Pierwsza paczka nawet do misiaca.
Zawartość piątego tomu jakby kogoś interesowało (bo przed premierą chyba nie będzie):A kiedy dokładna premiera 5-tki? Ostatnio widziałem 3-kę. Bo nie chciałbym przegapić.
Marvel US 17-20
Marvel UK 74-77
Victory! (Annual 1986)
A kiedy dokładna premiera 5-tki? Ostatnio widziałem 3-kę. Bo nie chciałbym przegapić.jeśli dobrze policzyłem to 5 marca
Tak, ale w kioskach zaraz będzie tom 4-ty a ja czekam na 2-3 co jest dość frustrujące.Uroki prenumeraty.
Czy tylko mnie przytłacza Transformers UK?W Tomie 3 w "za kulisami" sami przyznają, ze akurat Transformers UK byl seria dla dzieci stad trochę kiczowatości. Moze to to?;D
Pierwsze zeszyty z TM-S miałem wyczytane do białego, a kompilacja US+UK wyjątkowo nie chwyciła- pytanie dlaczego?
Transformers US 13-16,
historie UK skończą się w tomie 20
zdaniem niektórych było tam sporo godnych uwagi historii rozwijających to, co się działo w Marvel USNo to trochę mnie pocieszyliście. Kupiłem narazie 2 pierwsze tomy i historie z UK nie są złe, ale tak jak pisałem, są dla mnie zwykłymi zapychaczami. Jak zobaczyłem, że w tomie trzecim są tylko 2 zeszyty z US to zrezygnowałem z zakupu, jednak waham się bo jest tam dość ważne dla historii odzyskanie głowy Optimusa;)
5-tka w sprzedaży i... cisza?Jedyne co mogę powiedzieć to, skończyli z rzutem komiksów, który do tej pory był wydrukowany testowo, przez co ilość dostępnych sztuk drastycznie spadał przy wypuszczeniu tomu 5. Ale to standardowa procedura, tak nie mogę zrozumieć czemu nie ma folowania komiksu i to przy białych okładkach, na których cały brud lgnie jak muchy do ......
(…) tak nie mogę zrozumieć czemu nie ma folowania komiksu i to przy białych okładkach,Spokojnie zafoliują...przy końcu serii ;D (tak jak na początku ::) ). Serio, nie wiem o'co'kaman z tym foliowaniem, aż tak oszczędzają na tej folii? Przy takiej cenie komiksu to chyba warto, a okładki bywały w różnym stanie :o
(...) na których cały brud lgnie jak muchy do ......nie dokończyłeś. Chodzi o...guano? ;D
Nie. Ja czekam na prenumeratę z numerami 4 i 5 i dlatego nie mogę nic powiedzieć o zawartości.Pozdrowienia dla prenumeratorów - pogadamy za 2 miechy ;)
"Pani detektywka"Ale wiesz że to jest poprawne i takie będą już wszędzie?
uszkodzona okładka jest wyjątkowa;) a niektórzy za jakieś limitki przepłacają;)Oj tak - coś wiem o tym: jedna okładka Wolverine z WKKM miała z przodu trzy rysy :o (wspominałem o tym jako Evakuator na poprzednim forum ;) ). Myślałem, że to taki specjalny dekor ;D Coś jak 3D Cover ::) ;D
nie ma jak w Daredevilu od Egmontu " Pani detektywka"Szowinista ;)(żart). Rozumiem podkreślenie płci, ale i tak brzmi to sarkastycznie, bo zdrobniale. Czy nie wystarczy Pani ??? Toż to Seksmisja, Albercik.
Ale wiesz że to jest poprawne i takie będą już wszędzie?Nie mogę się doczekać: Rosomaczka, Pajączykówneczka, Kapitanka Marvel :o.
Nie mogę się doczekać: Rosomaczka, Pajączykówneczka, Kapitanka Marvel :o.Zawody nie pseudonimy :)
Poziom jak dwóch poprzednich. Ten Target 2006 z Marvel UK to podobno kozak :)Nie zgodzę się. Może to tylko moje subiektywne odczucie, ale początkowa historia, czyli "Tygiel" zapadła mi najbardziej w pamięci z tego, co wydał wcześniej Semic i moim zdaniem jedna z przełomowych historii bardzo dobrze napisana, bijąca pod tym względem poprzednie. Ogólnie mówiąc, jeśli chodzi o serię US, to te 5 tomów warto posiadać, ze względu na spójność historii przedstawianej od początku.
Nie zgodzę się. Może to tylko moje subiektywne odczucie, ale początkowa historia, czyli "Tygiel" zapadła mi najbardziej w pamięci z tego, co wydał wcześniej Semic i moim zdaniem jedna z przełomowych historii bardzo dobrze napisana, bijąca pod tym względem poprzednie.Nie miałem dużo Transformerów z TM-semic; wszystkie wyrzuciłem kilkanaście lat temu, czego żałuję. Jedyna historia, która mi utkwiła w pamięci, to właśnie "Tygiel".
Ten Target 2006 z Marvel UK to podobno kozak :)Dobra dogrzebałem się do tych zeszytów i ......
Część tego co Semic przeskoczył była słabsza niż początki, jest tam trochę durnowatych historyjek w stylu serialu animowanego oraz takich, które służyły tylko wprowadzeniu nowych drużyn combinerów (trzeba było nowe zabawki reklamować), które po swoim debiucie już nigdy nie odgrywały jakiejś większej roli, poprawiło się w okolicach Headmasters i Underbase Saga, a potem jeszcze bardziej za kadencji Furmana.Fakt, że Underbase Saga to bardziej konkretna historia w chronologii TF. Do czasu się jej ukazania jednak nastąpiło wiele zmian w szeregu botów i miałem wrażenie, że trochę mi umknęło. No i ciekawi mnie fakt, czy Semic podjęło świadomie decyzję o luce ze względu na poziom historii, czy np. ze względu ograniczonego czasu na wydawanie TF w Polsce, czy może niską poczytnością tytułu?
Rysunkowo jest jak w innych historiach z UK, nic ponad to. Taka ciekawostka jeszcze na koniec Galvatron, pochodzi z wersji Transformers The Movie, której adaptacji ostatecznie chyba nie będzie w kolekcji, a to dlatego że zakończenie serii Marvel US, jest przemodelowanym filmem, tak mi się wydaje z tego co pamiętam co wydał u nas TM-Semic (ale dawno to było, więc może to tylko moje wrażenie). Odpowiadając na pytanie, ta historia to nie jest kozak, ale jest całkiem niezła."Target 2006" powstawał równolegle z pełnometrażowym filmem animowanym z US i częściowo korzystał z jego skryptu, historia ta więc jest alternatywą dla filmu, która miała oczywiście reklamować nową serię zabawek. TF The Movie było związane z serialem animowanym, nie mającym jednak związku z komiksem (chociaż wzajemnie czerpały z siebie wątki).
No i ciekawi mnie fakt, czy Semic podjęło świadomie decyzję o luce ze względu na poziom historii, czy np. ze względu ograniczonego czasu na wydawanie TF w Polsce, czy może niską poczytnością tytułu?
Bodaj w Spider-Manie 5/93, Arek Wróblewski pisze, że jakieś materiały zaginęły czy coś w tym rodzaju. Musiałbym odkopać go z dna szafy, żeby podać konkretny cytat. Natomiast słabą sprzedażą pewnie można wytłumaczyć urwanie serii Semica po US#75.Zbierałem SM i musiałbym również sprawdzić szafę, czy posiadam ten numer, ale że tak od razu strzeliłeś numerem, to masz niezłą pamięć :o ;)
i chyba kilku innym późniejszym rysownikom TF, gdzie kreska czasem moim zdaniem była prawie karykaturalnaPod koniec rysowali już głównie Senior (jak dla mnie dobry) i Wildman (bardzo dobry). Okazjonalnie zdarzali się inni.
Przypomni ktoś, od którego tomu zaczynają się historię z IDW i mniej więcej jaką datę mam zapisać w kalendarzu, żeby trafić na pierwszy numer od tego wydawcy? :DMarvel (US & UK) - tomy 1-20
TF u TM-Semica skończyło się w 95, a sam wydawca skończył wydawać w 2001, zmieniając nazwę na Fun Media i jeszcze 2 lat pociągnął.Nie pamiętam już, jak to dokładnie było, myślałem, że ucięcie TF nastąpiło wraz z innymi pozycjami przez nich wydawanymi.
Bodaj w Spider-Manie 5/93, Arek Wróblewski pisze, że jakieś materiały zaginęły czy coś w tym rodzaju.
Dostaliśmy w końcu tą osławiona historię "Cel 2006", więc każdy może stwierdzić czy jest tak przełomowa czy też nie (ja nadal twierdzę, że NIE).Zgadzam się. Niby lepsze o tych poprzednich Marvel UK ale nie ma się czym podniecać tak naprawdę :) Marvel US cały czas znacznie lepsze.
Ostatnio w Chinatown w zeszycie 4 i 5 jakość miejscami naprawdę spadła nisko.Tak samo jest w oryginale.
tak jakby nie były one drukowane z oryginałów tylko ze skanów słabej jakości.Bo raczej są.
