Mnie szczerze mówiąc, Gaiman zmęczył w czasach jak Egmont zalewał nim rynek. Uczepili się go wtedy, wydając niemal każdy jego tytuł. Sandman, Śmierć i Czarna Orchidea to absolutna klasyka, ale resztą średnia jak dla mnie. Jeszcze Morderstwa i tajemnice - te niemal dwadzieścia lat temu, wydawały się czymś nowatorskim na naszym rynku i nawet chętnie odświeżę sobie ten komiks w zbiorku Stwory nocy. Ale poza tym, to nie brakuje mi Gaimana na rynku.
ja tam Mr Puncha bym przygarnął po polsku :)
Chcąc trochę przeprosić się z Gaimanem, którego żadnego komiksu nie czytałem już ponad pół roku, sięgnąłem po tytuł, który dawno temu często rzucał mi się w oczy na półkach w empikach, a po który nigdy nie miałem okazji sięgnąć. Wydany przez Egmont w dwóch tomach "1602" to zebrane w całość 8 zeszytów miniserii napisanej przez Gaimana dla Marvela, na łamach której klasyczni superbohaterowie wydawnictwa zaadaptowani zostali w realia XVII-wiecznej Europy. Zaczyna się to całkiem ciekawie i pomysł wydaje się obiecujący, niestety szybko w lekturze pojawiają się zgrzyty i na pewnym etapie wszystko zaczyna się rozjeżdżać. Na przykład od początku nie pasowali mi do tego świata X-Meni. Ich wygląd wydaje się być strasznie anachroniczny i w ogóle nie pasuje do realiów, wyglądają po prostu jakby przenieśli się tam z XX wieku. Co oczywiście w kontekście dalszych wydarzeń można szybko wytłumaczyć, ale osobiście widzę w tym raczej pójście na łatwiznę ze strony autorów i brak pomysłu na te postacie niż świadomy zabieg. No i właśnie, to jak to się wszystko rozwiązuje... Fakt faktem tego się nie spodziewałem, ale to nie jest tak, że jest to jakieś pozytywne zaskoczenie. Po prostu nagle idziemy w zupełnie inną stronę niż się zapowiadało, aczkolwiek nie wydaje się to być jakimś logicznym rozwiązaniem całości, a po prostu wyborem scenarzysty, do którego musiała się dostosować fabuła, nie bacząc na to, ile w tym będzie sensu. Natomiast pomijając już wszelkie rozwiązanie fabularne, kompletnie brakuje w tej serii emocji. Od pierwszego do ostatniego zeszytu czyta się to całkowicie beznamiętnie. Nie czuć żadnej stawki, żadnego napięcia - i to mimo, że Marvel to jednak Marvel i generyczne zagrożenie dla całego świata musiało się pojawić. Co jest dla mnie kolejnym ogromnym minusem, bo zdecydowanie bardziej wolałbym faktyczną wariację na temat przedstawianej epoki, pójście w jakieś spiski, polityczne machlojki, pokazanie ówczesnych konfliktów, bitew, czy chociażby klimat bardziej fantasy z bohaterami Marvela. Można było pokazać tyle ciekawych rzeczy, a ostatecznie przeniesienie akcji 400 lat wstecz niczego nie wniosło. Postacie są płaskie i jednowymiarowe, na czele ze złym królem Jakubem, który jest chodzącym stereotypem. Generalnie całość to takie czytadło, z jednej strony nudnawe, z drugiej mało oryginalne - koniec końców scenariusz cały czas dąży do najbardziej typowych rozwiązań. Sama koncepcja mnie kupuje, ale wykonanie nie bardzo. Pewnie gdyby nie fakt, że to komiks Gaimana, to pozbyłbym się bez bólu, a tak może zostawię sobie do kompletu.
Generalnie główny mój zarzut to brak emocji i znużenie podczas lektury. To niby tylko 8 zeszytów, a dłużyło mi się, jakby każdy był podwójny.
Wracając do X-Menów trochę chodzi mi o sam ich wizerunek, który prawie nie odbiega od tego ze współczesności. Reszta postaci faktycznie całkiem nieźle wpleciona w epokę. I ok, trochę realiów tamtych czasów było, ale szkoda (przynajmniej dla mnie), że dalej
Ogólnie im dalej, tym dla mnie za dużo marvelozy.
Akurat dobrze, że uzasadnili
Co myślisz o kresce Kuberta w tym albumie? Mi bardzo przypadła do gustu, dobrze współgrają z tą historia a tematycznie idealnie dopasowane wręcz okładki zeszytów to cacko.Warstwa wizualna akurat fajna i nie mam się do czego przyczepić. Okładki też miły dodatek i cieszy, że Egmont je zachował. Szkoda tylko, że fabuła okazała się niedomagać.
Ja ogólnie nie kupuję takiego łączenia tego uniwersum z normalnym Marvelem. Na dobrą sprawę po co?Bo to jest Marvel. Podobnie było/jest z Conanem. Pierwsze serie z lat 70/80 też były częścią uniwersum Marvela (Hyboria była prehistorią świata marvelowskiego). Współcześnie Conan skacze sobie do bohaterów Marvela i vice versa. (Nie wspominając o Conanie 2099). Nawet Angela, którą dostali do Gaiman włączyli do świata Marvela, choć miało to mało sensu.
Bo to jest Marvel. Podobnie było/jest z Conanem. Pierwsze serie z lat 70/80 też były częścią uniwersum Marvela (Hyboria była prehistorią świata marvelowskiego). Współcześnie Conan skacze sobie do bohaterów Marvela i vice versa. (Nie wspominając o Conanie 2099). Nawet Angela, którą dostali do Gaiman włączyli do świata Marvela, choć miało to mało sensu.
Dziwne jest tylko to, że do tej pory nie połączyli uniwersum Marvel ze Star Wars. :)
DC robi to samo co Marvel z Conanem. Watchmen, Promethea nie było nigdy częścią klasycznego DC, ale musieli te marki w to wmanewrować.W kontekście samego "1602" nie miałbym z tym najmniejszego problemu, gdyby najpierw ustanowiono tę wersję świata Marvela jakąś solidną historią, opierającą się na własnych fundamentach, a dopiero później bawiono w jakieś eventy i łączenie multiwersum (vide "Watchmen"). A tak nie mam żadnych podwalin, żebym miał się przejmować losem tego wszechświata, bo już na wstępie jest tylko jakimś dodatkiem i czymś doczepionym do głównego Marvela. Brak kolejnych historii mogących zainteresować tą wariacją również w tym przypadku nie pomaga.
Brak kolejnych historii mogących zainteresować tą wariacją również w tym przypadku nie pomaga.Finalnie jest kontynuacja (gdzie możemy zobaczyć między innymi wersję Ironmana w tym świecie) w postaci trzech mini serii: 1602: New World, Marvel 1602: Fantastick Four(Mucha wydała to bardzo dawno temu) i Spider-Man: 1602. Dodatkowo jest jeszcze 1602: Witchhunter Angela, komiks, który był częścią Secret Wars z 2015. Ale nic z tego już nie stworzył Gaiman, przez co jakościowo są średnie.
Finalnie jest kontynuacja (gdzie możemy zobaczyć między innymi wersję Ironmana w tym świecie) w postaci trzech mini serii: 1602: New World, Marvel 1602: Fantastick Four(Mucha wydała to bardzo dawno temu) i Spider-Man: 1602. Dodatkowo jest jeszcze 1602: Witchhunter Angela, komiks, który był częścią Secret Wars z 2015. Ale nic z tego już nie stworzył Gaiman, przez co jakościowo są średnie.
no ale mogę się przecież mylić i faktycznie Gaimanowi odjebało na starość...Jedno z oskarżeń jest sprzed 20 lat. Czyli klasycznie, refleksja u tej kobiety naszła ją po 40-stce.
Studentki mówią, że miały po 20 lat i nie wiedziały, co robią. Może wiek dojrzałości kobiet należałoby przesunąć do trzydziestki, jeśli dopiero wtedy dociera do nich prosty fakt, że ich działania mają również konsekwencje.Artykuł: https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,31092756,nawet-postawienie-dziewczynie-drinka-po-kilku-latach-moze-zostac.html
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że Gaiman sam siebie nazywał męskim feministą i twierdził że niema czegoś takiego jak cancel culture.
Problemem jest kwestia percepcji pewnych zachowań. Na to żeby celebryci muzyczni, hmmm, penetrowali chętne, często odurzone, fanki których nie brakuje, jest ogólnie przyzwolenie społeczne.
Jak informuje "Spokesman Review" wszyscy czterej muzycy Decapitated, zostali oczyszczeni z zarzutów gwałtu i porwania. Prokurator Kelly Fitzgerald złożyła w sądzie oficjalny wniosek o odrzucenie sprawy. W uzasadnieniu powołała się na dobro ofiary oraz interes sprawiedliwości. Teraz muzycy będą mogli powrócić do Polski.Nie wiem co to znaczy dobro ofiary w tym kontekście, ale brzmi jak - nadal pozostajemy przy swoim zdaniu, że porwaliście i gwałciliście, ale że nie ma dowodów, to tym razem wam darujemy. No bo jakby miała się przyznać, że to zmyśliła, to musiałaby ponieść konsekwencje.
