Forum KOMIKSpec.pl
Komiksy => Komiksy amerykańskie => Wątek zaczęty przez: ramirez82 w Pn, 18 Marzec 2019, 11:41:24
-
Wziąłem się w końcu za Ludzi Północy, cudów nie oczekiwałem, bo wydawało mi się, że ta seria nie cieszy się jakimś wielkim uznaniem. Tymczasem całość pochłonięta w kilka dni, okazała się fascynującą lekturą, podczas której ani na chwilę nie odczułem znudzenia - pewnie duża w tym zasługa samego pomysłu na serię...
Wood postawił na wiele różnych, krótszych i dłuższych opowieści, rozgrywających się w różnych miejscach i czasach, z różnymi bohaterami, dzięki czemu mógł pokazać epokę wikingów w szerszym kontekście. Do tego ciągle zmieniają się rysownicy - chyba każdą historię rysuje inny, wśród nich takie nazwiska, jak znani u nas Ryan Kelly, Dean Ormston, Leonardo Fernandez, Paul Azaceta, czy Fiona Staples. Jedyny, który się nie zmienia, to Massimo Carnevale, autor pięknych okładek (a także większości okładek do Y: Ostatni z mężczyzn). I ta różnorodność w Ludziach Północy doskonale się sprawdza.
Co do samych historii, mamy tu takie opowiadane na tle historycznych wydarzeń, jak atak wikingów na klasztor na wyspie Lindisrafne, czy oblężenie Paryża przez wikingów, ale również niepozorne, jak short o myśliwym tropiącym jelenia. Na mnie chyba największe wrażenie zrobiła ostatnia, "Morowa wdowa" - niemal postapo, skrzyżowanie Żywych trupów z Drogą w realiach średniowiecza, opowiadająca o osadzie, która w czasach surowej zimy, panoszącej się zarazy zbierającej śmiertelne żniwo, zamknęła się i nie wpuszczała nikogo z zewnątrz. Podczas gdy wewnątrz dzieje się piekło. Mocna rzecz.
Moim zdaniem decyzja Egmontu, by wydać Ludzi Północy, to strzał w 10. To seria nie tylko dla czytelników komiksów Vertigo, nie tylko dla miłośników popularnego serialu Wikingowie, ale również dla czytelników historycznych frankofonów. Szkoda by było, gdyby przepadła wśród tego całego dobra na rynku.
(https://images92.fotosik.pl/144/ada0b5e4f2e828e6med.jpg)
(https://images92.fotosik.pl/144/ff77c3c43ac7e614med.jpg)
-
Znałem większą część serii przed wydaniem krajowym i ze wszech sił zachęcałem ludzi, żeby się z nią zapoznali ... Niestety, okazało się, że tytuł chyba tylko na mnie wywarł tak silne wrażenie :D
Jest tu parę prawdziwych perełek, są miejsca , które mniej mi się podobają- ale jako całość jest to cykl znakomity. Cieszę się , że komuś oprócz mnie się podobało. Dla mnie "Northlanders" to jeden z najlepszych komiksów przeczytanych w 2017/18 roku. I trudno mi wyróżnić pojedynczą historię, co chyba dobrze świadczy o poziomie całości. Brawo Wood.
(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2F1.bp.blogspot.com%2F_JGQxGMN2Kz8%2FTSrq7H3gFqI%2FAAAAAAAABBE%2FTp7LdJVwUcY%2Fs1600%2FNL37-04%25252605.jpg&hash=6f7a659bd9c5081228ca5dffd4d40683)
-
Mi wystarczyły same okładki żeby kupić całość, te trzy tomy. Uwielbiam historię z tamtych czasów, pewnie przez Thorgala..
Topowa seria z vertigo wg mnie.
-
Bardzo dobra pozycja i aż dziw bierze, że u nas została przyjęta dość chłodno. Zarzuty, że nie oddaje w pełni realiów czasów wikingów są od czapy, bo nigdy nie aspirowała do tego żeby taką być.
-
Niezłe, ale oddanie realiów historycznych już nie. Dobra przygoda w pseudohistorycznych realiach i do tego miła dla oka. Najbliżej prawdy jest chyba saga islandzka.
-
bo nigdy nie aspirowała do tego żeby taką być.
To po co te wszystkie odniesienia do dat? Nie oczekiwałem od tego wykładu historycznego, ale jakieś głupkowate współczesne odzywki czy mało wiarygodne psychologicznie zachowania to już przesada.
Przyzwoita rzecz, ale w porównaniu do reszty Vertigo raczej słaba. Brałbym gdyby na rynku była posucha, ale przy takiej obfitości - dziękuję, są lepsze.
-
No nie wiem. W mojej ocenie posługiwanie się datami, żeby jakoś umiejscowić opowieść w czasie nie daje tej opowieści przymiotu aspirowania do wielkiego dzieła opartego na konkretnych realiach epoki. Takie rzeczy to np. u Mariusza Wolnego ;)
Co do współczesnych odzywek, to nie potrafię się do tego odnieść. Polskiego tłumaczenia póki co jeszcze nie poznałem chociaż komplet leży na półce, a czytając w oryginale ich nie wyłapałem co oznacza, że o ile istnieją, wcale mi nie przeszkadzały.
Odnośnie mało wiarygodnych psychologicznie zachować, to myślę że na ten temat istnieją setki publikacji stricte naukowych, więc tym bardziej nie pokuszę się o ocenę.
-
Trochę, na zasadzie "jak chce się psa uderzyć, kij się znajdzie".
Mnie np. trochę irytowały pomalowane paznokcie u kobiet w 1020 roku.
(https://images92.fotosik.pl/145/d2c1171001582815med.jpg)
Ale o ile to nie jest lakier hybrydowy, to jestem w stanie przymknąć oko na taki "detal".
-
Ja przeczytałem dwa tomy i cieszę się, że nie kupiłem, tylko pożyczyłem. Co mi się podobało? Tylko te dłuższe historie, jak np ta o Svenie, czy o klanie (nie pamiętam nazwiska, w każdym razie II tom). Reszta to zapychacze. Strasznie nie lubię historii 1-2 zeszytowych. Spodziewałem się czegoś lepszego. Rysunki na plus.
-
Wood po Northlanders napisał, dla Image, w podobnych klimatach 10-cio zeszytowy Blac Road: The Holy North. A ostatnio dla Dark Horse Comics Sword Daughter.
-
Ja czekam szczególnie na DMZ z Vertigo i Rebels z DH. DMZ pewnie w przyszłym roku Egmont ruszy...
-
Cóż mi się podobało. Po pierwszym tomie mam ochotę na więcej, ale też nie od razu. To zresztą moim zdaniem spora zaleta tego komiksu - można czytać go robiąc przerwy między kolejnymi historiami nie obawiając się objawów z cyklu " yyy, ale o co to chodziło..."
-
Ja czekam szczególnie na DMZ z Vertigo i Rebels z DH. DMZ pewnie w przyszłym roku Egmont ruszy...
Raczej jeszcze w tym (może nawet w maju zapowiedzą) Niedługo im zostaną tylko 3 serie i do końca roku niemieliby czego wydawać :)