Dostaliśmy w końcu tą osławiona historię "Cel 2006", więc każdy może stwierdzić czy jest tak przełomowa czy też nie (ja nadal twierdzę, że NIE). Dzięki wstępowi można jednak zrozumieć, dlaczego w UK jest za taką uznawana i dlaczego tam też ten album ukazał się jako pierwszy.Również nie spodziewam się po tej historii zbyt wiele, pewnym jest, że wprowadza nowe postacie (a raczej figury), które dopiero później zostaną wykorzystane w serii US, no i miały być przedsmakiem przed animacją wydaną później niż w Stanach. W sumie to ciekaw jestem jak wypada to w stosunku do animacji, którą tak kiedyś byłem zafascynowany ::).
(…) Niby lepsze o tych poprzednich Marvel UK ale nie ma się czym podniecać tak naprawdę :) Marvel US cały czas znacznie lepsze.Zawsze pozostanie najwyżej to, jako pocieszenie :)
Nie wiem skąd te narzekania na kubek. Dla mnie jest ładny i ma porządne, grube ścianki. Będę go używał jak conanowego.
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/55576283_3127396003952522_5272490762964041728_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=4cbbacf7820d3453155a33e7fc87c4db&oe=5D1524E5)
Są różne gusta. Nie wiem czemu wam się nie podoba, ale mi bardzo. Czerń i fajne dwie konturowe postacie transformerów na bokach. Plus solidna budowa tego kubka. Co niby z nim jest nie tak?Pomijajac fakt, ze kubek na wizualizacji ma wiekszy nadruk niz w rzeczywistosci, przez co jest mniej brzydki, to to czy prenumeratorzy mieli swiadonosc tego, ze kubek bedzie brzydki lub nie mieli, nie zmienia faktu, ze jest brzydki i o tym byla mowa, a ty zaczynasz skakac po tematach by bronic Hatchette bo jestes chorym fanatykiem.
A mówię o prenumeracie, bo zdjęcie tego kubka było zamieszczone na zachęcie. I jest dokładnie taki jak na załączonym obrazku. Nie wiem więc skąd rozczarowanie.
W Hachette kubek jest gratis https://transformers-kolekcja.pl/ Jeszcze zrób porównanie z koszulkami ;DA ty może napisałbyś jakąś recenzje tego co przeczytałeś np z któregoś tomu Transfrmers, a nie jakieś farmazony. I nie rób gówno burzy, bo sam wchodzisz ze mną w dyskusje.
A tyI typowe dziecinne zachowanie Majkelusa ;D Wyskoczyłeś znowu z mega debilizmem to jak się mam nie śmiać? :)
Co wy w ogóle liczycie? Płaci się za komiksy a prezenty są za darmo.Liczą to co ich interesuje. Jeden kupuje kubki i koszulki a komiksy są dla niego gratisem a drugi liczy jak tu się przyczepić do kolekcji których nie lubi.
Liczą to co ich interesuje. Jeden kupuje kubki i koszulki a komiksy są dla niego gratisem a drugi liczy jak tu się przyczepić do kolekcji których nie lubi.Jeśli to o mnie to chybiony strzał, totalnie. Szkoda, że ci obrońcy kolekcji nie piszą merytorycznie o zawartości komiksów tylko o jakiś pierdołach w postaci tandetnego kubka. Ale analogicznie to ci co tak wielbią kolekcje cały czas atakują innych wydawców.
Jeśli to o mnie to chybiony strzał, totalnie. Szkoda, że ci obrońcy kolekcji nie piszą merytorycznie o zawartości komiksów tylko o jakiś pierdołach w postaci tandetnego kubka. Ale analogicznie to ci co tak wielbią kolekcje cały czas atakują innych wydawców.dopiero co sam wrzucałeś post o kubkach
(https://i.imgur.com/7NNySR6.jpg)Sam podałeś jakieś bezpodstawne porównanie z kubkami a teraz się próbujesz wyślizgać z tego.
Ja zamówiłem prenumeratę głównie dla koszulki, żeby znowu szpanować na WTKSłaby pomysł zważywszy na to, że za 4-5 dych można mieć na koszulce co się tylko zamarzy :P
Dostaliśmy w końcu tą osławiona historię "Cel 2006", więc każdy może stwierdzić czy jest tak przełomowa czy też nie (ja nadal twierdzę, że NIE). Dzięki wstępowi można jednak zrozumieć, dlaczego w UK jest za taką uznawana i dlaczego tam też ten album ukazał się jako pierwszy. Muszę przyznać, że w tej kolekcji wstępy oraz dodatki wnoszą bardzo dużo w porównaniu do innych kolekcji, gdzie w większości albo jest lanie wody, albo streszczenie zawartości albumu, tu mamy masę ciekawostek dotyczących serii, a także jej tworzenia."Cel..." jest o tyle ciekawy, że faktycznie scala obie serie komiksowe, jak i film animowany, ponadto wprowadza postaci, które ukażą się dużo później w serii US. Można zauważyć, że twórcy brytyjskiej serii ciągle podnoszą poziom prezentowanych historii zmuszeni niejako stosować wątek podróży w czasie, który czasami jest nieco zagmatwany, ale potrafi coraz bardziej też ciekawić. Finalnie to i tak oni będą później kształtować główny rdzeń serii US po rezygnacji jej dotychczasowego scenarzysty.
Gorzej, że w tomie 4 w solowej historii Megatrona mamy rozrzucone tu i tam białe plamy, których zdecydowanie nie powinno tam być - znowu jakieś lewe źródło.Nie pamiętam czegoś takiego u siebie. Może daj zdjęcie?
Jak do tych 5 dych dorzucają jeszcze 2 grube komiksy w twardej okładce, to biorę. Jak nie, to już zapłacę te 74 zł.Koszulka z tej kolekcji sprawdzi się zapewne w roli piżamy, ale na wyjście z domu lepsze będzie coś takiego (http://www.imagebam.com/image/33a779787877163) :P
(…) panel gdzie Megatron transformuje się w pokoju - biała plama na sylwetce siedzącego Joeya.Te białe plamy wziąłem po prostu za rozbłyski na pancerzu Megatrona, fakt, że pojawiały się w innych niepasujących miejscach. O błędach kolorystycznych możemy poczytać na tfwiki, gdzie opisany jest każdy numer osobno, te z US i UK. Mi te błędy, aż tak nie przeszkadzają, kiedyś chyba nie zwracano uwagi na takie "szczegóły", bardziej drażni mnie ta różnica samego sposobu nakładania kolorów pomiędzy wydaniami z US i UK.
Joey w a apartamencie zamierza się na lustro - plama poniżej dymka z dialogiem "Mam dość widoku tej gęby".
Zaraz po transformacji w stodole kadr z decepticonami - biała plama na brodzie Megatrona, niżej to samo na jego klacie i kolanie - oryginalnie tego nie było.
Z Marvel US to co najlepsze będzie w tomach 13, 16-18.
Target 2006 przeczytany - drażni nierówny poziom rysunków, sama historia jest zdecydowanie najlepsza z dotychczasowych od Marvel UK, ale zakończenie ma trochę mętne. Poza tym wygląda to jakby podróż w czasie Galvatrona miała się niby dziać gdzieś w trakcie TF:TM, co jest raczej dziwne zważywszy na to, że tam w trakcie raczej nie było czasu na takie wycieczki bo wszystko rozgrywało się szybko.A jednak, T2006, niejako kontynuowany jest w 7-mym tomie, gdzie będzie to wszystko wyjaśniane (a raczej jeszcze bardziej gmatwane), a sam komiks również niejako zmusza do zapoznania się z filmem i trochę słabo to wyszło, że w kolekcji nie zamieszczono adaptacji. Chociaż cokolwiek by sobie nie uroili ówcześni brytyjscy scenarzyści i tak nie miało to żadnego wpływu na to, co dyktowało w dalszym ciągu główne wydawnictwo. No cóż, panowie z Anglii podjęli się sami tego zadania - róbcie co chcecie, tylko róbcie tak, jakby tego nie było ::) :D.
na grzbiecie jest pionowy biały pasek szerokości milimetra (a to co powinno być na grzbiecie wystaje o milimetr na front) co sprawia, że całość na półce wygląda kijowo z białym paskiem...Chyba duża część nakładu tak ma, bo mi też się tak trafił. Zdarza się.
Zawsze, qrva, coś...
Z kolejną koszulką, która oczywiście jest genialna.
i trochę słabo to wyszło, że w kolekcji nie zamieszczono adaptacji.Blu-ray i DVD z filmem na półce, więc jej nie potrzebuję. W sumie fajnie że tak do filmu nawiązują, bo można go traktować również jako uzupełnienie serii komiksowej, a nie tylko serialu animowanego który miałem kiedyś na DVD (sezon 1,3,4 i Headmasters), ale się kilka lat temu pozbyłem doszedłszy do wniosku, że nie będę go więcej oglądał.
Hachette to jednak stan umysłu. Dzisiaj odebrałem przesyłkę z reklamowanym dwa razy tomem czwartym. I co? Otrzymałem jeszcze bardziej ubity egzemplarz niż poprzednio. Poleci trzecia reklamacja tego tomu. Ciekawe komu pierwszemu się znudzi - mnie, czy Hachette i wyślą egz. bez obić lub stwierdzą że odmawiają przyjęcia reklamacji...Dzisiaj odebrałem reklamację reklamacji (tzn. tom 4 kolekcji). Zgadnijcie jaki jest stan komiksu?
