Ale to nie ja chciałem dawać ocenę 1 dobrym komiksom zawartym w tym tomie.
A jak oceniłem "Superkwęka" na 1, to wystawiłem tę ocenę jakości polskiego wydania czy twórczości Guida Martiny?
Napisałem wyraźnie, co mam zamiar przekazać taką oceną, to że tego nie kumasz, to nie jest mój problem. Podobnie to, że nie chwytasz tego, co każdy inny tutaj pisze, tylko na upartego jeden stoisz w opozycji (kolejna zbieżność z Bazylem). Wcześniej zapomniałem też dodać, że równie ochoczo jak on wypowiadasz się na temat komiksów, których nie znasz i których sposobu wydawania i sytuacji na rynku również nie znasz i się nią nie interesujesz.
marudzenie, taaa, szczególnie jak ktoś chce wystawiać niewydanemu komiksowi ocenę 1, bo zawiera komiksy, które nie są dostępne (np. komiksy Rosy)
Teksty jak powyżej to jest już czysta komedia, pozostaje się jedynie zastanawiać, czy jest to próba manipulacji czy zwyczajne niezrozumienie czyichś wypowiedzi. Nie pierwszy wątek zresztą, w którym wkładasz komuś w usta coś, czego nie powiedział, po czym dyskutujesz z własnymi projekcjami.
Całe twoje modus operandi to jest 1:1 retoryka Bazyla. Najpierw rzucasz jakieś absurdalne stwierdzenia, że ktoś w tym temacie chce ograniczać ludziom dostęp do komiksów Barksa (w kraju, w którym zaraz wyjdzie
trzydziesty tom jego kolekcji, z których zdecydowana większość jest stale dostępna i na bieżąco dodrukowywana - wyjątek stanowią pojedyncze tomy, które z zewnętrznych powodów nie mogą być, natomiast nic nie wskazuje na to, żeby ta seria miała znikać z rynku). Kiedy w odpowiedzi dostajesz x argumentów, to kurczowo trzymasz się tych punktów, które da się jeszcze jakoś obronić i powtarzasz je jak katarynka (vide Rosa - choć tak naprawdę nikt tu nie miał realnego problemu z tym, że pojawi się 20 stron jego komiksów - czy te 3 ten-pagery Barksa, które przypadkiem pochodzą akurat z tych problematycznych tomów, przypadkiem, bo nikogo układającego zawartość tej edycji za granicą nie interesowała jakaś polska kolekcja), a całą resztę radośnie zbywasz milczeniem i udajesz, że żadne inne stwierdzenia nie padły, próbując tym samym postawić oponentów w roli odklejonych.