Autor Wątek: Mroczna wieża  (Przeczytany 4193 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Online michał81

Odp: Mroczna wieża
« Odpowiedź #15 dnia: So, 01 Luty 2020, 10:04:04 »
Ja wspomniałem o serialu The Stand, nie o serialu Dark Tower, który masz racje został skasowany.

Offline Castiglione

Odp: Mroczna wieża
« Odpowiedź #16 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 13:30:06 »
To raczej nie była odpowiedź do ciebie, tylko do Wolfmana.

Swoją drogą, patrząc na to ile i jak różnych komiksów jest obecnie wydawanych, ciekawe czy nie lepsze byłoby dla tej serii, gdyby zabrano się za nią dopiero teraz i przede wszystkim przez typowo komiksowe wydawnictwo.

Online michał81

Odp: Mroczna wieża
« Odpowiedź #17 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 14:38:00 »
@Eguaroc, ok

Z Mroczną Wieżą jest ten problem, że jest to seria jednak nie zakończona, więc tak czy inaczej byłby i tak z tym problem, nie ważne, które by to wydawnictwo miało wydać.

Zresztą mam wrażenie, że serie komiksowe, które są adaptacjami nie przyciągają czytelników. Nawet wydane u nas Millennium (to z Vertigo), przeszło całkowicie bez większego zainteresowania, a książki na podstawie, których były te komiksy, cieszyły się ogromną popularnością.

Offline Castiglione

Odp: Mroczna wieża
« Odpowiedź #18 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 20:02:18 »
Generalnie dla mnie głupim pomysłem było przerobienie tej serii na adaptację książek. Patrząc na to, że "Rewolwerowiec" zajął sześć tomów i że objętość każdej następnej książki jest kilkukrotnie większa, to chcąc wszystko przełożyć na komiks musiałaby to być adaptacja mocno po łebkach albo wręcz monumentalna saga, przy której taki "Hellblazer" ze swoimi 30 tomami powinien się schować. W obu przypadkach raczej pomysł z góry skazany na porażkę i jakoś mnie nie dziwi, że serię urwano po "Powołaniu trójki", chociaż tak naprawdę twórcy chyba sami nie wiedzieli, jaki efekt chcą osiągnąć.

Tak czy inaczej, dla mnie ważny jest komplet pierwszej serii i na tym raczej poprzestanę.

Online michał81

Odp: Mroczna wieża
« Odpowiedź #19 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 21:13:55 »
W obu przypadkach raczej pomysł z góry skazany na porażkę i jakoś mnie nie dziwi, że serię urwano po "Powołaniu trójki", chociaż tak naprawdę twórcy chyba sami nie wiedzieli, jaki efekt chcą osiągnąć.
To nie jest tak, że urwano od tak. Marvel stracił prawo do dalszej adaptacji (ostatnie zeszyty wychodziły w 2017, czyli jeszcze nie tak dawno). Pewnie umowa się skończyła. I wstępnie czytałem, że nowy wydawca po przejęciu praw miał kontynuować. Jak na razie po 2 latach nic nie wyszło z tego.


W obu przypadkach raczej pomysł z góry skazany na porażkę i jakoś mnie nie dziwi, że serię urwano po "Powołaniu trójki", chociaż tak naprawdę twórcy chyba sami nie wiedzieli, jaki efekt chcą osiągnąć.
Wiedzieli dokładnie. W którejś z przedmów lub posłowiu (nie pamiętam w którym tomie), jest napisane, że plan obejmował opisanie losów bohaterów przed wydarzeniami z książki, miał to być prequel. Tylko, że dobra sprzedaż pewnie spowodowała, pociągniecie serii dalej i wejście już w adaptację, pierwowzoru.

Tak czy inaczej, dla mnie ważny jest komplet pierwszej serii i na tym raczej poprzestanę.
No ja bym polecał jednak przeczytać serię "Rewolwerowca" jeszcze, a odpuścić "Powołanie trójki", tym bardziej, że pierwszy tom domyka wątki z pierwszej serii.

Offline nocny

Odp: Mroczna wieża
« Odpowiedź #20 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 21:35:28 »
Marvel nie przerwał robienia komiksu bo stracił prawa. Przerwał robienie komiksu bo komiks przestał się sprzedawać. I praw nie stracili tylko po długim czasie od zakończenia tworzenia komiksu po prostu prawa wygasły.
A nowy wydawca nie miał kontynuować.

