Stając przed wyborem bez wahania sięgnąłbym po grubasa zamiast po kioskową kolekcję.
Co do jakości wydań w pełni się zgadzam. Komiksów wydanych w ramach kolekcji, nie mówiąc już o bylejakości Egmontu nie ma nawet co do omnibusów porównywać. Ja po chwilowym przypływie patriotyzmu przerzuciłem się na wydania angielskie, co nie oznacza, że nie chciałbym czytać komiksów po polsku. Bo inaczej jaki sens w ogóle wydawania komiksów w naszym ojczystym języku? Jako czytelnik mam osobiście głęboko w nosie, czy klasycznego Spider-Mana będzie wydawał Egmont, Mucha, Hachette w ramach kolekcji, czy ktokolwiek inny.
Dalece wątpię natomiast, że w przypadku ukazywania się kolekcji, a konkretniej klasycznych historii, które przeważnie w kolekcjach są zamknięte, potencjalny czytelnik kupi ten sam komiks drożej w wersji anglojęzycznej.
Ostatnio postanowiłem uzbierać najważniejsze dla mnie runy w DD. Bendisa i Brubakera mam od Egmontu, Diggle'a i Waida w omnibusach, Zdarsky'ego zbieram w tych mini-zbiorkach po 5 zeszytów i czekam cierpliwie aż Marvel zapowie wydanie DD Soule'a w omnibusie. Wstrzymałem się natomiast z Millerem z prostej przyczyny - nie chcę przepłacać. Do wydania Egmontu byłem nastawiony sceptycznie, ale ostatnia zapowiedź tomu 3 zasiała we mnie ziarno nadziei, że będzie jeszcze tom 4 z "Born again", TMwF i "Badlands". Jeśli tak, kupię polskie wydanie, jeśli nie zaopatrzę się w dwa omnibusy.