Bazyliszku, tak jak kiedyś prosiłem: sprawdź, zanim napiszesz. Przez takie pomyłki później trudniej będzie Ci przekonać ludzi do swoich opinii.
Komiks o echu, o którym mówisz, to "
Mocking Bird Ridge", który ukazał się w przekładzie M. Wojnarowskiego w KD 12/1997 ("Echo!!! Echo! Echo..."), a w przekładzie J. Drewnowskiego w polskiej wersji "Kaczogrodu. Latający Holender" ("Echo, echo, echo").
Jeśli chodzi o kwestię Gogusia, o której piszesz, to wygląda ona tak:
ORYGINAŁ: Huey, Dewey and Louie are making those echoes!
M. WOJNAROWSKI: To Hyzio, Dyzio i Zyzio udają echo!
J. DREWNOWSKI: Hyzio, Dyzio i Zyzio robią tu za echo!
Trudno się do czegoś przyczepić. Wzmiankę o "maminsynkach" zapewne wziąłeś z innego komiksu Barksa o echu, czyli "
Managing the Echo System", który wyszedł u nas w KD 32/1997 w tł. M. Wojnarowskiego jako "Echo w dolinie". Ten komiks ukaże się w nowym przekładzie J. Drewnowskiego w nadchodzącym tomie Kaczogrodu "Zagubieni w Andach".
Co do "Zyzia": to raczej wina Skandynawów niż tłumacza. W oryginale siostrzeniec, który towarzyszy Sknerusowi, to właśnie "Louie", czyli "Zyzio". Niestety kolorowanie, które pochodzi ze źródłowej skandynawskiej edycji "Carl Barks Andeby", dało mu czerwoną czapkę.