Autor Wątek: Kryzysy DC  (Przeczytany 5680 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Murazor

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #15 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 17:32:00 »
A co do kryzysów, którymi ktoś się podnieca tylko dlatego, że wszystko zmieniły to za rok będzie znowu następny taki a za dwa pewnie już nawet z pięć. I znowu DC będzie musiało wszystko restartować.
Jak już tak się wymądrzasz to może poznaj fakty :) W DC było, od 1986, 5 kryzysów, czyli średnio co 7 lat. (nie liczę Zero Hour, które nie do końca jest Kryzysem):

Crisis on Infinite Earths
Infinite Crisis
Final Crisis
Flashpoint + Convergence
Dark Nights: Metal

I jednak coś zmieniają w uniwersum, pierwszy (Crisis on Infinite Earths) wymazuję i scala kilkadziesiąt lat historii DC i jego różnych wersji bohaterów pozostawiając i tworząc od nowa te "jedyne", których originy większość zna i trwają praktycznie do dzisiaj. Drugi (Infinite Crisis) przywraca multiwersum do życia, znów tworząc dziesiątki nowych światów i bohaterów. Od Final Crisis multiwersum słabnie, przez co narażone jest na manipulację (np: Flashpoint, który razem z Convergence doprowadza do New 52). Każdy kolejny rozbudowuję ideę multiwersum, dodając masę możliwości: nowych bohaterów, nowe wersję Ziemi, interakcję między nimi itp. Ostatni to Dark Nights kompletnie nie potrzebnie podpięte pod Batmana.

Do pierdyliona nawiązań, które trzeba przeczytać żeby "zrozumieć" jakąś niby osobną historię trudno mi mieć stosunek inny niż ostrożny.
Mam podobnie, Ligi Niezwykłych Dżentelmenów do tej pory nie rozumiem (bo nie wyłapuję większości nawiązań) i nie potrafię przez to docenić. Sandman oczarował mnie światem i klimatem, więc doczytałem sobie dużo rzeczy i uwielbiam. DC czytam z ciekawości, zacząłem i czytam sobie ważniejsze eventy i runu od post-kryzysowe i odbieram nawiązania w Kryzysach całkiem dobrze, chociaż i tak wiele mi umyka. I tak, poza pierwszym Kryzysem chyba tylko Flashpoint się broni jako ciekawa i spójna historia (chociaż i tutaj polecam 2 tomiki Johnsa, po Brightest Day, jako wprowadzenie).

Offline parsom

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #16 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 20:16:34 »
Mam podobnie, Ligi Niezwykłych Dżentelmenów do tej pory nie rozumiem (bo nie wyłapuję większości nawiązań) i nie potrafię przez to docenić.

Jest jednak różnica pomiędzy odwołaniami do kultury mniej lub bardziej masowej, a koniecznością znania jakichś "eventów" (co za durne określenie, swoją drogą) bez których dana historia się nie broni. Liga się broni sama w sobie, dodatkowe nawiązania tylko zwiększają smakowitość.

Offline bibliotekarz

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #17 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 20:30:46 »
Jak już tak się wymądrzasz to może poznaj fakty :) W DC było, od 1986, 5 kryzysów, czyli średnio co 7 lat. (nie liczę Zero Hour, które nie do końca jest Kryzysem):

Crisis on Infinite Earths
Infinite Crisis
Final Crisis
Flashpoint + Convergence
Dark Nights: Metal
od powstania bohaterów DC do COIE (1985/6) ok. 40 lat
od COIE do Zero Hour (1994) niecałe 10 lat
od ZH do IC (2005/6) ciut ponad 10 lat
od IC do FC (2008) 2 lata
od FC do FP (2011) 3 lata
od FP do DNM (2017/8) 6 lat
od DNM do Heroes in Crisis(2018/9) kilka miesięcy

Nie mamy więc kryzysu średnio co 7 lat tylko DC szykuje nam chyba w najbliższej przyszłości jakiś Nieustanny Kryzys, w którym upatrują leku na finansowe bolączki. Dopóki ostatni Murazorzy nie zdadzą sobie sprawy, że kryzys jak kryzys.

Są tacy czytelnicy, którym odpowiada model "Mody na sukces" i DC na nich stawia. Tylko w tym modelu czytanie wszystkiego do niczego nie jest potrzebne. Każdy nowy czytelnik wskakuje w jakimś momencie w środek akcji, gdzie trwa nieustanne miksowanie wątków wokół tych samych postaci.

