Autor Wątek: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)  (Przeczytany 298231 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline asx76

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #435 dnia: Śr, 04 Grudzień 2019, 12:13:27 »
No chyba, że ktoś ma oba komiksy w KD. ;)

Nie ma żadnego "chyba" ;) Prawdziwy 100% mężczy... tfu, komiksiarz, znaczy się, musi mieć full collection! Tym bardziej, że wydanie nie wygląda jak "d... zza płota" w przeciwieństwie do "KD", przy całym dlań szacunku ;)
No i, oczywiście, w ten sposób daje się także wyraźny sygnał Egmontowi, iż jest zapotrzebowanie na Kaczki w ładnych wydaniach ;)
Żeby później nie było lamentów, jęków i zgrzytów zębów (czy protez) w stylu: "ale jak to? za granicą wydają tyle dobra, a w Kaczystanie ZŁY Egmont nie odpowiada na zapotrzebowanie i blokuje licencje!" ;)

Online radef

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #436 dnia: Śr, 04 Grudzień 2019, 16:04:02 »
SĄ! W końcu do sprzedaży trafiły 1. tom Rosy i 6. Barksa, który mogę zareklamować poniższą grafiką:


Nie będę się po raz wtóry rozpisywał jakie to dobre i znakomite tomy są, lecz po prostu odeśle do tekstów na blogu:
Barks 6 - https://www.komiksydisneya.pl/2019/12/kaczogrod-carla-barksa-6-w-krainie.html
Rosa 1 - https://www.komiksydisneya.pl/2019/12/kolekcja-dona-rosy-1-syn-sonca-dzis.html

Tak w ramach ciekawostki, choć Rosa oryginalnie został wydany w A4, a po polsku w B5, to w kolekcji Fantagraphics były ogromne marginesy po bokach, więc różnica pomiędzy rozmiarami plansz w obu wydaniach wynosi jedyne 9%.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline Przemek

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #437 dnia: Śr, 04 Grudzień 2019, 16:49:44 »
Prawdziwy 100% mężczy... tfu, komiksiarz, znaczy się, musi mieć full collection! Tym bardziej, że wydanie nie wygląda jak "d... zza płota" w przeciwieństwie do "KD", przy całym dlań szacunku ;)

Pełna zgoda, bron Boże nie zamierzam opuszczać tych tomów, pytałem raczej z ciekawości by wiedzieć ile mam przed sobą 'materiału premierowego' (dla mnie) a ile powtórki. Dwa tomy. Nie jest źle.

Ogólnie wolałbym pozbyć się już ostatniego wydania ŻiCSM niż dekompletować kolekcję, ale 2ie poprawione wydanie jest na tyle fajne, że chyba je sobie zostawię mimo dubla.

Offline Bazyliszek

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #438 dnia: Śr, 04 Grudzień 2019, 19:42:59 »
Tak, ale był tylko w fragmencie, więc nie traktuje tego jako reprint.
Jakby ktoś chciał opuścić 4. i 5. tom to mam złą wiadomość. W 4. tomie znajduje się "Pierwsza dziesięciocentówka", najlepszy komiks Rosy wg Macieja Kura, historia często uznawana za rozdział 0 ŻiCSM, natomiast w 5. "Skarbnica wiedzy", czyli według mnie najlepszy komiks Rosy, doskonała historia o Młodych Skarbach.

O Młodych Skarbach TFU! ...o Młodych Skautach najlepsza historia to "Z annałów Młodych Skarbow". :) Koniec kropka.

A jedyne słuszne wydanie i tłumaczenie "Pierwszej dziesięciocentówki" to Kaczor Donald 22/95. Żadne inne nie ma podejścia.

Powiem jeszcze tak o najnowszym Mega Giga - od komiksu z powieścią Goofiego da się to czytać. Wszystko weszło mi gładko - poza słabym rysunkowo i kolorystycznie "Buntem na Wenty", który sobie odpuściłem. Jeszcze w "Spadku po piracie" kolory strasznie kuły w oczy. A po uważniejszym spojrzeniu na grafikę okładkową widać, że jest w za małej rozdzielczości i odstaje od tła. Czyli ogólny poziom złożenia tego numeru jest poniżej współczesnych standardów drukarskich. Nie warte to tych 25 zł.

