Forum KOMIKSpec.pl

Komiksy => Komiksy amerykańskie => Wątek zaczęty przez: Castiglione w Pt, 24 Kwiecień 2020, 20:16:18

Tytuł: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Pt, 24 Kwiecień 2020, 20:16:18
(https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/morderstwa_i_tajemnice/1/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/harlequin_valentine/1/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/ostatnie_kuszenie/1/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/stwory_nocy/1/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/drastyczne-przypadki/1/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/1602/1/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/1602/2/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/obrazy_grozy/2/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/mistrzowie_komiksu_exclusive/9/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/obrazy_grozy/3/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/obrazy_grozy/8/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/obrazy_grozy/13/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/przedwieczni/1/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/mistrzowie_komiksu_exclusive/24/okladka-200.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/batman_egmont/co-sie-stalo-z-zamaskowanym-krzyzowcem/okladka-200.jpg)

Swego czasu jeden z najpopularniejszych autorów na polskim rynku. Obecnie już chyba wzbudzający mniejsze zainteresowanie (?), chociaż to pewnie naturalny skutek wydania większości ważniejszych pozycji. Trochę lat temu Gaiman był zdaje się bardzo ważnym twórcą dla Egmontu, który raz za razem wypuszczał kolejne pozycje podpisane jego nazwiskiem - poza oczywiście wszystkimi około-sandmanowymi rzeczami ukazała się cała seria jego albumów, komiksowych adaptacji jego powieści, a także był częstym gościem kolekcji typu Mistrzowie komiksu czy Obrazy grozy.

Tydzień urlopu dał nie tylko możliwość psychicznego odpoczynku od obecnego szumu w mediach, ale też nadrobienia kilku zaległości. Do założenia tego tematu skłoniła mnie niedawna lektura Drastycznych przypadków (zresztą chyba takiemu nazwisku należy się temat na forum), których nówkę ostatnio udało mi sie wyhaczyć na Allegro - całkiem spoko okazja jak na 13-letni komiks w miękkiej oprawie. Kiedyś dawno, jak jeszcze mniej siedziałem w komiksach i bardziej interesowały mnie tytuły typu Tytus czy superhero niż jakieś artystyczne bohomazy, album ten nie przekonał mnie do siebie i odpuściłem zakup (a kilka komiksów Gaimana miałem już wtedy zaliczonych).

Za wyjątkiem tego tytułu, posiadałem już wszystkie miękkookładkowe Gaimany (poza Marvelami) i jak po latach nadażyła się okazja, uzupełniłem i tę zaległość, a że pozycja nie jest zbyt długa, lektura nie zajęła mi dużo czasu. Mimo że to jeden z wcześniejszych tworów tego autora, już tutaj daje o sobie znać jego charakterystyczny styl, do którego znakomicie wpasowała się grafika McKeana. Scenariusz i rysunki zdają się opowiadać swoje własne historie, które choć z grubsza mówią o tym samym, robią to równorzędnie i każde na swój sposób, nawzajem się przenikając, czerpiąc od siebie i uzupełniając. Sama fabuła to mieszanka wspomnień narratora z dzieciństwa, kiedy dziecięca niewinność na moment spotkała się z brutalnym światem gangsterów, a autorowi bardzo sprawnie udało się poprowadzić akcję lawirując pomiędzy kilkoma punktami w czasie. Naprawdę dobra i interesująca pozycja i cieszę się, że niewielkim kosztem udało mi się zapoznać z tym tytułem.


Przy okazji zdaje się, że i Egmont przypomniał sobie o Gaimanie, bo właśnie wypuścili wznowienie kilku jego komiksów w jednym tomie (Morderstwa i tajemnice, Arlekin i walnetynki, Stwory nocy + dwie niepublikowane wcześniej w Polsce historie), tak więc temat może się jeszcze przydać na dalsze dyskusje.
(https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/423/511/423511/1581461565/800.jpg)
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Pt, 24 Kwiecień 2020, 21:09:31
Mnie szczerze mówiąc, Gaiman zmęczył w czasach jak Egmont zalewał nim rynek. Uczepili się go wtedy, wydając niemal każdy jego tytuł. Sandman, Śmierć i Czarna Orchidea to absolutna klasyka, ale resztą średnia jak dla mnie. Jeszcze Morderstwa i tajemnice - te niemal dwadzieścia lat temu, wydawały się czymś nowatorskim na naszym rynku i nawet chętnie odświeżę sobie ten komiks w zbiorku Stwory nocy. Ale poza tym, to nie brakuje mi Gaimana na rynku.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w So, 25 Kwiecień 2020, 15:49:36
Mnie szczerze mówiąc, Gaiman zmęczył w czasach jak Egmont zalewał nim rynek. Uczepili się go wtedy, wydając niemal każdy jego tytuł. Sandman, Śmierć i Czarna Orchidea to absolutna klasyka, ale resztą średnia jak dla mnie. Jeszcze Morderstwa i tajemnice - te niemal dwadzieścia lat temu, wydawały się czymś nowatorskim na naszym rynku i nawet chętnie odświeżę sobie ten komiks w zbiorku Stwory nocy. Ale poza tym, to nie brakuje mi Gaimana na rynku.

ja tam Mr Puncha bym przygarnął po polsku :)
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w So, 25 Kwiecień 2020, 16:20:06
ja tam Mr Puncha bym przygarnął po polsku :)

No dobra, racja, akurat Mr Puncha też bym chciał 8)