Dzisiaj odebrałem reklamację reklamacji (tzn. tom 4 kolekcji). Zgadnijcie jaki jest stan komiksu?Widać kurierzy coraz lepiej przykładają się do pracy. Na czymś muszą sobie odbić życiowe niepowodzenia ;)
No dobra, napiszę. Jest zmasakrowany. A na deser ma brudną okładkę. Poleci kolejna reklamacja. Dobrze że chociaż koszty przesyłki zwracają.
i kolejna niekonsekwencja (po braku historii TF TM), że nie przedstawiono crossa z GI Joe
ale jak już iść tą drogą to czemu zamieszczono Headmasters?Bo, w przeciwieństwie do tego G.I.Joe, Headmasters wyszło w UK i jest integralną i bardzo istotną częścią serii?
Bo, w przeciwieństwie do tego G.I.Joe, Headmasters wyszło w UK i jest integralną i bardzo istotną częścią serii?
Reszta braków mnie nie interesuje, szczególnie TF:TM, który wolę oglądać na blu-ray niż czytać adaptację.
Po prostu nie podoba mi się sama idea powiązania treści fabularnej komiksu z treścią filmu animowanego.Mi tam nie przeszkadza, szczególnie, że nie będę wracał do serialu, ale mam na półce film, który moge dzięki temu traktować jako uzupełnienie komiksowej serii, a nie coś zupełnie od niej oderwane.
Mi tam nie przeszkadza, szczególnie, że nie będę wracał do serialu, ale mam na półce film, który moge dzięki temu traktować jako uzupełnienie komiksowej serii, a nie coś zupełnie od niej oderwane.Fajnie, że masz półkę, a niej film, bez którego niektóre wątki przedstawione w "Pełnej Kolekcji G1" są nie do końca jasne. Szkoda, że wydawcy nie myślą o zamyśle takiej kolekcji i np. nie dołączają takiej promo płytki z filmem do zestawu lub przynajmniej dla prenumeratorów zamiast bzdetnych kubków czy koszulek o zawieszkach do malucha nie wspominając ;). Albo chociaż zamieścić jakiś skrót wydarzeń z filmu na łamach komiksu, a nie uprawiać jakąś pseudomarketingowa reklamę filmu z przed 40 lat prawie. I nie chodzi mi znowu o należną chęć posiadania filmiku, który widziałem 20 lat temu i mogę kupić go na straganie ze starociami, ale o samo podejście wydawcy do zaangażowanego czytelnika.
Szkoda, że wydawcy nie myślą o zamyśle takiej kolekcji i np. nie dołączają takiej promo płytki z filmem do zestawuNo can do.
Zawartość jest znana, wiadomo co będzie i czego nie będzie, i nawet tysiąc postów z jojczeniem niczego nie zmieni, a mi się już znudziło czytanie (i pisanie) na ten temat :POd razu takie radykalne posunięcia mi proponujesz :o. Ja tylko fantazjuję jak wydawca mógłby postępować w stosunku do czytelnika - mało tego płytowego chłamu wychodzi z czasopismami?
Skoro tak cię to boli, to w ramach protestu nie kupuj kolekcji i po problemie.
No can do.A to nie wiedziałem. Właściwie swój dvdik kupiłem w UK, a wiem, że w internecie jest jakaś polska wersja i to chyba nawet dubbingowa.
Raz, że kto inny ma prawa do filmu, kto inny do komiksów, dwa - nigdy nie było (i raczej nie będzie) wydania płytowego z polską wersją językową.
W TF jara mnie najbardziej ta ciemna luka, której nie wydał SemicMnie nie, to co najlepsze semic wydał.
Dobrze było do 3 tomu, a następne zaczęły się pojawiać nieregularnie z powodu fatalnej sprzedaży.Info z kiosku? Z dystrybucją są problemy. Tych tomów po prostu brakło więc jaka słaba sprzedaż :) Dla mnie i kogoś tam jeszcze jest zawsze numer co 2 tygodnie w kiosku. To wygląda tak jakby ci zapomnieli zamówić tych tomów.
Info z kiosku? Z dystrybucją są problemy. Tych tomów po prostu brakło więc jaka słaba sprzedaż :)
Kobiecie chodziło o sprzedaż u niej w kiosku i ta jest kiepska.Aha :) Jak nikt nie kupi kilka razy to później już może nie przychodzić ale ona osobno zamawia dla ciebie i to powinieneś mieć zawsze. Powinno się unormować bo chyba mieli za mały nakład na start i stąd te braki.
Aha :) Jak nikt nie kupi kilka razy to później już może nie przychodzić ale ona osobno zamawia dla ciebie i to powinieneś mieć zawsze. Powinno się unormować bo chyba mieli za mały nakład na start i stąd te braki.
Dla mnie i kogoś tam jeszcze jest zawsze numer co 2 tygodnie w kiosku. To wygląda tak jakby ci zapomnieli zamówić tych tomów.
Te komiksy raczej nie sprzedają się jak pączki z dżemem ;).Sprzedają się :) Już brakuje 6 i 7 a wcześniej brakowało 4 i 5 https://kolekcja-hachette.pl/numery?c=29&sort=new Ja już przed tym słyszałem że bardzo fajnie schodzą.
Sprzedają się :) Już brakuje 6 i 7 a wcześniej brakowało 4 i 5 https://kolekcja-hachette.pl/numery?c=29&sort=new Ja już przed tym słyszałem że bardzo fajnie schodzą.Przytaczając pączki nie miałem na myśli ich wzięcia, a raczej ilości w jakich są sprzedawane - widać polski 'aszet znalazł złoty środek pomiędzy podażą a popytem. Fakt, że komiks nie leżakuje i schodzi na pniu, tam, gdzie bynajmniej się pojawia, a rezerw też nie posiada zbyt wielkich.
, gdzie bynajmniej się pojawia
współczuję prenumeratorom, ale to raczej nie wina samego wydawnictwa, a sposobu ich doręczania.
Dojadę do tomu 24 i podziękował.https://sjp.pwn.pl/szukaj/podziękował.html
Więc czyja to wina? Egmontu?Wiesz, to całkiem ciekawa teoria spiskowa 8). Czy każdy tutaj musi okazać swoje jednoznaczne poparcie dla praktycznie jednego z dwóch wydawnictw? I który sort uważany jest tu za lepszy?
Nie wiem po co mi ten link do słownika, ale tobie pewnie się przyda ten:Dziękuję, staram się nie mówić jak babcia.
https://pl.wiktionary.org/wiki/podzi%C4%99kowa%C5%82
To teraz jeszcze postaraj się używać słów zgodnie z ich znaczeniem 8)Nie próbowałbym się odgryzać, gdyby ktoś nie udawał Miodka z babcinym językiem :P
A jak następnym razem będziesz próbował się komuś odgryzać, to pomyśl nad tym trochę dłużej.
To tylko z Marvelem tak. Z Dreamwave (od tomu 25) to nie wiem ale z IDW (od tomu 32) już jest bardzo fajnie.
Kurde, umrę zanim dotrwam =='Jak ktoś boi się o długość swojego życia to mam "Infiltration" na zbyciu w wersji angielskiej (tom I IDW).
to grafomańskie badziewie pisane na kolanie, bez ładu, składu i sensu.posłużyło do stworzenia wielu seriali rysunkowych, filmów czy gier komputerowych, a twórcom zabawek zapewniło niebywałą promocję w sprzedaży swoich zabawek czego raczej nie zapewniłyby żadne ulotki.
Oby kolekcja do tego czasu nie upadła, bo planuje właśnie od 25 albo 32 tomu w nią wejść. Mam tomy 1 i 2. Przeczytałem jeden zeszyt z t. 1 i dalej nie dałem rady :)Akurat pierwszy tom jest bardzo kiepski, natomiast od drugiego tomu jest dużo lepiej. Ja od początku wiedziałem na co się piszę, więc pewnie dlatego czerpię przyjemność z czytania (za wyjątkiem pierwszego tomu).
Dzisiaj odebrałem reklamację reklamacji (tzn. tom 4 kolekcji). Zgadnijcie jaki jest stan komiksu?i po co było reklamowac
No dobra, napiszę. Jest zmasakrowany. A na deser ma brudną okładkę. Poleci kolejna reklamacja. Dobrze że chociaż koszty przesyłki zwracają.
Jak dla mnie poziom Marvel US spadł w ostatnich tomach.Problem z Budianskym był taki, że miał dosyć presji wywieranej na niego, co do wprowadzania ciągle nowych postaci robotów do scenariuszy. O ile doskonale nakreślił osobowości i parametry początkowych postaci, kompletnie z całkowitą niechęcią podchodził do tych, które miał na nowo przedstawiać, co naprawdę widać po jakości w pisanych przez niego scenariuszach. O ile prezentowana ostatnio "Saga o Wszechbazie" była jedną z lepszych historii, kolejne były całkowitą żenadą i widać było, że miał już dosyć. A szkoda, bo być może, gdyby miał wolną rękę przygody TF byłyby nawet coraz lepsze.
