeden i ten sam motyw
Spoiler: PokażUkryj
hybryd w oparach Cthulhu.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline rekinn

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #37 dnia: Pn, 04 Listopad 2019, 13:34:25 »
Mam bardzo mieszane uczucia po lekturze Providence i Neonomicon. Tak się złożyło, że kupiłem Mity Cthulhu Brecci, a wcześniej przeczytałem tamte komiksy. No i ze smutkiem stwierdzam, że nie wiem, czy to Breccia się tak zestarzał, czy to sam Lovecraft tak zdziadział, ale się trochę wynudziłem, czytając Mity. Potrafię oczywiście docenić to i owo, ale zawsze oczekuję rozrywki. No i te komiksy Moora, wypadają pod tym względem o niebo lepiej. Trzymają w napięciu, utrzymują uwagę, bardzo fajne.
Tylko, że jest druga strona medalu. Autor to totalny zbol, który nie może wytrzymać, by nie wpleść w historię swoich chorych fantazji. W ogóle zdaje się wręcz lubować w gwałtach. I to nie jest pierwszy raz, bo przecież takie coś było i w Strażnikach i było też w którymś tam tomie Ligi Niezwykłych Dżentelmenów, chyba ten z Nemo w tytule. Tam to już w ogóle było grubo.
I teraz tak- gdybym nie czytał nigdy wcześniej komiksów, nie kojarzył Alana Moora, to bym powiedział, że Providence i Neonomicon są całkiem fajne. Albo gdybym się baaaardzo wczuł w historię, tak, że przestałbym odbierać komiks jako komiks, a jako coś realnego- wiece, tak jak to czasem bywa na dobrych filmach. No, ale znam autora i mam świadomość, gdy czytam, że za każdym komiksem stoi scenarzysta.
I tak czytam i czytam te horrory i nie mogę wyprzeć ze świadomości widoku obrzydliwego dziada- onanisty, który mało na zawał zaraz nie dojdzie z ekscytacji, że znów wrzuci do treści zboczeństwa.
To jest tak jak z Tarantino. Już pomijam indywidualne gusta, ale ogólnie jego filmy są uważane za fajne. W większości z nich, gdzieś tam umieszcza stopy kobiet, bo jest fetyszystą. I to też jest obrzydliwe. Nie sam fetysz, bo mam w nosie, ale ta  swiadomość, że ogląda się film autora, który jest zbokiem i tylko czeka by znów to wrzucić.
No i tak samo z Moorem. Co raz to gwałt, bo zdzierżyć nie może i tylko to ma w głowie. No tragedia.

Offline Kalander

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #38 dnia: Wt, 05 Listopad 2019, 09:41:23 »
@rekinn

Polecam ten wywiad z Alanem. Oczywiście cały jest ciekawy, ale obszerny fragment jest poświęcony właśnie kwestii przemocy seksualnej w komiksach Moore'a i myślę, że dość dobrze udaje mu się odpowiedzieć na Twoje (i nie tylko) zarzuty.

https://slovobooks.wordpress.com/2014/01/09/last-alan-moore-interview/

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #39 dnia: Pt, 15 Listopad 2019, 19:57:49 »
Lovecraftowski mit, horror, ta dogłębna siła ukazywanego mroku w wydaniu komiksowym Moore'a zaskoczyła mnie niemożebnie. Oto link do mojej recenzji "Neonomiconu, którego mówiąc krótko oceniłem na: 8/10. O komiksie więcej w recenzji:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4879063/neonomicon/opinia/54784668?#opinia54784668

Offline Jigsaw

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #40 dnia: Cz, 12 Grudzień 2019, 06:06:42 »
Polecam ten wywiad z Alanem. Oczywiście cały jest ciekawy, ale obszerny fragment jest poświęcony właśnie kwestii przemocy seksualnej w komiksach Moore'a i myślę, że dość dobrze udaje mu się odpowiedzieć na Twoje (i nie tylko) zarzuty.
Z tego co zrozumiałem Moore nie tyle co odpowiada, a usprawiedliwia przedstawianie przemocy seksualnej do przedstawiania m.in. przemocy fizycznej, która szeroko jest przedstawiana w dziełach wszelakich, a i tak osobiście nie do końca się z tym zgadzam. O ile przedstawianie przemocy można usprawiedliwić jako cechę gatunkową, to przedstawianie niektórych zachowań seksualnych jest po prostu wypaczeniem, które, jako już przedstawione, powinno być głęboko umotywowane. Być może w tym przypadku, jako nieludzkie (a raczej pozaludzkie) zachowanie jest tu jakoś usprawiedliwione, każdy wie chyba, że przekazywanie pewnych treści jest sankcjonowane prawnie i nierzadko dotyczy to nawet artystycznego przekazu - jest jeszcze sprawa dostępności treści do odpowiedniego wieku i ostrzeżeń dotyczących takich treści, ale dopóki nikt nikogo nie posądzi...

Offline Castiglione

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #41 dnia: Wt, 26 Maj 2020, 17:19:14 »


Trochę odkopię wątek, bo właśnie skończyłem czytać ostatni tom "Providence", więc pokuszę się o podzielenie się kilkoma odczuciami po nim, jak i po całości serii. Na wstępie muszę przyznać, ze szczęściem okazała się być obecność streszczeń poszczególnych zeszytów w Internecie, bo jednak poszczególne watki w tej serii dosyć mocno się ze sobą zazębiają i bez przypomnienia sobie pokrótce poprzednich odcinków, raczej miałbym problem ze skojarzeniem niektórych motywów (no ale w końcu pierwszy tom czytałem bodajże jeszcze we wrześniu zeszłego roku).

