Kolejna bazyliszkowa dyskusja o niczym, gdzie Rzym, gdzie Krym? Te komiksy mają tyle wspólnego ze sobą, że są namalowane i na tym koniec. Ross łączył stylistykę superbohaterskich komiksów z lat 60-tych z naturalizmem flamandzkiego malarstwa. W tym Havok/Wolverine, mamy świat w krzywym zwierciadle koszmaru, tutaj to Sienkiewicz i McKean przychodzą na myśl. Porównanie kompletnie z czapy.
Nie znałem faceta i jest to trochę podobne, tyle że to bardziej są chyba normalne rysunki, później pomalowane. Tutaj akurat by się turu przydał, on by pewnie wiedział jak to jest zrobione.