Trochę inaczej lista będzie się układać niż ta którą ostatnio wypisałem tutaj (z uzasadnieniami):
https://forum.komikspec.pl/komiksy-amerykanskie/kolekcja-superbohaterowie-marvela/msg157658/#msg157658Najciężej z kolejnością, pod tym kątem i dla mnie mój własny wybór jest dyskusyjny, no ale...
1. Daredevil - czy trzeba uzasadniać?

Jasne że "mało oryginalnie", dla mnie zdecydowana czołówka obu kolekcji Marvela, a na pewno nr 1 SBM;
2. Elektra - nie chciałem aby DD zdominował podium, z tym że "obiektywnie" ciężko byłoby mi dać Elektrę dalej na liście;
3. New Mutants - z podobnie "obiektywnych" powodów ten tom umiejscowiłem ponad dwoma poniższymi, tutaj pod kątem przystępności. Niby i tu i w poniższych Sienkiewicz jest istotnym autorem, wiem jednak że jego styl graficzny może być odbierany różnie, stąd New Mutants, graficznie plansze są w tym tomie najbardziej konwencjonalnie wykonane.
4. Sentry - tak, jeden z najlepszych tomów tej kolekcji, z tym że różni ilustratorzy i różne style, może być to bariera (jw. przystępność), dlatego nie uważam tomu za jeden z trzech najlepszych;
5. Kingpin - kolejny tom z zakątka Daredevila, DD (i postaci go otaczające) nie są moimi ulubionymi bohaterami Marvela, po prostu DD jest w tej kolekcji nieporównywalnie lepiej reprezentowany niż Spider czy taki niżej wymieniony Punisher

;
6. Punisher - nie jest to bezpośrednia konkurencja dla tomów powyższych (także z kolejną pozycją ciężko mu "walczyć"), ale jak już wspomniałem - Punishera lubię, a tom mu poświęcony jest jednym z tych "dobrych", może nie jest więc jednym z najlepszych (jw. "obiektywnie"), ale z subiektywną sympatią do postaci stanowi solidną pozycję w tej kolekcji (aczkolwiek szkoda że tu czy w WKKM nie ukazał się Rok Pierwszy [czy jakkolwiek zatytułowano by tą historię w kolekcji]);
7. X-Men - nie jest to moja ulubiona grupa (ogólnie preferuję komiksy "solowe"), ale sama historia "Bóg kocha, człowiek zabija" jest na tyle znacząca, że tom umieszczam w czołówce tej kolekcji;
8. Scarlet Spider (Ben Reilly) - mój sentyment do "starej szkoły" ma znaczenie przy umieszczeniu tego tomu na top liście, gdyby pół kolekcji było kolejnymi odcinkami Clone Sagi to patrzyłbym inaczej, jednak tu pojedynczy tom, do tego całkiem zgrabnie złożony, Spider, Goblin, Romita... Czysto subiektywny wybór, nie będę się tłumaczył z sentymentu

;
9. She-Hulk - z racji że już wyżej sentyment miał wpływ na decyzję, to "im dalej w las..." tym ciężej wybrać "godnych" kandydatów do top 10, She-Hulk zdecydowanie zasługuje na punkty, aczkolwiek wyżej jej nie umieszczę

;
10. Loki - duży dylemat miałem z tą ostatnią pozycją, myślałem też nad dwoma górnymi wymienionymi niżej, ale ostatecznie przeważyła warstwa graficzna. Maleev ma charakterystyczny styl, który bardzo mi się podoba (szczególnie w DD, gdzie ściśle współtworzy run Bendisa [poza kolekcją oczywiście]), ale to Ribic w tomie o Lokim stworzył jedne z najbardziej malarskich plansz w tej kolekcji.
A w formie ciekawostki jakie jeszcze tomy bym polecił:
Spider-Woman - duet twórców Bendis i Maleev, nie uważam że komiks jest ponadprzeciętny, ale to właśnie Spider-Woman znalazłaby się na miejscu 10 gdyby nie Loki

;
Infamous Iron Man - raczej "dla zasady" polecam i ten tom tego samego duetu co Spider-Woman. Solidna pozycja, przypuszczam nawet "obiektywnie" lepsza od większości tomów SBM;
Silver Surfer - znów sentyment, może historia nie wyróżnia się względem podobnych tematycznie wątków w innych komiksach (czy nawet w innych mediach), ale jest wciągająca i stanowi po prostu "dobry" tom;
Moon Knight - zawartość tego tomu to jedna z tych "nowszych", przy tym spójna i "silna" (na tle współczesnej konkurencji);
Czarna Wdowa - ciekaw jestem odbioru w środowisku gdyby ten tom nie był dublem, bo przeszedł dawniej (tj. jako tom tej kolekcji) bez echa, a w zasadzie jest to pozycja całkiem spójna, "powyżej średniej" (i znów udział Sienkiewicza);
Warlock - u nas działa jako uzupełnienie klasycznego kosmosu Marvela, sam komiks nie jest rewolucyjny itp., po prostu dobra pozycja.
Ostatecznie wybór historii w poszczególnych tomach nie był zły, w moje gusta trafiło ok. 40 tomów (łącznie z już wymienionymi wyżej) i mógłbym je wszystkie w mniejszym lub większym stopniu polecić, a z opinii m.in. na forum widzę pewnie drugie tyle co generalnie są w stanie się spodobać (niezależnie od tego kto jakie postaci preferuje).
Jeśli w kraju ruszy kiedyś kolejna kolekcja Marvela i nie będzie to Ultimate ani Origins, to jej skład z tego co czytałem pobieżnie będzie znacznie lepszy (takie połączenie WKKM i SBM), na razie myślę nie ma szans przy problemach jakie są wskazywane w innych tematach odnośnie kolekcji Hachette poza Polską, także... Zostają dwie całkiem udane kolekcje już wydane, kwestia czysto subiektywna czy taka formuła wydawnicza się nam podoba czy nie
