Autor Wątek: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)  (Przeczytany 307056 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

KOMIKSIARZ

  • Gość
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #585 dnia: Pt, 10 Kwiecień 2020, 17:15:28 »
Nie wiem czy warto się zapuścić w serię KACZOGRÓD, która ukazywała się w latach 2004-2009 i wyszło 5 tomów. Czy właśnie z tej serii coś się ukaże w Kolekcjach z KACZOGRODU oraz w WUJKU SKNERUSIE I KACZORZE DONALDZIE? Czy w zupełności wystarczą te dwie Kolekcje? :)

Offline michał81

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #586 dnia: Pt, 10 Kwiecień 2020, 17:44:16 »
Tom poświęcone Rosie (tom 4) oraz Barksowi (tom 2) ukażą się w wydawanych obecnie Kolekcjach od Egmontu.
« Ostatnia zmiana: Pt, 10 Kwiecień 2020, 17:46:32 wysłana przez michał81 »

Offline kaczogród

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #587 dnia: Pt, 10 Kwiecień 2020, 17:44:30 »
Ogólnie bardzo polecam tom z komiksami Romano Scarpy : https://inducks.org/issue.php?c=pl%2FKGD+++1
,,le monde est absurde"

KOMIKSIARZ

  • Gość
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #588 dnia: Pt, 10 Kwiecień 2020, 18:00:53 »
Może jeszcze poczekam, kto wie może po tych dwóch Kolekcjach ukażą się następne z innymi rysownikami Kaczora Donalda. Kto wie... Dzięki! :)

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #589 dnia: So, 11 Kwiecień 2020, 20:51:31 »
Czy pewna seria narracji graficznych wydawanych w Polsce pod nazwą "Komiks Gigant"/"Gigant poleca", przedstawia wydarzenia z Uniwersum Kaczogrodu zgodne z tymi wydarzeniami, i w ogóle wszystkim tym, co wykreowali w cudownym wszechświecie Kaczogrodu dwaj najwybitniejsi jego twórcy, Don Rosa i Carl Barks? Jak zapoznający się powoli z Uniwersum Kaczogrodu entuzjasta, wcześniej znający ten świat głównie za dzieciaka - oglądając niedzielne, wieczorne kreskówki Disney'a, emitowane po wiadomościach na "TVP 1", oraz jako o wiele, wiele starszy fan oglądający, a niedawno skończywszy całe dwa sezony - reboot oldschoolowej animacji, “Kacze Opowieści" w wersji z lat 2017 - 2019, ma w miarę płynnie poznawać kaczogrodzkie Uniwersum poprzez medium komiksowe, tak szeroko jak nigdy dotąd nie miało to miejsca? Nie wiem właśnie - i to mnie nurtuje - czy "Komiks Gigant" jest jakąś pracą zbiorową, angażującą wielu scenarzystów i rysowników, naśladujących styl, klimat i aspekt techniczny Rosy i Barksa, próbujących niby ,,dorysować" coś swojego, ale przeważnie jeżdżących na profesorskiej klasyce tej dwójki. Nie wiem także, czy ta seria jest kanoniczna dla Uniwersum Kaczogrodu, czy mogłyby to być historie funkcjonujące, tak jak w komiksach superbohaterskich działają światy równoległe. Na pewno po przeczytaniu, dla mnie ciepłego, nostalgicznie wybornego i oryginalnego tomu pierwszego "Wujka Sknerusa i Kaczora Donalda" Dona Rosy, zabiorę się za część drugą serii, "Powrót na równinę okropności", oraz zacznę coś z Barksa: "Kaczogród: Powrót do Klondike i inne historie". Mało tego, chcę wtłoczyć do tego rytmu poznawania Kaczogrodu komiksy Giganta, lecz jest jedno ale... Tak jak pisałem wyżej: zgodność i przynależność do świata Barksa i Rosy. Na koniec mojego wywodu zapytam się: czy ktoś z Was, forumowicze, ma w miarę duże doświadczenie z Kaczogrodem od "Komiks Gigant"/"Gigant poleca"?