Mam podobnie, Ligi Niezwykłych Dżentelmenów do tej pory nie rozumiem (bo nie wyłapuję większości nawiązań) i nie potrafię przez to docenić. Sandman oczarował mnie światem i klimatem, więc doczytałem sobie dużo rzeczy i uwielbiam.
Tylko te nawiązania to zupełnie inna para kaloszy. To zgrabna trawestacja elementów sztuki i kultury popularnej a nie czysto nachalny marketing by sprzedać gnioty.
Batman returns
his books to the library

Offline Murazor

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #18 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 20:50:05 »
od powstania bohaterów DC do COIE (1985/6) ok. 40 lat
od COIE do Zero Hour (1994) niecałe 10 lat
od ZH do IC (2005/6) ciut ponad 10 lat
od IC do FC (2008) 2 lata
od FC do FP (2011) 3 lata

od FP do DNM (2017/8) 6 lat
od DNM do Heroes in Crisis(2018/9) kilka miesięcy
Oczywiście, że teraz jest zagęszczenie, aby napędzać sprzedaż (bo Marvel tak robi, bo DC się gorzej sprzedaję i ratują się jak mogą i pewnie X innych powodów), ale skoro napisałeś: "za rok będzie znowu następny taki a za dwa pewnie już nawet z pięć" udowodniłem, że tak nie jest. Ani razu nie było kryzysu w takim odstępie czasu, za to większość jest powyżej 5 lat (3 takie są).

Heroes in Crisis to nie kryzys jak te co wymieniłem, a bardziej jak Kryzys Tożsamości, ważne wydarzenie, ale nie zmieniające uniwersum. I takich jest masa:
https://www.goodreads.com/series/207025-dc-universe-events

Jest jednak różnica pomiędzy odwołaniami do kultury mniej lub bardziej masowej, a koniecznością znania jakichś "eventów" (co za durne określenie, swoją drogą) bez których dana historia się nie broni. Liga się broni sama w sobie, dodatkowe nawiązania tylko zwiększają smakowitość.
Oczywiście, też tak uważam i wyraźnie napisałem, że przez moje braki nie potrafię jej docenić. Po prostu chciałem zauważyć, że kryzysy też są pisane dla fanów w podobny sposób. A to, że "kultura mniej lub bardziej masowa" jest znana dla większej ilości osób powoduję, że więcej osób doceni np: Ligę. Mniejsze grono "zna się" na uniwersum DC i dlatego tylko ta "wyspecjalizowana mniejszość" to doceni.

Wydaje mi się, że np: Top Ten nie jest już tak mocno docenione, bo większość odwołań to odwołania do innych komiksów, w dużej mierze superhero, a niektórzy uważają to za jakiś niższy poziom sztuki komiksowej (większość to crap, no ale c'mon jest sporo dobrych rzeczy). A to przecież ten sam zabieg co właśnie w Lidze i w wielu miejscach jest on równie subtelny i przemyślany, ale, że superhero to blee z automatu :)

I wychodzę tu na jakiegoś obrońce kryzysów, ale tak nie jest. Jedyny jaki lubię (z DC) to Kryzys na Nieskończonych Ziemiach za swój rozmach i skalę w tamtych latach. No i rysunki też są świetne :)

edit:
Dopóki ostatni Murazorzy nie zdadzą sobie sprawy, że kryzys jak kryzys.
I nie wiem po co taka zaczepka, nie lubisz superhero? Nie lubisz kryzysów? Jest masa komiksów, które się nawet do nich nie zbliżają. Niektórzy odpoczywają czytając przygody Batmana, a inni Joyce'a - żadna z tych rozrywek nie powinna być deprecjonowana, bo... ktoś tak uważa. Jeden potrzebuję intelektualnych zagadek, a drugi po całym dniu pracy umysłowej poczyta sobie Batmana w oryginale ćwicząc angielski. Nigdy nie zrozumiem hejtu i wywyższania się, bo ja czytam X, a Ty tylko Y ::) *

*jeżeli tak nie było w Twoim poście to przepraszam, ale tak to odebrałem
« Ostatnia zmiana: Wt, 06 Sierpień 2019, 21:03:32 wysłana przez Murazor »

Offline bibliotekarz

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #19 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 21:33:45 »
I nie wiem po co taka zaczepka, nie lubisz superhero? Nie lubisz kryzysów?
Nie o to chodzi. DC jak i Marvel mają pewien model biznesowy i mi w podobnych przypadkach ten model biznesowy przysłania sam komiks. Wciąż są jednak czytelnicy, którzy widzą to zupełnie inaczej, tzn. jako ważne wydarzenie, które trzeba znać. Kryzysy się sprzedawały, ale ich obecne zagęszczenie sprawi, że spowszednieją i ich sprzedaż spadnie. Co będzie po kryzysach?
Batman returns
his books to the library

ramirez82

  • Gość
Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #20 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 21:50:26 »
Co będzie po kryzysach?

Postkryzysy.