Jakkolwiek "Neonomicon", od którego Egmont zaczął wydawanie komiksów Moore'a inspirowanych Lovecraftem, był dla mnie mocno średni, tak w "Providence" od razu się wciągnąłem, spodobał mi się klimat i niespieszna narracja, która wraz z podróżą głównego bohatera i stawianiem go w obliczu kolejnych niepokojących wydarzeń i podejrzanych postaci, po kolei wprowadzała nowe wątki i łączyła ze sobą poprzednie. Trzeci tom nie stara się już wiele komplikować i od początku zdaje się dążyć do kulminacji całej historii.

Im dalej zagłębiamy się w lekturę, tym bardziej zbliżamy się do klimatu bliższemu "Neonomiconowi" niż poprzednim tomom. Niestety zabrakło mi trochę więcej niedopowiedzenia w końcówce i myślę, ze można było zakończyć tę serię trochę wcześniej i uniknąć tylu dosłowności w finale. Ostatnie dwa rozdziały pełnią rolę szybkiego epilogu dla historii z "Providence" oraz pomostu pomiędzy tą serią, a "Neonomiconem". I oczywiście Moore pewien poziom utrzymuje i pozostaje sprawny w prowadzeniu fabuły, a całość nadal wychodzi zgrabnie, ale wydaje mi się, że dla samej serii "Providence" jako serii byłoby lepiej, gdyby zakończyła się na dziesiątym zeszycie, a końcówka była np. wydana jako osobna pozycja. Dla mnie ten tytuł pozostaje najmocniejszy wtedy, kiedy skupia się na postaci Blacka i jego badaniach o dawnych wierzeniach Nowej Anglii.

Nie zmienia to faktu, że scenariusz rozpisany przez Moore'a robi wrażenie tym, jak zgrabnie splata ze sobą własną fabułę, twórczość Lovecrafta oraz autentyczne wydarzenia z jego życia i wpływ, jaki miał na kolejne pokolenia pisarzy. Widać w tym ogromną wiedzę i łatwość, z jaką autor porusza się po temacie. I tu duży plus należy się polskiemu wydawcy za obszerny leksykon przygotowany przez Mateusza Kopacza, który wyjaśnia wszelkie pojawiające się aluzje i nawiązania, których czytelnik mniej rozeznany w temacie (do których sam się zaliczam) może nie wyłapać.

Innym wartym uwagi dodatkiem są zapiski z raptularza głównego bohatera dołączane do każdego zeszytu z wyjątkiem dwóch ostatnich. Mimo, że czasami cierpią one na pewną powtarzalność i momentami po prostu streszczają to, co dopiero przed chwilą czytaliśmy, to jednak znaczna ich część stanowi rozwinięcie historii, dopowiada wiele kwestii i dodaje niektóre wydarzenia, których nie pokazano w komiksie.

Całość wraz z "Neonomiconem" stanowi spójne, estetyczne i naprawdę kompleksowe wydanie, za które należą się duże brawa. Sama seria chociaż może nie jest idealna, na pewno niektóre momenty będą dla części czytelników kontrowersyjne i kilka rzeczy można było rozwiązać inaczej, to nadal pozostaje mocna pozycja w katalogu Egmontu i myślę, ze spokojnie mogę wystawić dla całości "Providence" solidne 8/10 (gdzie "Neonimicon" to było dla mnie maks 5/10).

Offline Buc

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #42 dnia: Pt, 29 Maj 2020, 08:47:33 »
Ja niestety w ogólnym rozrachunku czuję zawód, zapewne dlatego, że niezwykle dużo obiecywałem sobie po komiksie ( nadmienię, że jestem fanem Lovcraftowskiej mitologii ). To nie jest zła rzecz ( wręcz bardzo dobra ), ale powodów do wychwalania pod niebiosa nie dostrzegam. Jest jeszcze kwestia nieszczęsnego / szczęsnego Reptularza, w pewnym momencie złapałem się, że odczuwam ogólne znużenie i irytacje czytając naskrobane tam słowa. Faktyczne częstokroć wnosi on wiele do fabuły ale zwyczajnie męczyło mnie jego czytanie, szczególnie w tomie drugim gdzie właściwie sprowadza się on do streszczania tego co pojawiło się na kartach komiksu. Na pewno do całości wrócę jeszcze nie raz ale teraz potrzebuję dłuższej przerwy gdyż myśląc "reptularz" od razu tracę ochotę na lekturę. Mimo wszystko nie mam wątpliwości, komiks warto mieć na półce.
Neonomicon oceniam wyżej, mimo wiadomej przesady w nim zawartej, to jednak czytało się to wyśmienicie, lektura była naprawdę pasjonująca.

Offline gashu

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #43 dnia: Pt, 29 Maj 2020, 19:22:36 »
Już myślałem, że jestem jedynym dziwakiem, któremu bardziej przypadł do gustu Neonomicon... :D

Offline death_bird

Odp: Neonomicon, Providence i The Courtyard
« Odpowiedź #44 dnia: Pt, 29 Maj 2020, 19:31:03 »
Bynajmniej.
"Neonomicon" czytało się całkiem całkiem. Po pierwszym tomie "Providence" ciąg dalszy mnie nie interesuje.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".