Jestem wielkim fanem Blankets, podobał mi się Dziennik podróżny. Z drugiej strony nie spodobał mi się Chunky Rice i nie podeszło mi Habibi, Teraz jestem po dwóch rozdziałach Kosmicznych rupieci i wygląda to na świetnie narysowany i pokolorowany komiks z fajnym światem i stworkami, ale niezbyt wciągający i z prostą problematyką przeciętnego filmu familijnego (brak akceptacji rówieśników z powodów materialnych, problemy z pracą rodziców). Czy coś tam się wydarzy fajnego? Bo szkoda mi czasu na taką cegiełkę, jeśli to ma być całe na takim poziomie scenariusza.