Offline Murazor

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #21 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 22:01:48 »
Nie o to chodzi. DC jak i Marvel mają pewien model biznesowy i mi w podobnych przypadkach ten model biznesowy przysłania sam komiks.
Aaa, okej. Mnie raczej nie interesują tego typu sprawy, więc w ogóle o tym nie myślałem. W DC na razie te eventy nie zawsze wpływają na wszystkie serie, chociażby Batman od Kinga ma w nosie cały Metal i jest spoko. Przykładowo Secret Wars Marvela dało po tyłku wszystkim seriom i mnie to bolało, czytałem sobie Ms. Marvel, czy Magneto i fajnie zapowiadające się historię szlag trafił, bo... event :/

Kryzysy się sprzedawały, ale ich obecne zagęszczenie sprawi, że spowszednieją i ich sprzedaż spadnie. Co będzie po kryzysach?
Coś wymyślą, od kilkudziesięciu lat sobie radzą :)

Offline bibliotekarz

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #22 dnia: Śr, 07 Sierpień 2019, 13:15:18 »
Coś wymyślą, od kilkudziesięciu lat sobie radzą :)
Krótkowzroczne zarządzanie powoduje, że mimo posiadania postaci wartych miliony dolarów komiksy Marvel i DC co i rusz balansują na granicy plajty. Marvel już raz padł i musiał być reanimowany przez kogoś innego a TM-Semic jak umarł tak już nie zmartwychwstał. Nie jestem więc takim optymistą. Kryzysy fabularne mogą się w końcu okazać również kryzysem finansowym, a postacie przejmie ktoś inny, ale będzie je kontynuował już w mocno zmienionej i okrojonej formie.
Batman returns
his books to the library

Offline misiokles

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #23 dnia: Śr, 07 Sierpień 2019, 19:00:15 »
Można powiedzieć równie dobrze, że DC/Marvel mogło paść 20 lat temu, ale zarządzali długowzrocznie na tyle dobrze, że wydają komiksy do dziś i nic nie wskazuje by mieli za chwilę plajtować.

Offline bibliotekarz

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #24 dnia: Śr, 07 Sierpień 2019, 19:29:07 »
Nie mam pojęcia na jakiej podstawie można powiedzieć coś takiego.
Batman returns
his books to the library

John

  • Gość
Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #25 dnia: Śr, 07 Sierpień 2019, 21:06:29 »
Proszę, darujcie sobie te banalne cytaty rodem z demotywatorów/tumblra, stać was na więcej  ::)

Lepiej uważaj na słowa kolego. To cytat z filmu Zacka Snydera 8)

Offline misiokles

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #26 dnia: Śr, 07 Sierpień 2019, 22:02:09 »
Nie mam pojęcia na jakiej podstawie można powiedzieć coś takiego.

Normalnie - ty napisałeś what-ifa (że Marvel/DC stoi na krawędzi bo nie umie planować długookresowo), ja napisałem what-ifa, że za ziemi-678 Marvel/DC upadł w 2000 roku, bo nie umiał planować długookresowo i zamiast iść w eventy/kryzysy i nigdy tam nie doszło ani do Marvel Now! ani The New 52.

Czyli dwóch kolesi kompletnie nie znających się na specyfice komiksowego rynku amerykańskiego bajdurzy sobie o tym, jak mają prowadzić biznes dwie korporacje.

Offline Darth_Simon

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #27 dnia: Śr, 07 Sierpień 2019, 22:41:11 »
Nie czytałem wszystkich kryzysów.

Z tych co czytałem najbardziej przystępny był moim zdaniem Flashpoint.
Koncentrował się wokół jednej postaci, opowiadał Jego historię.
Ale reperkusje były ogromne.
Dark side of the Force is the pathway to many abilities some consider to be unnatural - Chancelor Palpatine to Anakin Skywalker

Offline bibliotekarz

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #28 dnia: Cz, 08 Sierpień 2019, 08:56:22 »
Czyli dwóch kolesi kompletnie nie znających się na specyfice komiksowego rynku amerykańskiego bajdurzy sobie o tym, jak mają prowadzić biznes dwie korporacje.
Tylko w Twoim przekonaniu sprzedaż komiksów DC i Marvela ma się świetnie tylko dlatego, że wydawnictwa nadal istnieją:
https://kzet.pl/2017/06/smierc-komiks-zeszyty-marvel-dc-czesc-1/
Batman returns
his books to the library

Offline mack3

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #29 dnia: Nd, 25 Sierpień 2019, 02:03:07 »
I tak, poza pierwszym Kryzysem chyba tylko Flashpoint się broni jako ciekawa i spójna historia (chociaż i tutaj polecam 2 tomiki Johnsa, po Brightest Day, jako wprowadzenie).
Które dokładnie masz na mysli?