@radef - popraw w opisie tego MG tytuł ostatniego komiksu. Bo masz Bujnoprody a nie Bujnobrody.
http://www.komiksydisneya.pl/2019/12/megagiga-52-legenda-o-wyspie-skarbow-od.html

Offline mack3

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #439 dnia: Śr, 04 Grudzień 2019, 20:32:53 »
Do mnie właśnie dziś dotarł Wujek ;D
Komiks generalnie prezentuje się zacnie. Piękna okładka (lakierowana - czyli tak jak lubię), masa, naprawdę masa dodatków. No i oczywiście historie Rosy. Świetna sprawa, że Egmont wziął się za tego autora i będziemy mieć komplet jego komiksów.

Niemniej jednak, po tych pochwałach muszę wsypać łyżkę (albo i dwie) dziegciu. Zupełnie nie podobają mi się kolory użyte w tym wydaniu. Są trochę... no... blado-szaro-bure... a przynajmniej - pastelowe. I tak, wiem, że ponoć Rosa woli jak monety w skarbcu Sknerusa są szare (srebrne), a nie żółte (złote) i że może te kolory są bardziej "realistyczne"... ale mnie osobiście bardziej podobały się te komiksy w żywszej, bardziej kolorowej palecie barw (tak jest np. w Sknerusie 1, którego przykładowe strony miałem sfotografowane na kompie, bo swego czasu postanowiłem sprzedać i na szybko sprawdziłem. Nie mam ŻiCzSM w najnowszym wydaniu, nie wiem jak tam było).

Z drugiej strony może to i dobrze, że teraz zaprezentowali te komiksy w innych barwach - każdy będzie mógł wybrać bardziej odpowiednie dla niego wydanie... choć nie, jednak nie, ja osobiście jednak wolałbym, żeby i tutaj użyli starej, żywszej palety barw. Cóż, pozostaje mi mieć nadzieję, że się przyzwyczaję do tej nowej, "chłodniejszej" wersji.
« Ostatnia zmiana: Śr, 04 Grudzień 2019, 20:57:56 wysłana przez mack3 »

Online radef

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #440 dnia: Śr, 04 Grudzień 2019, 20:41:45 »
Co do kolorków w Rosie - a mi się one też nie podobają. Ale z zupełnie innego powodu. Część kolorowań wzięto z amerykańskich wydań, a część z duńskich. Z tego powodu w części komiksów jest inna paleta kolorystyczna, a w części inna. Oczywiście była to samodzielna decyzja Rosy, lecz już parę lat narzekam na to, że skoro jest to ostateczna i definitywna edycja, to można było się bardziej postarać.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline Komiksoświr

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #441 dnia: Śr, 04 Grudzień 2019, 21:01:50 »
A po czym można rozpoznać czy kolorowanie jest duńskie czy amerykańskie?
Po nazwiskach kolorystów?

Online radef

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #442 dnia: Śr, 04 Grudzień 2019, 21:08:18 »
A po czym można rozpoznać czy kolorowanie jest duńskie czy amerykańskie?
Po nazwiskach kolorystów?
Ja rozpoznam po samych kolorach. Ale - tak, choć po części, bo niektóre były częściowo przekolorowywane, więc nie raz nazwisk jest dużo.
Ale tak w skrócie, kolory duńskie, czyli więcej gradientów, bardziej "komputerowe" kolorowanie, są w "Synu Słońca", "Płynnej gotówce", "Choince jak marzenie" i "Kosmicznych rozbitkach". Teoretycznie też w "Pieniądz robi pieniądz", ale tam chyba sporo poprawiono, ponieważ po nim prawie tego nie widać.
Po czym najbardziej widać? Po dziobach.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline Przemek

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #443 dnia: Cz, 05 Grudzień 2019, 11:28:50 »
Ja natomiast jestem bardzo zadowolony z tłumaczeń tekstów dodatkowych. Np wstęp - kurczę mimo iż wiem mniej więcej 'jak to się wszytko zaczęło' przeczytałem jednym tchem z wielką przyjemnością.
Miła odmiana po tekstach poprzedzających kolejne rozdziały ŻiCSM wydanego ostatnio. Niby ogólny sens był w nich zachowany, ale jakoś ciężko się to czytało. Czy wynika to z tego, że były one tłumaczone nie z angielskiego czy z tego, że robiła to chyba inna osoba, nie wiem... Ale fajnie, że w Takim wydaniu (tak przez duże T^^) jest naprawdę dobrze.

