Jak dla mnie poziom Marvel US spadł w ostatnich tomach.
Widać że Budiansky nie ma już za bardzo pomysłów i i pewnie dlatego zaraz odchodzi
Problem z Budianskym był taki, że miał dosyć presji wywieranej na niego, co do wprowadzania ciągle nowych postaci robotów do scenariuszy. O ile doskonale nakreślił osobowości i parametry początkowych postaci, kompletnie z całkowitą niechęcią podchodził do tych, które miał na nowo przedstawiać, co naprawdę widać po jakości w pisanych przez niego scenariuszach. O ile prezentowana ostatnio "Saga o Wszechbazie" była jedną z lepszych historii, kolejne były całkowitą żenadą i widać było, że miał już dosyć. A szkoda, bo być może, gdyby miał wolną rękę przygody TF byłyby nawet coraz lepsze.
Co innego Furman, który od początku przyzwyczajony był do kombinowania, by jakoś wpasować się w linię fabularną zza oceanu - tu przeskok w czasie, tam zmiana miejsca akcji i wszystko gra