Tym razem zarzut wyjątkowo
nie do Egmontu Polska, a do włoskiego Topolino/Panini. Jak się robi historyjkę geograficzną z połowy XIX w. to nie powinno się nam pokazywać współczesnej mapy świata.
Przecież to nie jest współczesna mapa świata, tylko fikcyjna mapa z pozaznaczanymi z grubsza granicami, albo żeby uniknąć odwołań politycznych, albo dlatego, że nie chciało im się robić dodatkowych badań i do zmyślonej historii wstawili zmyśloną mapę. Litwa, Łotwa i Estonia są połączone z kawałkiem Białorusi, Polska zawiera obwód królewiecki, Czechy są razem z Austrią, a Słowacja z Węgrami i częścią dawnej Jugosławii, Serbia jest chyba złączona z Rumunią i Bułgarią...
Biorąc pod uwagę, że główni bohaterowie popylają w tym komiksie w XIX w. balonem z napędem odrzutowym, można chyba założyć, że to jakaś alternatywna, zmyślona wersja historii, a nie opowieść osadzona w realiach historycznych.