Offline mack3

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #444 dnia: Cz, 05 Grudzień 2019, 18:24:26 »
Ja rozpoznam po samych kolorach. Ale - tak, choć po części, bo niektóre były częściowo przekolorowywane, więc nie raz nazwisk jest dużo.
Ale tak w skrócie, kolory duńskie, czyli więcej gradientów, bardziej "komputerowe" kolorowanie, są w "Synu Słońca", "Płynnej gotówce", "Choince jak marzenie" i "Kosmicznych rozbitkach". Teoretycznie też w "Pieniądz robi pieniądz", ale tam chyba sporo poprawiono, ponieważ po nim prawie tego nie widać.
Po czym najbardziej widać? Po dziobach.
Wiem, że wyjdę na malkontenta, ale muszę zapytać, bo porównuję ze zdjęciami starego Kaczogrodu Dona Rosy i aż trudno mi uwierzyć. Czy te niektóre kolory w wydaniu oryginalnym też wyglądają tak blado czy to jest problem z nasyceniem po stronie Egmontu? Np. "zieleń" (w cudzysłowie, bo to bardziej przechodzi w żółtość-szarość) czy "róż" na stronach 154-156 czy nawet stronach 54-55. W starym Kaczogrodzie Dona Rosy w tych historyjkach kolory są te same lub prawie te same (bo w niektórych historyjkach kolory sa w ogóle zupełnie inne), ale są dużo mocniej nasycone. Zieleń drzew czy traw jest naprawdę zielona. Czy to mnie się trafił jakiś felerny egzemplarz?

Po drugie - czyżbym się mylił czy to wydanie też cierpi na syndrom pospiesznego oddania do druku (jak w wypadku grudniowego ŻiCzSM). Wszystkie wyrazy dźwiękonaśladowcze zostały w oryginale i np. zamiast "plask" (jak w starym Kaczgrodzie Rosy) mamy "splat", zamiast "szust" mamy "flump" (?), zmiast "mrug mrug" mamy "blink blink" (!), zamiast "chlup" mamy "splash", a zamiast "kops" mamy... "clout"
Czy to jest takie zamierzenie - by nie ingerować w oryginalne liternictwo (bo to w starym Kaczogrodzie było polskie, ale pisane taką prostą, powiększoną czcionką, a teraz mamy "rysunkowe")? Tak samo zamiast napisu "poczta" na worku mamy "u.s. mail", mamy "barbery" zamiast "fryzjera" w Dawson, a na ubrankach Braci Be widnieje "Beagle boys" (to ostatnie mi akurat najmniej przeszkadza), czego nigdy wcześniej nie widziałem w polskich komiksach - acz czytam raczej rzadko Donaldy, więc może ostatnio się coś zmieniło (a to wszystko tylko na podstawie kilku zdjęć, które mi się ostały po - wszystko zaczyna na to wskazywać - niefortunnej sprzedaży starego Kaczogrodu)
Jeśli to celowe zostawienie tych wyrazów w oryginale to mnie osobiście nie przekonuje - zdecydowanie bardziej podoba mi się spolszczenie tych wyrazów (nawet kosztem brzydkiego liternictwa), bo te polskie "kopsy" czy "chlupy" współtworzyły klimat tego świata i tych historii... teraz z dźwiękami po angielsku staje się to po prostu bardziej chłodne, sterylne. W niektórych przypadkach, tam gdzie odpowiednik polski jest bliski angielskiego - nie przeszkadza (np. Boom, zamiast Buum), ale w większości źle wpływa na przyjemność obcowania z tym światem.

