Gambit to chyba ta seria z końcówki lat 90 (bo w opisie na wiki jest vol. 3, więc to nie jest debiut pierwszej solowej serii), ale nie jestem pewien. Jeśli to rzeczywiście ona, to jest okres, kiedy każdy X-man posiadał własną serię. Późniejsze serię były lepsze. Rogue wpisuje się w ten sam okres, więc szału ten tom nie zrobi, dodatkowo w przypadku nie znajomości kim jest Bella Donna, a jest ona tutaj drugą główną postacią to postronnego czytelnika, może konfundować. Jeśli komuś podobały się pierwsze zeszyty Deadpoola z pierwszego tomu Classic to będzie to ten sam poziom, ale z mniej popularnymi bohaterami. Narzekałeś Bazyliszku na tom z Angelem, więc tutaj nie nastawiaj się na nic lepszego. Dużo akcji i tyle. I rysunkowo to też jest strasznie przeciętne.
Z Gambitem to jest ciekawa sytuacja, bo wiele razy próbowano wypchnąć go do przodu i zrobić z niego postać na miarę Wolverine'a. Drugi bohater X-men, który dorobił się znacznej liczby poświęconych mu serii. Przy czym to nikt nie miał na niego pomysłu poza tym, że jest złodziejem. Dopiero seria z 2012 trochę się bawiła z tą postacią gdzie skręcono w rejony szpiega. W którejś serii X-men (chyba New X-men), Gambit pełnił też role mentora dla podobny mu bohaterów, co też fajnie rozwijało tą postać, ale dopiero Kelly Thompson popchnęła tą postać do przodu w serii Rogue & Gambit i późniejszej kontynuacji Mr. and Mrs. X.