Co gorsza teraz o pewnych aspektach relacji mówi się inaczej niż 20 lat temu, a sporo tych spraw to zdarzenia sprzed 20 lat, czyli nowoczesna percepcja społeczna/poprawności politycznej jest używana do rozpatrywania wydarzeń z czasów kiedy była ona inna.I to jest największy rak, bo w ten sposób, można uwalić każdego za cokolwiek. Jak już nastaną czasy, że będą karać (podobno w niektórych krajach karzą) za powiedzenie, że są tylko 2 płcie, to wtedy posadzą cały mój rocznik z podstawówki, bo tam się tego uczyliśmy i pewnie na jakimś sprawdzianie tak napisałem.
z drugiej strony te aferki pokazują że ci ludzie są dość mocno pokrzywieni psychicznie i ogólnie są egoistycznymi dupkami i takie rzeczy powinny być nagłaśniane w branży żeby kobiety niechętne na relacje seksualne ze swoimi idolami mogły takich osób unikać .Sorry, ale ile ty masz lat? Młode kobiety uwielbiają narcyzów i egoistycznych dupków w jednej osobie i świetnie wiedza, którzy to, takie informacje przekazują sobie pocztą pantoflową.
Bo przywołałem groupies muzyków, no ale jedno jest gang-bang po koncercie z napalonymi fankami posypany koksem, gdzie każda panienka wie po co przyszła,Młoda naćpana siksa w otoczeniu sławnych ludzi, nic nie wie przed ani po, dopiero przy menopauzie przyjdzie refleksja. Z resztą młodzi naćpani faceci w otoczeniu chętnych fanek, pewnie też nie wiele myślą, ale oni przynajmniej ponoszą konsekwencje, czasami nawet nie swoje.
a co innego jak siedzi sobie np. Ellis mający żonę i dzieci przed kompem i na czatach ze swoimi fankami/potencjalnymi współpracowanicami każdą z osobna manipuluje że z nikim mu się tak dobrze nie pracuje jak z nią, że to tylko komunikacja dla zawarcia profesjonalnej współpracy/przyjaźni, urabia sobie stopniowo a potem chce przenosić na grunt seksualny ciągle utrzymując że jest tą jedyną, babeczka stwierdza że nie jest zainteresowana to kontakt się urywa i tyle z "współpracy zawodowej" ::)Tak jasne, facet jest Hannibal Lecter i zwabia niczego nie spodziewające się 20 letnie laski rozbieraski. Jest dokładnie na odwrót, bo to laska wybiera faceta z którym pójdzie do łóżka, albo z którym będzie flirtowała. W druga stronę to się nazywa molestowanie albo gwałt.
Nie wiem co to znaczy dobro ofiary w tym kontekście, ale brzmi jak - nadal pozostajemy przy swoim zdaniu, że porwaliście i gwałciliście, ale że nie ma dowodów, to tym razem wam darujemy. No bo jakby miała się przyznać, że to zmyśliła, to musiałaby ponieść konsekwencje.
Bardziej mnie zastanawia dlaczego takie oskarżenia pojawiły się teraz?Źródło pierwotnych oskarżeń to był płatny podcast, z tego co się orientowałem (pobieżnie) to te kolejne oskarżenia też wprost od strony producentów ww. podcastu "wyszły". Dwie rzeczy - raczej są one prawdziwe, bo jak już pisaliście wyżej było dużo przypadków gdzie oskarżenia się nie potwierdzały i to się odbiło negatywnie w drugą stronę, teraz zanim coś takiego pójdzie "w świat" jest możliwie dobrze sprawdzane. A druga rzecz to merytoryka tych oskarżeń, czyli podobnie jak z niejednym innym przypadkiem jest to podane w otoczce sensacyjnej, a z tego co czytałem (pisząc na poprzedniej stronie dwa miesiące temu) nie są to żadne "sensacje", może inaczej... Takie zachowania są potępiane, ale nie wydają się być karalne w relacjach jakie Gaiman miał z tymi kobietami, dla jasności - nie bronię go, po prostu widzę dlaczego np. policja (przynajmniej jedna ze spraw jest/była prowadzona przez policję) nic nie zrobiła. "Dlaczego teraz?" - dla producenta podcastu $ (źródło i dystrybucja tych oskarżeń), dla kobiet $ za ich czas na wywiady (plus możliwe "ugody" z Gaimanem), ale też chęć "zemsty" - jak wchodzi Hollywood to i inny rząd wielkości wynagrodzenia, niby książki i komiksy, no i teraz tworzy w porównaniu z "młodością" niewiele, ale dopiero seriale czy filmy dają powszechną rozpoznawalność. Jeśli z tymi oskarżeniami nie da się nic zrobić na drodze prawnej to przynajmniej poczucie sprawiedliwości uzyskają przez "zemstę" w momencie, kiedy takie oskarżenia będą miały największą siłę (czyli teraz).
Netflixowi nie opłaca się kręcić drugiego sezonu Sandmana? Ponoć już jest w produkcji, więc podejrzewam, że jeśli już to nie chcą trzeciego, a ten nadchodzący przyda się trochę wypromować, np. przez seks skandale twórcy.Z tym może nie mam racji, ale... Taki Netflix to ogromne wpływy ($ i wpływy jako wpływy), jak powie żeby o czymś ktoś nie pisał, to ten ktoś raczej posłucha, o tych oskarżeniach słychać, ale zdecydowanie szybko gasną artykuły, i nie ma ich tyle co przy innych podobnej wielkości sytuacjach. Więc raczej odwrotnie - zdecydowanie nie będą się promować na oskarżeniach, wygląda mi to na standardowe powolne odcinanie się od Gaimana, na tyle powolne żeby jeszcze ten drugi sezon Sandmana sprzedać, ale na trzeci uważam że nie ma co liczyć, a szkoda - wiem że różne są opinie o castingu, prowadzeniu historii itp., ale faktem jest, że jedna z najlepszych mainstreamowych serii komiksowych doczekała się po tylu latach ekranizacji, która nie "ssie", a jest faktycznie ciekawą stylistycznie i dobrze zrobioną produkcją, a jej losy ważą się nie ze względu na jakość, a na czynniki niepowiązane...
(...)muzyków (a przynajmniej rockmenów, hip-hopowców) to nie dotyczy(...)To dobrze czy niedobrze? Retoryka, niedobrze że osobne standardy, ale... Ciekawe jest to samo w sobie (jako zjawisko, jako "natura" ludzka, i też w odbiorze przez społeczeństwo).
(...) Sandman i Dead Boy Detectives, do tego Good Omens Amazonu stawiałbym pod znakiem zapytania)...Po Dead Boy Detectives przyszła pora na Good Omens, na razie produkcja wstrzymana (nie żeby jakoś szybko się rozwijała dotychczas), co dalej? Wygląda mi to na przypadek Majorsa, czyli poczekają w jakim kierunku w najbliższych miesiącach rozwiną się "wątki" Gaimana i wtedy zapadnie decyzja.
Jak to jest z tym Sandman Universe - mam 3 tomiki, ale opinie różne i nie mogę się za to zabrać. Warto?Które? Bo tam w ramach Sandman Universe jest kilka serii.
przyszła pora na Good Omens, na razie produkcja wstrzymana (nie żeby jakoś szybko się rozwijała dotychczas), co dalej?
Inna sprawa że sporo w świecie Sandmana można było zrobić na ekranie, poza "główną" historią...I zrobiono. Martwych Detektywów, których anulowano po pierwszym sezonie.
Po raz kolejny o serialach w tym wątku, bądź co bądź, komiksowym piszę :-\
W każdym razie Good Omens będzie zakończone 1,5-godzinnym odcinkiem specjalnym...
Nakręcić mają na początku 2025, chociaż jeszcze nie wiadomo dokładnie kto będzie kończyć pisanie scenariusza.
Nie jest to wesoła wiadomość, ale z drugiej strony - alternatywą byłoby skasowanie bez zakończenia.
Edit: co do Sandmana to rzuciło mi się w oczy, że niby kręcono też sceny z ostatniego tomu komiksu, więc niezależnie od Gaimana serial i tak pewnie by się skończył po produkowanej obecnie serii odcinków. Inna sprawa że sporo w świecie Sandmana można było zrobić na ekranie, poza "główną" historią...
I nie jestem zaskoczony, że Gaiman ma takie upodobania. Właśnie kończę Sandmana i chociażby na jego podstawie można domyślić się co chłop ma w głowie.
I nie jestem zaskoczony, że Gaiman ma takie upodobania. Właśnie kończę Sandmana i chociażby na jego podstawie można domyślić się co chłop ma w głowie.
W wątek Gaimana nie będę wchodził bo już chyba zostało powiedziane co powinno być(...)A sprawdziłeś to co wczoraj linkowałem? Bo też myślałem że nic nie zaskoczy, a jednak...
