DuckTales 3x9 słabszy niż poprzednia część. Co mnie obchodzi Penumbra i to że się w niej Śmigacz kocha. A schemat odcinka strasznie ograny. Tylko motyw z Dyziem był naprawdę zabawny.
Czy każdy KD z 2020 roku zawiera w sobie dubel-przedruk komiksu ze starszego KD?? Kupiłem już trzeci numer z tego roku - 5/2020 i mamy komiks Barksa drukowany już w 2008 i zawarty w Kolekcji w tomie o roku 1950. Przecież to jest bez sensu. To pismo trzeba już zamknąć i przestać katować nas powtórkami. Tylko Gigant jest dobry.
"Kacze Opowieści (2017-2020)" od "Disney XD", to obecnie (biorąc pod uwagę produkcje zakończone i emitowane) jedyny serial animowany - i nie ma znaczenia czy byłoby to anime, kreskówka superbohaterska, czy animacja mieszcząca się w innych gatunkach, schematach, przeznaczona dla różnej grupy wiekowej etc. - który mając ,,grubo kilkadziesiąt odcinków" w swej ofercie, zdecydowałem się oglądać. A ,,tasiemcowatych" tworów nie mam zwyczaju oglądać. Drugi sezon tak zapadającej w pamięć animacji, mimo wielu niedopowiedzeń fabularnych, jak według mnie m.in. skąpy udział w fabule jego epizodów postaci Kaczora Donalda. Sam koniec poprzedniego sezonu - główny wątek Delli, jej obecności na Księżycu, a także generała Lunarisa i jego zastępczyni - był brawurowy, zaskakujący, dlatego do obecnie emitowanego sezonu 3-ego, mam pewne nadzieje, że będzie on jeszcze bardziej dynamiczny. A czołówka graficzno-muzyczna do całego serialu w ogóle jest cudowna - ma w sobie coś z klasyki, jak i z nowości pod względem technicznym tworzenia grafik: ciekawe przejścia z jednej skali i płynny, począwszy od ,,pstryknięcia monetą", przeskok ,,animowanej kamery" z jednego ujęcia w drugie itd. A tak poza tym, oglądanie trzeciej serii odcinków "Kacze Opowieści (2017-2020)" będzie dla mnie oprócz czystej fanowskiej frajdy i ekscytacji, dość ciekawą konfrontacją tego dzieła serialowego z czytanym cyklem komiksów Barksa wydawanych przez Egmont pt. "Kaczogród".
P.S. Nigdy nie zapomnę, jak w bodaj drugim sezonie nowszej odsłony serialu "Kacze Opowieści" Donald za pomocą jakiegoś urządzenia przymocowanego u podstawy szyi, odzyskał głos. Kaczor nie ,,kwakał" już charakterystycznie, jak tu mu zarzuca się w związku z wadą wymowy (choć nigdy nie znalazłem źródła potwierdzającego tą teorię ,,wady wymowy"- czy to komiks, czy animacja), lecz zaczął mówić solidnym męskim głosem. I to było urzekające, szkoda tylko że krótkotrwałe.