Widać że Budiansky nie ma już za bardzo pomysłów i i pewnie dlatego zaraz odchodzi :)
Trzeba jednak przyznać że posłużyło do stworzenia wielu seriali rysunkowych, filmów czy gier komputerowych, a twórcom zabawek zapewniło niebywałą promocję (...).
Czy Transformers kiedykolwiek się jakoś rozkręcą?
Przede mną lektura 12 i 13 i do każdego tomu zabieram się jak pies do jeża. Nie mogę się doczekać jakiegoś przełomu w sposobie opowiadania historii. Bo powiedzmy sobie uczciwe, opowiastki na Transformersach z lat 80-tych są tak naiwne jak opowiastki o Batmanie i Supermanie z lat 40. i 50. (konstrukcyjnie, scenariuszowo i pod kątem dialogów).
Mam zaległości z czytaniem więc zajrzałem dopiero do tomu 13 - niestety sporo stron ze skanów w słabej jakości, a to jak "poprawili" facjatę Soundwave'a w kilku miejscach pozostawię bez komentarza... Kto pamięta Semiki będzie wiedział o co chodzi.
Gębę Soundwave'owi to akurat wymazali, a nie dorobili. Przy okazji zmienili mu też kolor.Chyba wszyscy mamy tu zaległości z czytaniem TF, ale z ciekawości zajrzałem do 13-tki, żeby sprawdzić o czym w ogóle mówicie, bo jakoś nie kojarzę faktu. Facjata Soundwave'a wydaje się z lekka zaokrąglona, ale z Semica tego nie kojarzę, chociaż posiadam ten numer (jeszcze sprawdzę).
Gębę Soundwave'owi to akurat wymazali, a nie dorobili.Sprawdziłem Semica i twierdzę, że to tam właśnie popełnili błąd - wiemy jaki dźwięk wydawał w kreskówce i raczej nie pochodził on bezpośrednio z aparatu mowy.
Ten tom i następny to klasyka Simona Furmana, naprawdę warto się zapoznać/odświeżyć.Zanim do niego dojadę, pewnie sporo komiksów wydadzą nad Wisłą...a można jakoś rozwinąć to twierdzenie? Mi np. niezbyt pasują ilustracje w tych tomach, już bardziej wolałem tą "schematyczną" grafikę i cieńszy tusz z pierwszych tomów...
Sprawdziłem Semica i twierdzę, że to tam właśnie popełnili błąd
Nie wszyscy, ja właśnie kończę 15 tom i mam ogromną nadzieję, że z końcem kadencji Budiansky'ego i wejściem w lata 90 coś się zmieni w tych komiksach, bo inaczej po prostu rzucę tę kolekcję w kątPatrząc po zawartości najlepsze są tomy 16 i 18 (ze wskazaniem na ten drugi). 17 trochę mniej. Po 18-tym zostają ci tylko dwa do końca Marvel US, który kończy się na 20-tym, więc tak czy inaczej bez sensu to teraz rzucać. Dziwię się jednak, ze z takim nastawieniem dotarłeś tak daleko - jakby mi się coś tak nie podobało na pewno nie brnąłbym przez 15 tomów.
Jose Delbo rysował Soundwave'a czasem (w Underbase saga na pewno) z gębą i tak też wyglądał na profilu z TF Universe: https://tfwiki.net/wiki/File:TFU_Soundwave.jpgNawet z ilustracji w linku ciężko stwierdzić czy to "gęba", czy szczegóły maski, które to pan Delbo zinterpretował być może jako bardziej ludzkie organy. Zawsze przypominał mi facjatę Optimusa, gdzie twarz tego znowu, ukazano dopiero bodajże w filmie. Co do kolorów to często mylono je w komiksie pomiędzy różnymi postaciami, gdzie widać, jak przykładano się do nanoszenia kolorów.
Nie chodzi o to, czy to dobrze, czy źle, ale o to, jak kiepsko to poprawiono - wymazano mu tylko usta (ale nos już został) i zmieniono kolor, w dodatku nie na wszystkich kadrach, więc teraz raz ma usta, raz ma ordynarnie wymazane, raz jest granatowy, to znowu bordowy czy jakiś tam. Jak już coś poprawiać, to dobrze, a nie na pół gwizdka. Jednak jak dla mnie nie powinni nic poprawiać, tak było w oryginale i tak powinno zostać. Wcześniej w tomie 3 nie wiadomo po co spaprali kolory Shockwave'a.
Zanim do niego dojadę, pewnie sporo komiksów wydadzą nad Wisłą...a można jakoś rozwinąć to twierdzenie? Mi np. niezbyt pasują ilustracje w tych tomach, już bardziej wolałem tą "schematyczną" grafikę i cieńszy tusz z pierwszych tomów...
Mam na myśli głównie fabułę, a nie rysunki. Historia wreszcie nie skupia się na przedstawianiu nowych postaci
Jak Wildman jest dyskusyjny, to wszyscy inni też są dyskusyjni.
Jak dla mnie to ścisła czołówka rysowników Marvel US i UK.
W każdym razie najgorzej się wpasował stylistycznie gostek od historii o Neo-Knights.
Zwłaszcza w Matrix Quest, gdzie połowa biorących udział w poszukiwaniach to wyjęte z kapelusza nowe postacie.
Jak dla mnie na grafice z profilu to są usta, inna sprawa, że Delbo rzeczywiście potrafił zinterpretować niektóre ilustracje z profili w dziwny sposób - weźmy Starscreama - na profilu wygląda jakby nie miał jednego "ucha" (czy jak tam nazwać to co ma z boku głowy), bo akurat był tak ustawiony, że było zasłonięte. Więc Delbo ciągle rysował go tak jakby mu brakowało tej części.Zaraz, ale to chyba nie Van-Gogh, tylko Picasso! ;D
(https://tfwiki.net/mediawiki/images2/2/2e/Delbostarscreamears.jpg)
https://tfwiki.net/wiki/Jos%C3%A9_Delbo
Nightbeat i spółka pokazali się już w historii z Thunderwingiem (tej a la Filip Marlowe),
No przecież to już Matrix Quest, więc nie rozumiem, co to za argument.
Marlowe z miejsca skojarzył mi się z historią z Sokołem z Matrix Quest. Tamtych jeszcze nie czytałem. Tak czy inaczej były to dodatkowe historie z UK więc w timeline US to są wciąż postacie wyjęte z kapelusza.
Ja to traktuję jak jeden timeline (zwłaszcza po tylu latach i po tym, jak w końcu poznałem Marvel UK), ale oczywiście w US i w Polsce przez lata percepcja była inna.Również skłaniałbym się ku temu - historie z UK były rozszerzeniem tych z US, a często stosowane wybiegi czasowe, stosowane po to, by nie kolidowały z głównym wątkiem. W końcu wszystko można było połączyć, gdy Furman objął amerykańską serię.
Tu się nie ma co skłaniać, historie z UK są rozszerzeniem US, tyle że niestety rozszerzeniem robionym na siłę i tak żeby się wpasować ale nie namieszać - przez to całość wypada dość niezgrabnie, w dodatku kolejność publikacji w kolekcji jest trochę pomieszana, co może być źródłem całego szeregu zagwozdek, gdy ktoś czyta kolejne tomy nie mając tego świadomości.Miałem na myśli skłanianie się do tego, iż nie jest to tyle co rozszerzenie, a jedna oś czasowa lub fabularna. Może gdyby starali się do końca tak to uporządkować byłby zbyt duży bałagan w przeplataniu historii UK z US, a tak w jednym tomie mamy zawsze je oddzielnie (powiedzmy pół na pół).
Osobiście po 15 tomach nie czuję się przekonany do Marvel UK.Mnie również Marvel UK zbytnio nie przekonuje, ale to co wyrabia Budiansky w niepublikowanych u nas wcześniej historiach to już nic innego jak totalny szczyt głupoty (i to daleki od tej z UK), pomimo szacunku do jego osoby za wcześniejsze historie i sam koncept Transformers. O ile, jak dle mnie robo-wrestling ujdzie (dużo było tych wątków medialnych z walkami robotów, chociżby film "Giganci ze stali" ), to mnie już kompletnie rozwaliły pomysły już z tomu 10-tego, gdzie wrogi mistrz logiki przepuszcza atak na pusty tankowiec, albo sprowadzenie technologii z kosmosu w postaci hipnotyzujących myjni automatycznych w celu pozyskania paliwa od właścicieli ich pojazdów (a przy tej okazji zupełnie przypadkowo sprowadzili coś znacznie gorszego):o
po lekturze tomu 15 - no nie dziwię się, że ktoś może zwątpić po takich kwiatkach jak robo-wrestling :D
Ale to już były ostatnie podrygi Budianskiego.
Fabularnie słabsze od Generation 2G2 mi się nie podobało (zwłaszcza graficznie to był dramat), przeczytałem raz i dawno tym zapomniałem.
od momentu gdy Guido Guidi zastąpił WildmanaO nim mówią, że jest lepszym Wildmanem niż Wildman :P
Postaw na lodówce.Za to by mnie żona z domu wywaliła :'( Poza tym lodówka zabudowana, a nad nią szafka i nie chciałoby mi się do nich skakać. Myślałem o upchaniu w poduszki, ale zbyt ingerowałoby to w komfort.