I po trzecie - wiem, że to pomysł amerykańskich kolorystów, ale skąd w ogóle idea by Bracia Be mieli pomarańczowe ubrania (miast czerwonych)? Od kiedy pamiętam byli przecież na czerwono. To jakiś powrót do korzeni (coś jak szary Hulk) czy swobodna inwencja kolorysty??
« Ostatnia zmiana: Cz, 05 Grudzień 2019, 18:40:59 wysłana przez mack3 »

Online radef

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #445 dnia: Cz, 05 Grudzień 2019, 18:41:31 »
Wiem, że wyjdę na malkontenta, ale muszę zapytać, bo porównuję ze zdjęciami starego Kaczogrodu Dona Rosy i aż trudno mi uwierzyć. Czy te niektóre kolory w wydaniu oryginalnym też wyglądają tak blado czy to jest problem z nasyceniem po stronie Egmontu? Np. "zieleń" (w cudzysłowie, bo to bardziej przechodzi w żółtość-szarość) czy "róż" na stronach 154-156 czy nawet stronach 54-55. W starym Kaczogrodzie Dona Rosy w tych historyjkach kolory są te same lub prawie te same (bo w niektórych historyjkach kolory sa w ogóle zupełnie inne), ale są dużo mocniej nasycone. Czy to mnie się trafił jakiś felerny egzemplarz.
"Dzień z życia wagarowiczów" ma tym razem zupełnie inne kolory.
Natomiast ze stronami 54-55 faktycznie coś jest, jednak jak porównuje materiały oryginalne z gotowym produktem, to widzę różnicę, ale minimalną, ponieważ oryginalne bliki też są ciut wyblakłe, lecz mniej. Więc tak, coś z drukiem jest częściowo nie tak, ale bardziej wyblakłe kolory były już decyzją Fantagraphics i Rosy.
Po drugie - czyżbym się mylił czy to wydanie też cierpi na syndrom pospiesznego oddania do druku (jak w wypadku grudniowego ŻiCzSM). Wszystkie wyrazy dźwiękonaśladowcze zostały w oryginale i np. zamiast "plask" (jak w starym Kaczgrodzie Rosy) mamy "splat", zamiast "szust" mamy "flump" (?), zmiast "mrug mrug" mamy "blink blink" (!), zamiast "chlup" mamy "splash", a zamiast "kops" mamy... "clout"
Czy to jest takie zamierzenie - by nie ingerować w oryginalne liternictwo (bo to w Kaczogrodzie było polskie, ale pisane taką prostą powiększoną czcionką, teraz mamy rysunkowe)? Tak samo zamiast napisu "poczta" na worku mamy "u.s. mail" a na ubrankach braci be "Beagle boys" (to ostatnie mi akurat najmniej przeszkadza), czego nigdy wcześniej nie widziałem w polskich komiksach - acz czytam raczej rzadko Donaldy .
Jeśli to celowe to mnie osobiście nie przekonuje - zdecydowanie bardziej podoba mi się spolszczenie tych wyrazów (nawet kosztem brzydkiego liternictwa), bo te polskie "kopsy" czy "chlupy" współtworzyły klimat tego świata i tych historii... teraz z dźwiękami po angielsku staje się to po prostu bardziej chłodne, sterylne.
Niestety nie mogę zdradzać pewnych informacji, ale sam konsultowałem się z Donem Rosą odnośnie tego co może być przetłumaczone, a co nie może. Nie zawsze się z tym zgadzam (choć w części tak, np. nie ingerowałbym w onomatopeje, które po prostu pięknie wyglądają), ale trzeba się zgodzić z decyzją autora. Tym bardziej, że pomijając parę drobnych detali, kolekcja pod tym względem nie wyróżnia się na tle "Kaczogrodu" Barksa, tam też są oryginalne onomatopeje i nazwy bohaterów po angielsku.
I po trzecie - wiem, że to pomysł amerykańskich kolorystów, ale skąd w ogóle idea by Bracia be mieli pomarańczowe ubrania (miast czerwonych)? Od kiedy pamiętam byli przecież na czerwono. To jakiś powrót do korzeni (coś jak szary Hulk) czy swobodna inwencja kolorysty??
Bracia Be w USA mieli zawsze pomarańczowe ubrania. Czerwone ubiory zostały wymyślone we Włoszech i później zaimplementowane do większości europejskich przedruków komiksów Disneya. Jednak ich pomarańczowe stroje nie są nowością w Polsce, ponieważ takie same mają w "Kaczogrodzie Carla Barksa", w dwóch ostatnich wydaniach ŻiCSM i w większości komiksów Barksa i Rosy drukowanych w KD w ciągu ostatniej dekady.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline mack3

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #446 dnia: Cz, 05 Grudzień 2019, 19:01:55 »
Bracia Be w USA mieli zawsze pomarańczowe ubrania. Czerwone ubiory zostały wymyślone we Włoszech i później zaimplementowane do większości europejskich przedruków komiksów Disneya. Jednak ich pomarańczowe stroje nie są nowością w Polsce, ponieważ takie same mają w "Kaczogrodzie Carla Barksa", w dwóch ostatnich wydaniach ŻiCSM i w większości komiksów Barksa i Rosy drukowanych w KD w ciągu ostatniej dekady.

