Autor Wątek: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)  (Przeczytany 307155 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Lewaczek

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #210 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 09:31:18 »
Sęk w tym, że Usagi nigdy nie był komiksem dla dzieci (taka konwencja), a Kaczor Donald był, jest i będzie. Tylko wy szukacie w tej serii jakichś wyjątków - jako alibi, że niby czytacie komiksy dla dorosłych, a nie dla 10-latków. Naprawdę nie ma niczego obciachowego w czytaniu komiksów dla dzieci (no dobra, trochę jest), tylko po co się z tego tłumaczyć? :)

Dzięki, raczej nie. Mam taką przypadłość, że im bardziej mnie ktoś namawia, tym bardziej rośnie mój opór, więc kiepski ze mnie klient. W ogóle nie rozumiem co wam tak zależy, żeby wszyscy czytali te Donaldy? Że niby obciach się rozłoży na więcej osób i będzie mniejszy?
Nie wiem co jest śmieszniejsze - uniżanie wartości komiksów z Kaczkami bez ich czytania czy to, że robi to człowiek prowadzący bloga o serii komiksowej dla dorosłych dwunastolatków.
« Ostatnia zmiana: So, 07 Wrzesień 2019, 09:33:28 wysłana przez Lewaczek »

ramirez82

  • Gość
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #211 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 09:38:00 »
Oj tam, po prostu Kapral znów szukał tematu w którym mógłby dać upust swoim frustracjom, tym razem padło na kacze komiksy. Nie ma się czym przejmować i nakręcać tej dyskusji.

Offline Death

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #212 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 09:38:15 »
Sęk w tym, że Usagi nigdy nie był komiksem dla dzieci (taka konwencja), a Kaczor Donald był, jest i będzie. Tylko wy szukacie w tej serii jakichś wyjątków - jako alibi, że niby czytacie komiksy dla dorosłych, a nie dla 10-latków. Naprawdę nie ma niczego obciachowego w czytaniu komiksów dla dzieci (no dobra, trochę jest), tylko po co się z tego tłumaczyć? :)
Jasne, że nie ma. Ja na przykład kupuję i czytam Hotel dziwny z KG i Hildę Folk z Centrali. :) W przypadku Dona Rosy nie ma żadnego alibi, to dojrzałe komiksy tak jak Usagi Yojimbo. Amen.
Inna sprawa, że dojrzałość nie jest konieczna. Przecież dzieci to też nie są debile i widzą co jest infantylne, a co dobre. Problemem sporej ilości komiksów w Donaldach nie jest to, że są dla dzieci, tylko to, że są słabe. Dobry komiks dla dzieci jest dobry. Dzieciakom też byle czego nie wciśniesz.

Nie wiem co jest śmieszniejsze - uniżanie wartości komiksów z Kaczkami bez ich czytania czy to, że robi to człowiek prowadzący bloga o serii komiksowej dla dorosłych dwunastolatków.
W sumie tak, Kokosze bym polecał już od młodszych lat niż Dona Rosę. Żeby w pełni docenić Rosę coś tam już trzeba było przeżyć i mieć trochę więcej lat na koncie. A Kokosze? Od małego.

Kapral

  • Gość
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #213 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 09:42:19 »
Radef, weź się nie zasłaniaj Artem Spiegelmanem, bo sądząc po Twoim blogu, jarają Cię wszystkie komiksy o kaczkach, a nie tylko "arcydzieła" Barksa. Mam Cię w RSS-ach i wiem dokładnie, że zachwycasz się absolutnie każdą infantylną bzdurą, byle była związana z kaczkami. Każdy numer Donalda, Mega-Giga, czy co tam jeszcze wychodzi, każdą kreskówkę, analizujesz z taką samą pasją. Ja to rozumiem, a nawet podziwiam, ale odczep sobie wreszcie ten śmieszny listek figowy z napisem "Carl Barks".

