Autor Wątek: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019  (Przeczytany 144963 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bazyliszek

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #810 dnia: Nd, 14 Luty 2021, 15:36:08 »
Ej czemu mi nikt o tym nie powiedział? Tom 3 Dr Strange'a to pierwszy komiks Egmontu Polska w którym jest przypis do WKKM od Hachette, a konkretnie wspomnienie o tomie 56 - Przysięga. Myślałem, że coś takiego się nie zdarza.

Offline radioblackmetal

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #811 dnia: Nd, 14 Luty 2021, 18:50:38 »
Doceniasz czy ganisz?
Tolerancja nie oznacza akceptacji.


The darkness will swallow everything

Offline xanar

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #812 dnia: Nd, 14 Luty 2021, 18:57:09 »
Najwyraźniej nikt nie nie uznał, że to wydarzenie na skalę światową.
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline Antari

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #813 dnia: Nd, 14 Luty 2021, 20:42:07 »
Jest ok. Jeśli komuś podobały się wcześniejsze części Hawkeye'a to Kate Bishop powinna też mu się spodobać, pomimo zmiany scenarzysty.

Kompletna bzdura i zaraz wyjaśnię dlaczego.

Gdy usłyszałem, że Egmont planuje wydać jej run z "tą gorszą" Hawkeye, nie mogłem przejść obojętnie. Niestety jest to tytuł co najwyżej pretendujący do przęcietnego i na dodatek, propagandowego. Ale po kolei.

Kate Bishop, czyli tytułowa bohaterka przybywa na zachodnie wybrzeże aby założyć prywatne biuro detektywistyczne. Szybko zdobywa "uznanie" lokalnych władz oraz nastolatków, którzy od razu rzucają dotychczasowe zajęcia i wkręcają się w świat tytułowej łuczniczki. Po czasie okazuje się, że lokalizacja dla której Kate przebyła tyle kilometrów nie jest do końca przypadkowa, gdyż główna intryga obraca się wokół odnalezienia ojca Kate (który zszedł na złą drogę) oraz matki.

Całość jak już wcześniej ktoś wspomniał momentami przypomina Alias, inspiracje widać w wielu miejscach od konstrukcji dialogów po "uliczna strukturę" niektórych zeszytów. W pewnym momencie pojawia się nawet Jessica Jones, co potęguje efekt całości.

Niestety na tym pozytywy się kończą. Tytuł ten jest na maxa przeładowany feminizmem w pejoratywnym tego słowa znaczeniu i dość żałosną propagandą autorki. Dla mnie to nic innego jak kolejny tandetny self-insert samozwańczej scenarzystki, z którymi walczymy w tym hobby od jakiegoś czasu. Z każdym kolejnym zeszytem jest coraz gorzej - po pewnym czasie zaczynamy się łapać za głowę dokąd to zmierza. Zacznijmy od początku. Kate po przybyciu na miejsce poznaje 4 nastolatków, którzy pomagają jej w pracy "detektywki". Drobną Azjatkę, pozostającą w związku partnerskim z napakowaną agresywną Afroamerykanką, o krótko ściętych włosach, przemalowanych na różowo. Kwartet uzupełnia metroseksualny hipster, brat lesbijki (Afroamerykanin) oraz "białas", mól książkowy w okularach, o skromnej sylwetce. Mikstura jak się okazuje wcale nie przypadkowa, gdyż oba samce od początku wykazywały zainteresowanie Kate. Nie trudno zgadnąć, którego pokierowana piórem scenarzystki Kate wybiera :) Autorka oczywiście nie omieszkała zaprezentować nam sceny długiego pocałunku z Afroamerykaninem, a w tle minę smutnego, rozczarowanego życiem, wyżej wspomnianego mola książkowego. To nazbyt czytelna metafora (That's not for you whiteboi), która jest czystą, bezsensowną propagandą. Scena niczym nie umotywowana, wpleciona na siłę w celu bliżej nieznanym dla fabuły. Sama postać Afroamerykanina również wpleciona na siłę, gdyż jak się okazuje nie robi on w komiksie nic konkretnego. Ot, po prostu jest żeby zrealizować na łamach komiksu pewne mokre sny autorki.