Offline zerodwatrzy

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #590 dnia: So, 11 Kwiecień 2020, 21:13:54 »
W komiksach Disneya nie ma ścisłego kanonu, są postaci, ich niewielkie wzorce zachowań. Każda historia to osobny świat. A Rosa po prostu pisał fanfici na podstawie komiksów Barksa, który sam się ścisłego kanonu nie trzymał. Wszyscy inni twórcy bawią się komiksem, tylko Rosa krzyczy "KANON!" jakby wyciągnęli go z Azylu Arkham.

Offline Castiglione

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #591 dnia: So, 11 Kwiecień 2020, 23:09:50 »
Nie ma czegoś takiego jak kanon w przypadku tych komiksów, każdy twórca sam decyduje czy i do kogo innego chce się odwoływać lub nie. Możesz kupić cokolwiek i zacząć czytać, poziom zawsze był różny.

A cały ten post można było zastąpić jednym zdaniem.

Offline PJP

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #592 dnia: So, 11 Kwiecień 2020, 23:20:25 »
Giganty czy mamuty są o tyle fajne, że w komiksach prezentowane są różne szkoły, style i twórcy ;) Z kanonami bywa i tak i siak. Oględnie rzecz ujmując twórcy trzymają się pewnych zasad, nazwijmy umownie, uniwersum Myszo-Kaczogrodu, ale dorzucają też własne pomysły albo tworzą od nowa swoje kanony, np. Dynastia:
http://www.komiksydisneya.pl/2018/02/megagiga-49-dynastia-z-dziejow-kaczego.html
https://kaczordonald.fandom.com/pl/wiki/Kanon_Disneya
Barks to klasyka. Rosa to hołd dla klasyki - wielu może się to nie podobać. Najlepiej czytać wszystko. Starsze i nowsze KD, Giganty, Mamuty, Barksy i Rosę.
« Ostatnia zmiana: So, 11 Kwiecień 2020, 23:25:48 wysłana przez PJP »

Offline Kadet

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #593 dnia: Pn, 13 Kwiecień 2020, 13:44:28 »
czy "Komiks Gigant" jest jakąś pracą zbiorową, angażującą wielu scenarzystów i rysowników, naśladujących styl, klimat i aspekt techniczny Rosy i Barksa, próbujących niby ,,dorysować" coś swojego, ale przeważnie jeżdżących na profesorskiej klasyce tej dwójki. Nie wiem także, czy ta seria jest kanoniczna dla Uniwersum Kaczogrodu, czy mogłyby to być historie funkcjonujące, tak jak w komiksach superbohaterskich działają światy równoległe.

Większość komiksów w "Gigancie" stworzono we Włoszech, gdzie twórcy produkują własne historyjki o Donaldzie i Mikim od 1932 r. (przypomnę, że Barks zaczął swoją komiksową kaczą karierę w 1942 r. :) ). W słynnym "Topolino" ("Myszka Miki") ukazywały się na przestrzeni lat zarówno przedruki opowieści z USA (początkowo komiksów o Mikim Floyda Gottfredsona, potem także opowieści Barksa i innych), jak i własne komiksy autorów włoskich.

Po zakończeniu kariery przez Barksa, mniej więcej od lat 70. w Ameryce zaczęła panować posucha w zakresie komiksów Disneya. W końcu w ogóle przestały się ukazywać i mimo późniejszej reaktywacji do dziś nie odzyskały tam takiej popularności jak w czasach Carla. Kariera Dona Rosy była jaśniejszym punktem, ale i tak jego historie były - i są - znane głównie wśród europejskich fanów. Jego popularność w USA to ułamek jego sławy w innych krajach. Warto też zauważyć, że Rosa w czasie swojego dzieciństwa, młodości i przez parę pierwszych lat swojej kariery komiksiarza nie miał pojęcia, że komiksy Disneya ukazują się innych krajach poza Stanami i są tam niezwykle lubiane.