Ramirez, Twoja frustracja moją skromną osobą widoczna jest już z kosmosu. Jesteś przewidywalny jak obiekt eksperymentów niejakiego Pawłowa.
« Ostatnia zmiana: So, 07 Wrzesień 2019, 09:45:50 wysłana przez Kapral »

Offline Szekak

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #214 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 09:45:27 »
Mam do ciebie proste pytanie - czytałeś może wstępy do tomów "Usagiego Yojimbo" albo wywiady ze Stanem Sakai? Jeżeli tak, to pewnie zauważyłeś, że pewne nazwisko pojawia się w nich dość często, średnio raz na 3-4 tekst, a jest nim nazwisko Carla Barksa. Ponieważ, o czym mówiłem na swojej prelekcji na Krakowskim Festiwalu Komiksu, geneza komiksów Stana Sakaiego i Dona Rosy jest podobna. W dzieciństwie obaj czytali komiksy Carla Barksa. Jednego z nich zainspirowało to do komiksów o gadających zwierzątkach, ale o japońskich królikach, a drugiego do innych komiksów o gadających zwierzątkach. Efekt był taki sam - obaj dostali Eisnera w tej samej kategorii.
Bez Barksa pewnie i Robert Crumb, i Art Spiegelman, i wielu innych twórców komiksowych, którzy pojawili się na rynku w latach 70. czy 80., nie zrobiłoby tego co zrobiło. Bardzo mi się podobała pewna rozmowa z Artem Spiegelmanem, który wspomniał, że Carl Barks jest często bardzo niedoceniany w USA, choć zainspirował całe grono twórców. Tam, tak jak tobie, nie przechodzi ludziom przez głowę, że ktoś kto rysował po prostu dobre historie z kaczkami, jest kimś tak wielkim w historii komiksu, inaczej jest w Europie, gdzie kaczki przez lata zyskały renomę i popularność, nie tylko wśród dzieci.
Pięknie to napisałeś. Robię zamówienie na Kaczogród wszystkie tomy. <3
Piękno jest w oczach patrzącego.

Offline radef

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #215 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 09:49:47 »
Inna sprawa, że dojrzałość nie jest konieczna. Przecież dzieci to też nie są debile i widzą co jest infantylne, a co dobre. Problemem sporej ilości komiksów w Donaldach nie jest to, że są dla dzieci, tylko to, że są słabe. Dobry komiks dla dzieci jest dobry. Dzieciakom też byle czego nie wciśniesz.
I ja się w pełni z twoim stwierdzeniem zgadzam. Ostatnie lata to dramatyczny spadek komiksów własnych Egmontu. Czasem jeszcze Korhonen, Midthun, czy któryś ze skandynawskich scenarzystów potrafi napisać coś dobrego, ale zdarza się to ostatnio bardzo, bardzo rzadko. Tak np. było z komiksem z okazji 90-lecia Mikiego, który zapowiadał się fajnie, ale wygląda jakby ktoś scenarzystów przystopował i wyszła z tego oklepana historia.
Natomiast w Gigantach (czyli z włoskimi historiami) jest lepiej, ponieważ choć Disney ostatnio zaczął się do nich wtrącać (jakaś dziwna cenzura wędkowania itp.), to tam wiedzą, że spora część czytelników to dorośli i jeżeli nie będą publikować dobrych historii, to sprzedaż jeszcze bardziej spadnie. Gorzej jeżeli najlepsze historie publikowane są seriach nie wychodzących w Polsce (w Niemczech mają tego na pęczki), czy w pominiętych tomach (tak ominęła nas jesienią parodia "Metropolis"). I tak jak napisał jeden z forumowiczów - trzeba uważać, ponieważ zdarzają się słabe Giganty jak i zdecydowanie lepsze.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Kapral

  • Gość
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #216 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 09:55:59 »
Problemem sporej ilości komiksów w Donaldach nie jest to, że są dla dzieci, tylko to, że są słabe.

Amen. Myszki i kaczory to masowo produkowana od przed wojny pulpa. Wiadomo, że przy takiej ilości 95% musi być zwykłym szajsem. Radef byłby bardziej wiarygodny, gdyby na swoim blogu promował te 5% wartościowych rzeczy, a nie wszystko jak leci.

