Wciągnąłem dzisiaj Czerwonego Hulka i lektura okazała się przyjemna. Mamy tu origin oraz pierwsze ujawnienie tożsamości Czerwonego. Podobało mi się też jak Zielony Hulk
z myślącym Bannerem na pokładzie załatwił Czerwonego tak, że ten nie mógł już funkcjonować w postaci Thunderbolta Rossa na arenie publicznej
. Historia w Arabii też udana, podobała mi się postać rajtuzowca z magiczną szpadą w ręku. Jakoś przypominała mi Batmana
zwłaszcza tajemnicze zniknięcie pod koniec
. Całkiem spoko villain z w miarę sensowną motywacją i solidne konsekwencje dla świata Marvela. W sumie wciągnął bym też kontynuacje tych historii. Zdecydowanie za mało Hulka u nas na rynku!