(...) wiedziałem, że jego kariera jest ukrzyżowana. I wszystko co z nim związane dostanie cancel.Ja na przykład nie wiedziałem, to nie było oczywiste, różnie się te sprawy toczą, pisałem wtedy o Spaceyu co niby niewinny na drodze prawnej, ale że wiadomo publicznie co robił to cancellowany, i to natychmiastowo po oskarżeniach, z Majorsem przecież czekali aż sytuacja się wyklaruje zanim wyrzucili go z Marvela, teraz patrzę i został uznany winnym, ale nie przeszkodziło mu to w akceptacji nagrody dla osoby "inspirującej mimo przeciwności"...
Nie ma nic złego w BDSM - jeśli obie osoby się zgadzają, to ich sprawa i jest to jak najbardziej ok.To kompletnie nie miejsce na ten temat, ale... czy to co jest opisane chociażby w cytowanych przeze mnie fragmentach to faktycznie BDSM? Jak pisałem - sam poszerzać wiedzy nie zamierzam, ale to co opisane jest ohydne i nie sposób uwierzyć, że ludzie masowo (bo jednak BDSM to stosunkowo popularna rzecz, widzę regularnie "imprezy" tego typu się odbywają "wszędzie"...) czerpią z tego przyjemność... Pytanie mocno retoryczne - nawet jak napiszesz że to jest "normalne" to nie będę skłonny w to uwierzyć.
I nie jestem zaskoczony, że Gaiman ma takie upodobania. Właśnie kończę Sandmana i chociażby na jego podstawie można domyślić się co chłop ma w głowie.To samo pisze Mills (2000AD):
To kompletnie nie miejsce na ten temat, ale... czy to co jest opisane chociażby w cytowanych przeze mnie fragmentach to faktycznie BDSM? Jak pisałem - sam poszerzać wiedzy nie zamierzam, ale to co opisane jest ohydne i nie sposób uwierzyć, że ludzie masowo (bo jednak BDSM to stosunkowo popularna rzecz, widzę regularnie "imprezy" tego typu się odbywają "wszędzie"...)
Myślę że większość osób które się w to BDSM bawi nie wjeżdża jednak w takie obleśności i mega mocne przekraczanie granic jak to odwalił Gaiman...BDSM to nigdy nie jest przekraczanie granic. Zawsze powinno być jakieś słowo bezpieczeństwa - które z oczywistych powodów nie powinno brzmieć "nie", "przestań", itp.
Drugi przebiegnie maraton 40 km. I to nie jest tak że każdy kto powie że "lubi BDSM" odpiernicza takie chore jazdy jak Gaiman.Maraton to dokładnie 42,195 km. Ni mniej, ni więcej.
https://www.cbr.com/neil-gaiman-response-new-allegations/Heh, czyli on nawet nie jest oskarżony? Nie śledziłem tego od początku, tylko obiło mi się i uszy. Ludzie piszą jakby był winny, a on nawet nie ma zarzutów? O lol
Tutaj długi i wyczerpujący materiał od Jaśmin.Fajnie, że już po 3 sekundach wiadomo, że to jakiś wysryw niewarty oglądania.
Nie ma to jak nasrać na swoich czytelników, którzy kupują serię licząc na jej koniec, tylko dlatego że autor oryginału coś zrobił lub nie. Czy tylko ja mam problem z dostrzeżeniem tu logiki?
Logika jest prosta. Jeśli opinia publiczna uważa, że autor uczynił coś karygodnego, to oni nie dosypują mu w nagrodę dukatów. Nawet jeśli sami na tym kasę utopią, to ostatecznie wizerunkowo i tak im się to opłaci, bo karuzela Gaimana dopiero zaczyna się kręcić, a Neil z niej wypadł na pierwszym obrocie. Jego już nie ma, choć może jeszcze to do niego nie dotarło.Co pięknie pokazuje hipokryzję i relatywizm moralny społeczeństwa.
Ewentualny wyrok czy umorzenie sprawy niewielu tu zmienią, bo nawet w wersji przedstawianej przez Gaimana będzie on osobą dla opinii publicznej nieakceptowalną.
Oby więcej takich wyroków. Skończy się pajacowanie z #metoo i innymi bzdurami.
Nie bronię Ci prawa do swoich poglądów, ale to jest tak wrażliwa sprawa, że na Twoim miejscu ważyłbym trochę słowa, bo łatwo wyjść na kogoś, kto lekceważy ludzkie tragedie. Czy każda sprawa zakładana pod banerem "MeToo" jest uzasadniona? Pewnie nie. Czy są wśród nich sprawy okropne, w których kobietom wyrządzono straszne krzywdy? Oczywiście, że tak. Dlatego takie obcesowe generalizowanie w moim odczuciu nabiera niezbyt korzystnej wymowy.Ale ja mam naprawdę gdzieś na kogo wyjdę. Ludzie to debile, którzy nie rozumieją co się do nich mówi, więc niewiele mnie obchodzi ich opinia. Najwyżej dostanę bana. Ale tutaj można dostać bana za nic, jednocześnie pozostając bezkarnym nagminnie i w sposób rażący łamiąc regulamin. To jest tak naprawdę losowe.
Ludzie to debile, którzy nie rozumieją co się do nich mówi, więc niewiele mnie obchodzi ich opinia.
teraz po prostu żaden normalny, rozsądny facet nie wierzy kobietom
Ale ja mam naprawdę gdzieś na kogo wyjdę. Ludzie to debile, którzy nie rozumieją co się do nich mówi, więc niewiele mnie obchodzi ich opinia. Najwyżej dostanę bana. Ale tutaj można dostać bana za nic, jednocześnie pozostając bezkarnym nagminnie i w sposób rażący łamiąc regulamin. To jest tak naprawdę losowe.To po co bierzesz udział w forum dyskusyjnym?
MeToo wyrządziło więcej szkód kobietom niż mityczny patriarchat, bo teraz po prostu żaden normalny, rozsądny facet nie wierzy kobietom. I słusznie.
Co pięknie pokazuje hipokryzję i relatywizm moralny społeczeństwa.
To... tak w zasadzie jaki w takim razie jest sens uczestniczenia w forum dyskusyjnym?
No proszę, miło w poniedziałek z rana dowiedzieć się, że jestem nienormalnym i nierozsądnym facetem ;)Ja tam Cię nie znam, ale jeśli wierzysz każdej kobiecie (lub chociaż co piątej) w każdej sytuacji (lub chociaż co piątej), to tak, jesteś nierozsądny.
Ale dlaczego relatywizm? Prawo to jedno, moralność to co innego. Mnie brzydzi facet traktujący kobietę jak szmatę, niezależnie od tego, czy ona się na to zgadza. Brzydzi mnie każdy podstarzały zbok, który poluje na naiwne nastolatki, niezależnie od tego, czy według prawa jest to legalne czy nie. Jeśli w dodatku jest pisarzem, intelektualistą pozującym na feministę, to cóż... opinia czytelników o nim przekładać się będzie wprost na jego finanse.Ale co mnie obchodzi co Cię brzydzi? Co KOGOKOLWIEK to obchodzi? Prawda jest taka, że niemal każda kobieta lubi być traktowana jak szmata w seksie. Dlatego właśnie mili faceci, traktujący kobietę dobrze są zdradzani z kryminalistami, bezrobotnymi, troglodytami. Wymówki: "no ja nie wiem co we mnie wstąpiło", "kocham męża, ale on nie daje mi takich emocji". Takie są fakty.
Prawda jest taka, że niemal każda kobieta lubi być traktowana jak szmata w seksie. Dlatego właśnie mili faceci, traktujący kobietę dobrze są zdradzani z kryminalistami, bezrobotnymi, troglodytami. Wymówki: "no ja nie wiem co we mnie wstąpiło", "kocham męża, ale on nie daje mi takich emocji". Takie są fakty
Heh, czyli on nawet nie jest oskarżony? Nie śledziłem tego od początku, tylko obiło mi się i uszy. Ludzie piszą jakby był winny, a on nawet nie ma zarzutów? O lol
czy Gaiman dostał oficjalne zarzuty? czy został prawomocnie skazany? NIE!Jako że od początku ta sytuacja mnie zaintrygowała, a po styczniowych relacjach "dotknęła" bardziej niż jakiś Spacey (którego preferencje nie zaskoczyły) czy Weinstein (Hollywoodzki producent nie korzystający ze swojej pozycji - to by mnie zdziwiło), a natura zachowań Gaimana jest dla mnie bardziej ohydna niż część znanych akcji typu raperzy/rockmani + ich groupies... Z tego względu odniosę się do tego co już napisałem wcześniej i zostało ewidentnie pominięte w dalszej "dyskusji":
Ludzie skończcie w końcu z osądzaniem i tym jeba..m chorym "cancel culture". Zachodnie Lewactwo totalnie już pozjadało ludziom mózgi.
Dopóki nie ma prawomocnego wyroku skazującego, dopóty NEIL GAIMAN jest NIEWINNY!!!