Offline Komiksoświr

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #217 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 09:59:07 »
Że masowo produkowana mogę się zgodzić ale jednak mimo że jest sporo twórców co robią te komiksy na ''odwal się'' to jest jeszcze sporo co dba o czytelnika i serwuje mu naprawdę dobrze dopracowane historie. Np.nie licząc Barksa i Rosy świetne komiksy robił Romano Scarpa który właśnie potrafił w swoich komiksach sklecić inteligentną fabułę a przy tym czytało się z zaciekawieniem.

Offline Bazyliszek

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #218 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 10:07:12 »
Bo obecnie IMHO największym problemem w Polsce z Kaczkami jest to, że nie chce się odejść od bezrefleksyjnego, identycznego przenoszenia zachodnich MegaGiga i Mamutów. Skoro obcięto nam 6 Gigantów rocznie, to najbardziej logiczna byłaby chyba zmiana zawartości kwartalników, odejście od nudnej jednotematyczności i rozpoczęcie wrzucania do nich bieżących pozycji, które są w Gigantach zachodnich, a nie mogą się zmieścić do polskich. Duble to podstawowy problem. Tym bardziej, że archiwalne numery większości wydań są szeroko dostępne na Allegro i olx za rozsądne ceny (poza rocznikiem 1993 :) ).

Offline Komiksoświr

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #219 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 10:09:30 »
Mi tam aż tak duble nie wadzą. Może przez to że nie mam kompletu gigantów. :P
Ale wstawienie do grubszych tomów tego co pomijają u nas obecnie w Polsce to jest jakiś pomysł.

Offline Bazyliszek

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #220 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 10:23:06 »
A to że najnowszy Mamut jest znowu o sporcie i na dodatek dubluje pozycje z Megagiga to mi się zaczyna odechciewać. Co dwa lata każdy Gigant ma sporo komiksów i o Igrzyskach i o Mistrzostwach Świata/Europy. A teraz znowu robią przedruki. Później natomiast jest zdziwienie, że sprzedaż spada. Wierny Kaczkofan nie da sobie tak wciskać ciągle tego samego.

Offline Lewaczek

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #221 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 10:24:59 »
Problemem sporej ilości komiksów w Donaldach nie jest to, że są dla dzieci, tylko to, że są słabe.
Słowa "w Donaldach" możesz spokojnie zamienić na "superbohaterskich", "frankofońskich", "mang" itp itd.

Nie znam wydawnictwa, linii wydawniczej czy grupy tytułów, która wydawałaby same dobre rzeczy i z komiksami Disneya nie jest inaczej. To że do nas trafiają przefiltrowane i oddzielone od kompletnego badziewia komiksy (przynajmniej teoretycznie), zaś kioskowe tytuły z Kaczkami to przeniesione 1:1 wydania z innych krajów nie powinno rzutować na opinię o dorobku Barksa. Po to mamy kolekcję od Egmontu, by móc sobie wyrobić własne zdanie na temat tego, dlaczego jest on uważany za legendę.

Offline radef

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #222 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 10:31:33 »
Duble nie są złe, jeżeli są to powtórki dobrych komiksów i nie ma ich za dużo.
Niestety norweskie "Temapockety" docierają do momentu, w których zjadają swój własny ogon, ponieważ przy publikacji 12 tomów rocznie (tak, tyle MegaGiga/Mamutów wychodzi od poprzedniego roku w Norwegii), zaczęły pojawiać się koszmarki będące w dużej części kopiami pierwszych tomów serii.
Z tego powodu u nas w grudniu wyjdzie pokraczny tom, który będzie w połowie kopią "MegaGiga" 2. Biorąc pod uwagę, że u nas Giganty za często nie wychodzą, liczba czytelników tez jest mocno ograniczona, taki tom może zrazić część czytelników do dalszego kupowania serii. Wyobraźcie sobie, że dzieciak ma akurat ten tom w kolekcji, nie wiem, znalazł w antykwariacie. Wyda 25 zł na nowiutkiego MegaGiga, a dostanie w połowie kopię.
Wasze pomysły są dobre, ale pewnie komuś wyszło, że o 10% tańsze jest drukowanie z innymi krajami, więc nic z tym nie da się zrobić. A z tego co wiem, to jaki tom wyjdzie u nas, a jaki nie, nie wynika z poziomu, ponieważ redakcja nie zna w momencie wyboru składów, lecz z loterii i pojedynczych informacji jakie dostają (np. tematyki/tytułu tomu).
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline PJP