Tymczasem we Włoszech komiksy z Donaldem i Mikim ukazywały się ciągle i do dziś zachowały spore grono wielbicieli. Włoscy twórcy stworzyli mnóstwo opowieści, przejmując sporo postaci stworzonych przez Barksa, a niektóre znacznie rozwijając - i to kiedy Rosa ciągle jeszcze chodził do szkoły albo sumował tabelki w swojej firmie budowlanej :). Tak, jak pisali przedmówcy, twórcy ci, podobnie jak Barks, nie przejmują się zbytnio ciągłością historii i wzajemnymi współzależnościami, więc nie należy oczekiwać, że ich komiksy będą tworzyć jakieś spójne uniwersum - choć istnieją różne konkretne serie komiksów, które mają w swoim obrębie w miarę zwartą fabułę, jak np. "Doubleduck" czy "PKNA". Czasem też dany komiks odwołuje się do jakiegoś starszego komiksu, jak w historiach z "Supermanem" sprzed "Kryzysu na Ziemiach Nieskończonych". Donald i Miki mogą występować w różnych opowieściach (fantasy, kryminałach, sci-fi, adaptacjach słynnych filmów i książek), w różnych czasach i w różnych rolach. No i, rzecz jasna, ponieważ produkuje je tak wiele osób przez tak długi czas, jest wśród nich mnóstwo komiksów słabych, sporo średnich, dużo dobrych i nieliczne perełki.

Komiksy Disneya są też tworzone w paru innych głównych ośrodkach - Francji, Skandynawii (stąd pochodzi część komiksów do Giganta i większość nowych do "Kaczora Donalda"), Ameryce Południowej - każdy ma swoją specyfikę. W każdym razie czytając "Giganta", musisz przygotować się na spory rozrzut jakości i rodzaju historii... oraz brak nadmiernej spójności fabularnej. I zapomnij o jakichkolwiek "kanonach" :) Tak jak pisali inni, tylko Rosa tym się przejmował i uznawał w swojej continuity wyłącznie komiksy Barksa.
Proszę o wsparcie i/lub udostępnienie zbiórki dla dziewczynki z guzem mózgu: https://www.siepomaga.pl/lenka-wojnar - PILNE!

Dzięki!

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #594 dnia: Śr, 15 Kwiecień 2020, 15:01:27 »
Giganty czy mamuty są o tyle fajne, że w komiksach prezentowane są różne szkoły, style i twórcy ;) Z kanonami bywa i tak i siak. Oględnie rzecz ujmując twórcy trzymają się pewnych zasad, nazwijmy umownie, uniwersum Myszo-Kaczogrodu, ale dorzucają też własne pomysły albo tworzą od nowa swoje kanony, np. Dynastia:
http://www.komiksydisneya.pl/2018/02/megagiga-49-dynastia-z-dziejow-kaczego.html
https://kaczordonald.fandom.com/pl/wiki/Kanon_Disneya
Barks to klasyka. Rosa to hołd dla klasyki - wielu może się to nie podobać. Najlepiej czytać wszystko. Starsze i nowsze KD, Giganty, Mamuty, Barksy i Rosę.

Komiksy Giganta od "Disney'a" wezmę pod uwagę nie w najbliższym, lecz w nieco późniejszym czasie, gdy przeczytam co najmniej polskie wydanie drugiego tomu "Wujek Sknerus i Kaczor Donald" od Dona Rosy: "Powrót na równinę okropności", oraz kilka wydań zbiorczych Egmontu, czyli coś od Carla Barksa, gdzie w tej materii zacząłbym od pozycji "Kaczogród. Powrót do Klondike i inne historie z lat 1952-1953. Tom 1", co domyślam się, że jest to ten definitywnie rzeczywisty tom pierwszy z cyklu ,,Wydań Zbiorczych" (Nie mam pojęcia czy w Uniwersum Kaczogrodu istniało i istnieje pojęcie zeszytów komiksowych), które kolejno tom po tomie przedstawiają całą twórczość Barksa. Po przesyceniu swego fanowskiego, głodnego doznań cudownego świata fantastycznych Uniwersów tematycznych, umysłu - a tego doświadczenia dla poznania specyfiki kaczogrodzkich historii obrazkowych mi potrzeba - treścią przynajmniej kilku solidnych części komiksowych: i autorstwa Barksa i Rosy, wtedy mogę spokojnie myśleć o lekturze Gigantów. Rozumiem, że ze zbiorowiska komiksowej treści Giganta mogę czytać komiksy bez jakiejkolwiek numeracji, kolejności itp., czyż nie?