Swoją drogą, o ile dobrze pamiętam, swego czasu Egmont go zapowiedział, a kilka lat później Taurus Media - nikt nie wydał :(
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Death w So, 25 Kwiecień 2020, 17:33:06
Sandman to najlepszy komiks jaki czytałem. Bardzo lubię też odpryski czyli Śmierć, Uwerturę i Noce nieskończone. Z innych komiksów, które są na zdjęciu za znakomite uważam: Morderstwa i tajemnice, Ostatnie kuszenie, Księgi magii, Czarną Orchidea, Nigdziebądź i niektóre opowiadania z Dni  pośród nocy (z Przytul mnie na czele). Te dwa komiksy z McKeanem czytałem po dwa razy, ale nic nie pamiętam. Chyba podeszły mi tak sobie. Reszta jest średnia. Nie znam tylko Koraliny. Książkę czytałem tylko do połowy, a komiks kupiłem dopiero kilka miesięcy temu i leży. Z książek za genialne uważam Amerykańskich bogów i zbiorek opowiadań Dym i lustra (z Rycerskością i Kufelkiem Starego Shoggotha na czele).
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w So, 25 Kwiecień 2020, 19:24:37
Wygląda na to, że jako jedyny lubię "Signal To Noise"- bardzo ważny dla mnie jest ten komiks .
Bez "Sandmana" moim zdaniem nie może się obyć żadna chyba kolekcja dobrych , komiksowych opowieści- bo też Gaiman po prostu potrafi opowiadać.
Części pokazanych przez Eguaroca rzeczy nie czytałęm po polsku,  części w ogóle - skutecznie odstraszyły mnie recenzje "Przedwiecznych", nie kupiłem i trochę żałuję. Bardzo także żałuję, że akurat miałem przerwę w komiksowaniu, gdy spora część tłumaczeń ukazała się nakładem Egmontu, bo na przykład lubię i Zulliego, i Alice Coopera, a przeczytałem to dopiero wypożyczone z biblioteki.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Death w So, 25 Kwiecień 2020, 21:26:37
Przedwieczni to fajny komiks, który ma ten sam problem co np. God Country z wydawnictwa Kboom. Jest po prostu za krótki, żeby należycie rozwinąć pomysł.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Koalar w So, 25 Kwiecień 2020, 21:41:10
Sandman to komiksowa Liga Mistrzów, Gaimanowe opus magnum. Z innych komiksów Gaimana spodobały mi się: Czarna Orchidea, Księgi Magii, Nigdziebądź, Przedwieczni, trochę 1602 i Co się z stało z Zamaskowanym Krzyżowcem. No i oczywiście fajny szorciak z Bisleyem w Batman Black & White. Tak to nie moja poetyka.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pt, 01 Maj 2020, 00:38:28
Czy żeby zrozumieć "Stwory nocy" trzeba znać inne produkcje Gaimana?
Bo jakkolwiek dziwnie to zabrzmi to o ile za gościem nie przepadam (choć faktem jest, że jego tytuły które znam mogę policzyć na palcach jednej ręki ślepego drwala) o tyle dziwnie ciągnie mnie do tego tomu...
Jest sens brać w takim wypadku czy to tylko jeden z trybików w maszynie i bez reszty nie działa?
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Pt, 01 Maj 2020, 01:26:23
W nowych Stworach nocy masz zebrane trzy albumy wydane wcześniej przez Egmont na miękko - Morderstwa i tajemnice, Arlekin i walentynki oraz tytułowe Stwory nocy - wszystko osobne historie.

I do tego dochodzą jeszcze dwie krótkie historie, których do tej pory nie było po polsku.

Spokojnie można brać i czytać nawet na wyrywki.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pt, 01 Maj 2020, 01:32:11
O. I o to chodziło. Dzięki.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Nd, 14 Czerwiec 2020, 19:57:22
(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Falejakomiksu.com%2Fgfx%2Fokladki%2Fstworynocy.jpg&hash=9e470d0530e3015360f4b1aff7d7c1fb)

Kilka ostatnich dni staram się przemęczyć ennisowskiego Hitmana, a w przerwie od prób przekonania się do przygód Tommy'ego Monaghana postanowiłem sięgnąć po coś innego i tak się złożyło, że padło na "Stwory nocy". Co prawda nie na ostatnie zbiorcze wydanie Egmontu (o które swoją drogą też postanowiłem uzupełnić zbiory i również już stoi na półce), a na pierwszą edycję, którą kupiłem gdzieś w okolicach premiery w 2007 roku, a która zawiera jedynie tytułową historię. A mówiąc ściślej dwie historie, ponieważ album ten zbiera w sobie dwa krótkie opowiadania, oba do scenariusza Gaimana i zilustrowane przez Michaela Zulliego, które choć niepowiązane fabularnie, to bardzo spójne klimatycznie. Oba komiksy powstały w oparciu o wcześniejsze opowiadania Gaimana zawarte w zbiorze "Dym i lustra" i chociaż nie wiedziałem o tym wcześniej, to już w momencie lektury dało się odczuć, że czyta się to bardziej jak normalną prozę, w której funkcję opisów zastąpiono grafiką niż typowo komiksową narrację. Nie jest to dla mnie absolutnie żadna wada i całość lektury oceniam bardzo pozytywnie. Co prawda obie historie są dosyć proste i nieszczególnie rozbudowane (w końcu całość mieści się na jedynie 46 stronach), ale to bardzo solidne miniatury fantasy (w pierwszym przypadku trochę bardziej "urban", w drugim już w bardziej klasycznym wydaniu), scenariuszowo sprawnie poprowadzone i z udanymi rysunkami Zulliego, którego styl bardzo pasuje do ilustrowania Gaimana. Całość bardzo zgrabnie koresponduje z tytułem i zostawia po sobie pozytywne wrażenie - udana powtórka po latach.

Fajnie, że Egmont wznowił te starsze komiksy Gaimana. A byłoby jeszcze fajniej, gdyby za jakiś czas zaserwowali drugi tom i pokazali jakieś historie, których się jeszcze w Polsce nie doczekaliśmy.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Nd, 14 Czerwiec 2020, 20:04:49
Amen :)
Ponieważ nie miałem tego pierwszego wydania, wielką radochę sprawił mi Egmont wznowieniem. To świetne historie- choć wredny sekciarz-scjentysta, Gaiman na robocie scenarzysty się zna jak niewielu poza nim, i nawet drobiazgi wychodzące spod jego pióra niemal zawsze mnie cieszą.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Nd, 14 Czerwiec 2020, 20:13:12
Mnie po Sandmanie, którego czytałem od nowa przez ostatnie pół roku, bierze teraz na powtórki innych komiksów Gaimana, więc pewnie za jakiś czas wypowiem się też o reszcie tych historii.

