"Deadpool" w linii wydawniczej "Marvel NOW!", to chyba najlepsza rzecz, najlepszy cykl, który spotkał tę serię, ale i cały świat "Marvel NOW!" I to jest moje zdanie; rzecz jasna gusta bywają różne, więc komiksowa kreacja najemnika z nawijką, dla tej linii wydawniczej, nie musi się każdemu geekowi ją śledzącemu podobać. Aby przekonać się ku tej opinii, wystarczy spojrzeć na tom 3 deadpoolowskiego "Marvel NOW!“: "Dobry, zły i brzydki", na specyficzne, matowe przetarte, nostalgiczne i surowe wstawki retrospekcyjne z życia całej przedstawionej w drugiej części komiksu trójki: Wade’a, Rogersa i Logana. Mało tego, w wydaniu mamy dużo więcej niż moglibyśmy oczekiwać! Deadpool i lata 70-te?! A jakże! Zbzikowany czas, dla pozbawionego ,,wszystkich klepek świata" jegomościa w spandexowym trykocie, z katanami skrzyżowanymi na plecach, pod którego ,,nieprzenikliwością" kryje się człowiek o dobrym sercu. "Dobry, zły i, brzydki", to według mnie najlepsza, najbardziej wartościowa praca z cyklu długiej serii tomów deadpoolowskiego "Marvel NOW!". Posehn, Duggan, Koblish, Shalvey i inni zasługują na pałac ze złota, a może nawet więcej! Dobrze, że ten tom przeczytałem jako ostatni z serii, że taka wybiórczość i selektywność była dla odbioru tego tomu tak dla mnie istotną.
Bezapelacyjnie, szczerze, z fanowską pasją, stawiam temu komiksowi ocenę: 10/10