Offline Castiglione

Odp: Mroczna wieża
« Odpowiedź #21 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 23:57:28 »
Wiedzieli dokładnie. W którejś z przedmów lub posłowiu (nie pamiętam w którym tomie), jest napisane, że plan obejmował opisanie losów bohaterów przed wydarzeniami z książki, miał to być prequel. Tylko, że dobra sprzedaż pewnie spowodowała, pociągniecie serii dalej i wejście już w adaptację, pierwowzoru.
No dokładnie. Tyle że to, co napisałeś oznacza, że jednak nie wiedzieli. To, że pierwszy cykl był zaplanowany to nie ulega wątpliwości i nie mam co do niego żadnych zastrzeżeń. Ale dalej wygląda na to, że pomysły się skończyły i poszło w prostą adaptację, bo coś trzeba było rzucić na półki. Jak widać rynek zweryfikował.

Resztę wyjaśnił nocny.
« Ostatnia zmiana: Nd, 02 Luty 2020, 23:59:15 wysłana przez Eguaroc »

Online michał81

Odp: Mroczna wieża
« Odpowiedź #22 dnia: Pn, 03 Luty 2020, 08:12:53 »
A nowy wydawca nie miał kontynuować.
Zgoda. W oficjalnym oświadczeniu jest mowa tylko o wznowieniach wydanych już tomach (i tylko pierwszej serii i rewolwerowca). Źle to interpretowałem, byłem przekonany, po którymś z artykułów, że mają kontynuować. Mój błąd.

Offline Castiglione

Odp: Mroczna wieża
« Odpowiedź #23 dnia: Wt, 29 Grudzień 2020, 00:59:00 »


Zabrałem się w końcu za powtórną przygodę z tą serią. Jakoś w okolicach 2008-2010 przeczytałem całą sagę Kinga i pierwszy tom komiksowej wersji, ale od tego czasu nie miałem już styczności z tym światem (no dobra, w tym roku zaliczyłem również film), więc ponowna lektura "Narodzin rewolwerowca" była dla mnie praktycznie jak nowość i nie czułem, żebym czytał coś, co już znam. Niestety trochę moje wspomnienia zderzyły się z rzeczywistością i wrażenie mam nieco gorsze niż oczekiwałem.

Świat przedstawiony z jednej strony sprawia wrażenie chęci dopisania własnej mitologii do kraju, który nigdy takowej nie posiadał, a z drugiej cała ta wizja wygląda jak czyjaś młodzieńcza fantazja - taka, gdzie 14-latek, by udowodnić dorosłość może dokopać nauczycielowi, a następnie chętne dziwki wprowadzą go w tajniki seksu. Postacie to raczej sztampa, rewolwerowcy to oczywiście twardziele gładzący rewolwery czulej niż własne kobiety, a źli jak są źli, to na maksa i w wolnych chwilach zajmują się graniem w rzucanie do celu obciętymi głowami. Napisane to jest generalnie średnio, jakby wyszło spod ręki bardzo młodego autora, drażnił mnie sposób narracji i niektóre głupie teksty (czarownik tak zły, że można go nazwać prawą ręką i lewym jądrem Szatana, i inne tego typu).

Odnoszę również wrażenie, że w niekorzystny sposób odznacza się tutaj, że nie jest to oryginalny scenariusz, a adaptacja innego i dużo bardziej rozbudowanego tekstu. Historia jest poprowadzona bardziej w taki sposób, żeby odhaczyć kolejne wydarzenia z listy, niż tworzyć koherentną opowieść. Całość idzie po łebkach, części zdarzeń w ogóle nie widzimy, a niektóre dzieją się samoistnie bez większych podstaw - jak np. cały motyw romansu między Rolandem, a Susan. Wątek, który jakby nie patrzeć, jest jednym z kluczowych dla fabuły, bierze się kompletnie z powietrza, a całe to wielkie uczucie między nimi nie ma żadnej podbudowy w scenariuszu - po prostu nagle pojawia się wielka miłość, bo tak było potrzebne do opowiedzenia historii. O ile dobrze mi się wydaje, kolejne tomy to już nowa historia napisana konkretnie pod komiks, więc może pod tym względem będzie lepiej.

Zobaczymy, jak to się dalej rozwinie. Póki co jest ciekawie od strony graficznej, ale fabularnie mocna średniawka. Tak się składa, że z dziesięciu wydanych u nas tomów mam całe siedem, więc na pewno za jakiś czas zabiorę się za ciąg dalszy, którego już nigdy wcześniej nie czytałem i może a nuż dalej siądzie, bo szczerze bym chciał, wszakże kiedyś byłem fanem książkowej wersji. Wydane to jest bardzo ładnie (chociaż trafiło się trochę literówek i innych pomyłek), ale póki co jednak wrażenie takie sobie.