Przerobiłem już "Niebezpieczne nawyki" i "Stwory nocy", a mam do powtórzenia jeszcze "Ostatnie kuszenie" i "Arlekina i walentynki" oraz do nadrobienia "Księgi magii", "Morderstwa i tajemnice", "Sygnał do szumu" i dwa tomy "1602", których wcześniej nie czytałem. A na koniec pewnie zabiorę się za te dwie miniatury, które ostatnio dodali do nowych "Stworów nocy". Jakby nie patrzeć, to sporo się u nas tego ukazało (i dobrze).
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Śr, 17 Czerwiec 2020, 02:21:33
Jakiś czas temu ukazało się sporo prozy Gaimana, w tym Mitologia Nordycka z Thorem, Odynem i Lokim na czele. Ktoś polecił mi kiedyś serial "Amerykańscy Bogowie", okazało się, że również na podstawie jego książki.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Pt, 19 Czerwiec 2020, 15:42:12
(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Falejakomiksu.com%2Fgfx%2Fokladki%2Farlekiniwalentynki.jpg&hash=139fc54dffb82b2c92788be31a6f8491)

Kolejna powtóreczka komiksu Gaimana za mną. Tym razem padło na "Arlekina i walentynki", który czytałem ostatnio w 2010 (ciekawostka - moje pierwsze zamówienie na Gildii). W tym przypadku wspomnienia z lektury miałem raczej średnie, więc byłem ciekawy jak odbiorę ten tytuł po latach. I w sumie muszę stwierdzić, że niewiele ten komiks różni się od tego, jak go zapamiętałem. Jest to taka uwspółcześniona wersja komedii dell'arte (i tutaj plus za miły dodatek przybliżający temat), której głównym bohaterem jest tytułowy Arlekin, czyli wiecznie zakochany psotnik, który w dzień Walentynek obdarzył uczuciem młodą dziewczynę imieniem Missy, widząc w niej kolejne wcielenie swojej Kolombiny. Fabuła jest zwięzła (jakieś 30 stron) i kończy się dość przewrotnie, a malunki Boltona wypadają całkiem przyjemnie jako tło do wydarzeń. Całość nie stanowi raczej niczego wyjątkowego, ale jest to takie solidne, lekko oniryczne fantasy, na które spokojnie można poświęcić tę chwilę potrzebną do przeczytania. Albo np. wręczyć na prezent drugiej połówce tego 14 lutego?

Swoją drogą kiedyś unikałem tych komiksów, które powstały jako adaptacje książek Gaimana ("Nigdziebądź","Koralina", itd.), bo traktowałem je jako takie odcinanie kuponów i wolałem się skupić na jego autorskich komiksowych projektach. A tu poczytałem trochę i jak się okazuje, "Arlekin i walentynki" podobnie jak poprzednio "Stwory nocy", również jest adaptacją jego wcześniejszego opowiadania - tym razem ze zbioru "Rzeczy ulotne".
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Nd, 26 Lipiec 2020, 16:57:06
(https://cdn-lubimyczytac.pl/upload/books/101000/101560/352x500.jpg)

Widzę, że autor już nie wzbudza takiego zainteresowania, jak te naście lat temu, kiedy Egmont zalewał nas kolejnymi komiksami z jego nazwiskiem na okładce, ale dla mnie nadal pozostaje pewnym gwarantem przynajmniej solidnego poziomu i właśnie nadrobiłem jedną z zaległości z jego twórczości. Chociaż też nie do końca można nazwać "Morderstwa i tajemnice" komiksem Gaimana (wbrew temu, co sugeruje okładka), bo za projektem stoi w głównej mierze P. Craig Russel, który na jego potrzeby zaadaptował powstałe kilka lat wcześniej opowiadanie Gaimana.

Nie jest to też jedyny przypadek, kiedy Russel sięgnął po tekst Gaimana. W ostatnim czasie miałem dużą przyjemność czytać jego komiksową adaptację "Sandmana: Sennych łowców" i w dużej mierze właśnie tamta lektura zachęciła mnie do szybszego sięgnięcia po "Morderstwa". Niestety, tak jak w tamtym przypadku byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, tak tutaj chyba liczyłem na coś więcej. Całość jest dosyć krótka i chociaż fabularnie jest ciekawie, to pozostałem bez zachwytów. Sporo dobrego słyszałem o tym tytule, więc to może kwestia zawyżonych oczekiwań, ale lektura minęła mi dość szybko i bez większych emocji, mimo że przedstawiona koncepcja sama w sobie jest interesująca i generalnie do wykonania samego komiksu też nie ma się co przyczepić, mam jednak wrażenie, że do tekstu Gaimana niewiele ta adaptacja wniosła (chociaż samego opowiadania nie czytałem, więc to nadal tylko wrażenie). Nie mówię oczywiście, że jest słabo, bo to ciągle solidna rzecz, ale jednak nic powyżej okolic 6-może 7/10. Może przy kolejnym czytaniu (pewnie już w zbiorze "Stwory nocy", a nie jako samodzielny tytuł) bardziej się wkręcę, ale póki co zostaje pewien niedosyt.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Cz, 30 Lipiec 2020, 23:48:18
Nie jest to ostatni komiks Russella na podstawie Gaimana. Najnowszy zacznie się ukazywać w październiku:

(https://www.atomcomics.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_41c52c2ff904bc5d674493e002ff86c4.jpg) (https://i0.wp.com/www.comicsbeat.com/wp-content/uploads/2020/03/Norse-Mythology-2.jpg)

No i było jeszcze takie cudeńko o Elryku:

(https://i.gr-assets.com/images/S/compressed.photo.goodreads.com/books/1239589978l/6395492.jpg)
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Nd, 02 Sierpień 2020, 17:15:48
(https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/obrazy_grozy/8/okladka-600.jpg)

Poczytałem sobie ostatnio zbiorek "Dni pośród nocy", zbierający kilka krótkich historii spod pióra Gaimana. Album zbiera komiksy powstałe dla DC, dostajemy więc opowieści nawiązujące do poczytnych serii Vertigo - "Swamp Thinga", "Hellblazera" i "Sandmana". Niestety mam problem z większością zawartego tu materiału. W wielu momentach czuć, że Gaiman był jeszcze niewyrobiony, kiedy te scenariusze powstawały, więc historie bywają toporne, a lektura mi się dłużyła i byłem zmęczony tym zbiorem, mimo że sam album jest przecież dosyć krótki. Fabularnie jest dosyć specyficznie, żeby nie powiedzieć dziwnie. Oprócz sztandarowych tytułów Vertigo, Gaiman nawiązuje też do różnych zapomnianych postaci z obrzeży uniwersum DC, a jedno w połączeniu z drugim sprawia, że większość przedstawionych tu historii zdaje się być trochę wyrwanymi z kontekstu i średnio spełniają się w roli samodzielnych pozycji.

