W szczególności Deadpool, który miał być nędzny, a jest lepszy. Idealny przykład, że trzeba samemu przeczytać a nie wierzyć w opinie obiegowe.
W czym niby ten Deadpool z 2.0 jest według ciebie lepszy od tego z 1.0? Ten stary to przynajmniej szedł w bardziej zwariowane przygody, (Drakula czy motyw odwrócenia osobowości), nawet miał niezłe elementy dramatu tu i tam. A ja nawet nie jestem fanem poprzedniego runu. Widać że brak Posehna zrobił swoje i w Hawkeye vs Deadpool też to było czuć.
Nikt do końca nie jest sobą w stresie. To tylko plus dla autora. Dał im kolejny ludzki wymiar. Jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy, potem żyjemy dalej.
Taaaa, tak można powiedzieć raczej do osoby, która rozbiła szklankę w kuchnii, nie do osoby która przyczynia się do
Nie wiem, może po prostu zbyt dużo oczekuję od komiksu superhero, jednak już Millar to lepiej zrobił w swoim Civil War.
Albo po prostu Bendisowi się nie chciało (i nadal się nie chce), kontrakt z DC i tak miał już w planach, więc napisał żeby cośtam było.