Zapewne uwaga większości osób przymierzających się do kupna "Zagubionych w Andach" kieruje się na tytułowy komiks (i całkiem słusznie, bo to świetna historia jest), ale chciałbym też tu pochwalić inną historyjkę z tego tomu: "Sheriff of Bullet Valley", czy też w polskiej wersji: "Kto podskoczy szeryfowi?". Z tego komiksu aż bije nieskrępowany przygodowo-humorystyczny charakter. On nie ma takiej podbudowy historyczno-edukacyjnej jak inne długie przygodówki Barksa (np. "Kamień filozoficzny") czy większość opowieści Rosy. To jest po prostu miło czytająca się akcja na Dzikim Zachodzie z wątkami parodii westernów klasy B. Nie powiem, że ten komiks zmienił moje życie, czy wywołał we mnie podziw dla misternej i erudystycznej konstrukcji fabuły. Ja po prostu miałem z jego lektury wielką frajdę i bardzo chętnie dowiem się, czy Wam też się tak spodoba
"Kto podskoczy szeryfowi?" to także jeden z komiksów należących do przejściowej fazy w karierze Carla Barksa którą najlepiej widać po najdłuższych opowieściach. W pierwszych latach kariery często zdarzały mu się historie, który w swojej konstrukcji przypominały ten-pagery, ale były wydłużone kolejnymi gagami do 20 czy 30 stron. Później Barks powoli, powoli szedł w stronę historii o bardziej skomplikowanej fabule, co widać chociażby po "Tajemnicy starego zamczyska" czy "Zagubionych w Andach", ale bywały też bardziej gagowe historie jak "Złota choinka". A "Kto podskoczy szeryfowi?" to właśnie ciekawe połączenie - niby przygodowy komiks, ale o banalnej fabule i wypełniony gagami bardziej przypominającymi wczesne komiksy Barksa. Nie czuć jednak po nim, żeby był przedłużonym ten-pagerem, ale może właśnie przez sporą dawkę parodii westernów, utrzymuje zainteresowanie przez całe 32 strony.
Poza tym warto podkreślić, że w "Zagubionych w Andach" jest kilka z najlepszych ten-pagerów Barksa w historii jak "Odpowiedź na każde pytanie" czy "Super-kuper".