Grrr. Wkurzają mnie te nowe tłumaczenia Jacka Drewnowskiego. Tak jak z "Jajecznicą Wielką", po co zmieniał tytuł "Agenta Ubezpieczeniowego" na "Wszelki Wypadek"?? Przez to traci trochę wydźwięk osobisty tej historii, który jest tu bardzo istotny. I skąd mu się wziął miliard dolarów, skoro wcześniej był milion?? Jaki miliard w latach 50-tych? To bez sensu. Wojnarowski znowu górą.
Bazyliszku, sugerowałem Ci kiedyś, żebyś porównał wersję angielską z polską, zanim zaczniesz krytykować tłumaczenie. Tam w oryginale jest "billion dollars", czyli właśnie "miliard dolarów", więc Jacek Drewnowski przełożył to dokładniej niż Michał Wojnarowski.
Można to sprawdzić na przykład tutaj.
Jeśli chcesz czerpać więcej radości z lektury, musisz pozbyć się oczekiwań, że "Kaczogród" Barksa będzie jakoś oparty na tłumaczeniach Wojnarowskiego. Jacek Drewnowski otrzymał pliki z komiksami Barksa po angielsku i przełożył je od zera (albo użył swoich wcześniejszych, gotowych przekładów z KD). Tłumacz nie działa tak, że patrzy na wcześniejsze tłumaczenie innej osoby i je kopiuje, ewentualnie zmieniając rzecz lub dwie. To nawet byłoby trochę nieetyczne - brać wynagrodzenie za korzystanie z pracy innej osoby.*
Jeżeli lubisz kreatywne tłumaczenia M. Wojnarowskiego (o których trochę więcej tutaj pisałem), to musisz sobie uzupełnić kolekcję starych "Kaczorów Donaldów", i tyle. Na dobre i na złe, "Kaczogród" Barksa tłumaczy Jacek Drewnowski i będzie się opierał na angielskim tekście komiksów, nie na przekładzie Wojnarowskiego** Dlatego też nie można mu zarzucać np., że zmienił tytuł tej historyjki o polisie. Ona w oryginale na początku w ogóle nie miała tytułu (jak wiele tenpagerów Barksa), a potem wymyślono dla niej kilka różnych nazw ("Trouble Indemnity", "Policy Pandemonium", "Super
Salesmen Salesman" - ta ostatnia towarzyszyła chyba tylko pociętej brytyjskiej wersji komiksu).
----------------------------------------------
* Takie "przekopiowanie" po M. Wojnarowskim (chyba) występuje zdaje się tylko w drzewie genealogicznym Kaczora Donalda autorstwa Dona Rosy, ale tam polskie imiona kaczek trzeba było zachować dla spójności, bo po opublikowaniu drzewa w 1996 zostały one "oficjalnymi" polskimi imionami tych postaci w większości komiksów, w których one występują.
** Okazjonalnie dany komiks ma w tłumaczeniu JD taki sam tytuł, jak w tłumaczeniu MW - głównie dlatego, że cytowano go w jakimś artykule we wcześniejszym tomie "Kaczogrodu" z podaniem starego tytułu (jako jedynego istniejącego w tamtej chwili) i zachowano go potem w nowej edycji dla spójności.