Najbardziej przypadły mi do gustu krótkie, ale nadspodziewanie niepokojące "Drzewa jak Bogowie" z rysunkami Mignoli oraz wyrwane z przygód Johna Constantine'a "Przytul mnie" zilustrowane przez McKeana. Niestety największą część zbioru stanowi "Sandman: Teatr nocy", którego lektura szła mi potwornie ciężko i przebrnięcie przez którego zabrało mi trzy dni. Sam pomysł na spotkanie dwóch Sandmanów wydawał mi się naprawdę ciekawy, ale wykonanie w ogóle mnie nie kupiło ani też nie zachęciło do serii Wagnera o pulpowym Sandmanie. Wynudziłem się, poirytowałem ciągnącą się fabułą i szczerze tylko czekałem, aż w końcu odłożę ten komiks na półkę. Pozostałe dwie historie nie pozostawiły po sobie większych wspomnień - "Jack w zieleni" to fajna ciekawostka i niezła pisarska wprawka Gaimana, ale nic ponadto, za to "Bracia", chociaż lawirują pomiędzy dziwaczną fabułą i kuriozalnymi bohaterami DC, to wypadają całkiem nieźle i nawet przypadli mi do gustu. Generalnie cały zbiorek trzeba raczej potraktować jako taką ciekawostkę i uzupełnienie kolekcji, a niekoniecznie rzecz wartą przeczytania.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Death w Nd, 02 Sierpień 2020, 17:21:33
Przytul mnie nie nawiązuje do poczytnej serii Vertigo tylko jest zeszytem Hellblazera. :)
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Murazor w Pn, 03 Sierpień 2020, 11:34:33
Neil Gaiman Library - dość świeże wydanie zbierające kilka opowieści w jednym tomiku, prezentuję się znakomicie, ktoś może czytał poszczególne historię w innym wydaniu?

https://www.goodreads.com/series/296322-neil-gaiman-library

(https://pbs.twimg.com/media/EaprFhlXYAYEQ2Q?format=jpg&name=medium)
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Wt, 04 Sierpień 2020, 00:45:03
Bardzo fajnie to wygląda, mogli w to u nas pójść zamiast tych ostatnich "Stworów nocy".
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Leyek w Wt, 10 Listopad 2020, 17:12:50
Dziś "60-tka" Neila.

Jako ciekawostka - zdjęcia z jego domowej "biblioteczki" (stan na 2011 rok):

więcej: http://booklips.pl/galeria/domowa-biblioteka-neila-gaimana/

(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fbooklips.pl%2Fwp-content%2Fuploads%2F2011%2F11%2Fbiblioteka-Gaimana-9.jpg&hash=cb9f99a131ef088f456a3b05b3b32032)

(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fbooklips.pl%2Fwp-content%2Fuploads%2F2011%2F11%2Fbiblioteka-Gaimana-18.jpg&hash=33bcd7909d8242ad7ca87b1bd9d9435d)

(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fbooklips.pl%2Fwp-content%2Fuploads%2F2011%2F11%2Fbiblioteka-Gaimana-16.jpg&hash=ce41501a4551b9b510203c477c8c6226)
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Wt, 10 Listopad 2020, 17:30:59
Z tego co widzę to to jest biblioteczka jego kota. ;)
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Leyek w Wt, 10 Listopad 2020, 17:57:59
Kot to pewnie potrzebny do czarnej mszy jak wpadnie A. Moore :)  (tylko kolor kota jakiś zły ;) )
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Śr, 11 Listopad 2020, 11:22:58
Eee tam książki...Jackalope na ścianie- takiego trofeum to nie sposób nie zazdrościć ;)
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Śr, 06 Styczeń 2021, 22:49:18
(https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/423/511/423511/1581461565/800.jpg)

Pierwszy album w tym roku przeczytany. Nowe "Stwory nocy" kupiłem głównie z sentymentu do trzech zawartych w nich historii, które czytałem po kilka razy i cały czas posiadam w pojedynczych wydaniach. Pomyślałem, że fajnie będzie mieć je w komplecie i w solidniejszej edycji, a w dodatku Egmont dorzucił do środka jeszcze dwa opowiadania, które są już nowością na polskim rynku. Niestety lektura trochę to zweryfikowała i jestem dosyć rozczarowany. Zarówno "Arlekin i walentynki", "Morderstwa i tajemnice" oraz tytułowe "Stwory nocy" moim zdaniem trzymają poziom i ponowna lektura niczego w tym fakcie nie zmieniła. Natomiast tu pojawia się problem, jaki mam z tym wydaniem, bo tak naprawdę niczego ono dla mnie nie wniosło.

Główny powód, dla którego powinien być chętny do sięgnięcia po tę edycję, czyli te dwie nowe historie, moim zdaniem zawiódł, bo obydwie dosyć średnio mi siadły. Pierwsza z nich, "Fakty w sprawie odejścia panny Finch", jakkolwiek uważam za lepsze z tej dwójki, tak same w sobie nie są jakąś porywającą lekturą (w pewnych momentach wydały mi się też odtwórcze w stosunku "Ostatniego kuszenia", innego komiksu Gaimana i Michaela Zulli) i wizualnie też wypadają mocno nijako. Natomiast druga, "Zakazane narzeczone...", była dla mnie bardzo męczącą lekturą. O ile jestem w stanie zrozumieć zamysł, jaki stał za tą historią, tak czyta się to fatalnie. Całość opiera się na pewnego rodzaju zgrywie i wyśmianiu utartych motywów, jednak ten żart nie jest na tyle dobry, żeby ciągnąć go przez tyle stron. Na pewno nie pomagają też rysunki, którą są strasznie nieczytelne i raczej mało urodziwe, co dodatkowo utrudniało lekturę. Mam też takie wrażenie, że problemem tych komiksów jest to, że nie pisał ich osobiście Gaiman, a są tylko adaptacjami jego opowiadań, dokonanymi przez innych twórców. Moim zdaniem znacząco widać różnicę tam, gdzie Gaiman sam jest autorem scenariusza i szkoda, że nie jest to jakoś mocniej rozdzielone, zresztą w internecie też ciężko znaleźć informacje, które komiksy podpisane jego nazwiskiem są rzeczywiście jego.