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #223 dnia: So, 07 Wrzesień 2019, 13:11:09 »
Krótko: spora część komiksów "kaczorowych" faktycznie była, jest i będzie dla dzieciaków ale... idąc tym tropem można napisać jak czynią to domorośli, drugorzędni krytycy literaccy i inne "ałtorytety" wszelakie, że komiksy GENERALNIE są infantylne i dla dzieci, nawet te dla dorosłych ;) Bez wchodzenia w tematykę. Nie czuję potrzeby wyjaśniania dlaczego czytam kaczory i nie sądzę, żeby miało to sens. Zresztą, koledzy wyżej wyjaśnili. Nie czuję też wstydu, że czytam dla dzieciaków bo mi się podobają i tyle. I nie będę cię namawiał do lektury jeśli nie chcesz, Kapralu. Historyjki mają różny poziom i co interesujące te uwspółcześnione są często bardziej złożone fabularnie niż klasyki. Komiksy już tak mają, że co jakiś czas mamy rebooty i wydawcy szukają kolejnych fanów. Z dzisiejszej perspektywy te donaldy z wehikułem czasu i donaldy i spółka nadal cieszą oko, chociaż mielizn jest dużo. Podejrzewam, że wynika to też z kwestii tłumacza. Pierwszy raz czytane zostały przyswojone w tej formie i po latach tłumaczenia nowsze są ułomne, za sztywne, bez humoru -> doskonały przykład to pojawiające się ciągle w dyskusji Jajecznica Wielka czy Wyznawca rzucizmu.
Panowie, nie wpędzajmy sami siebie w wyimaginowane poczucie wstydu bo znowu będziemy musieli zejść do gett! Dla mnie najważniejszym aspektem kaczorów jest to, że inspirują wiele twórców i są... komiksami pierwszego kontaktu. Jedni po latach wracają i szukają, inni zatrzymują się na kaczkach i nie czytają już komiksów.
Cytuj
Co dwa lata każdy Gigant ma sporo komiksów i o Igrzyskach i o Mistrzostwach Świata/Europy. A teraz znowu robią przedruki
To akurat naturalne biorąc pod uwagę, że piłka nożna cieszy się u nas niesłabnącym powodzeniem. Sami wiecie, że gros dzieciaków męskich w wieku 10-13 lat łazi na różne juniory itd.
« Ostatnia zmiana: So, 07 Wrzesień 2019, 13:30:35 wysłana przez PJP »

Offline Bazyliszek

Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród)
« Odpowiedź #224 dnia: Nd, 08 Wrzesień 2019, 14:44:35 »
Najlepszy komiks piłkarski z Giganta to ten jak Sknerus wprowadził wynalazek Diodaka czyli sędziego robota, który nigdy się nie mylił. I przez to spadło zainteresowanie kibiców. Ten komiks mnie rozwalił, bo jednocześnie był i śmieszny i prawdziwy. Bo przecież obecnie FIFA niby wprowadziła VAR, ale przecież ani trenerzy ani zawodnicy nie mogą żądać challange jak np w siatkówce czy tenisie. Dalej o wszystkim decyduje zawodny, ludzki główny, który może olać krzyki piłkarzy o obejrzenie powtórki.

No i super był też ten jeden odcinek Trampkoru z Ferdkiem i Mordkiem, gdy sędzia gwizdał dla przeciwnej drużyny. Znowu - akcja, humor (gol odbity od sędziego) i trafne spostrzeżenie rzeczywistości.

A co do Rosy to w KD 11/12 odświeżyłem sobie spoko historyjkę "Na srebrnej tacy". Krótka forma a udało mu się upchnąć masę przekomicznych gagów, łącznie ze stoickim detektywem. I dlatego właśnie cała Kolekcja będzie super. Tylko może by duble wydzielić do oddzielnego tomu. :)