(...) co to zmienia w stanie "faktycznym" - tj. publicznie teraz wiemy różne rzeczy, ale jak to się przekłada na życie Gaimana? Przecież ustawiony jest do końca (finansowo), śledztwo co było gdzieś w Nowej Zelandii(?) chyba odpadło, co teraz miałoby mu grozić i z jakiego tytułu?Dlaczego więc dzielicie (nie tylko tutaj, "wszędzie"), na winny/niewinny? Co to w ogóle znaczy? Czego jest winny Gaiman? I kto to określa? Jw. ja nie widzę jak na drodze prawnej miałby ktokolwiek coś udowadniać... Z jakiego tytułu? On powie że się zgadzała, ona że się nie zgadzała, słowo przeciwko słowu + domniemanie niewinności = "niewinny". Wątek dziecka obecnego przy tym = dadzą nadzór nad rodziną, raz w miesiącu raport i tyle konsekwencji. Nic Gaimanowi może nie "grozić", nawet nie można go pozwać za "straty" przez to jak jego publiczny wizerunek wpływa na sprzedaż komiksów/seriali itp., bo bez tej mitycznej "winy" nie ma podstawy prawnej...
Mam nadzieję, że Gaiman nie będzie siedział cicho i założy procesy o zniesławienieNie złoży, bo robił to co robił. Dwa - od pierwszych oskarżeń (podcast sprzed pół roku) jego ludzie rozsyłali pisma strasząc konsekwencjami prawnymi, czytałem o tym w odniesieniu do tego jego posta na blogu, w którym próbował się wybielić, pisał tam że "siedział cicho", na co producent chyba podcastu wskazał że od pół roku dostaje pisma od prawników Gaimana, nic konkretnego, tylko mające zniechęcić do jakiejkolwiek kontynuacji "historii", taki Gaiman był cichy przez ten czas :)
Ale co mnie obchodzi co Cię brzydzi? Co KOGOKOLWIEK to obchodzi? Prawda jest taka, że niemal każda kobieta lubi być traktowana jak szmata w seksie. Dlatego właśnie mili faceci, traktujący kobietę dobrze są zdradzani z kryminalistami, bezrobotnymi, troglodytami. Wymówki: "no ja nie wiem co we mnie wstąpiło", "kocham męża, ale on nie daje mi takich emocji". Takie są fakty.o kwerła, chłopie, mniej internetów, wiecej żyćka ci życzę, za dużo incelsko/prawozjebów memów przyjmujesz że takie bzdury wypisujesz (bo pewnie w swojej onanopiwnicy z prawdziwymi kobietami masz mało do czynienia) a za to:
Oczywiście lewicowy matrix, który próbuje nam wmówić, że czarne jest białe, będzie zaprzeczał.
Co do relatywizmu:
Kobieta daje się traktować jak szmata: silna, niezależna, odważna, eksploruje swoją seksualność, jej ciało - jej sprawa.
Robi to przed kamerami: sexworkerka, modelka, aktorka, performerka, zaradna. To jej praca.
Chłop traktuje kobietę jak lubi: zboczeniec, zwyrol, zwierzę, bestia.
Taki obraz dzisiejszego społeczeństwa.
Taka mała rada współforumowicza - ogranicz wydatki na komiksy, przenieś te środki na jakąś terapię.
Taka mała rada współforumowicza - ogranicz wydatki na komiksy, przenieś te środki na jakąś terapię.Ahahahahhaha. Typowe. Nazwij mnie jeszcze incelem. Nie działają już na mnie Wasze wyuczone formułki. Napisz coś swojego.
Nie wiem, co wydarzyło się w Twoim życiu, ale dobry specjalista z pewnością znajdzie rozwiązanie.
Ahahahahhaha. Typowe. Nazwij mnie jeszcze incelem. Nie działają już na mnie Wasze wyuczone formułki. Napisz coś swojego.
Ahahahahhaha. Typowe. Nazwij mnie jeszcze incelem. Nie działają już na mnie Wasze wyuczone formułki. Napisz coś swojego.nie musi Ciebie nazywać, sam się tak określiłeś za to ty zapytaj własnej matki czy lubiła być szmatą w czasie seksu z twoim ojcem przygłupie
Nie nazwę Cię incelem, bo nie wiem, kim jesteś. Choć teksty rzucasz prawdziwie incelskie, stawiając się w pozycji pokrzywdzonego przez złą kobietę i rozciągając na nie wszystkie pełne spektrum swoich chorych uprzedzeń.Wyobraź sobie, że miałem do czynienia z wieloma kobietami. I znam wielu mężczyzn, którzy z nimi mieli do czynienia. I jestem doskonałym obserwatorem. I nie jestem podatny na manipulacje. Wnioski wyciągnij sam.
Mogę tylko zgadywać, że zainwestowałeś w pizzę i goździki, a i tak nie było drugiej bazy :)
Popieram, ale uwazam, ze oprocz terapii tu przydadza sie rowniez leki.
Incel to dla Ciebie za delikatne. Nie rób z siebie pośmiewiska.
Jestem silny mentalnie i nie obchodzi mnie opinia niewolników systemu.Człowieku, ty płaczesz na każdym rogu, ile to już razy niesłusznie dostałeś ostrzeżenie i jaka to moderacja jest niesprawiedliwa, co i rusz robiąc jakieś dziwne wtręty, żeby zamaskować równie dziwne kompleksy. Siła po ch... ;D
jestem doskonałym obserwatorem.xD
Jednak powiedz mi - co właśnie się odjaniepawliło w tym wątku.
Prawda jest taka, że niemal każda kobieta lubi być traktowana jak szmata w seksie.Widzę ktoś tutaj gustuje w porno z gatunku hard bdsm ;)
Chłop traktuje kobietę jak lubi: zboczeniec, zwyrol, zwierzę, bestia.
Czy problemem jest SPOSÓB kopulacji, czy ZGODA na nią. Jeżeli "zgoda" (tu raczej "brak zgody") to gdzie pozwy?
Tak się zastanawiam... Pisać? Nie pisać?Od poczatku tego watku mialem takie samo wahanie, zgadzam sie z Toba, napisales praktycznie to samo co mysle.
Zamiast pozwów były czeki, i to dość sowite, za zachowanie milczenia.No i znow, dorosle kobiety wolaly czeki, niz pozwy, wiec to... ich wybor? Sa swiadome, czy nie? Jak ten mem ze sprawa dla reportera "kazali podpisac, a my nie wiedzialy" ::)
Do momentu wyroku jest niewinny i karanie go poprzez anulowanie jego umow to mega nie fair zagrywka.
No i znow, dorosle kobiety wolaly czeki, niz pozwy, wiec to... ich wybor? Sa swiadome, czy nie? Jak ten mem ze sprawa dla reportera "kazali podpisac, a my nie wiedzialy" ::)
Tak się zastanawiam... Pisać? Nie pisać?No nie do końca, jak koleś ma jakieś tam urojone wyobrażenie o sobie to ok, niech łyka te czerwone pigułki i będzie świetnym obserwatorem oraz super umysłem, wywalone mam na to. Ale jak juz napisał że prawie każda kobieta w czasie seksu chce być traktowana jak szmata to coś już nie halo, prawda?
A ch..j, napiszę.
Zakrza, i wy, jego oponenci... Na cholerę te wycieczki ad persona?! Uważasz że druga strona "przegięła pałę"? Zgłoś moderacji, ale nie przyjmuj poziomu dyskusji przeciwnika z pogłębieniem o metr mułu, bo to tylko nakręci spiralę. On wykopie 2m, ty na to 3m i na koniec posypią się bany. Nie czekaj, już poleciały >_< Może to i lepiej...
Dlaczego odbywa się sąd na zasadach linczu? Skąd pewność, że jesteśmy na pewno w (A) a nie w (B)? Przecież to tylko słowa kobiet...! Daleko mi do tego by zaglądać innym do łóżek. Ma ciągoty do dominaci i to w parszywym stylu, dobra. Brał kobiety w sytuacji kryzysowej i... Gwałcił? Wykorzystywał seksualnie?? A może po prostu zaspokajał swoje żądze dając w zamian to czego akurat tym kobietom było potrzeba, a one się na to godziły? Prosty wybór: jesteś moją niewolnicą seksualną ale żyjesz godziwie, a nie na ulicy - Y/N - skreśl niewłaściwe. A po latach, jak już się uniezależniły i od dna odbiły, zaćwierkało: "Hej, a może to nie do końca było OKEJ...?"."Przecież to tylko słowa kobiet" -' a to okey, zamykamy temat, bo przecież kobieta, to nie warto jej słuchać ;) To ja powiem tak samo: to tylko słowa Gaimana
Alexandrus888, Murazor, z całym szacunkiem...A gdyby chodziło o Wasze córki, też byście tak podchodzili do sprawy?
"NO przecież SAME CHCIAŁY, SĄ DOROSŁE", "NIC SIĘ NIE STAŁO"?