Także do mnie średnio ten album przemówił, co oczywiście nie znaczy, że sam w sobie jest słaby, bo minimum trzy z pięciu zawartych tu historii jest wartych uwagi. Fajnie, że te komiksy są znowu dostępne na rynku, ale dla mnie samo posiadanie tych dwóch nowych historii niewiele wnosi i tak naprawdę bliższy jestem wystawienia na sprzedaż wypasionych "Stworów nocy" w HC niż tych trzech albumów w miękkiej oprawie, które bardzo dobrze mi służą od lat. Natomiast dla kogoś, kto nie miał do tej pory styczności z tymi komiksami lub nie posiada sentymentu do poprzednich wersji, jest to całkiem fajne i solidne wydanie.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: szybkilester w Cz, 07 Styczeń 2021, 01:55:47
A "Księgę cmentarną" w ujęciu wspomnianego Russella ktoś kojarzy? Jak dla mnie, to cud, miód i orzeszki, choć targetem tej adaptacji są raczej moje wnuki ;) Swego czasu chwyciłem się za tłumaczenie pierwszego tomu, ale wyjebałem do kosza w nadziei, że wyjdzie oficjalne wydanie...
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: mack3 w Śr, 13 Styczeń 2021, 14:34:02
Ostatnio ze względów zawodowych wypadłem poza aktualności i zapowiedzi komiksow, więc sory jeśli to gdzieś się pojawiło, ale mam pytane - czy Egmont (albo ktoś inny) przebąkiwał coś o wznowieniu lub nowym wydaniu "Przedwiecznych" Gaimana?
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Śr, 13 Styczeń 2021, 14:35:30
Nie, nikt nie wspominał.

Teoretycznie bym się tego nie spodziewał, bo nie jest to popularny, czy doceniony tytuł. Pierwsze wydanie zalegało bardzo długo, poza tym później wyszło to jeszcze w WKKM. Ale kto ich tam wie, wznawiają sporo Gaimana, może pod film?
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Cz, 21 Styczeń 2021, 13:12:20
"Eternals" Gaimana zasługują na przypominienie. Nie jest to poziom "Sandmana" i "Czarnej Orchidei", ale ciągle dobre czytadło odkurzające nieco zapomniane w przepastnym uniwersum Marvela postaci.

Są tam naprawdę fajne motywy jak
Spoiler: PokażUkryj
przedwieczny w niezmiennie dziecięcej postaci, deviants wyraźnie inspirowani abominacjami Lovecrafta czy mruganie okiem do teorii Dänikena. Jeżeli dobrze pamiętam to są chyba nawet nawiązania do reperkusji po  Civil War Millara.
Ja osobiście żałuje, że Gaiman nie dostał dużo więcej zeszytów do napisania, bo był w stanie bardziej rozhulać popularność tej ekipy.

Jak ktoś nie nastawia się na drugiego Sandmana to dostaje dość przyjemna lekture. Powiedzmy coś w rejonach 1602.  Egmont zdecydowanie powinien zrobić wznowienie pod film.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: chch w Śr, 16 Czerwiec 2021, 19:32:49
Ktoś już przeczytał "Historie prawdopodobne" i może się podzielić wrażeniami?
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: perek82 w Nd, 20 Czerwiec 2021, 11:39:24
Dla mnie bardzo dobry zbiór krótszych komiksów. Trochę (a nawet bardziej niż trochę) w stylu Lovecrafta.
Dość zróżnicowane rysunkowo, ale każdy ze stylów ma w sobie to coś. Niektóre dość realistyczne, bardzo kolorowe, inne jakby za mgłą, podkreślające oniryczność historii.
Same historie również pomysłowe, oryginalne. Często z fajnym twistem na koniec. Takie opowieści z dreszczykiem.
Ja się przednie bawiłem w czasie lektury.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w So, 31 Lipiec 2021, 01:27:34
(https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/1602/1/okladka-600.jpg) (https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/1602/2/okladka-600.jpg)

Chcąc trochę przeprosić się z Gaimanem, którego żadnego komiksu nie czytałem już ponad pół roku, sięgnąłem po tytuł, który dawno temu często rzucał mi się w oczy na półkach w empikach, a po który nigdy nie miałem okazji sięgnąć. Wydany przez Egmont w dwóch tomach "1602" to zebrane w całość 8 zeszytów miniserii napisanej przez Gaimana dla Marvela, na łamach której klasyczni superbohaterowie wydawnictwa zaadaptowani zostali w realia XVII-wiecznej Europy. Zaczyna się to całkiem ciekawie i pomysł wydaje się obiecujący, niestety szybko w lekturze pojawiają się zgrzyty i na pewnym etapie wszystko zaczyna się rozjeżdżać. Na przykład od początku nie pasowali mi do tego świata X-Meni. Ich wygląd wydaje się być strasznie anachroniczny i w ogóle nie pasuje do realiów, wyglądają po prostu jakby przenieśli się tam z XX wieku. Co oczywiście w kontekście dalszych wydarzeń można szybko wytłumaczyć, ale osobiście widzę w tym raczej pójście na łatwiznę ze strony autorów i brak pomysłu na te postacie niż świadomy zabieg. No i właśnie, to jak to się wszystko rozwiązuje... Fakt faktem tego się nie spodziewałem, ale to nie jest tak, że jest to jakieś pozytywne zaskoczenie. Po prostu nagle idziemy w zupełnie inną stronę niż się zapowiadało, aczkolwiek nie wydaje się to być jakimś logicznym rozwiązaniem całości, a po prostu wyborem scenarzysty, do którego musiała się dostosować fabuła, nie bacząc na to, ile w tym będzie sensu. Natomiast pomijając już wszelkie rozwiązanie fabularne, kompletnie brakuje w tej serii emocji. Od pierwszego do ostatniego zeszytu czyta się to całkowicie beznamiętnie. Nie czuć żadnej stawki, żadnego napięcia - i to mimo, że Marvel to jednak Marvel i generyczne zagrożenie dla całego świata musiało się pojawić. Co jest dla mnie kolejnym ogromnym minusem, bo zdecydowanie bardziej wolałbym faktyczną wariację na temat przedstawianej epoki, pójście w jakieś spiski, polityczne machlojki, pokazanie ówczesnych konfliktów, bitew, czy chociażby klimat bardziej fantasy z bohaterami Marvela. Można było pokazać tyle ciekawych rzeczy, a ostatecznie przeniesienie akcji 400 lat wstecz niczego nie wniosło. Postacie są płaskie i jednowymiarowe, na czele ze złym królem Jakubem, który jest chodzącym stereotypem. Generalnie całość to takie czytadło, z jednej strony nudnawe, z drugiej mało oryginalne - koniec końców scenariusz cały czas dąży do najbardziej typowych rozwiązań. Sama koncepcja mnie kupuje, ale wykonanie nie bardzo. Pewnie gdyby nie fakt, że to komiks Gaimana, to pozbyłbym się bez bólu, a tak może zostawię sobie do kompletu.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Pan M w So, 31 Lipiec 2021, 03:01:38