Tego jeszcze nie było, żebym zakup czegokolwiek uzależniał od tego, czy mam miejsce na konkretnej półce :PTwoje szczęście. Wcześniej nawet nie spodziewałem się, że będę miał kiedyś nadmiar literatury komiksowej. Z drugiej strony nie uważam się za takiego maniaka, żeby wszystkie ściany obłożyć półkami z komiksami.
Fabularnie słabsze od Generation 2, która została zastąpiona w uniwersum właśnie przez RGO. Trochę za dużo wątków rozwiązanych w zbyt krótkiej historii. Do tego pojawienie się postaci z G2 zupełnie od czapy i bez odpowiedniego zakończenia tego wątku. Najlepsza jest tu historia samego Hot Roda/Rodimusa, a reszta mocno mnie rozczarowała. Za to rysunki wyglądają fajnie, szczególnie od momentu gdy Guido Guidi zastąpił Wildmana.Nie znam G2, więc ciężko mi się odnieść, a kolekcja (wnosząc z nazwy) chyba tego nie obejmuje, a nie jestem pewien też, czy termin ten obejmuje restart IDW, czy komiksy Dreamwave. G2 kojarzyło mi się za to z serialem rysunkowym Beast Wars, który kompletnie mnie nie interesuje.
G2 kojarzyło mi się za to z serialem rysunkowym Beast Wars, który kompletnie mnie nie interesuje.
Przeglądałem co prawda skany RGO i moim zdaniem graficznie też to nie podpadawut?
Wziąć, zapoznać się, a potem w razie czego się pozbyć.Ok. Dzięki za opinie. Jakoś przeżyję jeszcze te 4 tomy.
Dzisiaj w kioskach pojawił się numer 21.Trzeba przyznać, że graficznie prezentuje się zacnie - styl i kreska bardzo przypadły mi do gustu. Zasługa to też nanoszenia kolorów i tuszowania - całkiem odmienny od tych kopii z poprzedniego okresu. Szkoda, że tak jestem w plecy, bo z chęcią połknąłbym ten tom od zaraz.
Po najlepszym jak dotąd tomie 18 (zero marvel UK :) ) mogło być tylko gorzej, szkoda, że aż tak. Marvel UK w tomie 19-tym wyjątkowo daremny, a zajmuje 3/4 tomu...
Szczerze mówiąc, to wolałbym mieć samo Marvel US w 10 tomach i bez UK bym się spokojnie obszedł, przy kolejnej powtórce pewnie je pominę, bo bardziej zaburzają mi odbiór serii niż coś ciekawego wnoszą. Po tomie 20-tym spodziewam się dokładnie tego poziomu co w 19-tym.
Taka seria istnieje od kilku lat - IDW ClassicsZ tym, że w przeciwieństwie do filmów, które sprowadzałem skąd się dało, komiksy kupuję tylko po polsku. Mógłbym zrobić wyjątek i coś pojedynczego kupić po angielsku, ale na pewno nie całą serię.
Mógłbym zrobić wyjątek i coś pojedynczego kupić po angielsku, ale na pewno nie całą serię.
Nie miałem na myśli tego, że chcę kupować Transformers (po co? przecież kupuję kolekcję) tylko ogólne zasady jakimi się kieruję przy kupowaniu komiksów. Czyli wolę mieć po polsku US/UK niż po angielsku samo US, choć najbardziej byłbym zadowolony mając samo US po polsku.
Szczerze mówiąc, to wolałbym mieć samo Marvel US w 10 tomach i bez UK bym się spokojnie obszedł, przy kolejnej powtórce pewnie je pominę, bo bardziej zaburzają mi odbiór serii niż coś ciekawego wnoszą.Nie przeczytałem jeszcze całej serii US, ale po przejęciu jej przez Furmana ciężko mi nawet powiedzieć, czy jest w ogóle sens rozpatrywania jej spójności. Seria US jak dla mnie to TF autorstwa Budiansky'ego, a później to wersja UK wydawana w Stanach ;). Oczywiście, do tego czasu istniała wersja US jako nadrzędna, po rezygnacji Budiansky'ego ciężko to stwierdzić (pomijając kontynuacje UK przez innych autorów).
prowadzanie komiksów po angielsku przy współczesnej ofercie rynku komiksowego w Polsce, również wydaje mi się niedorzeczne.A co jeśli chcę coś konkretnego, co w Polsce nie zostało wydane, ani raczej wydane nie będzie? To mam sobie zamiast tego kupić coś innego bo przecież mamy w Polsce dużo różnych komiksów? :D
.Nie przeczytałem jeszcze całej serii US, ale po przejęciu jej przez Furmana ciężko mi nawet powiedzieć, czy jest w ogóle sens rozpatrywania jej spójności. Seria US jak dla mnie to TF autorstwa Budiansky'ego, a później to wersja UK wydawana w Stanach ;). Oczywiście, do tego czasu istniała wersja US jako nadrzędna, po rezygnacji Budiansky'ego ciężko to stwierdzić (pomijając kontynuacje UK przez innych autorów).
Wracając do kolekcji TF - fajnie, ze wyszła u nas chronologicznie, jakby Hachette wydawało to tak, jak w UK, moich pieniędzy by nie zobaczyli. Zwyczajnie nie chciałoby mi się czekać kilka lat, żeby na wyrywki "odławiać" interesujące mnie tomy.
Z tym, że w przeciwieństwie do filmów, które sprowadzałem skąd się dało, komiksy kupuję tylko po polsku. Mógłbym zrobić wyjątek i coś pojedynczego kupić po angielsku, ale na pewno nie całą serię.
A co jeśli chcę coś konkretnego, co w Polsce nie zostało wydane, ani raczej wydane nie będzie? To mam sobie zamiast tego kupić coś innego bo przecież mamy w Polsce dużo różnych komiksów? :DOdwołałem się do Twojego twierdzenia z pierwszego cytatu, ale po drugim mam wrażenie (bez obrazy), że miewasz rozdwojenie jaźni ???, albo na siłę próbujesz sprowokować jakąś dyskusję.
Czy to przy filmach, czy przy komiksach zasada jaką się kieruję jest taka - kupuję wyłącznie to, co chcę mieć/przeczytać/obejrzeć, a nie to co akurat jest dostępne. Sprowadzałem filmy z UK, Francji, Włoch, USA, Australii, nawet z Chin i Korei się zdarzyło gdy tylko tam mieli to, co chciałem, teraz wygląda na to, że wkrótce kupię też kilka zagranicznych wydań komiksów (w grę wchodzą tylko te po angielsku).
Nigdy nie miałem wrażenia, że Furman po przejęciu Marvel US pisał coś odrębnego. Kontynuował historię w miejscu, w którym zostawił ją Budiansky tylko jakość fabuły się poprawiła :)A ja nie o tym, że tworzył coś odrębnego, tylko że po swojemu, bo Budiansky zrobiłby to pewnie całkiem inaczej. A to co pisał wcześniej, próbował czasem na siłę wpasować do kanonu i być może realizował w US to, co wcześniej chciał wykorzystać w UK.
albo na siłę próbujesz sprowokować jakąś dyskusję.Odniosłem się do stwierdzenia o rzekomej niedorzeczności sprowadzania komiksów z zagranicy. To, że sam tego do tej pory nie robiłem (ale się przymierzam), nie znaczy, że sam widzę w tym cokolwiek niedorzecznego. Wręcz przeciwnie.
Odniosłem się do stwierdzenia o rzekomej niedorzeczności sprowadzania komiksów z zagranicy. To, że sam tego do tej pory nie robiłem (ale się przymierzam), nie znaczy, że sam widzę w tym cokolwiek niedorzecznego. Wręcz przeciwnie.Każdy ma prawo do zmiany zdania, aczkolwiek lekko mi to zazgrzytało. Ok, nie brnijmy w to ;)
A ja nie o tym, że tworzył coś odrębnego, tylko że po swojemu, bo Budiansky zrobiłby to pewnie całkiem inaczej. A to co pisał wcześniej, próbował czasem na siłę wpasować do kanonu i być może realizował w US to, co wcześniej chciał wykorzystać w UK.
Całe szczęście, że Furman pisał po swojemu, bo Budiansky końcówkę swojej przygody z TF miał słabiutką. Wystarczy sięgnąć po historie z tomów 9, 12, czy niektóre inne kawałki, by się o tym przekonać.No cóż, jak dla mnie obecne pierwsze pięć tomów Budiansky'ego, to best TF ever, szkoda, że później sprawy tak się potoczyły. Mimo późniejszej samodzielności Furmana we własnym wydawnictwie, jego restart nie jest już dla mnie takim fenomenem.
(…), ogólnie udana kontynuacja po latach nawiązująca do wielu niedokończonych wątków, zdecydowanie lepsza od znacznej większości wcześniejszych tomów.To pewnik, że pozycja ta, będzie lepsza od znakomitej większości wydanej przed laty - od tego czasu wiele zmieniło się nawet w samym komiksie i akurat w tym przypadku nie był już on tworzony jako reklama dla zabawek. O fabule się nie wypowiem, ale już sam sposób narracji ma na nią pewnie duży wpływ i pewnie też to, że odbiorcą miał być miłośnik serii, a nie dzieciak zafascynowany zabawkami.
