Autor Wątek: Kryzysy DC  (Przeczytany 5638 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Voitas

Kryzysy DC
« dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 09:09:45 »
Skończyłem czytać Metal. Przy ostatnich zeszytach na usta cisnęło mi się jedynie "co za gó...". Masakra. Nigdy więcej żadnego eventu, w którym chociaż raz pada słowo "multiwersum". Nie, po prostu nie!

Offline Voitas

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #1 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 09:57:49 »
Rozumiem. Chyba po prostu wyrosłem z głupiego naparzania superhero. Cóż. Portfel odpocznie i można się skupić na ciekawszych pozycjach :)

Offline Odyn

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #2 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 10:15:51 »
A ja się cieszę, że DC ma tak rozbudowane Multiwersum. Skrupulatnie budowana jest jego mitologia. Wszystko tłumaczone jest na bieżąco, są nawiązania do innych serii (włącznie z N52, stąd ważna jest dla mnie znajomość tamtych serii z Batmanem), a karty powoli się odkrywają. I co najważniejsze, od N52 Snyder z Tynionem IV pieczołowicie dokładają kolejnych cegiełek, tworząc solidny fundament współczesnego DC, nie bojąc się czerpać z klasyki Morrisona, czy Johnsa. W końcu to komiks o Lidze Sprawiedliwości, więc musi być rozpiernicz na całego i jazda bez trzymanki :)
Przy tym wszystkim główny run Batmana Kinga wydaje się tylko nic nie wnoszącym zapychaczem, bo niemal w żadnym punkcie do niczego się nie odwołuje.

Oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii i czyta to co lubi. Nie wszystkim pasuje taka wizja. Ja np bardzo lubię JLA Morrisona od Egmontu, a są tacy co je mocno hejtują.
"Więcej Życie nie pozwoli rozdzielić, niż Śmierć połączyć może" P. B. Shelley

Offline Voitas

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #3 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 10:36:58 »
No właśnie chyba to jest problemem, że to jest komiks o Lidze Sprawiedliwości, a nie o Batmanie. Chyba to mi najbardziej nie leży. Nie trawię Ligi :)

Offline Murazor

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #4 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 10:41:52 »
Dokładnie, to jest event Liga vs złe wersje Batmanów, w którym dodano Mroczne Multiwersum do całości świata DC. Niestety Egmont wzorując się na francuskiej edycji użył nazwy eventu tak jak oni, czyli Batman Metal zamiast Dark Nights: Metal

Offline Antari

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #5 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 10:47:00 »
Nie pomaga też fakt, że Egmont pominął wydanie Multiversity Morrisona, które ładnie wyjaśniało koncept Multiversum. Idealnie nadawałoby się do Deluxe'a. W Metalu ten koncept jest dalej rozwijany. Ale patrząc jak są odbierane takie dzieła, to chyba Egmont dobrze zrobił...

Offline Murazor

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #6 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 10:57:02 »
Takie dzieła są słabo odbierane, bo nie mają odpowiedniej podbudowy. Sam Final Crisis jest słaby, chaotyczny i nie zrozumiały, ale jak czytasz to przy runie Morrisona, mając w pamięci wcześniejsze kryzysy nabiera sensu. Podobnie jest z Inifite Crisisem i brakiem Countdown. Też jest wyrwany z kontekstu.

