Autor Wątek: Neil Gaiman  (Przeczytany 9021 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Castiglione

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #15 dnia: Pt, 19 Czerwiec 2020, 15:42:12 »


Kolejna powtóreczka komiksu Gaimana za mną. Tym razem padło na "Arlekina i walentynki", który czytałem ostatnio w 2010 (ciekawostka - moje pierwsze zamówienie na Gildii). W tym przypadku wspomnienia z lektury miałem raczej średnie, więc byłem ciekawy jak odbiorę ten tytuł po latach. I w sumie muszę stwierdzić, że niewiele ten komiks różni się od tego, jak go zapamiętałem. Jest to taka uwspółcześniona wersja komedii dell'arte (i tutaj plus za miły dodatek przybliżający temat), której głównym bohaterem jest tytułowy Arlekin, czyli wiecznie zakochany psotnik, który w dzień Walentynek obdarzył uczuciem młodą dziewczynę imieniem Missy, widząc w niej kolejne wcielenie swojej Kolombiny. Fabuła jest zwięzła (jakieś 30 stron) i kończy się dość przewrotnie, a malunki Boltona wypadają całkiem przyjemnie jako tło do wydarzeń. Całość nie stanowi raczej niczego wyjątkowego, ale jest to takie solidne, lekko oniryczne fantasy, na które spokojnie można poświęcić tę chwilę potrzebną do przeczytania. Albo np. wręczyć na prezent drugiej połówce tego 14 lutego?

Swoją drogą kiedyś unikałem tych komiksów, które powstały jako adaptacje książek Gaimana ("Nigdziebądź","Koralina", itd.), bo traktowałem je jako takie odcinanie kuponów i wolałem się skupić na jego autorskich komiksowych projektach. A tu poczytałem trochę i jak się okazuje, "Arlekin i walentynki" podobnie jak poprzednio "Stwory nocy", również jest adaptacją jego wcześniejszego opowiadania - tym razem ze zbioru "Rzeczy ulotne".

Offline Castiglione

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #16 dnia: Nd, 26 Lipiec 2020, 16:57:06 »


Widzę, że autor już nie wzbudza takiego zainteresowania, jak te naście lat temu, kiedy Egmont zalewał nas kolejnymi komiksami z jego nazwiskiem na okładce, ale dla mnie nadal pozostaje pewnym gwarantem przynajmniej solidnego poziomu i właśnie nadrobiłem jedną z zaległości z jego twórczości. Chociaż też nie do końca można nazwać "Morderstwa i tajemnice" komiksem Gaimana (wbrew temu, co sugeruje okładka), bo za projektem stoi w głównej mierze P. Craig Russel, który na jego potrzeby zaadaptował powstałe kilka lat wcześniej opowiadanie Gaimana.

Nie jest to też jedyny przypadek, kiedy Russel sięgnął po tekst Gaimana. W ostatnim czasie miałem dużą przyjemność czytać jego komiksową adaptację "Sandmana: Sennych łowców" i w dużej mierze właśnie tamta lektura zachęciła mnie do szybszego sięgnięcia po "Morderstwa". Niestety, tak jak w tamtym przypadku byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, tak tutaj chyba liczyłem na coś więcej. Całość jest dosyć krótka i chociaż fabularnie jest ciekawie, to pozostałem bez zachwytów. Sporo dobrego słyszałem o tym tytule, więc to może kwestia zawyżonych oczekiwań, ale lektura minęła mi dość szybko i bez większych emocji, mimo że przedstawiona koncepcja sama w sobie jest interesująca i generalnie do wykonania samego komiksu też nie ma się co przyczepić, mam jednak wrażenie, że do tekstu Gaimana niewiele ta adaptacja wniosła (chociaż samego opowiadania nie czytałem, więc to nadal tylko wrażenie). Nie mówię oczywiście, że jest słabo, bo to ciągle solidna rzecz, ale jednak nic powyżej okolic 6-może 7/10. Może przy kolejnym czytaniu (pewnie już w zbiorze "Stwory nocy", a nie jako samodzielny tytuł) bardziej się wkręcę, ale póki co zostaje pewien niedosyt.

