I pomyśleć że Drewnowski jest przeciwnikiem spolszczania komiksów. A w kaczkach jakoś przeciwności nie widzi.
Według mnie wszystko zależy gdzie. W przypadku Barksa czy Rosy trzeba bardzo uważać by nie przesadzić ze spolszczeniami, bo to są komiksy bardzo dobrze napisane same w sobie i trzeba czuć gdzie można coś dać. Jednak w przypadku komiksów duńskich (większość historyjek z KD) scenariusze powstają po angielsku, ale jest to goły tekst, który nie nadaje się do publikacji, potem nawet Amerykanie tworzą własne dialogi wydając u siebie. Wówczas wszelkie odstępstwa są mile widziane.
A koszulki - ja mam zasadę, nie kupuję produktów ze stockowymi obrazkami postaci Disneya. Jeżeli kiedyś znajdę koszulkę po której będę widział, że to rysunek Barksa lub innego rysownika, to wówczas się zastanowię.