To co ty uważasz za jej słabe strony i mało interesujące przebija się do konkretnego odbiorcy, którym ty po prostu nie jesteś. Sprawdź co się sprzedaje najlepiej na rynku komiksowym (nawet u nas) bo widać, że nie masz pojęcia skoro piszesz takie pierdoły.
Ale mnie nie interesują excele z wynikami sprzedaży. Jestem odbiorcą treści z wydawnictwa Marvel i sięgałem po mizerne runy zacnych tytułów, ale również po bardzo dobre historie o postaciach, o których istnieniu wcześniej nie wiedziałem. I wkręciłem się. Nie wiem, czy ktoś powiedziałby, że jestem "odbiorcą docelowym" treści o Jessice Jones, Kapitanie Marvelu, czy Ghost Riderze., ale zauroczyły mnie.
Zawsze wrócę do tych postaci, bo zyskały moją sympatię.
Khamala Khan nie. Nie ma w niej nic co mnie intryguje i tak jak napisałem uważam, że jest ona kalką tego, co już było, tylko ubrana jest w inne łaszki i ma inny paszport.
Deadpool też ma swoich fanów, a w innym wątku (najbardziej przereklamowane komiksy) napisałem, że totalnie nie leży mi ta postać, jej umiejscowienie w uniwersum Marvela, charakter, origin itd.
To moje zdanie, nie narzucam go nikomu, masz prawo mieć inne. Ale nie zbywaj mnie tym, że "wyniki sprzedaży mówią co innego". Lepiej napisz za co Ty cenisz historie z jej udziałem albo do czego powinienem zajrzeć, żeby się przekonać.
Jakbym wkleił teraz 10 najlepiej sprzedających się franczyz w historii świata na pewno o którejś z nich napisałbyś, że się do niej nie przekonałeś. Bo trudno, żeby wszystko wszystkim się podobało, zwłaszcza ludziom o wyrobionych gustach, a takich tu pełno na forum i na pewno też do takich się zaliczasz.
Choćby Ms Marvel się sprzedała w 30 mln na całym świecie to mówiąc brzydko mam to gdzieś. Na filmy Vegi też ludzie chodzą do kina i unikam ich jak ognia. "50 twarzy greya" też nabyło miliony ludzi. Sprzedaż nie jest wyznacznikiem sukcesu artystycznego. Nie dają za to nagród.