Je się czepiam tylko tego że podałeś Thorgala jako przykład przemyślanej i zakończonej kolekcji. Ludzie z Hachette startując z tą kolekcją doskonale zdawali sobie sprawę jakie jest tempo tworzenia kolejnych albumów i szanse na to że Mistrz przyspieszy tworzenie ze względu na kolekcję były takie same jak te że wujaszek Martin skończy pisać "Pieśń Ognia i Lodu" przed końcem serialu
Zwłaszcza że z tego co pamiętam (i co można znaleźć w necie) kolekcja reklamowała się jako "Komplet 36 tomów Sagi". I co? Ok powiesz że potem dorzucili spinoffy i jeszcze dodali inne tytuły Rosińskiego...miłe i szlachetne... ale to dalej nie jest obiecany komplet. Także nie wywiązali się
Jak by Hachette było takie wspaniałe jak tu je opisujesz to mimo zakończenia kolekcji w kioskach mogło by przełknąć gorzką pigułkę i dodrukować tomy do 36 numeru tylko dla prenumeratorów. Wtedy na pewno zyskali by wizerunkowo. Innym sposobem było poczekać z publikacją kolekcji aż Rosiński skończy Thorgala co w chwili publikacji kolekcji powoli zaczęło majaczyć na horyzoncie. Niemniej jak wspomniałem kasa...
I tak zyskał tylko Twój znienawidzony Egmont bo ludziska zostali z rozgrzebaną kolekcją i tylko jedną możliwością uzupełnienia brakujących tomów.
Także reasumując Hachette też ma swoje GL