Z komiksu bije na maxa tzw. "girl power". Przedstawicielka lokalnych władz na komisariacie to oczywiście twarda baba, która nie jedno w życiu widziała i nie jednego faceta obcasem przycisnęła. Wszystko pisane pod batutę "My fajne, a tamci źli", w domyśle przedstawiciele płci męskiej. Hitem było dla mnie gdy we flashbackach głównej bohaterki byliśmy świadkami pewnej sceny. Matka Kate przytula ją pokazując naszyjnik w trakcie trójkąta. "Widzisz Kate, to trzy najcenniejsze osoby w moim życiu - Ty, ja i moje siostra". Hmm bardzo wychowawcze dla kilkuletniej dziewczynki. Rozumiem, że rolę mężczyzn całkowicie już pominięto w jednostce społecznej zwanej rodziną. No dobra, ograniczono do reproduktora i alimenciarza ;) Takich "smaczków" w tym zbiorze bez liku, począwszy od pomniejszych łotrów z którymi walczy Kate (żadnej kobiety, sami mężczyźni), pomagierach Madame Masque, oblechach prześladujących dziewczyny na uczelni, skończywszy na samym Ojcu Kate, który również zostaje potępiony. Hm.

Chyba nie ma sensu dalej wałkować tematu bo każdy sam sobie oceni czy ceni takie "treści" w komiksach czy nie. Przejdę zatem do oceny samych historii, klimatu opowieści i fabuły.

Moim zdaniem autorka niestety nie odrobiła pracy domowej z Hawkeye'a i tego jakie podwaliny pod nowoczesne spojrzenie na tę postać postawił duet Fraction & Aja. Postanowiła sobie przerobić to tu, to tam i pisać po swojemu. Oczywiście sporo wynika z tego w jakiej pozycji pozostawili postacie inni autorzy przed jej runem ale można było historię poprowadzić w taki sposób, aby wyjść na swoje. Jak pamiętamy w wyżej wspomnianym runie Fractiona, kluczem była relacja Kate z Clintem. W pierwszej części podziwialiśmy ich wspólne losy i relację mentora i ucznia. Z czasem przyszło rozczarowanie, co odbiło się na wyjeździe Kate do L.A i próbie odcięcia się od przeszłości. Finalnie jednak wraca aby pomóc Clintowi w naprostowaniu spraw. Kluczem w tej historii była ich niepisana, niewypowiedziana relacja, a sama podróż/ucieczka Kate to bardziej mentalna walka o poukładanie sobie priorytetów w życiu i spraw za które warto walczyć. Jasne, Fraction postawił podwaliny pod usamodzielnienie się Kate i jej samodzielną wendettę na ojcu już w swoim runie ale moim zdaniem duet Hawkeye'ów zbyt dobrze działa razem aby zastępować go jakąkolwiek postacią czy postaciami.

W runie Kelly Thompson jest na odwrót. 3/4 komiksu to w zasadzie Kate budująca "nowe" relacje z kwartetem tęczowych postaci, gdyż poprzednie relacje (z Clintem czy rodzicami) należy przecież odciąć. W pewnym momencie pada nawet stwierdzenie, że mentorką Kate była przecież Jessica Jones a nie Clint Barton. Hmm... no patrz, a wydawało mi się, że było nieco inaczej. Dopiero w ostatniej ćwiartce zeszytów powraca główny Hawkeye aby pomóc Kate odnaleźć zaginioną matkę, gdy bohaterka zostaje postawiona pod ścianą. Jest to punkt zwrotny w poziomie historii. Ostatnie zeszyty czyta się zdecydowanie lepiej niż poprzednie, choć jest to tylko zasłona dymna. Clint jest w tutaj praktycznie popychadłem i głupkiem, a "hero work" trzeba przecież zostawić heroinom. Przez chwilę mogło by się wydawać, że autorka przywołała tę postać aby zamknąć interesującą klamrą cały run ale nie dajcie się nabrać, nic takiego nie miało miejsca.

Więc nie, run Kelly Thompson nie jest podobny do tego co było wcześniej. Jest słaby. Run Lemire był jeszcze na poziomie ale taka tania propaganda plasuje ten tytuł o wiele niżej.

Powiem tak, tylko dla fanów postaci.
« Ostatnia zmiana: Nd, 14 Luty 2021, 20:52:50 wysłana przez Antari »

Offline death_bird

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #814 dnia: Nd, 14 Luty 2021, 22:13:35 »
Czytając ten opis nie jestem w stanie zrozumieć jak Panna Thompson była w stanie tak bardzo spaprać gościnny występ
Spoiler: PokażUkryj
White Queen
w J.J. skoro mogła z tego zrobić pokaz "femifajerwerków".

