Tak się zastanawiam, czy gdyby Egmont w polskim wydaniu przesunął te rozdziały np. do tomu III i VI, stałaby się jakaś tragedia...
I tak sądzę, że tomu 4 i 5 Rosy sprzedają się słabiej od pozostałych (bo wiele osób ma ZICSMK i nie chce dublować), byłoby miło, gdyby wydawca zrobił ukłon w ich stronę i przesunął te rozdziały. Myślę, że Chronologia dzielnie zniosłaby tę drobną porażkę w imię wspólnego dobra...
Ale też rozumiem, że wydawca nie chce zajmować się takimi pierdołami. Nie mam pretensji, ale byłoby miło...
Biorąc pod uwagę, że w niektórych wypadkach trzeba było w kolekcji Rosy nawet napisy w kadrach zostawiać po angielsku, bo tak chciał autor, sądzę, że takie manipulowanie zawartością tomów by nie przeszło. Tak jak napisali przedmówcy, trzeba by modyfikować i wycinać komentarze Rosy, w których opisuje, dlaczego komiksy są ułożone tak, a nie inaczej. Poza tym rysunek Rosy na tylnej okładce tomu piątego zawiera elementy ze "Skarbnicy wiedzy" i "Najdłuższego skoku" - czy Egmont miałby to Photoshopem wymazywać?
"ŻiCSM" było już u nas wydane parę razy i prawdopodobnie, gdy minie jakiś czas od zakończenia kolekcji, zostanie wznowione ponownie. Ale taka pełna chronologiczna kolekcja Rosy to raczej szybko się nie powtórzy - w tym konkretnym wydaniu mogę więc przełknąć takie "zaburzenie ciągłości"
Norweskie są fajne
Norweskie są lepsze niż nasze
Znaczy...
de gustibus i tak dalej, ale poważnie? Takie coś?
A tej dostępności archiwalnych gigantów i Kaczorów Donaldów (innych rzeczy nie sprawdzałam) na egmont.com to ja nigdy nie ogarniałam, jednego dnia są tylko dwa numery do tyłu, za 3 dni dodają nagle kilka starszych, potem zaraz jest jeden archiwalny, itd., takie losowanie. Jakby co parę dni odkrywali na nowo, co mają jeszcze w magazynie.
Podejrzewam, że to są uroki dystrybucji prasowej, bo ze "Star Wars Komiks" też bywają takie historie. Najpierw wysyłają Giganty do kiosków i saloników i dają partię w sklepie internetowym. To, co w sklepie, się wyprzedaje, więc dany Gigant robi się tam niedostępny. Ale potem wracają do nich niesprzedane w kioskach egzemplarze, więc wrzucają je na stronę, żeby chociaż tam je sprzedać, i znowu pojawia się dostępność. Tak przynajmniej teoretyzuję
Teraz będę musiał czekać na pakiet z udziałem 5/2020 czyli ostatnim numerem ze wszystkich polskich Gigantów, którego jeszcze nie mam.
Cóż, także gratuluję. Mnie brakuje dwóch Gigantów z pierwszej serii z 1992-1994 r.