Offline chch

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #595 dnia: Śr, 15 Kwiecień 2020, 15:51:17 »
zacząłbym od pozycji "Kaczogród. Powrót do Klondike i inne historie z lat 1952-1953. Tom 1", co domyślam się, że jest to ten definitywnie rzeczywisty tom pierwszy z cyklu ,,Wydań Zbiorczych" (Nie mam pojęcia czy w Uniwersum Kaczogrodu istniało i istnieje pojęcie zeszytów komiksowych), które kolejno tom po tomie przedstawiają całą twórczość Barksa.

nope, tomy z lat czterdziestych będą na koncu kolekcji Barkca (ale to na pewno Radef zaraz rozwinie).

Offline radef

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #596 dnia: Śr, 15 Kwiecień 2020, 16:06:25 »
nope, tomy z lat czterdziestych będą na koncu kolekcji Barkca (ale to na pewno Radef zaraz rozwinie).
Tak. O czym pisałem przy ogłoszeniu publikacji:

Cytuj
Cała norweska kolekcja składa się z 30 tomów zbierających wszystkie komiksy narysowane albo napisane przez Barksa. Pierwsze 18 tomów to historie od "Powrotu do Klondike" (1952) do "The Doom Diamond" (1967), kiedy Barks skończył swoją rysowniczą karierę, kolejne 10 tomów wraca do początku (1942) i zbiera wcześniejsze historie , natomiast 2 ostatnie tomy składają się z późniejszych komiksów, które Barks tylko napisał. Taki układ powoduje, że najlepsze komiksy Carla Barksa są w kolekcji na samym początku i na samym końcu (w tomach 26-28), gdzie dopiero pojawią się takie klasyki jak The Golden Helmet, Only a Poor Old Man czy Dangerous Disguise. Nie wiadomo czy kolejność w Polsce będzie identyczna i czy zostanie wydana całość.

Ale podkreślam, że niekoniecznie kolejność wydawania w Polsce musi się zgadzać z oryginalną.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline kaczogród

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #597 dnia: Śr, 15 Kwiecień 2020, 16:13:56 »
Rozumiem, że ze zbiorowiska komiksowej treści Giganta mogę czytać komiksy bez jakiejkolwiek numeracji, kolejności itp., czyż nie?
Tak. W zasadzie tomy Kaczogrodów Carla Barksa też można czytać achronologiczne (w dowolnej kolejnośći).
Większość komiksów Disneya można czytać w dowolnej kolejności i rzadko komiksy nawiązują do innych historyjek (choć się to zdarza, u np. Dona Rosy jest to bardzo częste). Wyjątkiem są serie komiksowe np. :
- Czarodzieje i ich dzieje
- Saga o Donaldzie
- Doubleduck (choć do pewnego stopnia też można czytać niechronologicznie)
- PKNA
- Wyspa Mitos
- Millennium Orb

itd.


,,le monde est absurde"

Offline radef

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #598 dnia: Nd, 19 Kwiecień 2020, 00:55:13 »
Gdyby kogoś interesowało czym będzie zapowiedziana na czerwiec "Opowieść komiksowa" z Donaldem, Minnie, Daisy czy Siostrzeńcami, to informuję, że nie będzie komiksem, lecz książkami z "ilustracjami nawiązującymi do stylu znanego fanom komiksów o Kaczorze Donaldzie"
Więcej informacji: https://www.komiksydisneya.pl/2020/04/opowiesc-komiksowa-miki-i-przyjaciele.html

Okładki książek:


Dla porównania - okładki niezwykle podobnych komiksów, których raczej szybko nie ujrzymy w Polsce:

Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #599 dnia: Nd, 19 Kwiecień 2020, 19:56:58 »
Tak. W zasadzie tomy Kaczogrodów Carla Barksa też można czytać achronologiczne (w dowolnej kolejnośći).
Większość komiksów Disneya można czytać w dowolnej kolejności i rzadko komiksy nawiązują do innych historyjek (choć się to zdarza, u np. Dona Rosy jest to bardzo częste). Wyjątkiem są serie komiksowe np. :
- Czarodzieje i ich dzieje
- Saga o Donaldzie
- Doubleduck (choć do pewnego stopnia też można czytać niechronologicznie)
- PKNA
- Wyspa Mitos
- Millennium Orb

