Jeszcze wtrącę swoje trzy grosze do dyskusji nt. rysunków w Przedwiecznych.
Wydaje mi się, że w ogóle nie powinniśmy tego rozpatrywać w kategoriach "ładne"/"brzydkie" - kompletnie nie o to tutaj chodzi...
Czy to się komuś podoba czy nie - Jack "King" Kirby jest najważniejszym rysownikiem w historii komiksu. Kropka.
Być może nie najlepszym, ale najważniejszym. W szranki z nim mógłby ewentualnie stawać Moebius - ale patrząc na wpływ na dzisiejszą kulturę popularną - to nie ta liga i waga...
Bez Kirby'ego nie byłoby Marvela, nie byłoby MCU...
Nie byłoby Adamsa, Byrne'a, Pereza, Millera, Sienkiewicza, Mignoli, Romity i setek innych, dla których Kirby był niedoścignionym wzorem.
I tak powinniśmy patrzeć na ten tom - jak na pomnik wzniesiony Kirby'emu.
Jak na hołd oddany największej legendzie komiksu...
Pewnie są ważniejsze tytuły Marvela, ale nie ma, nie było i nigdy już nie będzie ważniejszego twórcy!
Kupmy więc wszyscy ten komiks, żeby Egmont mógł w ten sam sposób uhonorować innych - następny w kolejce czeka Steve Ditko!
Cieszę się z tych Przedwiecznych jak mały dzieciak.
Niesamowite czasy nastały dla naszego małego rynku - 10 lat temu bym w to nie uwierzył
