Marvelek, w świeżej miniserii Zdarsky'ego i Bagleya Saga Klonów dostała jeden zeszyt, ale fajnie ją ograli. Polecam te miniserię fanom klasyki. Peter starzeje się w niej normalnym upływem czasu, zaczyna się w latach 60, okresie runu Ditko i Lee. I tak skaczemy co zeszyt o 10 lat, obserwując losy Parkera w różnych epokach.
Spider-Man: Life Story, polecam każdemu fanowi Pająka, który chciałby łyknąć jedną zwartą miniserię idącą przez życie Petera Parkera. Alternatywna intepretacja Zdarsky'ego, acz nadal wierna motywom Spider-Mana.
Z alternatywnych Sag Klonów - w Ultimate podobało mi się jak zreintepretował ją Bendis. Ilość klonów była szczuplejsza, jednym z klonów Spider-Mana okazał się... Scorpion, co wtedy wydało mi się ciekawą odmianą. Nie będę więcej o niej pisać, mimo że historia sprzed 10 lat, to nim
Ultimate Spider-Man od Egmontu do niej dobrnie minie trochę czasu, więc sami ocenicie. Moim zdaniem Ultimate Clone Saga była zwięzła i warto sprawdzić i porównać z pierwowzorem. Nie zapominajmy też o "remake" Sagi z
2009 którą pisał Tom DeFalco (ojciec uniwersum Spider-Girl, na którym bezczelnie położył łapska Slott w swoim
Spider-Verse).