"Uwielbiam" takie pseudozdrowo-rozsądkowe komentarze, gdy podobna sprawa nigdy nie dotyczyła osobiście komentującego...
Co jest mega smutne, "Wielki Gaiman" nie musi nawet palcem kiwnąć, a dostaje samozwańczych ADWOKATÓW WSZĘDZIE.
To nie sąd czy prokurator rozwiązują te umowy, tylko kontrahenci, więc najwidoczniej zgodnie z ich treścią mają do tego prawo.Każdą umowę możesz rozwiązać. Czasem łączy się to z krą umowną, czasem jest bardziej skomplikowane, ale możesz się wycofać.
Alexandrus888, Murazor, z całym szacunkiem...A gdyby chodziło o Wasze córki, też byście tak podchodzili do sprawy?
"NO przecież SAME CHCIAŁY, SĄ DOROSŁE", "NIC SIĘ NIE STAŁO"?
"Uwielbiam" takie pseudozdrowo-rozsądkowe komentarze, gdy podobna sprawa nigdy nie dotyczyła osobiście komentującego...
Co jest mega smutne, "Wielki Gaiman" nie musi nawet palcem kiwnąć, a dostaje samozwańczych ADWOKATÓW WSZĘDZIE.
Oczywiście kobiety za nic nie odpowiadają i to wina tylko tych złych mężczyzn.
dokładnie. Chodzi o laski które były bez środków do życia, bezdomne i bezrobotne.No to się idzie do roboty a nie do jakiegoś sławnego kolesia.
Ale co mnie obchodzi co Cię brzydzi? Co KOGOKOLWIEK to obchodzi? Prawda jest taka, że niemal każda kobieta lubi być traktowana jak szmata w seksie. Dlatego właśnie mili faceci, traktujący kobietę dobrze są zdradzani z kryminalistami, bezrobotnymi, troglodytami. Wymówki: "no ja nie wiem co we mnie wstąpiło", "kocham męża, ale on nie daje mi takich emocji". Takie są fakty.
Oczywiście lewicowy matrix, który próbuje nam wmówić, że czarne jest białe, będzie zaprzeczał.
Jak ja miałbym córkę, to myślę, że byłaby tak wychowana, żeby nie chodzić do obcych ludzi i nie wchodzić u nich nago do wanny ::) :oTak. Gwałty w dużej mierze są całkowitą winą po stronie mężczyzn. Jeśli dla ciebie gwałty wyglądają tak, że kobieta sama z siebie wchodzi nago do wanny to współczuję takiego myślenia.
Oczywiście kobiety za nic nie odpowiadają i to wina tylko tych złych mężczyzn.
Eee? Rozumiem, że ty masz córkę która została zgwałcona, co daje ci prawo do rzucenia kamieniem.A to można tylko wypowiadać się na ten temat mając córkę która została zgwałcona? A okey, to nie mamy prawa wypowiadać się o Gaimanie skoro nasza córka nie została zgwałcona. Sory.
No to się idzie do roboty a nie do jakiegoś sławnego kolesia.To jest ten sam poziom zrozumienia bezdomności i to jak ciężko z niej wyjść, i znaleźć tym bardziej pracę takim osobom jakby alkoholikowi powiedzieć: po prostu przestań pić.
Aaa to okey, czyli możesz wtedy sobie kogoś wykorzystać bez jego zgody, pewnie.
Odpowiedź brzmi nie, nie możesz.
To jest ten sam poziom zrozumienia bezdomności i to jak ciężko z niej wyjść, i znaleźć tym bardziej pracę takim osobom jakby alkoholikowi powiedzieć: po prostu przestań pić.Dlatego rozwiązaniem jest iść do jakiegoś sławnego scenarzysty. :o
Tylko, że ta kobieta powiedziała, że to co wtedy się wydarzyło nie uznała jako sex bez zgody, tylko po 20 latach jej się odwidziało.Społeczeństwo 20 lat temu było niedojrzałe pod względem wykorzystań seksualnych, zapewne też doszedł do tego strach, jak i wiele innych kwestii. Więc teksty, że "jej się odzwidziało" jest po prostu cholernie krzywdzący.
A o ma Tump z tym wszystkim wspólnego ::) :oTrump został pokazany jako przykład, że osoba po wyrokach która powinna gnić w więzieniu, nadal jest aktywnym politykiem, i jak widać może zostać bez problemów prezydentem USA.
Trochę nie w temacie Waszej wymiany, ale w temacie Gaimana. Poniżej artykuł pokazujący rozwiązanie problemu przerywania wydawanej serii przez Dark Horse. Muszę przyznać, że nie jest to glupi pomysł.
https://www.cbr.com/dark-horse-anansi-boys-other-options/
Społeczeństwo 20 lat temu było niedojrzałe pod względem wykorzystań seksualnych, zapewne też doszedł do tego strach, jak i wiele innych kwestii. Więc teksty, że "jej się odzwidziało" jest po prostu cholernie krzywdzący.No tak 20 lat temu to ludzie w jaskiniach mieszkali.
Trump został pokazany jako przykład, że osoba po wyrokach która powinna gnić w więzieniu, nadal jest aktywnym politykiem, i jak widać może zostać bez problemów prezydentem USA.
Dlaczego? Bo ma pieniądze. Pieniądze to jest władza.
Gaiman więc zapewne nie dostanie wyroku - właśnie z tego powodu.
Czy czynni go to niewinnym tylko dlatego bo nie dostanie wyroku? Tak
Czy czynni go to niewinnym w społeczeństwie - Nie
Gość jest zwyrodnialcem który powinien zostać potępiony. Trochę zabawne jest, że waszym zdaniem to kobiety to pewnie kłamią, wymyślimy sobie coś, zmieniły zdanie.
A dlaczego więc waszym zdaniem Gaiman mówi prawdę? Bo jest facetem, w facet to lepszy i na pewno mówi prawdę?
Jestem facetem, ale powiem to faceci też kłamią, też potrafią popełniać powalone rzeczy i w żadnym stopniu nie są lepsi o kobiet
I wiecie dlaczego Gaiman zapewne nie stanie przed sądem? Bo ma kasę. Kasę, żeby po prostu zapłacić właściwymi ludziom i zatuszować sprawę. Błagam, patrzmy na świat tak jak wygląda naprawdę, a nie przez kolorowe okulary - masz kasę, masz władzę. Dopóki nie zabijesz ileś tam osób możesz dzięki kasie naprawdę dużo zdziałać.
Co do domniemania niewinności to ludzie tradycyjnie pojmują to za szeroko. On jest niewinny w świetle prawa, tak musi być traktowany i nie możesz go nazywać przestępcą.
Prawda jest taka, że niemal każda kobieta lubi być traktowana jak szmata w seksie. Dlatego właśnie mili faceci, traktujący kobietę dobrze są zdradzani z kryminalistami, bezrobotnymi, troglodytami. Wymówki: "no ja nie wiem co we mnie wstąpiło", "kocham męża, ale on nie daje mi takich emocji". Takie są fakty.
No sorry jak jest się kobietą i idzie się do jakiegoś obcego kolesia, rozbiera się i wchodzi nago do wanny no to chyba jest się w stanie wyobrazić co będzie się działo dalej.
A gdyby chodziło o Wasze córki, też byście tak podchodzili do sprawy?Mam nadzieje, ze moja corka nie bedzie tak glupia, zeby doprowadzic do takiej sytuacji.
Nie fair to jest wykorzystywanie słabszychI dokladnie to robia wydawcy, maja wieksza wladze i to wykorzystuja. Oczywiscie jezeli maja w kontraktach karanie za niemoralne zachowania to wina Gaimana, ze podpisal.
Wyraźnie oburza Cię cancelowanie Gaimana, więc dlaczego nic z tym nie robisz?Oburzaja mnie samosady i lincze internetowe, cale to zjawisko. A Gaimana mam w dupie, co za roznica, czy go scanceluja, skaza, czy zabije sie jak Piskor? Dla mnie Sandman dalej bedzie w topie komiksow i nic tego nie zmieni.
Zgoda na zbliżenie to nie carte blanche - w każdej chwili możesz ją wycofać i nie obejmuje ona wszystkiego i bezwarunkowo.Najlepiej po fakcie, wtedy druga osoba magicznie cofnie sie w czasie i przestanie. ::)
Sytuacja hipotetyczna (...) Twoja zgoda nadal obowiązuje? Po wszystkim czułbyś się trochę wykorzystany? ;)Obowiazuje do momentu, az zmienisz zdanie, ale jak zdania nie zmieniasz w trakcie, a po 2 latach to co ma druga osoba zrobic? Skad miala wiedziec, ze czegos nie chcialem robic?