Żałosne to się robi.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline michał81

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #815 dnia: Pn, 15 Luty 2021, 08:00:20 »
@Antari zdecydowanie masz problemy z widzeniem wszędzie "propagandy". Kate Bishop nie odstaje od runu Lemire'a. A co do Fraction to znam osoby, którym nawet ten run się nie podoba. To zawsze jest kwestia gustu.
Jak chcesz przeczytać "propagandowy" komiks to proponuje, abyś sięgnął po "Twarz, brzuch, głowa".

A co do tego, że "mentorką Kate była przecież Jessica Jones" to nie chodziło o kwestie agencji detektywistycznej? Dawno czytałem, a nie ma czasu wracać i szukać dokładnie kontekstu do tej twojej wypowiedzi.
« Ostatnia zmiana: Pn, 15 Luty 2021, 08:18:36 wysłana przez michał81 »

Offline Antari

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #816 dnia: Pn, 15 Luty 2021, 08:36:14 »
@Antari zdecydowanie masz problemy z widzeniem wszędzie "propagandy". Kate Bishop nie odstaje od runu Lemire'a. A co do Fraction to znam osoby, którym nawet ten run się nie podoba. To zawsze jest kwestia gustu.
Jak chcesz przeczytać "propagandowy" komiks to proponuje, abyś sięgnął po "Twarz, brzuch, głowa".

A co do tego, że "mentorką Kate była przecież Jessica Jones" to nie chodziło o kwestie agencji detektywistycznej? Dawno czytałem, a nie ma czasu wracać i szukać dokładnie kontekstu do tej twojej wypowiedzi.

Otóż nie, nie mam żadnej tendencji do widzenia wszędzie propagandy. Nawet tytuły nastawione mocno na target kobiecy z reguły mi nie przeszkadzają, ale są pewne granice powyżej których zdajesz sobie sprawę, że celem fabuły nie jest przekazanie ciekawej historii tylko personalnych poglądów na życie autorki. Kwestie, które opisałem i sceny są ocenione obiektywne, nie da się ich interpretować inaczej, gdyż tak jak pisałem nie mają żadnego związku z fabułą. Są bo są. Jak twierdzisz inaczej to śmiało, udowodnij mi to. Jaki miały cel.

Chyba faktycznie czytałeś to dawno bo run Lemire to nieco wyższe loty niż uganianie się za dziweczyną, która przekształca się w smoka.

A już próba deprecjonowania runu Fractiona, czyli powszechnie uważanego za współczesny masterpiece, co najmniej zabawna :)

Offline michał81

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #817 dnia: Pn, 15 Luty 2021, 09:27:24 »
A już próba deprecjonowania runu Fractiona, czyli powszechnie uważanego za współczesny masterpiece, co najmniej zabawna :)
Czyli uważasz, że jak wszyscy piszą pochwalne peany na jego cześć, to znaczy że wszystkim musi się podobać? No właśnie tak nie jest. To zawsze jest kwestia gustu. Sam uważam run Fractiona za bardzo dobry. Problem jest taki, że on jest bardzo dobry jak na superbohaterski komiks i tylko tyle.

Offline xanar

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #818 dnia: Pn, 15 Luty 2021, 10:02:42 »
Tutaj pojawiały się głosy, że to żadna rewelacja.
Twój komiks jest lepszy niż mój

ramirez82

  • Gość
Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #819 dnia: Pn, 15 Luty 2021, 10:31:32 »
Antari, ciekawe czy jeśli wszystkie postacie w komiksie byłyby białe, pary heteroseksualne, wyznania katolickiego, to też marudziłbyś, że autorzy serwują "propagandę"?

Chyba za bardzo się skupiłeś, na wyszukiwaniu drażniących cię kwestii. Narzekasz na samych mężczyzn w rolach pomniejszych łotrów, wymieniając kobietę jako jedną z głównych  ::)

Takich "smaczków" w tym zbiorze bez liku, począwszy od pomniejszych łotrów z którymi walczy Kate (żadnej kobiety, sami mężczyźni), pomagierach Madame Masque, oblechach prześladujących dziewczyny na uczelni, skończywszy na samym Ojcu Kate, który również zostaje potępiony. Hm.

Ja tam się bawiłem przy lekturze runu Thompson lepiej niż przy Lemire. Zdecydowanie lepiej wyszła jej Hawkeye, niż Jessica Jones.

Offline Kadet

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #820 dnia: Pn, 15 Luty 2021, 23:01:01 »
Autorka oczywiście nie omieszkała zaprezentować nam sceny długiego pocałunku z Afroamerykaninem, a w tle minę smutnego, rozczarowanego życiem, wyżej wspomnianego mola książkowego. To nazbyt czytelna metafora (That's not for you whiteboi), która jest czystą, bezsensowną propagandą.

Cóż, przyznam szczerze, że nie czytałem i nie znam kontekstu, ale akurat taka scena nie wydaje mi się kontrowersyjna ani przeładowana propagandą.
Proszę o wsparcie i/lub udostępnienie zbiórki dla dziewczynki z guzem mózgu: https://www.siepomaga.pl/lenka-wojnar - PILNE!

Dzięki!

Offline Antari

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #821 dnia: Pn, 15 Luty 2021, 23:44:40 »
Antari, ciekawe czy jeśli wszystkie postacie w komiksie byłyby białe, pary heteroseksualne, wyznania katolickiego, to też marudziłbyś, że autorzy serwują "propagandę"?

Chyba za bardzo się skupiłeś, na wyszukiwaniu drażniących cię kwestii. Narzekasz na samych mężczyzn w rolach pomniejszych łotrów, wymieniając kobietę jako jedną z głównych  ::)

Ja tam się bawiłem przy lekturze runu Thompson lepiej niż przy Lemire. Zdecydowanie lepiej wyszła jej Hawkeye, niż Jessica Jones.

W sumie to nie wiem czy czytałeś bo wiedziałbyś, że Masque nie jest do końca arcyłotrem Kate, ich relacja jest złożona, co zresztą widać w finałowej konfrontacji. Dlatego jej występ zaliczyłem bardziej jak kolejna żeńską postać, która nota bene mimo nieźle pokręconej działalności nie jest przez autorkę specjalnie potępiona. Bardziej mi chodziło o tłumy, które musiała młócić po drodze. Może ty nie zwracasz na to uwagi ale przyjrzyj się, groteskowo to wygląda.

Odpowiadając na pytanie, tak, jeżeli wszystkie postaci w komiksie byłyby białe, pary heteroseksualne, wyznania katolickiego, a fabuła, określone wątki itp. były skupione na ukazaniu problemów analogicznie "wiekszości" to uznałbym to za propagandę. Szkoda, że tak rzadko ma to miejsce, a artyści pokroju tej Pani za poletek komiksowy obierają sobie swoje manifesty. Ciekawe czemu? Przypomnieć może historię "I'm not Starfire"? Tam pewnie też ludzie skupili się na wyszukiwaniu drażniących ich kwestii.

ramirez82

  • Gość
Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #822 dnia: Wt, 16 Luty 2021, 04:56:18 »
Nie no, jasne, przez cały tom relacja Masque z Kate, wygląda jak wygląda, ale uznaj ją za "kolejną żeńska postać", bo to pasuje do twojej wizji, że Thompson wciska propogande feministyczną :)

Pewnie gdyby przyjrzeć się tak wnikliwie innym komiksowym, wyszłoby, że w zdecydowanej większości,  "pomniejsi łotrzy, pomagierzy pomagający i oblechy prześladujący dziewczyny", to mężczyźni :) Musisz przyjrzeć się innym komiksom pod tym kątem. Być może okazałoby się, że taka propogande wciskają ci od lat.

Offline moai

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #823 dnia: Wt, 16 Luty 2021, 07:15:24 »
A ja myślałem, że ten komiks jest "młodzieżowy", a się okazuje, że feministyczny. W sumie myślałem też, że dziewczyny   raczej lecą tylko na nerdów, geeków o wątłej posturze, a na tzw. "ciacha" to tylko te puszczalskie... Na pohybel feministkom! ;)

Offline xanar

Odp: Marvel NOW! 2.0 - Egmont 2019
« Odpowiedź #824 dnia: Wt, 16 Luty 2021, 08:10:19 »
Ale żeście mi smaka zrobili na ten komiks, muszę go przeczytać :)
Twój komiks jest lepszy niż mój