Aczkolwiek tempo mogło by być szybsze, bo w zestawieniu ze starociami się ślimaczy, choć z tego co słyszałem, to akurat standardowa przypadłość tych bardziej współczesnych komiksów (których zazwyczaj nie czytam).
Praktycznie każda (może z wyjątkiem pierwszej) to rozczarowanie
Teraz jeszcze zobaczymy jak wypadnie zakończenie w tomie 24-tym (no spoilers, please) (...)
z tego co się orientujęZ tego co się orientuję to się nie orientujesz.
RGO byłoby świetne, gdyby po prostu skupiło się na transformacji Hot Roda w Rodimusa i na jego walce z Galvatronem.No ale wątki Megatrona, Bludgeona, Shockwave'a i Starscreama mimo wszystko wypadało jakoś domknąć. SPora ilość wątków i postaci jest jak dla mnie ok, faktem jednak pozostaje, że Furman tu trochę przestrzelił.
a tu cały efekt został zepsuty przez słabą historię w tomie drugim.Jak dla mnie niekoniecznie, bo tam to był jednak Zarak-Scorponok, a tutaj już siłą rzeczy inna postać.
Z tego co się orientuję to się nie orientujesz.Gdybym się orientował nie precyzowałbym zdania w formie pytania... Z DW G1 miałem do czynienia już jakiś czas temu i jeśli chodzi o Prime Directive odniosłem wrażenie, ze względu na treść (i nie znając zakończenia G1 Marvela i RO), że to kontynuacja, kiedy to
Kadet dzięki za wyjaśnienie. Dziwne tylko że puszczają tą serię od 8 zeszytu.
Na fanpage'u kolekcji trwa sonda z pytaniem o to, czy kończysz subskrypcję na Marvelu, czy zaczynasz właśnie teraz.Tyle, że i tak raczej nie będzie miało to wpływu na wydawanie kolekcji - jeśli polski wydawca podpisał umowę, to musi się z niej wywiązać i robi to jak z poprzednimi kolekcjami - dociera do tych, którzy naprawdę są nimi zainteresowani.
Jak dla mnie Marvel to klasyk TF, reszta to tylko wariacje wokół tego klasyka - uwspółcześnianie itd.
Wiadomo, że nikt nie będzie uzależniał dalszych losów kolekcji od wyników sondy z udziałem wąskiego grona fanów na nieoficjalnym fanpage'u. :D Ważniejsze, co zrobią stali subskrybenci. Z kronikarskiego obowiązku - 72% uczestników dopiero teraz weźmie się za czytanie.Jeszcze pytanie jaki procent oficjalnych subskrybentów głosuje na nieoficjalnej stronie fb ;) Ja przykładowo nie należę do żadnej z tych grup.
Gwoli sprawiedliwości - IDW naprawdę zrobiło kompleksowe i odnowione uniwersum. Postacie zostały nierzadko całkowicie pozmieniane, co widać zwłaszcza po Galvatronie i Prime'ach. W pewnym momencie zakwestionowano kto tam jest dobrym, a kto złym, także jest to coś o wiele więcej, niż tylko uwspółcześnianie. Niemniej dla mnie jako fana klasyki, to było miejscami za dużo. Także wygląd postaci był dla mnie często trudny do przyjęcia. Szanuję nową wersję, ale nie jaram się na tyle, by wydawać na nią pieniądze. No, może najwyżej na tom, czy dwa ;)Biorąc pod uwagę postęp techniczny, jaki dokonał się od "uwspółcześcionych" TF IDW, to nawet te wyglądają już przestarzale - chyba, że mówimy o rozszerzeniach obecnych filmów. Fakt, że IDW stworzyło własne, niezależne uniwersum, to jakby nie patrzeć to i tak oparte (z pewnymi zmianami) na klasyku i znowu obecnie moim zdaniem tracące na znaczeniu, skoro zostało wyparte przez filmowe continuity, które zresztą IDW również wzięło na warsztat.
Biorąc pod uwagę postęp techniczny, jaki dokonał się od "uwspółcześcionych" TF IDW, to nawet te wyglądają już przestarzale - chyba, że mówimy o rozszerzeniach obecnych filmów. Fakt, że IDW stworzyło własne, niezależne uniwersum, to jakby nie patrzeć to i tak oparte (z pewnymi zmianami) na klasyku i znowu obecnie moim zdaniem tracące na znaczeniu, skoro zostało wyparte przez filmowe continuity, które zresztą IDW również wzięło na warsztat.
Zależy w jakim sensie wyparte, bo tak naprawdę, to filmowe continuity żyje sobie, a komiksowe sobie, choć komiksy faktycznie czerpią niektóre pomysły z filmów, a filmy są jakąś chaotyczną mieszanką różnych serii komiksowych. Spora część fanów IDW nie zwraca uwagi na filmy, chyba że dla beki, zaś typowi fani filmów rzadko sięgają po komiksy. Z kolei samo IDW wypuściło bodaj rok temu nową serię, która niejako nadpisuje continuity tworzone przez Simona Furmana, Mike'a Costę, Jamesa Robertsa i Johna Barbera. Zatem teraz mamy nową serię, która zresztą pewnie znajdzie się w naszej kolekcji (stąd jej poszerzenie).Tak, tylko filmowe continuity, to też komiksy (np. preqele do pierwszych filmów, czy Bumblebee wydany jeszcze przed filmem). Może mówisz o fanach z zachodu, bo komiksy IDW pojawiły się u nas niedawno (nawet jeszcze nie w kolekcji, wcześniej były to komiksy Marvela), chyba, że ktoś śledzi obcojęzyczne wydania, ale mówimy tu chyba o amerykańskich komiksach wydanych na naszym rynku. Młodszy odbiorca zna TF chyba tylko z filmów, na których wzorowane jest tez większość zabawek. Co prawda są jeszcze jakieś kreskówki, ale chyba daleko im do uniwersum IDW.
Tak, tylko filmowe continuity, to też komiksy (np. preqele do pierwszych filmów, czy Bumblebee wydany jeszcze przed filmem). Może mówisz o fanach z zachodu, bo komiksy IDW pojawiły się u nas niedawno (nawet jeszcze nie w kolekcji, wcześniej były to komiksy Marvela), chyba, że ktoś śledzi obcojęzyczne wydania, ale mówimy tu chyba o amerykańskich komiksach wydanych na naszym rynku. Młodszy odbiorca zna TF chyba tylko z filmów, na których wzorowane jest tez większość zabawek. Co prawda są jeszcze jakieś kreskówki, ale chyba daleko im do uniwersum IDW.
Prowadzący fanpage na fb, chyba też przestał czytać, bo brak nowych wpisów. DW zrobiło swojego czasu wielką furorę, szkoda że niezbyt długo się utrzymali, bo niektóre historie (przynajmniej ten start) są nawet lepsze, niż te z IDW, gdzie większość akcji obecnie toczy się na Cybertronie, a nie na Ziemi (jakoś mało mnie obchodzi, co dzieje się na innych planetach).
DW upadło z przyczyn biznesowych. Słuchałem kiedyś wywiadu z Simonem Furmanem, który opowiadał o tym że przestali tam płacić kreatywnym i po kilku latach wydawnictwo zbankrutowało. Szkoda, bo robili fajne komiksy.I jak na tamte czasy nieźle zaimponowali stylem, chociaż słyszałem, że poziom historii też był nierówny przy często zmieniających się autorach - niestety nie znam zbyt wielu historii tego wydawnictwa i ciężko mi coś więcej od siebie powiedzieć. Tu brakuje mi właśnie prezentacji (również tych z IDW) poszczególnych historii, bo raczej nie wezmę nic w ciemno.
IDW-verse jest naprawdę mega rozbudowane. Mieli całe miniserie na temat Cybertronu i jego mitologii, były całe miniserie o Ziemi (Infiltration itd.) i postaciach znanych z innych źródeł (rodzina Witwicky'ch, Marissa Faireborn, GB Blackrock), także każdy znajdzie tam coś dla siebie. Dla mnie niektóre pomysły szły tam zbyt daleko, ale ogólnie chylę czoła przed tym co oni tam zrobili z czegoś, co miało być tylko reklamą zabawek.Z jednej strony zabawki powołały do życia komiksowe uniwersum, z drugiej, pozostawiały ograniczone pole do popisu twórców komiksowych - nowe wydawnictwa przerwały tą stegnację. Moje odczucia względem IDW są podobne jednak do tych, które opisał ostatnio Gieferg - miast powoli wrowadzać nowe postaci, po chwili zderzamy się z całą ich nawałnicą i jak dla mnie znowu, dobrze wypadają niektóre spotlighty - brakuje mi tu jednak ciągłości skupionej na określonej grupie postaci. Styl ten, chociaż znacznie bardziej rozbudowany, nadal przypomina ten z pierwowzoru.
Jeśli chodzi fanpage kolekcji, to autor ma czasami takie okresy milczenia, więc mam nadzieję, że niedługo wróci do postowania
Dostałem w paczce uszkodzony numer 27. Zrobiłem zdjęcia i napisałem maila. Odpowiedź krótka, że wysyłają nowy egzemplarz. Już dotarł poleconym. Tylko chwalić za jakość obsługi tej reklamacji.Rozbawił mnie ten post. Ciesz się że nowy numer nie przyszedł w gorszym stanie niż poprzednio (ja tak miałem 10 razy, ale nie daję za wygraną - 4 lutego odebrali kolejną reklamację i czekam na "nowy" numer).