Chcąc trochę przeprosić się z Gaimanem, którego żadnego komiksu nie czytałem już ponad pół roku, sięgnąłem po tytuł, który dawno temu często rzucał mi się w oczy na półkach w empikach, a po który nigdy nie miałem okazji sięgnąć. Wydany przez Egmont w dwóch tomach "1602" to zebrane w całość 8 zeszytów miniserii napisanej przez Gaimana dla Marvela, na łamach której klasyczni superbohaterowie wydawnictwa zaadaptowani zostali w realia XVII-wiecznej Europy. Zaczyna się to całkiem ciekawie i pomysł wydaje się obiecujący, niestety szybko w lekturze pojawiają się zgrzyty i na pewnym etapie wszystko zaczyna się rozjeżdżać. Na przykład od początku nie pasowali mi do tego świata X-Meni. Ich wygląd wydaje się być strasznie anachroniczny i w ogóle nie pasuje do realiów, wyglądają po prostu jakby przenieśli się tam z XX wieku. Co oczywiście w kontekście dalszych wydarzeń można szybko wytłumaczyć, ale osobiście widzę w tym raczej pójście na łatwiznę ze strony autorów i brak pomysłu na te postacie niż świadomy zabieg. No i właśnie, to jak to się wszystko rozwiązuje... Fakt faktem tego się nie spodziewałem, ale to nie jest tak, że jest to jakieś pozytywne zaskoczenie. Po prostu nagle idziemy w zupełnie inną stronę niż się zapowiadało, aczkolwiek nie wydaje się to być jakimś logicznym rozwiązaniem całości, a po prostu wyborem scenarzysty, do którego musiała się dostosować fabuła, nie bacząc na to, ile w tym będzie sensu. Natomiast pomijając już wszelkie rozwiązanie fabularne, kompletnie brakuje w tej serii emocji. Od pierwszego do ostatniego zeszytu czyta się to całkowicie beznamiętnie. Nie czuć żadnej stawki, żadnego napięcia - i to mimo, że Marvel to jednak Marvel i generyczne zagrożenie dla całego świata musiało się pojawić. Co jest dla mnie kolejnym ogromnym minusem, bo zdecydowanie bardziej wolałbym faktyczną wariację na temat przedstawianej epoki, pójście w jakieś spiski, polityczne machlojki, pokazanie ówczesnych konfliktów, bitew, czy chociażby klimat bardziej fantasy z bohaterami Marvela. Można było pokazać tyle ciekawych rzeczy, a ostatecznie przeniesienie akcji 400 lat wstecz niczego nie wniosło. Postacie są płaskie i jednowymiarowe, na czele ze złym królem Jakubem, który jest chodzącym stereotypem. Generalnie całość to takie czytadło, z jednej strony nudnawe, z drugiej mało oryginalne - koniec końców scenariusz cały czas dąży do najbardziej typowych rozwiązań. Sama koncepcja mnie kupuje, ale wykonanie nie bardzo. Pewnie gdyby nie fakt, że to komiks Gaimana, to pozbyłbym się bez bólu, a tak może zostawię sobie do kompletu.


Czytałem to lata temu, więc nie pamiętam wszystkiego, ale moim zdaniem to jest całkiem przyzwoity komiks, tylko, że twórcy Sandmana, więc może przez to oczekuje się od niego więcej niż tylko mniej  lub bardziej sensownej rozrywki.

Marvel na moje to całkiem nieźle wtłoczył swoje uniwersum w tamtą epokę. Chociażby wspominani X-meni to jednak się wpasowują całkiem ok. Kolejne ofiary prześladowań ze strony inkwizycji, może nie brzmi to szczególnie odkrywczo, ale pasuje świetnie i głupie by było jakby ten temat potraktowano inaczej w takiej a nie innej epoce. Nicholas Fury jako agent królowej Anglii też wstrzelił się co najmniej dobrze.

Co do braku wykorzystania realiów epoki to tutaj musze trochę obronić ten komiks. Gaiman wplótł całkiem zgrabnie różne historyczne motywy niejako robiąc z nich naturalny budulec dla fantastycznego świata Marvela. Jest tam kolonia  Roanoke, której autentyczne historia intryguje do dzisiaj i  historyczne postaci Virgini Dare i  Johna Dee. Dla osób, które nie znają jakoś szczególnie dobrze historii kolonializmu i Anglii to myślę, ze jest to jednak sporą ciekawostką.

Generalnie to jest imo  przyzwoity komiks, coś w okolicach Przedwiecznych i Dni pośród nocy, daleko od Czarnej Orichidei i Sandmana.


Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w So, 31 Lipiec 2021, 19:22:16
Generalnie główny mój zarzut to brak emocji i znużenie podczas lektury. To niby tylko 8 zeszytów, a dłużyło mi się, jakby każdy był podwójny.

Wracając do X-Menów trochę chodzi mi o sam ich wizerunek, który prawie nie odbiega od tego ze współczesności. Reszta postaci faktycznie całkiem nieźle wpleciona w epokę. I ok, trochę realiów tamtych czasów było, ale szkoda (przynajmniej dla mnie), że dalej
Spoiler: PokażUkryj
odbiegamy od typowego elseworldu i okazuje się, że to Kapitan Ameryka cofnął się w czasie i narobił syfu, a teraz podszywa się pod dopakowanego Indianina i dla niepoznaki nawija do innych "ja iść", "ja wspinać" ;D

Ogólnie im dalej, tym dla mnie za dużo marvelozy.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Pan M w So, 31 Lipiec 2021, 22:39:11
Generalnie główny mój zarzut to brak emocji i znużenie podczas lektury. To niby tylko 8 zeszytów, a dłużyło mi się, jakby każdy był podwójny.

Wracając do X-Menów trochę chodzi mi o sam ich wizerunek, który prawie nie odbiega od tego ze współczesności. Reszta postaci faktycznie całkiem nieźle wpleciona w epokę. I ok, trochę realiów tamtych czasów było, ale szkoda (przynajmniej dla mnie), że dalej
Spoiler: PokażUkryj
odbiegamy od typowego elseworldu i okazuje się, że to Kapitan Ameryka cofnął się w czasie i narobił syfu, a teraz podszywa się pod dopakowanego Indianina i dla niepoznaki nawija do innych "ja iść", "ja wspinać" ;D

Ogólnie im dalej, tym dla mnie za dużo marvelozy.

Akurat dobrze, że uzasadnili
Spoiler: PokażUkryj
 białego Capa, bo szczerze słabo by to wyglądało jakby bez kontekstu wrzucili postać białego Indianina


Zarzuty generalnie rozumiem, ale ja jestem strasznym sympatykiem takich zabaw z kontinuum czasowym, alternatywnym światami, multiwersum i choćby wyszło to czasem poniżej przeciętnej to jakoś cieplej przyjmuje takie historyjki.

