Pół roku temu miałem jechać do Ikei po nową szafkę. Kolekcja nie wystartowała, co sprawiło że branża meblowa nie odnotowała większych zysków. Jakie inne branże na tym straciły? Na pewno kioski, które ledwo ciągną, a kolekcja wpompowała by w nie setki/tysiące złotych rocznie. Straciła poczta, która doręczałaby regularnie kolejne tomy. Stracił na tym sam Egmont, który mógłby skorzystać w podobny sposób jak ostatnio Wiedźmin, gdzie średni serial spowodował ogromne zainteresowanie grami i książkami. Jednak jak już tu napisano, Egmontowi nie zależy na wielkich zyskach generowanych przez Pająka. Gdyby zależało, to mielibyśmy więcej strzałów jak tomik Todda MacFarlane.
Tak to jest, że brak kolekcji to ogromna strata nie tylko dla fanów, ale i całej gospodarki. Taka kolekcja mogłaby poważnie ożywić branżę komiksową w Polsce, przez rozbudzenie starszych fanów i budowanie nowego pokolenia. Na wydaniu kolekcji Pająka skorzystaliby wszyscy.