No właśnie nie. Zgoda na zbliżenie to nie carte blanche - w każdej chwili możesz ją wycofać i nie obejmuje ona wszystkiego i bezwarunkowo.Bardzo możliwe :)
Sytuacja hipotetyczna - poznajesz miłą poetkę o wrażliwej duszy, spędzacie miło wieczór, lądujecie u niej, ona pyta czy masz ochotę na zbliżenie, ty potwierdzasz, a kiedy znienacka przykuwa cię kajdankami nie protestujesz bo jesteś zaskoczony. Nagle okazuje się, że to ona będzie wieść prym, ma dla Ciebie w szufladzie sporo pokaźnych akcesoriów, a w tym akcie mają brać udział zupełnie inne części twojego ciała niż sądziłeś. Twoja zgoda nadal obowiązuje? Po wszystkim czułbyś się trochę wykorzystany? ;)
Wręcz przeciwnie, k...ciężko to znieść. To jest MEGA PRZYKRE.
Ale udawać że "nic się nie stało", walić retoryką zwalania winy typu : "on jest biedny niewinny żuczek, co się czepiacie faceta, to te głupie wredne baby krzywdzą kolejnego nieboraka!, "Z czego robicie problem??"
No sorry. Nie tędy droga.
Nie, nie chodzi mi o "ukamieniowanie gościa". :-\
Prawda wyszła na jaw. Gaiman będzie musiał wypić piwo które sam nawarzył, a jest bardzo gorzkie i nieprzyjemne w smaku. Ja tylko nie rozumiem tego rzucania się co poniektórych w jego obronie jak Rejtan.
Pobieżnie przejrzałem i to Ty plus @wayne plus może ktoś jeszcze plujecie jadem i atakujecie.No jeśli dla ciebie nasze wiadomości to atakowanie i plucie jadem to gratuluję ;D
To jest właśnie wasz piękny poziomNie wrzucaj do jednego worka (z poprawnie zbanowanym osobnikiem) kazdego kto sie z Toba nie zgadza. Poza nim chyba nikt nie pisal w ten sposob, a jedynie przestrzega sie przed wyrokowaniem i osadzaniem znajac wypowiedzi jednej strony przerobionej na medialny artykul.
A to muszę mieć doświadczenie życiowe, żeby wypowiadać się na jakiś temat? (...) (z resztą 800 ponad polubień moich postów sam sobie raczej nie dałem ;) )Taka dygresja, to jest kwintesencja internetu i calkowicie osobny temat. Kazdy moze sie wypowiedziec na kazdy temat, mimo braku wiedzy, czy tak jak tutaj konkretnych faktow :-\ Wystarczy, ze ktos polubi jego posty i mamy kolejnego specjaliste.
A to muszę mieć doświadczenie życiowe, żeby wypowiadać się na jakiś temat? No nie sądzę.
Przynajmniej jako, że jestem dość młody to mam dość bliskie współczesnym czasom pojęcie czym jest gwałt
jakie mechanizmy do niego prowadzą, kto zwykle go dokonuje
To ty na razie się mnie czepiasz i wyrobiłeś sobie o mnie opinię dziwną, nie odwrotnie.
A to muszę mieć doświadczenie życiowe, żeby wypowiadać się na jakiś temat?
I nie mam największego doświadczenia na tym forum - jasne, nie mam, nigdzie nie napisałem, że mam je, ale mimo wszystko mam parę osób które jak widać zgadzają się ze mną, znam stąd osobiście też trzy osoby. Nie uważam się już za takiego świeżaka kompletnego (z resztą 800 ponad polubień moich postów sam sobie raczej nie dałem ;) )
Nie uważam się już za takiego świeżaka kompletnego (z resztą 800 ponad polubień moich postów sam sobie raczej nie dałem ;) )
a ja podejrzewam, że gwałt to gwałt, i wszędzie jego definicja jest taka sama.
Rzeczony piwniczak ma niemałą wiedzę o popkulturze ogólnie i porusza na swoim podcaście bardzo szerokie spektrum amerykańskiej branży filmowej.
Ja pier... 2,5 godziny (słownie - dwie i pół godziny!), 3 osoby, jakiś czat w tle. Po co?
Ciężko przebrnąć przez Waszą dyskusję, ale w temacie mieszkania domniemanej ofiary u obcego mężczyzny nikt chyba nie wspomniał, że miała dziecko. Więc to powinno wyjaśniać czego ciężej było jej "wystartować". Czy domy samotnych matek mają realnie dostępne miejsca w UK nie wiem, ale chyba logiczne było że skoro jest opcja zamieszkania u znajomych, to człowiek odruchowo wybiera taką opcję, skoro tym znajomym ufa.
Tego "rzetelnego reportażu" nie obejrzę, napisz proszę czy rozgrzeszyli "mistrza", czy naznaczyli go piętnem "potwora".
Omówili dowody, kazali czekać na wyrok sądu, ale raczej nie pozostawili wątpliwości że wersja ofiary jest dla nich wiarygodniejsza.Sorry, ale muszę- "omówili dowody" xd xd xdddd
Omówili dowodyTo moze powinni wyslac link do sadu? Skoro juz wszystko omowili i maja doskonala wiedze i kompetencje ("niemała wiedza o popkulturze"). Pewnie dostali tez sporo lajkow co tylko potwierdza, ze maja racje ::)
Normalnie zaangażowane dziennikarstwo śledcze pełną gębą! I to bez ruszania się sprzed komputera.
Do przewidzenia. Trudno mi wyobrazić sobie by ludzie, aktorzy i cała reszta pracująca przy produkcji jak jeden mąż byliby w stanie olać sprawę i wkładać w swoje role całe serce i "duszę" jak było do tej pory... Myślę że to byłoby w zasadzie niewykonalne. Aczkolwiek artystycznie wielka szkoda, bo ekranizacja serialowa stała na bardzo wysokim poziomie. A to nie było łatwe zadanie. :( :(
Omówili dowody, kazali czekać na wyrok sądu(...)To oczywiście nie ma sensu - o ile w ciągu kilku tygodni nie pojawiły się dowody (a raczej bym "słyszał" jakby tak było) to dowodów nie ma, są "dowody" w postaci smsów itp., to podlega interpretacji. Tak samo nie ma na co czekać, czy są jakieś informacje że jakakolwiek sprawa trafi do sądu? Ewidentnie dochodzi do dużej dezinformacji odnośnie tej sytuacji...
Ten wątek jest o twórczości Gaimana, czy o czymś innym? Tak tylko pytam, bo może powinny być dwa różne.Powinien być wątek:
Niby człowiek wiedział, ale... Netflix skasował Sandmana po dwóch sezonach - drugi sezon ukaże się w tym roku, ale nie wiadomo konkretnie kiedy, nie uwzględnili go we wczorajszych materiałach promocyjnych.Jak się "okazuje", tj. od jakiegoś czasu krążyły niepotwierdzone informacje, ale że kancelacja to jest to jakieś potwierdzenie - serial miał być skupiony na Morfeuszu i jego "historia" to był materiał na 2 sezony, taką możliwość zakładali twórcy serialu, potwierdza te słowa fakt (plotko-fakt), że kręcone były sceny z ostatniego tomu i najpewniej będą w drugim sezonie. Już kiedyś pisałem, że tak jak z komiksem, tak i w serialu był potencjał na np. kolejne odcinki specjalne, jakieś nieregularne fragmenty tego świata mogłyby się przez lata sprzedawać. Potencjału w Sandmanie trudno nie widzieć, problemem było jak go wykorzystać, a teraz problemem jest to, że na chwilę (dopóki ludzie nie zapomną) trzeba przestać próbować. Ale do meritum - jeśli potwierdzą się różne doniesienia to sezon drugi zamknie serial i nie jest to niespodziewana kancelacja związana z Gaimanem. Nie wiem o jakich materiałach pisałeś @Kyms, ale w wyszczególnieniu premier w tym kreatywnym trailerze Netflix 2025 Sandman był na liście na końcu.
Trudno mi wyobrazić sobie by ludzie, aktorzy i cała reszta pracująca przy produkcji jak jeden mąż byliby w stanie olać sprawę i wkładać w swoje role całe serce i "duszę" jak było do tej pory...
Ona [i każdy inny aktor/aktorka] będzie mieć ciągle z tyłu głowy rozkminę pt. "Czy Gaiman uwielbiał wsadzać ludziom w de bez pozwolenia i na chama", czy może jednak nie?
Założę się że nikt tam nie da rady porządnie skupić się na pracy.
Wszyscy aktorzy pracujący przy "Sandmanie" to rozkminiają teraz. Tak samo jak my.@Harlequinka - jako że oboje jesteśmy od czasu do czasu krytykowani za styl pisania to mam nadzieję, że nie odbierzesz tego źle, staram się nie patronizować z oczywistego względu, ale też dlatego, że tłumaczenie rzeczy oczywistych w internecie to strata czasu... Ale i tak spróbuję, trochę bardziej łopatologicznie niż wyżej inne osoby... To co piszesz to są tylko Twoje wyobrażenia jak wygląda proces aktora w takiej produkcji, formułujesz zdania tak jakbyś tego nie wiedziała, ale pomyśl chwilę - to co piszesz jest oparte na emocjach, dla aktora (czy kogokolwiek z ekipy) to jest biznes, praca, jasne że są wyjątki, jedni wykonują pracę lepiej, inni gorzej, jedni się przygotowują jak do roli życia, inni odbębniają i gdyby produkcja nie wciskała Gaimana w promocję pierwszego sezonu to nawet nie wiedzieliby kto to Gaiman.