Co myślisz o kresce Kuberta w tym albumie? Mi bardzo przypadła do gustu, dobrze współgrają z tą historia a tematycznie idealnie dopasowane wręcz okładki zeszytów to cacko.

Czuje, się też moralnie odpowiedzialny  ;D aby kompletnie odradzić Ci  kontynuacje w postaci "Marvel 1602: Czwórka z "Fantasticka". Pozycja co prawda od dawna niedostępna w sklepach, ale  w razie jakbyś szukał po czytelniach wyposażonych w komiksy czy u znajomych, żeby sprawdzić czy podejdzie ci coś innego z tego świata to pamiętaj, nie warto. Tamten komiks zresztą nie cieszy się obiegowo zbyt dobrą opinią i jeżeli Gaiman ci nie podszedł to czwórka będzie już kompletnym koszmarem.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w So, 31 Lipiec 2021, 23:07:10
Akurat dobrze, że uzasadnili
Spoiler: PokażUkryj
 białego Capa, bo szczerze słabo by to wyglądało jakby bez kontekstu wrzucili postać białego Indianina
Spoiler: PokażUkryj
Tak na dobrą sprawę wolałbym, żeby to był po prostu normalny Indianin, ewentualnie jakaś wersja postaci z Marvela takiego pochodzenia, na pewno jakaś by się znalazła.

Ja ogólnie nie kupuję takiego łączenia tego uniwersum z normalnym Marvelem. Na dobrą sprawę po co? To tak, jakby na końcu "Gotham by Gaslight" okazało się, że to normalny James Gordon cofnął się w czasie, zakłócił bieg historii, przez co naraził całe multiversum DC na totalną katastrofę, blablabla, więc zmieniamy kierunek i nagle zamiast klimatycznej historii idziemy w ratowanie świata, które mamy na co dzień w każdym innym komiksie.


Cytuj
Co myślisz o kresce Kuberta w tym albumie? Mi bardzo przypadła do gustu, dobrze współgrają z tą historia a tematycznie idealnie dopasowane wręcz okładki zeszytów to cacko.
Warstwa wizualna akurat fajna i nie mam się do czego przyczepić. Okładki też miły dodatek i cieszy, że Egmont je zachował. Szkoda tylko, że fabuła okazała się niedomagać.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 01 Sierpień 2021, 14:14:03
Ja ogólnie nie kupuję takiego łączenia tego uniwersum z normalnym Marvelem. Na dobrą sprawę po co?
Bo to jest Marvel. Podobnie było/jest z Conanem. Pierwsze serie z lat 70/80 też były częścią uniwersum Marvela (Hyboria była prehistorią świata marvelowskiego). Współcześnie Conan skacze sobie do bohaterów Marvela i vice versa. (Nie wspominając o Conanie 2099). Nawet Angela, którą dostali do Gaiman włączyli do świata Marvela, choć miało to mało sensu.

Dziwne jest tylko to, że do tej pory nie połączyli uniwersum Marvel ze Star Wars. :)
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 01 Sierpień 2021, 14:47:20
Bo to jest Marvel. Podobnie było/jest z Conanem. Pierwsze serie z lat 70/80 też były częścią uniwersum Marvela (Hyboria była prehistorią świata marvelowskiego). Współcześnie Conan skacze sobie do bohaterów Marvela i vice versa. (Nie wspominając o Conanie 2099). Nawet Angela, którą dostali do Gaiman włączyli do świata Marvela, choć miało to mało sensu.

Dziwne jest tylko to, że do tej pory nie połączyli uniwersum Marvel ze Star Wars. :)

Troszeczkę dziwna analogia. Przecież 1602 to ciągle jest Marvel, inna odnoga czasowa, ale  jednak.

DC robi to samo co Marvel z Conanem. Watchmen, Promethea nie było nigdy częścią klasycznego DC, ale musieli te marki w to wmanewrować.

Co do Star wars... Myślę, że dobrze wyszło, że tych uniwersów nie połączyli do tej pory. Masa hardcorowych fanów jednego  i drugiego dostałaby wścieklizny. Do tego nie obeszłoby się bez gwałcenia lore obydwu marek. Nie mam np pojęcia jak taki Vader miałby przetrwać w świecie w którym istnieje Sentry, Galactus, Celestials etc. Generalnie nawet jak bierzemy cuda na kiju z komiksów SW, gdzie postacie dostają boosta, to SW nadal powinno zostać tam solidnie zezłomowane, ale mniejsza o to.

W ogóle co do 1602, to w sumie to uniwersum w niczym nie wadzi. Raczej taka typowa wariacja jak to z Marvela i  DC rozpisana na mini serie, doczekała się ledwo jednej kontynuacji i tyle. Praktycznie to jest tyle co nic, szczególnie jak porównamy to do uniwersum Ultimate, które swojego czasu było drugim najpopularniejszym światem w multiwersum po 616 a chyba nawet momentami je wyprzedzało.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Nd, 01 Sierpień 2021, 15:57:50
DC robi to samo co Marvel z Conanem. Watchmen, Promethea nie było nigdy częścią klasycznego DC, ale musieli te marki w to wmanewrować.
W kontekście samego "1602" nie miałbym z tym najmniejszego problemu, gdyby najpierw ustanowiono tę wersję świata Marvela jakąś solidną historią, opierającą się na własnych fundamentach, a dopiero później bawiono w jakieś eventy i łączenie multiwersum (vide "Watchmen"). A tak nie mam żadnych podwalin, żebym miał się przejmować losem tego wszechświata, bo już na wstępie jest tylko jakimś dodatkiem i czymś doczepionym do głównego Marvela. Brak kolejnych historii mogących zainteresować tą wariacją również w tym przypadku nie pomaga.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 01 Sierpień 2021, 16:17:26
Brak kolejnych historii mogących zainteresować tą wariacją również w tym przypadku nie pomaga.
Finalnie jest kontynuacja (gdzie możemy zobaczyć między innymi wersję Ironmana w tym świecie) w postaci trzech mini serii: 1602: New World, Marvel 1602: Fantastick Four(Mucha wydała to bardzo dawno temu) i Spider-Man: 1602. Dodatkowo jest jeszcze 1602: Witchhunter Angela, komiks, który był częścią Secret Wars z 2015. Ale nic z tego już nie stworzył Gaiman, przez co jakościowo są średnie.
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 01 Sierpień 2021, 16:20:28
Finalnie jest kontynuacja (gdzie możemy zobaczyć między innymi wersję Ironmana w tym świecie) w postaci trzech mini serii: 1602: New World, Marvel 1602: Fantastick Four(Mucha wydała to bardzo dawno temu) i Spider-Man: 1602. Dodatkowo jest jeszcze 1602: Witchhunter Angela, komiks, który był częścią Secret Wars z 2015. Ale nic z tego już nie stworzył Gaiman, przez co jakościowo są średnie.

