Nie łapie zachwytów nad tą serią u starszych czytelników.
Nie chcę nikomu nic brzydkiego insynuować, ale jednak czuć, że to jest pisane tak, aby trafić wiekowo do konkretnej grupy, tych młodszych odbiorców, a nie by zyskać uniwersalną grupę docelową. To skąd te zachwyty i u starszych? Podejrzewam, że efekt bycia innym tytułem od historii gdzie Ci najbardziej znani herosi znów ratują wszechświat, albo deadpool znów się wygłupia. Chociaż, uprę się, że i tak nie rozumiem aż takiego wychwalania tej serii kiedy w marvel now wychodziły takie dobre serie jak God of thunder i Moon Knight.
W przypadku Khamali zrobiono typowy przekrój problemów nastolatków i nie, żebym takowych kiedyś nie miał ale, żeby to chwyciło mnie, starego konia koło 30 lat , to musi to być inaczej napisane.
Tematycznie albo się tam przewijają zagadnienia, których akurat nie trawię- fanfiki
- albo dialogi są pisane w tak trywialny sposób, jw ładnie napisał jeden użytkownik gimbazjalnym tonem, że zęby mnie bolą.
Ot" Karyna powiedziała, że będzie u niej impreza, a tam będzie Kebs i ten przystojny Seba, który ci się tak podoba. Musisz wpaść wariatko!"
Komiks przypomina mi trochę Gotham Academy od DC, gdzie generalnie były podobne naciski na wstrzelenie się do młodszych odbiorców, trochę to śmierdziało young adults.
Sama postać też jakoś do ciekawych dla mnie nie należy i spoko byłbym w stanie przyjąć do wiadomości, że na obrzeżach uniwersum egzystuje sobie taka persona, ale nie pomaga fakt, że Marvel próbuje tą stosunkowo młodą, niezbyt ikoniczną postać przepychać do szerszej świadomości i też u kompletnych laików komiksów.
Dostaje a to serial na Disney plus a to miejsce w grze pośród takich, ikonicznych postaci Marvela jak Thor, Hulk, Captain America.
Robienie z niej pierwszej muzułmańskiej bohaterki Marvela, trąbienie o tym jakby to było jakieś odkrycie, też jest kuriozum w sytuacji gdzie już prawie 20 lat temu stworzono postać Dust, Soorayi Qadir.
Niestety ale jak czytam, że taka pozycja to świeże, świetne super-hero to tracę momentami już zapał do tego gatunku i mimo, że w głębi lubię te głupotki to takie pozycje mnie tylko sabotują.