Komiksy Dona Rosy, od których komiksowo, na poważnie, zacząłem swoją przygodę z Uniwersum Kaczogrodu, mają dla mnie swój niepowtarzalny, mocno nietuzinkowy styl. Nie mam rozleglejszej, niż zazębionej wokół jednego wydania zbiorczego tego autora: "Wujek Sknerus i Kaczor Donald - tom 1: Syn Słońca", wiedzy na temat całego świata Kaczogrodu, który jakby nie patrzeć jest spory, bo nieraz za pośrednictwem różnych wątków i postaci oraz nawiązań w komiksach z tego Uniwersum mamy przedstawione wydarzenia wychodzące poza ramy Kaczogrodu. Cóż, to by było na tyle z tej mojej ,,maluczkiej znajomości" świata Donalda, Sknerusa i różnych pso, ptako i kaczopodobnych istot, dlatego stąd moje powyższe posty i pytania na temat całej gamy kaczogrodzkich komiksów; w końcu trzeba poszerzać swoją wiedzę w tej dziedzinie.

U Dona Rosy, w "Synu Słońca", i mówię to szczerze, urzekł mnie oryginalny, infantylny, jarmarczny, ale w jakiś sposób baśniowy i ciepły humor - głównie ten ukazywany z perspektywy krótkich kilku - kilkunastostronicowych historyjek, jak np. w opowiastce z wydania pt. "
Spoiler: PokażUkryj
Płynna Gotówka", gdzie Bracia Be - a jakże by inaczej - spotkawszy jakiegoś profesora od wynalazków (i chyba nie jest to Diodak, lecz ktoś inny), jak to mieli w zwyczaju chytrze przekonali go do oddania im za potrzebną profesorowi do eksperymentów ,,kapustę" emitera promieni: antyinercyjnego i likwidującego tarcie. Nicponiom ów wynalazek potrzebny był do wtargnięcia do Skarbca Sknerusa McKwacza. Gdy mieli go w swoich rękach i zaczęli go używać, wszystko szło po ich myśli. Likwidowali kolejne poziomy horrendalnie dziwnych zabezpieczeń skarbca. Aż do czasu, gdy sami wpadli w sidła prostej wady tegoż to emitera. Wiadomo, że cała historia w "Płynnej Gotówce" kończy się dobrze, z odpowiednim wykończeniem, gdzie potrafił znaleźć się zarówno żart i głębsze sedno historii, co oznacza że, czy to stary czy to młody - każdy coś z tej opowieści dla siebie wyciągnie. Opisać ten komiks akurat mógłbym dość dokładnie, jednak, aby go zrozumieć i wczuć się w to o co mi chodzi musielibyście widzieć go na oczy, zaobserwować tę jego specyfikę, czy mieć dość dobry zmysł wzroku, by móc pamiętać go w miarę dokładnie, jeśli nie macie obecnie dostępu do tej historii czy całego wydania "Syna Słońca".

Z niczym komiskowym, i trudno mi to pisać, od maestro Kaczogrodu, Carla Barksa, jak do tej pory nie miałem do czynienia. W związku z tym mogę się tylko domyślać, jaki język rysunku i narracji był domeną tego artysty. U Rosy przykładowo, mimo budowanej prosto ułożonymi, jeden po drugim, o regularnej formie, nie nachodzącymi na siebie kadrami, graficznie narracji, cała treść w jego tworach się wyłaniająca jest dynamiczna, proporcjonalna, ładnie akcentująca emocje bohaterów; jest po prostu żywa, na prawdę niesamowita. Nie wyczuwam w stylu Rosy żadnej schematyczności i kopiowania któregoś kadru z postacią z, danym akcentem ruchu na któryś kadr. Podobają mi się także specyficzne komediowe easter eggi, tzw. ,,wlepki", co sam tak nazywam, będące prostym akcentem na rysunku jakiegoś przedmiotu na kadrze: w "Płynnej Gotówce", narracji, o której wspomniałem wyżej, w pewnym momencie przebiegu historii, na jednej ze ścian Skarbca Sknerusa wisi krzywo znak informacyjny: ,,Łapy precz"; równie dobry był kadr z tej historii, na którym, na stoisku warzywnym targu widniały plakietki informujące o sprzedaży ,,dojrzałych pomidorów" i... ,,przejrzałych pomidorów" - te przejrzałe faktycznie narysowano, jako mamałygę z zepsutych pomidorów lub jakiegoś sosu. Jak widać komiksy Dona Rosy, to wspaniała rzecz.