Sarah Wayne Callies (The Walking Dead, Prison Break): (...) conversations with, like, my attorney going: "Hey listen, if you go public with this Fox will make sure you never work again". Like, my career, it happened to me and my career ended up on the line by the end of the phone call. And like...A to są "tylko" co najwyżej drugoligowi aktorzy telewizyjni, i to o czym mówią (tj. nie mówią, ale dają sobie i nam do zrozumienia, że oboje byli w wielu takich sytuacjach) dotyczy tylko sytuacji w jakich sami byli "stroną", kto ma czas/nerwy/chęci żeby myśleć co przechodzą inni kiedy samemu przechodzą przez podobne (aczkolwiek różne w skali) rzeczy, które ich osobiście dotyczą...
Jon Bernthal (The Walking Dead, The Punisher): How many times that happened would you say in your career, that like people were like don't either... either... it came from you or an external source where people, where it was just like: "dude if I say something here I'm fucked"?
SWC: oh oh yeah
JB: countless, right?
SWC: way more than I could count, way more than I could count. Because also then there's a like: "it's your word against mine". Do you know what I mean? And like all I've got to do is when they call me to say: "should I hire her?" go: "she's difficult"
JB: yeah
SWC: that's all, that's... that's it, job's over.
Ale jak juz napisał że prawie każda kobieta w czasie seksu chce być traktowana jak szmata to coś już nie halo, prawda?Dlatego zgłoś osobę, a nie zniżaj się do jej poziomu dyskursu.
Bo jak czytam takie wysyrywy to kiedy z pisania takich bzdur dojdzie do czynów i wszyscy walna zdziwko.
ale jak masz już taka sytuację że laska jest bezdomna/w kiepskiej sytuacji finansowej to myślenie takiej osoby wygląda mimo wszystko inaczej.No wygląda inaczej. Coś z siebie odpuszczasz (tu np. godność osobistą) na rzecz zaspokojenia potrzeb niżej na piramidzie Maslowa. To że jesteś w trudnej sytuacji nie wyłącza myślenia, ani nie jest przesłanką do niepoczytalności.
W sumie spojrzę na to z swojego punktu widzenia, wiele lat temu, kiedy bezrobocie w PL było bardzo wysokie (...)Idąc tą analogią - powinieneś odnaleźć tego człowieka i opisać to w Internecie żądając by ogół społeczeństwa przestał kupować produkty/usługi jego firmy, a najlepiej wywalił go na bruk. I czemu nie podałeś go sam o mobbing? Nie, nie odpowiadaj to pytanie retoryczne.
"Przecież to tylko słowa kobiet" -' a to okey, zamykamy temat, bo przecież kobieta, to nie warto jej słuchać ;)Nie wiem czy na prawdę nie rozumiesz czy, tylko udajesz. "Tylko" odnosiło się do rzeczownika "słowa", nie "kobiety". I tak, słowo Gaimana jest tak samo ważna jak słowo kobiet. Wciąż to bitwa na słowa i nie nam ją rozstrzygać, tylko sądowi. I tam powinna sprawa trafić.
kobiety z trójką dziećmi żyjące w ubóstwie ma pewno marzą o tym, żeby zostać czyimiś niewolnicami seksualnymi, tak na pewno było.Mylisz cenę z wynagrodzeniem. Bycie "niewolnicą seksualną" jest ceną jaką musiały/chciały/były zmuszone zapłacić za wynagrodzenie: zapewnienie dopływu gotówki na utrzymanie.
Bawi mnie jak nie umiesz totalnie się postawić po drugiej stronieA mnie przeraża, że ty tego też nie potrafisz.
doszukujesz się jakoby jednak wyraziły na to zgodę, ale potem zmieniły zdanie, albo, że to po prostu kobieta więc na pewno kłamie.W tym temacie zaczął się heit na Gaimana. Osobiście chcę pozostać na pozycji neutralnej, ale by zachować balans przyjmuję pozycje obrony, bo wy za mnie już i tak rzucacie argumenty ataku.
Gwałty więc rozumiem nie mają miejsca na świecie? Wykorzystanie swojej pozycji, pieniędzy, popularności, do swoich celów, też nie?
I wiecie dlaczego Gaiman zapewne nie stanie przed sądem? Bo ma kasę. Kasę, żeby po prostu zapłacić właściwymi ludziom i zatuszować sprawę.No właśnie widać jak ma kasę na tuszowanie :/ Mleko się rozlało i jak kobiety powiedziały "A" wylewając żale do strefy publicznej, to niech powiedzą i "B" idąc na prokuraturę.
Wayne_collectorChodzi o laski które były bez środków do życia, bezdomne i bezrobotne. Nie jakieś bogate dorosłe fanki, które totalnie na gościa leciały, a potem "było spoko ale nagle mi się odwidziało, coś z tym trzeba zrobić".Jeżeli dobrze rozumiem twój tok myślenia... można upodlić kobietę, bo cię kocha, ale nie można upodlić kobiety bo chce twojej kasy. Pierwsze nazwałbym "wykorzystaniem" (karalne i amoralne), drugie "prostytucją" (tylko amoralne).
Na tym polega ogromna różnica.
Jak ja miałbym córkę, to myślę, że byłaby tak wychowana, żeby nie chodzić do obcych ludzi i nie wchodzić u nich nago do wanny ::) :oAmen, bracie.
Alexandrus888, spaliłbyś komiksy Gaimana? Wow. Strasznie byś go tym skrzywdził...Strasznie. Pewnie by się popłakał.Nie chodziłoby o skrzywdzenie człowieka. Od "krzywdzenia" jest sąd do którego bym się zwrócił. Palenie jak pisałem to by była prywata. Brzydziłbym się posiadaniem dzieł człowieka który skrzywdził moją potencjalną córkę. Odsprzedać też nie odsprzedam bo nie chciałbym by jego twórczość poszła w świat. A po prostu wyrzucić jest za mało efektowne ;)
A to można tylko wypowiadać się na ten temat mając córkę która została zgwałcona?A jak mam inaczej rozumieć tą wypowiedź na którą odpowiadałem?
"Uwielbiam" takie pseudozdrowo-rozsądkowe komentarze, gdy podobna sprawa nigdy nie dotyczyła osobiście komentującego...
Gaiman więc zapewne nie dostanie wyroku - właśnie z tego powodu.Powodem dla którego Gaiman nie dostanie wyroku jest przede wszystkim brak pozwu.
Czy czynni go to niewinnym w społeczeństwie - NieSkąd ta pewność? Skąd to 100% procentowe przekonanie, że Gaiman kłamie, a kobiety mówią prawdę?
Gość jest zwyrodnialcem który powinien zostać potępiony.
Trochę zabawne jest, że waszym zdaniem to kobiety to pewnie kłamią, wymyślimy sobie coś, zmieniły zdanie.Źle się rozumiemy. Mówię tylko, że nie możemy mieć pewności co do prawdomówności którejkolwiek ze stron. OBIE mogą kłamać w równym stopniu. I dopóki nie rozwiejemy tych niepewności nie możemy zacząć linczu.
A dlaczego więc waszym zdaniem Gaiman mówi prawdę? Bo jest facetem, w facet to lepszy i na pewno mówi prawdę?
Jestem facetem, ale powiem to faceci też kłamią, też potrafią popełniać powalone rzeczy i w żadnym stopniu nie są lepsi o kobiet
Wiemy bowiem tyle - kobieta z artykułu zgłosiła sprawę, policja zrobiła niewiele, na pewno nie zmierzając do "ukarania" Gaimana (z tego co pamiętam: Gaiman wyjechał i nie złożył zeznań, więc sprawa wisi...).Brawo dla kobiety za zgłoszenie. Oby policja zaczęła reagować bardziej stanowczo. Nie wiem jakie są w USA procedury i czy nie można by iść bezpośrednio do prokuratury. Tak czy siak mam nadzieję, że sprawa wyląduje na wokandzie i (za kilka lat) będzie jasne kto i co zrobił komu.
jest to na tyle spójne, że czytając nie uwzględniałem możliwości że Gaiman nie robił tego co zostało opisaneZazdroszczę pewności. Mi jej brak.
artykuł opisuje co Gaiman robił, jest to ohydne i nic co napiszecie ("nie patrz komuś do sypialni") nie zmieni mojego spojrzenia na takie dewiacjePrzyznam szczerze - artykułu nie przeczytałem. Bo językiem Szekspira nie władam zbyt wprawnie, a translator za łatwo gubi niuanse. Powiem tak, jeżeli jest obopólna zgoda, to... nie mój cyrk, nie moje małpy.