Kapral

  • Gość
Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #17 dnia: Cz, 30 Lipiec 2020, 23:48:18 »
Nie jest to ostatni komiks Russella na podstawie Gaimana. Najnowszy zacznie się ukazywać w październiku:



No i było jeszcze takie cudeńko o Elryku:

« Ostatnia zmiana: Cz, 30 Lipiec 2020, 23:57:49 wysłana przez Kapral »

Offline Castiglione

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #18 dnia: Nd, 02 Sierpień 2020, 17:15:48 »


Poczytałem sobie ostatnio zbiorek "Dni pośród nocy", zbierający kilka krótkich historii spod pióra Gaimana. Album zbiera komiksy powstałe dla DC, dostajemy więc opowieści nawiązujące do poczytnych serii Vertigo - "Swamp Thinga", "Hellblazera" i "Sandmana". Niestety mam problem z większością zawartego tu materiału. W wielu momentach czuć, że Gaiman był jeszcze niewyrobiony, kiedy te scenariusze powstawały, więc historie bywają toporne, a lektura mi się dłużyła i byłem zmęczony tym zbiorem, mimo że sam album jest przecież dosyć krótki. Fabularnie jest dosyć specyficznie, żeby nie powiedzieć dziwnie. Oprócz sztandarowych tytułów Vertigo, Gaiman nawiązuje też do różnych zapomnianych postaci z obrzeży uniwersum DC, a jedno w połączeniu z drugim sprawia, że większość przedstawionych tu historii zdaje się być trochę wyrwanymi z kontekstu i średnio spełniają się w roli samodzielnych pozycji.

Najbardziej przypadły mi do gustu krótkie, ale nadspodziewanie niepokojące "Drzewa jak Bogowie" z rysunkami Mignoli oraz wyrwane z przygód Johna Constantine'a "Przytul mnie" zilustrowane przez McKeana. Niestety największą część zbioru stanowi "Sandman: Teatr nocy", którego lektura szła mi potwornie ciężko i przebrnięcie przez którego zabrało mi trzy dni. Sam pomysł na spotkanie dwóch Sandmanów wydawał mi się naprawdę ciekawy, ale wykonanie w ogóle mnie nie kupiło ani też nie zachęciło do serii Wagnera o pulpowym Sandmanie. Wynudziłem się, poirytowałem ciągnącą się fabułą i szczerze tylko czekałem, aż w końcu odłożę ten komiks na półkę. Pozostałe dwie historie nie pozostawiły po sobie większych wspomnień - "Jack w zieleni" to fajna ciekawostka i niezła pisarska wprawka Gaimana, ale nic ponadto, za to "Bracia", chociaż lawirują pomiędzy dziwaczną fabułą i kuriozalnymi bohaterami DC, to wypadają całkiem nieźle i nawet przypadli mi do gustu. Generalnie cały zbiorek trzeba raczej potraktować jako taką ciekawostkę i uzupełnienie kolekcji, a niekoniecznie rzecz wartą przeczytania.

Offline Death

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #19 dnia: Nd, 02 Sierpień 2020, 17:21:33 »
Przytul mnie nie nawiązuje do poczytnej serii Vertigo tylko jest zeszytem Hellblazera. :)

Offline Murazor

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #20 dnia: Pn, 03 Sierpień 2020, 11:34:33 »
Neil Gaiman Library - dość świeże wydanie zbierające kilka opowieści w jednym tomiku, prezentuję się znakomicie, ktoś może czytał poszczególne historię w innym wydaniu?

https://www.goodreads.com/series/296322-neil-gaiman-library


Offline Castiglione

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #21 dnia: Wt, 04 Sierpień 2020, 00:45:03 »
Bardzo fajnie to wygląda, mogli w to u nas pójść zamiast tych ostatnich "Stworów nocy".

Online Leyek

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #22 dnia: Wt, 10 Listopad 2020, 17:12:50 »
Dziś "60-tka" Neila.

Jako ciekawostka - zdjęcia z jego domowej "biblioteczki" (stan na 2011 rok):

więcej: http://booklips.pl/galeria/domowa-biblioteka-neila-gaimana/






Offline death_bird

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #23 dnia: Wt, 10 Listopad 2020, 17:30:59 »
Z tego co widzę to to jest biblioteczka jego kota. ;)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Online Leyek

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #24 dnia: Wt, 10 Listopad 2020, 17:57:59 »
Kot to pewnie potrzebny do czarnej mszy jak wpadnie A. Moore :)  (tylko kolor kota jakiś zły ;) )

Offline LordDisneyland

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #25 dnia: Śr, 11 Listopad 2020, 11:22:58 »
Eee tam książki...Jackalope na ścianie- takiego trofeum to nie sposób nie zazdrościć ;)
,, - Eeeeech.''