Dzięki, tych pozycji poza FF nie znałem ;) Coś z tego jest warte przeczytania dla człowieka któremu seria Gaimana  w skali 1-10 podobała się tak na 6?
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 01 Sierpień 2021, 16:33:46
Ja nie polecam. Te mini serie (mówię o 3 pierwszych) powstały na fali popularności 1602 Gaimana. Jego brak jako scenarzysty jest bardzo odczuwalny. Seria z Angelą powstała tylko dlatego, żeby przypomnieć że Marvel miał kiedyś taki projekt (zresztą większość mini serii z Secret Wars nawiązywała albo to znanych historii albo do innych linii wydawniczych jakie miał Marvel).
Tytuł: Odp: Neil Gaiman
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Nd, 11 Wrzesień 2022, 21:17:03
(https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/497/320/497320/1648254486/800.jpg)

Ostatnio jakoś nie podchodziły mi komiksy Gaimana (no poza "Sandmanem"), ale poczytałem trochę opinii, po których zainteresował mnie ostatni zbiorek wydany przez Egmont, który przedstawia kolejne adaptacje jego opowiadań. Na całość składają się trzy historie, z czego za dwie odpowiada ta sama autorka - Colleen Doran, która poza tytułowym "Szkło, śnieg i jabłka" zilustrowała również "Trollowy most" - a tom uzupełnia "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach" duetu Fábio Moon i Gabriel Bá. Te dwie historie z rysunkami Colleen Doran zdecydowanie przypadły mi do gustu, co znacząco przełożyło się na moją ocenę tego zbioru. Obie poruszają się w obrębie szeroko rozumianego fantasy, jednak trzeba zwrócić uwagę, że znacząco się od siebie różnią, tak fabularnie, jak i graficznie - a przy tym obie wyglądają bardzo dobrze, a więc brawa dla autorki za różnorodność i poziom rysunków.

"Trollowy most" ma akcję osadzoną w dość współczesnych czasach, którą przedstawia w większości w formie wspomnień z dzieciństwa głównego bohatera - strona wizualna utrzymana jest w konwencji ilustracji z książek dla dzieci, co doskonale pasuje do fabuły, mimo że ta szybko daje się poznać jako bardziej niejednoznaczna i podszyta większą ilością mroku niż się z początku wydaje. Mocno czuć, że mamy tu do czynienia z adaptacją - w komiksie jest mało dialogów i typowej narracji, a większość tekstu zdaje się być przekopiowana z opowiadania Gaimana i stoi niejako obok grafiki, której forma zwłaszcza na początku pogłębia to uczucie, bo przez dłuższy czas nie są to typowo komiksowe ilustracje ułożone w prostej sekwencji, a raczej całostronne malunki, które dopiero z biegiem akcji autorka ubiera w komiksowe ramki. Dla niektórych będzie to pewnie wada, mnie nie przeszkadzało w lekturze, a warstwa rysunkowa wywołała pozytywne wrażenie.

Powstałe kilka lat później "Szkło, śnieg i jabłka" również eksperymentuje z formą, a autorka prezentuje drobiazgową i bardzo szczegółową grafikę, w którą ubrała opowiadanie Gaimana. Komiks prezentuje się diametralnie inaczej od poprzednika, rysunek jest utrzymany w innym stylu i po brzegi wypchany detalami. Doran pokazuje, że nie brak jej umiejętności i wszechstronności, a zaprezentowany rezultat jest bardzo dobry, otrzymała zresztą za tę adaptację Eisnera. Również od strony fabularnej komiks prezentuje się ciekawie - historia to reinterpretacja baśni o królewnie Śnieżce, gdzie jakkolwiek nie zawsze trafiają do mnie takie wariacje, tak wersja Gaimana na tyle dobrze łączy fantasy z elementami horroru, a przy tym zahacza o kilka cięższych tematów, że efekt finalny wypada w mojej opinii bardzo fajnie. Powiedziałbym, że po zsumowaniu wszystkich plusów jest to najmocniejszy punkt tego zbioru.

Pomiędzy dwoma opowiadaniami zilustrowanymi przez Doran Egmont umieścił jeszcze "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach" Moona i Bá, czyli fragment, który najmniej mi się spodobał. Graficznie stoi to na solidnym poziomie, co prawda kreska jest typowa dla tych autorów, za to moją uwagę zwróciła przyjemna kolorystyka. Fabularnie nie chciałbym jakoś bardzo wdawać się w szczegóły, bo zdaje się, że warto ich nie zdradzać przed pierwszą lekturą, natomiast klimatycznie ta historia trochę nie pasuje mi do reszty zbioru (w tym roku ukazała się zresztą kolejna adaptacja spod ręki Doran - "Chivalry" - i założę się, że byłaby tu bardziej adekwatna). Scenariusz porusza co prawda pewne koncepty, które mogą wydać się ciekawe, jednak po lekturze nie odczułem jakiegoś szczególnego zachwytu wizjami Gaimana. Ma to raczej luźniejszy wydźwięk i posmak dosyć młodzieżowej historii, co nie do końca mi się spodobało, aczkolwiek muszę przyznać, że nabrałem ochoty, żeby zabrać się za wersję filmową.

Co by jednak nie mówić, jako całość "Szkło, śnieg i jabłka oraz inne historie" wypadają w mojej opinii całkiem pozytywnie. Historie trzymają poziom, są ciekawie zilustrowane, a ich autorzy całkiem ładnie przekuwają prozę Gaimana do nowego medium. Tych komiksowych wersji jego twórczości mamy już zresztą na rynku całkiem sporo i muszę przyznać, że dwie z trzech tutaj zawartych zaliczam do lepszych w puli i przekonały mnie, żeby w końcu nadrobić poprzedni zbiorek "Historie prawdopodobne". Chociaż mimo wszystko wydawanie tego przez Egmont pod szyldem "Mistrzów komiksu" jest jak dla mnie trochę na wyrost.