Kurde, racja, jak sięgnę pamięcią to rzeczywiście raz czy dwa razy się spotykałem z pomarańczowymi ubraniami (choć jak pisałem nie czytam często Donaldów). Ale te czerwone zdecydowanie mocniej siedzą w mojej głowie (i prawdę mówiąc bardziej mi się podobają).
Edit: sięgnąłem do google'a i odświeżyło mi pamięć. Oczywiście, że kojarzę Braci Be na pomarańczowo, ale był to zupełnie inny pomarańczowy niż ten ze Sknerusa - dużo ciemniejszy, taki jak np. tu: https://www.discogs.com/artist/1615621-The-Beagle-Boys . Ten ze Sknerusa jest (zresztą jak spora część innych kolorów w tej wersji kolorystycznej zaprezentowanej w komiksie) strasznie jasny/ blady/ pastelowy.
Co ciekawe wpisując Beagle boys w google'a z 80-90% obrazków przedstawiają braciszków w czerwieni (taka ciekawostka)

Niestety nie mogę zdradzać pewnych informacji, ale sam konsultowałem się z Donem Rosą odnośnie tego co może być przetłumaczone, a co nie może. Nie zawsze się z tym zgadzam (choć w części tak, np. nie ingerowałbym w onomatopeje, które po prostu pięknie wyglądają), ale trzeba się zgodzić z decyzją autora. Tym bardziej, że pomijając parę drobnych detali, kolekcja pod tym względem nie wyróżnia się na tle "Kaczogrodu" Barksa, tam też są oryginalne onomatopeje i nazwy bohaterów po angielsku.
No to się wyjaśniło. Choć mnie to podejście autora nie przekonuje. I przyznam, że nawet "December 1899" czy "livery" na sklepie mnie jakoś mniej przeszkadza, niż te angielskie onomatopeje, które - tu zgoda - wyglądają pięknie, ale sprawiają, że trudniej wczuć się w klimat opowieści (może to kwestia przyzwyczajenia, w superbohaterszczyznie mi to nie przeszkadza... ale też u Rosy te wyrazy są zdecydowanie bardziej wpisuję się w budowanie klimatu opowieści niż w superhero)

"Dzień z życia wagarowiczów" ma tym razem zupełnie inne kolory.
Rzeczywiście, racja. To w takim razie miałbym pytanie - czy w oryginale (strony 154-156) to ta zieleń też wpada "stepową" żółć (jest mało intensywnie zielona), a róż na kokardzie Daisy jest ledwo co widoczna?
« Ostatnia zmiana: Cz, 05 Grudzień 2019, 20:25:32 wysłana przez mack3 »

Offline Kadet

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #447 dnia: Cz, 05 Grudzień 2019, 21:55:00 »
Nie mam jeszcze wydania PL, ale mam oryginał i faktycznie na tych stronach zieleń trawy jest blada (w kadrze w lewym dolnym rogu s. 154 bledsza np. od zieleni krzaka po prawej), a kokarda Daisy - jasnoróżowa.
Proszę o wsparcie i/lub udostępnienie zbiórki dla dziewczynki z guzem mózgu: https://www.siepomaga.pl/lenka-wojnar - PILNE!

Dzięki!

Online radef

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #448 dnia: Pt, 06 Grudzień 2019, 22:41:53 »
Tak przy okazji chciałbym poinformować, że długo odwlekany tekst o całej kolekcji Rosy pojawił się na komiksydisneya.pl.
Jakbyście jeszcze mieli jakieś pytania, to piszcie je, chętnie na nie odpowiem.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline Komiksoświr

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #449 dnia: So, 07 Grudzień 2019, 08:09:39 »
To ja mam pytanie:
Nie wiesz może jak z nakładem? Bo mam wrażenie że w większości księgarni internetowych jest na wyczerpaniu.