I tak kończąc: skoro kobiety tak kłamią i pewnie nie mówią prawdy w tym - dlaczego nie zadacie sobie pytania: a może to Gaiman kłamie?Nosz...! Cały czas zachodzę w głowę: kto kłamie, kto mija się z prawdą, a kto podaje półprawdy. I w jakim stopniu te 3 czynności robi. A czy ty zadałeś sobie pytanie, co jeżeli faktycznie kobiety rzucają kalumnie?
a nie, żyję w przekonaniu gdzie w sumie to kobiety kłamią, nie należy im wierzyć, i w sumie to same są sobie winne temu - bo tak, takie głosy dało się słyszeć tutaj.Jeżeli pijesz do moich wypowiedzi, to je przeinaczasz i manipulujesz.
Mam gdzieś ile dostałem, ile ktoś ich ma. Przecież to nie ja zacząłem, że pod moimi odpowiedziami jest więcej polubień niż pod moimi wiadomościami ::)[/quote]
mimo wszystko mam parę osób które jak widać zgadzają się ze mną, znam stąd osobiście też trzy osoby. Nie uważam się już za takiego świeżaka kompletnego (z resztą 800 ponad polubień moich postów sam sobie raczej nie dałem ;) )Eee...? Co proszę? Masz zaniki pamięci?
To były jednak inne czasy i inna mentalność jeszcze. Dzisiaj ludzie i świat w większości podchodzi inaczej...Znowu ten argument >_< "20 lat temu była mniejsza świadomość", "10 lat temu inna mentalność"... Idąc tym tropem - jak teraz wystarczy powiedzieć: "on mnie zgwałcił", by zniszczyć karierę i życie (Ed Piskor), to co się będzie odwalać za lat 10?
Mnie tylko zastanawia w tej całej sprawie jedna rzecz. Czy osoby wypowiadające się miałyby takie samo zdanie, gdyby płeć "domniemanych ofiar" była męska. Gdyby 9 mężczyzn złożyło niezależne zeznania, z detalami że jakaś sławna kobieta robiła im krzywdę? Czy też bagatelizowano by sprawę? Bo dla mnie zeznania 9 mężczyzn byłyby tak sami istotne jak w tej konkretnej sprawie. Tak tylko się zastanawiam.Moje podejście było by takie samo: nie bagatelizowałbym, ale podchodził ostrożnie i nie ufnie. Kurde, nazwij mnie uprzedzonym, ale podchodziłbym jeszcze bardziej nieufnie do sprawy 9♂️vs.👑♀️, niż 9♀️vs.👑♂️
Zacytowałem wcześniej kilka mocniejszych fragmentów, myślę że translator nie zgubi za dużo sensu, zwłaszcza że to krótkie zdania. Zdecydowanie to "polecam" żeby mieć pojęcie o tym co Gaiman robił.artykuł opisuje co Gaiman robił, jest to ohydne i nic co napiszecie ("nie patrz komuś do sypialni") nie zmieni mojego spojrzenia na takie dewiacjePrzyznam szczerze - artykułu nie przeczytałem. Bo językiem Szekspira nie władam zbyt wprawnie, a translator za łatwo gubi niuanse. Powiem tak, jeżeli jest obopólna zgoda, to... nie mój cyrk, nie moje małpy.
Upewnię się: masz problem już z samą formą - nazwijmy to - "BDSM", a nie dopiero momentem braku zgody?
Harlequinka mam wrażenie że jesteś trochę oderwana od rzeczywistości... tak nie pracuje się przy filmie...
Jak się "okazuje", tj. od jakiegoś czasu krążyły niepotwierdzone informacje, ale że kancelacja to jest to jakieś potwierdzenie - serial miał być skupiony na Morfeuszu i jego "historia" to był materiał na 2 sezony, taką możliwość zakładali twórcy serialu, potwierdza te słowa fakt (plotko-fakt), że kręcone były sceny z ostatniego tomu i najpewniej będą w drugim sezonie.Być może i w drugim sezonie pojawią się sceny z ostatniego tomu, ale jak dla mnie to bzdura. Zekranizowali 20% serii i niby zabrakło im materiału?
Nowy pozew. Tym razem byłej niani.
https://www.cbr.com/neil-gaiman-abuse-suits-amanda-palmer/
A jeszcze niedawno niektórzy tutaj mówili, że żadnego pozwu nie będzie ;)Podaj przyklad albo przestan kreowac rzeczywistosc.
No cóż...
Powodem dla którego Gaiman nie dostanie wyroku jest przede wszystkim brak pozwu.
Pitterrini, bardzo dobrze wiem jak działa Hollywood.
Widzę że zachodzi jakieś nieporozumienie, możliwe że moje słowa nie brzmią dla niektórych osób przejrzyście. A to znaczy że no muszę się wylogować bo dyskusja nie ma zbytniego sensu. ;) Mnie tylko zastanawia w tej całej sprawie jedna rzecz. Czy osoby wypowiadające się miałyby takie samo zdanie, gdyby płeć "domniemanych ofiar" była męska. Gdyby 9 mężczyzn złożyło niezależne zeznania, z detalami że jakaś sławna kobieta robiła im krzywdę? Czy też bagatelizowano by sprawę? Bo dla mnie zeznania 9 mężczyzn byłyby tak sami istotne jak w tej konkretnej sprawie. Tak tylko się zastanawiam.
Czysto akademickie rozważanie. Mężczyźni nie traktowaliby czegoś takiego jako "krzywdę" ze strony sławnej kobiety, tylko delektowaliby się każdą chwilą. Np. gdybym zatrudnił się jako asystent JK Rowling i ona by mnie molestowała seksualnie, to byłbym wniebowzięty.
Nie mów hop...
https://www.pomponik.pl/plotki/news-pisarz-ignacy-karpowicz-oskarza-kinga-dunin-mnie-zgwalcila,nId,1528561 (https://www.pomponik.pl/plotki/news-pisarz-ignacy-karpowicz-oskarza-kinga-dunin-mnie-zgwalcila,nId,1528561)
Człowiek który wymyśla takie rzeczy w książkach czy komiksach nie może być normalny.
Karpowicz zdaje się polubił raczej własną płeć i zniknął na lat wiele.
Kompletna bzdura, wybacz. 😬Czyli dla ciebie prawie każdy kto wymyśla i tworzy zmyślone światy jest nienormalny?🤔 Bo w większości opowieści, komiksach, książkach, filmach i grach dzieją się rzeczy mega porąbane i amoralne. [Chyba że mowa o twórczości produkowanej z myślą o najmłodszych.]
No i co, jak się sprawa skończyła? Bo to news sprzed 10 lat...
Mężczyźni nie traktowaliby czegoś takiego jako "krzywdę" ze strony sławnej kobiety, tylko delektowaliby się każdą chwilą.
Po prostu stwierdziłem, że ludzie, którzy takie rzeczy wymyślają, zazwyczaj (zawsze?) nie są normalni.Masz na to jakieś dane, czy to jest Twoja subiektywna obserwacja?
Jakie to szczęście, że mam prawie całą twórczość Gaimana (którą uwielbiam) na półce, bo pewnie wkrótce przestaną go wydawać.
Ale ja przecież nie twierdzę, że chaosu nie ma, tak jak nie twierdzę, że dewiacje nie istnieją. Po prostu stwierdziłem, że ludzie, którzy takie rzeczy wymyślają, zazwyczaj (zawsze?) nie są normalni. Co życie zawsze potwierdza gdy tylko może, tj. gdy sprawy wychodzą na światło dzienne, jak w przypadku Gaimana.
A po co ty oglądasz lub próbujesz oglądać te "Ludzkie stonogi", w sytuacji, gdy cię to obrzydza? Wyrządzasz sobie tym sama krzywdę, co każdy psycholog potwierdzi. Wbrew pozorom świat jest bardzo prosty i każdy z nas wie najlepiej co jest dobre/normalne, a co nie. Poza osobami z zaburzeniami psychicznymi ma się rozumieć, które pewnie nie są w stanie racjonalnie ocenić rzeczywistości, ale to znikomy promil społeczeństwa. Natomiast zdecydowana większość ludzi to potrafi, w tym również osoby kontestujące normalność i hołdujące względności. Takie osoby oczywiście się do tego nie przyznają, ale w głębi serca wiedzą, że interesują się rzeczami chorymi.
Tylko że badania Loftus itd. dotyczą indukowania wspomnień z dzieciństwa. I to takich, o których się "nie pamiętało" do momentu indukowania. Tutaj oskarżająca raczej pamiętała cały czas co się wydarzyło. Ale za to raczej nie da się wykluczyć, że nie zniekształciła ówczesnej interpretacji tych wydarzeń dostosowując ją do jej dzisiejszych przekonań.
Ej, a my w ogóle zastanawiamy się czy te wszystkie kobiety wdrukowały sobie, że je źle traktował czy że to Gaiman sobie wdrukował, że je traktował właściwie? :)Moim zdaniem jedno i drugie :D i nie sądzę, żeby to było zero-jedynkowe, może część oskarżeń jest prawdą, a cześć jest przesadzona, idealna sprawa dla sądu ;)
Masz na to jakieś dane, czy to jest Twoja subiektywna obserwacja?
Czy Ty właśnie porownales Sandmana do ludzkiej stonogi? ???