Komiksy > Komiksy amerykańskie

Neil Gaiman

(1/52) > >>

Castiglione:


Swego czasu jeden z najpopularniejszych autorów na polskim rynku. Obecnie już chyba wzbudzający mniejsze zainteresowanie (?), chociaż to pewnie naturalny skutek wydania większości ważniejszych pozycji. Trochę lat temu Gaiman był zdaje się bardzo ważnym twórcą dla Egmontu, który raz za razem wypuszczał kolejne pozycje podpisane jego nazwiskiem - poza oczywiście wszystkimi około-sandmanowymi rzeczami ukazała się cała seria jego albumów, komiksowych adaptacji jego powieści, a także był częstym gościem kolekcji typu Mistrzowie komiksu czy Obrazy grozy.

Tydzień urlopu dał nie tylko możliwość psychicznego odpoczynku od obecnego szumu w mediach, ale też nadrobienia kilku zaległości. Do założenia tego tematu skłoniła mnie niedawna lektura Drastycznych przypadków (zresztą chyba takiemu nazwisku należy się temat na forum), których nówkę ostatnio udało mi sie wyhaczyć na Allegro - całkiem spoko okazja jak na 13-letni komiks w miękkiej oprawie. Kiedyś dawno, jak jeszcze mniej siedziałem w komiksach i bardziej interesowały mnie tytuły typu Tytus czy superhero niż jakieś artystyczne bohomazy, album ten nie przekonał mnie do siebie i odpuściłem zakup (a kilka komiksów Gaimana miałem już wtedy zaliczonych).

Za wyjątkiem tego tytułu, posiadałem już wszystkie miękkookładkowe Gaimany (poza Marvelami) i jak po latach nadażyła się okazja, uzupełniłem i tę zaległość, a że pozycja nie jest zbyt długa, lektura nie zajęła mi dużo czasu. Mimo że to jeden z wcześniejszych tworów tego autora, już tutaj daje o sobie znać jego charakterystyczny styl, do którego znakomicie wpasowała się grafika McKeana. Scenariusz i rysunki zdają się opowiadać swoje własne historie, które choć z grubsza mówią o tym samym, robią to równorzędnie i każde na swój sposób, nawzajem się przenikając, czerpiąc od siebie i uzupełniając. Sama fabuła to mieszanka wspomnień narratora z dzieciństwa, kiedy dziecięca niewinność na moment spotkała się z brutalnym światem gangsterów, a autorowi bardzo sprawnie udało się poprowadzić akcję lawirując pomiędzy kilkoma punktami w czasie. Naprawdę dobra i interesująca pozycja i cieszę się, że niewielkim kosztem udało mi się zapoznać z tym tytułem.


Przy okazji zdaje się, że i Egmont przypomniał sobie o Gaimanie, bo właśnie wypuścili wznowienie kilku jego komiksów w jednym tomie (Morderstwa i tajemnice, Arlekin i walnetynki, Stwory nocy + dwie niepublikowane wcześniej w Polsce historie), tak więc temat może się jeszcze przydać na dalsze dyskusje.

ramirez82:
Mnie szczerze mówiąc, Gaiman zmęczył w czasach jak Egmont zalewał nim rynek. Uczepili się go wtedy, wydając niemal każdy jego tytuł. Sandman, Śmierć i Czarna Orchidea to absolutna klasyka, ale resztą średnia jak dla mnie. Jeszcze Morderstwa i tajemnice - te niemal dwadzieścia lat temu, wydawały się czymś nowatorskim na naszym rynku i nawet chętnie odświeżę sobie ten komiks w zbiorku Stwory nocy. Ale poza tym, to nie brakuje mi Gaimana na rynku.

wujekmaciej:

--- Cytat: ramirez82 w Pt, 24 Kwiecień 2020, 21:09:31 ---Mnie szczerze mówiąc, Gaiman zmęczył w czasach jak Egmont zalewał nim rynek. Uczepili się go wtedy, wydając niemal każdy jego tytuł. Sandman, Śmierć i Czarna Orchidea to absolutna klasyka, ale resztą średnia jak dla mnie. Jeszcze Morderstwa i tajemnice - te niemal dwadzieścia lat temu, wydawały się czymś nowatorskim na naszym rynku i nawet chętnie odświeżę sobie ten komiks w zbiorku Stwory nocy. Ale poza tym, to nie brakuje mi Gaimana na rynku.

--- Koniec cytatu ---

ja tam Mr Puncha bym przygarnął po polsku :)

ramirez82:

--- Cytat: wujekmaciej w So, 25 Kwiecień 2020, 15:49:36 ---ja tam Mr Puncha bym przygarnął po polsku :)

--- Koniec cytatu ---

No dobra, racja, akurat Mr Puncha też bym chciał 8)

Swoją drogą, o ile dobrze pamiętam, swego czasu Egmont go zapowiedział, a kilka lat później Taurus Media - nikt nie wydał :(

Death:
Sandman to najlepszy komiks jaki czytałem. Bardzo lubię też odpryski czyli Śmierć, Uwerturę i Noce nieskończone. Z innych komiksów, które są na zdjęciu za znakomite uważam: Morderstwa i tajemnice, Ostatnie kuszenie, Księgi magii, Czarną Orchidea, Nigdziebądź i niektóre opowiadania z Dni  pośród nocy (z Przytul mnie na czele). Te dwa komiksy z McKeanem czytałem po dwa razy, ale nic nie pamiętam. Chyba podeszły mi tak sobie. Reszta jest średnia. Nie znam tylko Koraliny. Książkę czytałem tylko do połowy, a komiks kupiłem dopiero kilka miesięcy temu i leży. Z książek za genialne uważam Amerykańskich bogów i zbiorek opowiadań Dym i lustra (z Rycerskością i Kufelkiem Starego Shoggotha na czele).

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej