Powiem tak, że nie podoba mi się co zrobiono z Samem Wilsonem na początku Tajnego Imperium. Takie robili halo jak on został nowym Kapitanem Ameryką. Jak się nadaje po tylu latach stania u boku Rogersa. Ale ledwo minęło paręnaście zeszytów, w chwili próby, zrobiono z niego oportunistę, który po prostu się poddał. Ta jasne - wyprowadzał ludzi z kraju. Ale godził się na system, który wprowadziła Hydra. Tak nie postępuje prawdziwy bohater. Znowu scenarzyści zniszczyli kolejnego herosa.
Acuna rysuje słabiutko. Wolałbym, żeby to Niven zrobił całą serię.
Champions stali się nowymi Młodymi Avengers. Szkoda, że o tamtej grupie zapomniano, bo mi się w tych paru historiach naprawdę spodobał.