@mack3 może przybliżę mój punkt widzenia w takim razie. Na przykładzie w pewien sposób zbliżonym, chociaż odmiennym.
Nadejście Galactusa z WKKM a
Behold Galactus Monster-sized. Ten drugi to ogromny komiks, porównanie z sytuacją polskich
Limited byłoby nie na miejscu, mogę jednak odnieść się do wrażenia jakie wywołują plansze Kirby'ego właśnie w większym formacie. I powiem Wam, że sam efekt jest nie tyle zasługą rysunków, co wielkości kartek. Nie ujmując legendarnym rysownikom - technika rysowania komiksów ołówek->tusz->kolor w założeniu polega na tym, aby plansze były czyste i klarowne/"czytelne" (oczywiście są wyjątki, ale nie o tym...). Dawniej plansze były bardzo uproszczone, mało szczegółów, a kolory to zwykła plama (chociaż obecnie używane gradienty czy nakładane tekstury także nie stanowią o szczegółowości plansz). Do meritum - plansze wykonane standardową techniką, z grubą tuszowaną kreską itp. zyskują relatywnie niewiele w większym formacie (co nie znaczy, że nie zyskują w ogóle

).
Takie jest
moje osobiste odczucie. Porównanie "na szybko", średnia jakość bo już sztuczne światło itd., w spojlerze większe foto:

Co innego z komiksami malowanymi, wiele osób nie przepada za nimi, bo są w pewien sposób bardziej wymagające w odbiorze, zależnie od techniki mogą być znacznie mniej czytelne (szczególnie te z czasów malowania "ręcznego"). Żeby się nie wygłupić - dobrze wiem że komiks, nawet najpiękniejszy i najbardziej dopracowany, nie jest dziełem sztuki pokroju obrazów muzealnych itp.. Malowane komiksy odbieram jednak "bardziej", niby popkultura, ale bliżej jej do "kultury" aniżeli do "pop"

Kartka malowanego komiksu bliższa wielkości oryginalnych plansz pozwala może nie na dostrzeżenie niewidocznych wcześniej szczegółów (bo technika druku potrafi oddać dokładnie ten sam szczegół w różnych wielkościach), a na pełniejsze docenienie pracy twórców. Przykładowo każde narzędzie użyte pozostawia indywidualny ślad na planszy, nie wszystkie komiksy powstają taśmowo, bywa że twórcy dopracowują swoje prace do skutku, stąd niejednokrotnie czytając malowany komiks chciałbym zapoznać się z większym rozmiarowo jego wydaniem (przykładowo dla lepszej analizy techniki danego twórcy). Nie wiem czy akurat
Havok & Wolverine jest jednym z tych komiksów, ale zgodnie z wcześniejszą tezą - większe plansze w komiksie malowanym zyskują więcej niż w przypadku komiksu "zwykłego".
Patrzę czy mam jakiś malowany komiks w powiększonym formacie, aby dokonać porównania na wzór powyższego... Niestety nie, z tych co posiadam chyba
Elektra żyje najbliżej do malowanego komiksu (ręczne kolory) wydanego u nas w dwóch różnych formatach, ale to nie jest najlepszy przykład (chociażby dlatego, że estetyka komiksu jest z założenia brudna i "niechlujna"), chyba że ktoś byłby zainteresowany to przyjrzałbym się w weekend i napisał.
Z chęcią w warunkach domowych przeanalizowałbym
Marvels Monster-sized (także jakby ktoś rozważał sprzedaż /taniej niż w sklepach/ to rozważę zakup

).
Edit: @SkandalistaLarryFlynt zdziwiłbym się gdyby wydano x tomów tych
Limited i np.
Behold Galactus by się nie pojawił w którymś (w przyszłości), bo to idealny kandydat (idąc za
Przedwiecznymi).