Kaczogrodzkie ,,Giganty" to dobra rzecz, choć nie pamiętam kiedy czytałem ostatni taki numer właśnie. Najważniejsze jest to, że pamiętam jego specyfikę i kupę radochy związanej z doświadczeniem tego, co mi ukazał - ile jako młodziak miałem z tego bezgranicznej wręcz frajdy.
A'propos serii wydawniczej od Egmont Polska, "Kaczogród", jestem kilka dni po przeczytaniu tomu trzeciego: "Siedem Miast Ciboli". I to, co chciałbym zwięźle podsunować o całej jego zawartości to to, że moją uwagę zwrócił (czego naprawdę nie da się nie dostrzec; to wręcz sygnatura Barksa) idący na pierwszy front z czytelnikiem dość wyraźny, figlarny, prosty i z lekka ironiczny humor, którym autor się w swych kreacjach na łamach serii odznacza. Gagi były tu solidne, na tyle, że przeważały nad spójnością fabularną przedstawianych tu łącznie w liczbie 26: jednostronicówek, krótkich opowiastek i opowieści. Ciekawe było samo dopełnienie tego tomu, ukazane na samym jego końcu: ot małe wskazówki – tym razem od wydawcy – które, no właśnie, ukazują ,,kto jest kim w Kaczogrodzie”. Komiksy, i na dodatek co nieco z encyklopedii Unwiersum Kaczogrodu... Cóż więcej chcieć?
Soczyste: 8/10 w ocenie dla tego wydania!