Offline Castiglione

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #26 dnia: Śr, 06 Styczeń 2021, 22:49:18 »


Pierwszy album w tym roku przeczytany. Nowe "Stwory nocy" kupiłem głównie z sentymentu do trzech zawartych w nich historii, które czytałem po kilka razy i cały czas posiadam w pojedynczych wydaniach. Pomyślałem, że fajnie będzie mieć je w komplecie i w solidniejszej edycji, a w dodatku Egmont dorzucił do środka jeszcze dwa opowiadania, które są już nowością na polskim rynku. Niestety lektura trochę to zweryfikowała i jestem dosyć rozczarowany. Zarówno "Arlekin i walentynki", "Morderstwa i tajemnice" oraz tytułowe "Stwory nocy" moim zdaniem trzymają poziom i ponowna lektura niczego w tym fakcie nie zmieniła. Natomiast tu pojawia się problem, jaki mam z tym wydaniem, bo tak naprawdę niczego ono dla mnie nie wniosło.

Główny powód, dla którego powinien być chętny do sięgnięcia po tę edycję, czyli te dwie nowe historie, moim zdaniem zawiódł, bo obydwie dosyć średnio mi siadły. Pierwsza z nich, "Fakty w sprawie odejścia panny Finch", jakkolwiek uważam za lepsze z tej dwójki, tak same w sobie nie są jakąś porywającą lekturą (w pewnych momentach wydały mi się też odtwórcze w stosunku "Ostatniego kuszenia", innego komiksu Gaimana i Michaela Zulli) i wizualnie też wypadają mocno nijako. Natomiast druga, "Zakazane narzeczone...", była dla mnie bardzo męczącą lekturą. O ile jestem w stanie zrozumieć zamysł, jaki stał za tą historią, tak czyta się to fatalnie. Całość opiera się na pewnego rodzaju zgrywie i wyśmianiu utartych motywów, jednak ten żart nie jest na tyle dobry, żeby ciągnąć go przez tyle stron. Na pewno nie pomagają też rysunki, którą są strasznie nieczytelne i raczej mało urodziwe, co dodatkowo utrudniało lekturę. Mam też takie wrażenie, że problemem tych komiksów jest to, że nie pisał ich osobiście Gaiman, a są tylko adaptacjami jego opowiadań, dokonanymi przez innych twórców. Moim zdaniem znacząco widać różnicę tam, gdzie Gaiman sam jest autorem scenariusza i szkoda, że nie jest to jakoś mocniej rozdzielone, zresztą w internecie też ciężko znaleźć informacje, które komiksy podpisane jego nazwiskiem są rzeczywiście jego.

Także do mnie średnio ten album przemówił, co oczywiście nie znaczy, że sam w sobie jest słaby, bo minimum trzy z pięciu zawartych tu historii jest wartych uwagi. Fajnie, że te komiksy są znowu dostępne na rynku, ale dla mnie samo posiadanie tych dwóch nowych historii niewiele wnosi i tak naprawdę bliższy jestem wystawienia na sprzedaż wypasionych "Stworów nocy" w HC niż tych trzech albumów w miękkiej oprawie, które bardzo dobrze mi służą od lat. Natomiast dla kogoś, kto nie miał do tej pory styczności z tymi komiksami lub nie posiada sentymentu do poprzednich wersji, jest to całkiem fajne i solidne wydanie.

Offline szybkilester

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #27 dnia: Cz, 07 Styczeń 2021, 01:55:47 »
A "Księgę cmentarną" w ujęciu wspomnianego Russella ktoś kojarzy? Jak dla mnie, to cud, miód i orzeszki, choć targetem tej adaptacji są raczej moje wnuki ;) Swego czasu chwyciłem się za tłumaczenie pierwszego tomu, ale wyjebałem do kosza w nadziei, że wyjdzie oficjalne wydanie...

Offline mack3

Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #28 dnia: Śr, 13 Styczeń 2021, 14:34:02 »
Ostatnio ze względów zawodowych wypadłem poza aktualności i zapowiedzi komiksow, więc sory jeśli to gdzieś się pojawiło, ale mam pytane - czy Egmont (albo ktoś inny) przebąkiwał coś o wznowieniu lub nowym wydaniu "Przedwiecznych" Gaimana?

ramirez82

  • Gość
Odp: Neil Gaiman
« Odpowiedź #29 dnia: Śr, 13 Styczeń 2021, 14:35:30 »
Nie, nikt nie wspominał.

Teoretycznie bym się tego nie spodziewał, bo nie jest to popularny, czy doceniony tytuł. Pierwsze wydanie zalegało bardzo długo, poza tym później wyszło to jeszcze w WKKM. Ale kto ich tam wie, wznawiają sporo Gaimana, może pod film?
« Ostatnia zmiana: Śr, 13 Styczeń 2021, 14:37:09 wysłana przez ramirez82 »