Te tomy ostatni są drukowane za ciemno a w najnowszym tomie jeszcze zapomnieli w pięciu zeszytach (z 6) dać czarnych marginesów na "lewych stronach" :o Co też pokazuje że białe marginesy są lepsze :)
Przepraszam, jeśli odpowiedź gdzieś była, ale czy orientuje się ktoś które tomy kolekcji trzeba by nabyć, żeby uzupełnić zbiór starych semiców (żeby uniknąć dubli).Tylko 18 tom to całkowity dubel. No chyba że nie zależy ci na Marvel UK.
Nie, nie chodziło mi o War Within, a wyżej wymienione ;D
Ta "Żelazna pięść" to nie Dream Wave też, skoro mówimy o IDW?
Potwierdziłeś mi jednak, że chyba nie myliłem się co do originu Megatrona, a co ze Spotlightami? Też zwróciły moją uwagę.
Tylko 18 tom to całkowity dubel. No chyba że nie zależy ci na Marvel UK.Nie, tom 18 to nie całkowity dubel. Jest jedna, jedyna strona (ostatnia, epilog), której nie było w Tm-Semic :D
Tu spis tego co w TM-Semic https://www.kzet.pl/2003_07/tmsemic_tabela.htm zakładka Transformers.
Tu spis tego co w kolekcji https://tfwiki.net/wiki/Transformers:_The_Definitive_G1_Collection kliknij kolejność "vol" w tabeli.
Przepraszam, jeśli odpowiedź gdzieś była, ale czy orientuje się ktoś które tomy kolekcji trzeba by nabyć, żeby uzupełnić zbiór starych semiców (żeby uniknąć dubli).
Planowałem kupować tomy które uzupełnią wydanie Tm-Semic, ale w końcu skończyło się na jednym tomie. Brak miejsca, a kupki wstydu już naprawdę przynoszą wstyd.
48-49+198 UK Transformers #11 (2/1993)
Jakoś za małolata w tych Semicach to się wydawało bardziej spójne i zrozumiałe. Co robię źle? :)Dorastasz ::). Jak reszta z nas. Odbiór komiksu zmienia się diametralnie wraz z postępem naszego wieku. Docierają do nas absurdy fabularne stosowane w scenariuszu, na które wcześniej, z braku wiedzy nie zwracaliśmy uwagi - żeby podejść do tego jako dojrzały czytelnik, trzeba nabrać sporego dystansu.
LOLz. Kupować 42 tomy czegoś, co się nie podoba i z czytania czego nie mamy przyjemności.
żeby stwierdzić, czy coś Ci się całościowo podoba, wypadałoby to poznać w całości, nie sądzisz?Nie, nie sądzę. Bo na tej zasadzie to można by oglądać tysiące odcinków "Mody na sukces" bo przecież muszę poznać całościowo, żeby stwierdzić, czy aby na pewno mi sie nie spodoba :) Jakoś w okolicach 2003 roku obejrzałem pierwszego Harry'ego Pottera i stwierdziłem, że mi się to nie podoba i dalej nie oglądam. W tym roku obejrzałem całość z córką i co? No i, (surprise! surprise!) całość też mi się nie podoba, tzn owszem, przebrnąłem jakoś, przez większość czasu nie było może jakoś szczególnie tragicznie, ale drugi raz na pewno po to nie sięgnę. No ale nie wydałem na to ani grosza.
Nie ulega wątpliwości, że znakomita większość czytelników TF postawiła tylko na Marvela, ze względu na "piętno" Semica. I ludzie też to wzięli, a większość to chłam, gdzie chyba nikt przy zdrowych zmysłach by tego nie czytał. Po Marvelu powstało dużo fajniejszych historii z TF, niestety słabo znanych.
Na tej zasadzie to można by oglądać tysiące odcinków "Mody na sukces" bo przecież muszę poznać całościowo, żeby stwierdzić, czy aby na pewno mi sie nie spodoba :) Jakoś w okolicach 2003 roku obejrzałem pierwszego Harry'ego Pottera i stwierdziłem, że mi się to nie podoba i dalej nie oglądam. W tym roku obejrzałem całość z córką i co? No i, (surprise! surprise!) całość też mi się nie podoba, tzn owszem, przebrnąłem jakoś, przez większość czasu nie było może jakoś szczególnie tragicznie, ale drugi raz na pewno po to nie sięgnę. No ale nie wydałem na to ani grosza.
Wytrwałości do HP gratuluję, mam nadzieję, że chociaż córce się podobałoOwszem, podobało się (choć na przedostatniej części się trochę nudziła), ostatnio miałem tą samą sytuację ze Stranger Things i z żoną - po 2-3 odcinkach miałem ochotę to olać, ale żonie się podobało i chciała oglądać dalej. Przebrnąłem do końca ale było gorzej niż z Potterem i po 3 sezonach stwierdzam, że wnioski z pierwszych odcinków były słuszne - oglądanie było męczarnią i stratą czasu, jedyny plus taki, że na zmianę z serialem oglądaliśmy wspólnie filmy, które sam wybrałem :) Tak więc jak coś mi wyraźnie nie podchodzi - olewam. Transformers od IDW jak dla mnie fajne były tylko dwie pierwsze mini-serie (nie pamiętam już tytułów), potm poszło w takim kierunku, że szkoda mi było czasu, nie mówiąc już nawet o pieniądzach.
Ze swojej strony polecam książkęNie ma szans. Sam koncept mnie w ogóle nie kręci, co było dla mnie oczywiste już po pierwszym filmie. Nie bez powodu minęło 17 lat zanim w ogóle sięgnąłem po kolejne.
Do Transformers od semica mam sentyment (a same komiksy mi się straciły) i tylko dlatego kupiłem tomy 1-24 (których wiekszość zawartości to chłam). Reszta mnie nigdy nie obchodziła - czytałem kiedyś trochę Dreamwave - spłynęło po mnie.No widzisz, (LOL) kupiłeś 24 tomy, z czego większość to chłam ;) Zresztą, tak samo jak ja, chociaż posiadam jeszcze parę zeszytów z Semica. Gdyby nie Marvel, kupiłbym może więcej tomów z IDW, czy DW, ale aż takim fascynatem TF to nie jestem, szanuję pierwowzór, a z (komiksowego) nałogu leczę się jak mogę ;)
No widzisz, (LOL) kupiłeś 24 tomy, z czego większość to chłamObiektywnie pewnie tak.
Ja jestem pełen podziwu dla osób które są w stanie to przeczytać. Kilka lat temu postawiłem sobie ambitny cel odświeżenia wszystkich TM-Semicow i najbardziej się męczyłem przy Transformers i Spawn. Tej pierwszej jako jedynej jeszcze nie skończyłem, już pół roku to czytam i wchodzi max pół zeszytu przez tydzień. G.I. Joe o wiele lepiej się zestarzało i nawet dzisiaj czyta się to fajnie.Problem z tasiemcami jest taki, że da się je przeczytać do pewnego momentu, później wchłaniamy coś nowego, co się właśnie ukazało, a zanim wrócimy do tego co zaczęliśmy, zapominamy o czym było wcześniej i zaczynamy od początku. :-\ Do TF od 10-tki jeszcze nie wróciłem...i nie wiem kiedy to nastąpi, tak samo mam z Ekspedycją ;D
Ale to wciąż coś, co lubiłem w dzieciństwie, w sumie dalej lubię i będę do tego z przyjemnością wracał :) (no, do Marvel UK pewnie tylko wyrywkowo).Nie potrafię sobie wyobrazić, by przeczytać tą kolekcję oddzielnie, z pominięciem UK, ale jak to czytałem (pomimo próby zachowania chronologii), miałem wrażenie, że czytam 2 różne komiksy jednocześnie :o
Nie potrafię sobie wyobrazić, by przeczytać tą kolekcję oddzielnie, z pominięciem UK,
Prawdę mówiąc to wolałbym mieć to na półce bez UK i w mniejszej ilości tomów.Zrozumiałe jest jednak, że w kolekcji nie chodziło o powtórkę z (pocietego i niekompletnego) Semica. I tu akurat należy cieszyć się z tego, że wyszło to u nas chronologicznie. Można by dać oddzielnie z UK, ale wyszłaby po prostu powtórka z rozrywki w innej wersji, czego chciano pewnie uniknąć. Zresztą obie wersje scaliły się w końcu - dzięki temu też mamy kontynuację, która z pewnością cieszy fanów, a nie tylko sentymentalistów okresu wczesno-dziecięcego ;).
Można by dać oddzielnie z UK, ale wyszłaby po prostu powtórka z rozrywki w innej wersji, czego chciano pewnie uniknąć.Serio myślisz że nasze Hachette mogłoby to wydać całkiem po swojemu?
Nasze chyba nie ma prawa do ingerencji w poszczególny tom, ale jak widać, na ich kolejność ma. Pisałem o hipotetycznej sytuacji, jak mogłoby być wydane w głównej linii.
