Przecież puszczenie tomów 1-4 na całą Polskę z automatu przestaje być testem.
Chcielibyście, żeby na rynek trafiały takie kolekcje, które będą upadać po takich akcjach wydawniczych?
W ogóle co się tak martwicie... Ci co chcą dalej będą kupować w Empikach/salonach, a tacy co skorzystali z prenumeraty będą ją dostawać do końca trwania kolekcji. Pracujecie w Hachette, że tak się przejmujecie tą nadwyżką nakładu?