Offline Odyn

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #7 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 11:18:24 »
To samo jest z Kryzysem na Nieskończonych Ziemiach. Nie kupiłem i żałuję, bo nigdzie nie jest już dostępny. Niby restart uniwersum i dobry początek, aczkolwiek bez jakiegokolwiek obycia z tym światkiem, niezrozumiały.
"Więcej Życie nie pozwoli rozdzielić, niż Śmierć połączyć może" P. B. Shelley

Offline xanar

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #8 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 11:22:38 »
Jak dla mnie bardziej zrozumiały niż dwa ostanie kryzysy.
« Ostatnia zmiana: Wt, 06 Sierpień 2019, 11:39:37 wysłana przez xanar »
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline Murazor

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #9 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 11:36:55 »
Kryzys na Nieskończonych Ziemiach jest o tyle lepszy, że usuwa części uniwersum i czyści rzeczy niepotrzebne. Nawet jak czegoś się nie kojarzy to zazwyczaj nie jest już istotne, bo umiera po kryzysie. Jest też pierwszy, więc nie kontynuuje żadnych wątków, nie ma też ważnych nawiązań, a raczej takie mrugnięcia okiem dla fanów znających ramotki.

Offline Antari

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #10 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 12:47:12 »
To by tłumaczyło polskie przyjęcie Ostatniego Kryzysu. Też spooooro opini było, że słabe itd.

Tu pasuje klasyczne "They hate what they don't understand". Ale z drugiej strony Egmont też mało robi żeby to zmienić.

JanT

  • Gość
Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #11 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 12:55:10 »
"They hate what they don't understand".
To do Batmana Kinga pasuje idealnie :)

Offline Antari

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #12 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 15:00:49 »
To do Batmana Kinga pasuje idealnie :)

Jak pięść do oka. Tam nie ma nic do "rozumienia". King pisał coś wcześniej związanego z mitologią Batmana? Z kolei Snyder i Morrison to chyba nie trzeba wymieniać jak długo w tym siedzą. Jak ktoś nie zapoznał się z wcześniejszym materiałem to po prostu nie rozumie pewnych wątków i odwołań. Do takiego Final Crisis albo Metalu nie było żadnej podbudowy.

Offline Gascon200

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #13 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 15:24:01 »


Tu pasuje klasyczne "They hate what they don't understand".

Proszę, darujcie sobie te banalne cytaty rodem z demotywatorów/tumblra, stać was na więcej  ::)

Offline bibliotekarz

Odp: Kryzysy DC
« Odpowiedź #14 dnia: Wt, 06 Sierpień 2019, 16:28:32 »
Mam te same odczucia co Vojtas. Klimat Batmana jest zupełnie inny niż JLA i o ile ten pierwszy świetnie mi odpowiada to ten drugi już nie. Dlatego czytanie JLA, bo jest tam Batman nie ma sensu.

Do pierdyliona nawiązań, które trzeba przeczytać żeby "zrozumieć" jakąś niby osobną historię trudno mi mieć stosunek inny niż ostrożny. Jeśli zamiast dobrej historii dostaję słabą, która każe mi przeczytać milion kolejnych równie wątpliwych historii żeby się o czymś dowiedzieć to ja nie potrafię tego odbierać inaczej niż jako prymitywny skok wydawcy na kasę. Podobnie jak pójście na łatwiznę i wciskanie słabej historii argumentując, że coś tam zmienia.

Natomiast geneza mojego rozczarowania jest znacznie starsza niż Metal. Dałem sobie spokój z Batmanem i komiksami w połowie Knightfallu. Po poznaniu wszystkich tych Venomów, Mieczów Azraela i Zemst Bane'a okazały się one znacznie lepsze od rozwlekłej słabizny graficznej i fabularnej na poziomie niższym niż przeciętny numer naszego Krakersa czy AQQ a rozdmuchanej bo coś tam zmienia i coś tam trzeba doczytywać. Po kilku latach wyjątki robiłem dla np. Roku pierwszego czy Powrotu Mrocznego Rycerza. Komiksów, które niczego nie zmieniają ani nie próbują ratować swojej nędzy tłumaczeniem, że czegoś się nie doczytało, za to są po prostu genialnie napisane.

A co do kryzysów, którymi ktoś się podnieca tylko dlatego, że wszystko zmieniły to za rok będzie znowu następny taki a za dwa pewnie już nawet z pięć. I znowu DC będzie musiało wszystko restartować.
Batman returns
his books to the library