I też jestem ciekaw, czy wersja UK jest tam tak popularna jak wersja US, żeby wydawać ją razem, czy to tylko patriotyczno-ekonomiczne względy?
Co do fabuły - US ma sporo prostych i głupawych fabułek, ale akurat bełkot jest specjalnością UK - szczególnie te wszystkie motywy z podróżowaniem w czasie.
Seria IDW została zawieszona, ale tylko w odniesieniu do Marvel UK. Marvel US zostało wydane w całości w 8 tomach.
Całość zaczęła się kleić dopiero gdy SF przejął kontrolę nad wersją US, a brytyjska została de facto zamknięta niezbyt szczęśliwą miniserią Earthforce. Ale to, co zrobił Furman, zwłaszcza do końca sagi o Unicronie to dla mnie absolutna legenda.Furman to też kontynuacja serii US, więc mówienie, że UK było całkiem do kitu jest bez sensu, skoro robił to ten sam człowiek. Dobrze, że Budiansky oddał stery, bo to co już później wyczyniał ocierało się o pastisz. Inna też była technika tworzenia komiksów w UK, więc po przejściu Furmana nie wyglądało już to tak samo. No i podziw, że nie odpuścił i zaangażował się w TF całkiem serio, tworząc kontynuacje długo po Marvelu.
Ten pseudo chronologiczny układ w wydaniu Hachette to jeszcze większy absurd, w ten sposób nie tylko to UK nie ma sensu, ale i wersję US dopada rozpad struktury. Wydawanie dwóch osobnych serii w sposób w jaki to zrobiono był tragicznie chybiony.Chyba zrozumiałe i logiczne jest, że ta "pseudo chronologia" (dotycząca oczywiście tylko wydań UK, które początkowo były tylko rozwinięciami niemającymi wpływu na fabułę US) wynikała z kompromisu, żeby nie przeplatać w jednym tomie pojedynczych numerów US i UK, gdzie główną linia fabularną była ta z US. Pozwalało to czytelnikom niezainteresowanym serią UK pominąć ją, przynajmniej do czasu, gdzie serię przejął Furman (a od początku raczej tego nikt nie planował, tak jak komiksowej popularności TF, również dzięki wydaniom UK).
UK to jednak fajne (i dosyć konieczne)Czy fajne to kwestia subiektywna, a konieczne z pewnością nie jest, bo jak czytałem bez tego, to nijak nie czuć było, że czegoś brakuje - i dlatego wracać będę tylko do US. Mój sentyment nie obejmuje UK. No a historyjek z 20 tomu, które są już całkiem beznadziejne i nijak się mają do czegokolwiek, w ogóle nie dałem rady przemęczyć.
Wystarczyło zamienić to miejscami. To nie jest żadne czepianie się na siłę, tylko wskazanie ewidentnej wtopy.Niech Ci będzie, że wtopa, nie takie były, ale co za problem, by przeczytać to na odwrót?
Bzdurzysz.Jeden woli córkę, drugi teściową. TF to w jakimś sensie historia Furmana, skąd się wziął i czym zasłynął oraz jak się rozwijał warto poznać. Dla mnie sentyment, to nie tylko wydania Semica, ale i animacja, która również wzorowała się na UK.
Czy fajne to kwestia subiektywna, a konieczne z pewnością nie jest, bo jak czytałem bez tego, to nijak nie czuć było, że czegoś brakuje - i dlatego wracać będę tylko do US. Mój sentyment nie obejmuje UK. No a historyjek z 20 tomu, które są już całkiem beznadziejne i nijak się mają do czegokolwiek, w ogóle nie dałem rady przemęczyć.
animacja, która również wzorowała się na UK.
Wcześniejsze pojawienie się liderów z The Movie wynika z tego, że Furman spytał szefów i Budianskiego czy w US będą używane postacie z niego, i czy mógłby z nich skorzystać, a ci mu powiedzieli, że na razie nie planują ich wprowadzać i może ich użyć - wystarczyło czytać wstępy Furmana w kolejnych tomach :PI jeszcze z tego, że miały reklamować nową linię zabawek z TF - jakbyś czytał te wstępy dokładniej :P :P
Zastanawiam się nad kupnem paru nr tej serii na próbę. Czy możecie polecić mi najlepsze nr?
G.I. JOE lub inne ciekawe postacie?Spider-Man w pierwszym tomie.
Dziękuję wszystkim za info i opinie :)
Ja trochę inaczej podchodzę do tematu. W ogóle nie interesuje mnie ciągłość fabuły. Sam trochę tworzę ilustracje i chętnie zobaczył bym komiksy z pięknie narysowanymi robotami. Możecie polecić jakieś numery pod tym względem się wybijające? :)
I jeszcze inne pytanie. Czy są jakieś nr gdzie pojawiają się G.I. JOE lub inne ciekawe postacie?
Ja trochę inaczej podchodzę do tematu. W ogóle nie interesuje mnie ciągłość fabuły. Sam trochę tworzę ilustracje i chętnie zobaczył bym komiksy z pięknie narysowanymi robotami.
Przy okazji Winckler, teraz przeczytałem posta na spokojnie i rzeczywiście jest tam wyczerpujące info, dzięki!
Dobra bardzo konkretne pytanie. Czy ktoś wie, czy były lub są w kolekcji komiksy tranmsformers rysowane przez Kei Zama?
u nas na razie nie są w planach.U nas przedłużenia na pewno nie będzie więc już można się smucić :)
Z tego co widzę jednak tylko okładki nawiązują do klasyki.
O to chyba z rok czekania. Ale kupuję jak wyjdą 😎 A zapytam jeszcze o takiego rysownika Andrew Wildman? Coś z jego rysunkami polecacie.
, czyli chyba od 29 tomu jak podpowiadał Winckler
Tych tomów u nas niestety nie będzie :( kolekcja zakończy się na 99,9% na 80 numerze i nie będzie przedłużana :(Czegoś tu nie rozumiem...
Czegoś tu nie rozumiem...
Skoro zakończy się na 80 numerze, to dlaczego miałoby nie być numerów 73-74, 78-79?
Może mi to ktoś wytłumaczyć?
No chyba że Regeneration One, ten tom które rysuje Andrew Wildman może działać jako osobna historia?Rysuje dwa tomy (które stanowią połowę historii, ale każdy z nich jest też w pewnym sensie całością), a ten kto go zastępuje w tomach 3 i 4 jest chwilami lepszym Wildmanem niż Wildman.
Myślicie, że jest szansa przedłużenia agonii do 100 numerów?
Myślicie, że jest szansa przedłużenia agonii do 100 numerów?
A na ile jest zapowiedziana?
Byłoby fajnie. Z chęcią przeczytałbym G2 z Marvela...
Na to bym raczej nie liczył. W końcu to kolekcja G1.
To nie do końca prawda. Kolekcja Transformers na stronie Hachette dostępna jest tylko do tomu 35. Nowszych tomów już nie kupisz. Dziwne to jest. W szczególności że w innych krajach gdzie ukazywały się kolekcje mam wrażenie dostępność archiwaliów jest lepsza. I to zarówno Hachette jak i reszty. Do tego mają tam co jakiś czas promocje. U nas to jedynie Eaglwmoss coś tam czasem przeceniał. Tylko nie miał nigdy u siebie dostępnych wszystkich tomów kolekcji, tylko jakąś połowę.
Niestety Kolekcja Transformers sprzedaje się najsłabiej. Hachette musiało ograniczyć liczbę drukowanych kolejnych tomów. Teraz ta ilość idzie głównie do prenumeratorów i niewiele zostaje na półkach. Jak jest niewiele sztuk w Empiku i coś tam się sprzeda, to jeszcze mniej wraca do wydawnictwa, by to sprzedać ze zwrotów. Za mało kupowaliśmy Transformers i takie tego są efekty.Co nie zmienia faktu że twierdząc o dostępności kolekcji napisałeś nieprawdę.
Na Transformery nie zwracałem uwagi, bo ich nie zbieram. Ale jak wcześniej patrzyłem na Conany czy SBM to wszystkie numery były dostępne. Niestety teraz to się już zmienia bo wygasła Kolekcja na Conany a SBM będzie się kończyć.
O jakieś 60 tomów za późno ten koniecA każe Ci ktoś kupować te komiksy?
Graficznie ciekawa. Ktoś jest po lekturze? Warto?Sam kupiłem tylko dla G.I.Joe, początek za mną - treść trąci starością, ale nie ma dramatu
Odbieraj BiZa. Jak dzwoniłem, to wysyłka ostatnich 3 tomów, ma się zacząć dopiero pod koniec tygodnia. Jak odbierzesz BiZa (14-15 jak rozumiem?) to skrobnij co jest w zapowiedziach
To już jest, niestety, koniec tej zacnej kolekcji...Transformersy jeszcze wrócą
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220119/cff5626ee6d157d5f22d4edc1d97cde5.jpg)
Transformersy jeszcze wrócąW Polsce, w postaci komiksu to może za kolejne 20 lat.
W Polsce, w postaci komiksu to może za kolejne 20 lat.
Juz wiadomo kto, teraz czekać tylko na ogłoszenia.
Martwią mnie jedynie szanse na wydanie czegokolwiek ze Skybound w Polsce. Chyba każdy rozumie moje obawy....