Ach, dopiero co odebrałem pakiecik Marvel NOW 2.0 od Egmontu, i poczułem się jak za czasów TM-Semic. Nie dość, że mamy historie powtórzone z tego okresu (jeden zeszyt w Wolverine, bardzo dobry, i w ładnych kolorkach, więc w sumie na plus), to jeszcze otrzymujemy Wydanie Specjalne (grubaśny Iron-Man - super!) oraz parę zeszytówek. I to dosłownie, gdyż zaczynam martwić się o grubość. Jeszcze za czasów Marvel Now było przyzwoicie, a teraz co tom to coraz chudszy. A cena nie zmniejsza się, szkoda że szanowny wydawca jak dorzuci parę stron, to cena dyszkę do góry, a jak będzie parę stron mniej, to już cena nie idzie w dół.